|
|
Autor | Wiadomość |
---|
Dziomek
Liczba postów : 1850 Wiek : 102
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 8:12 pm | |
| Ups, trafił się nam wściekły duży psiak. Wolałem nie rzucać się na niego, bo mam przecież obok Roxe, któa mogłaby trafić go z odległości i Sponge z siecią. Ale jak rzuci sie na mnie, to pieprznę go tarczą od dołu tak, by uniósł wysoko łeb, a wtedy wbiję mu ostrze swego miecza proso w gardło. Cieszyłem się że mam ze sobą tarczę, którą mogę się zawsze osłonić. Mimo ciężkiej sytuacji, za ubicie psiaka mogłem zapewne zdobyć kolejną złotówkę. Stałem czujnie i czekałem na pierwszy ruch bestii. |
|
| |
Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 8:25 pm | |
| Matt i Mepfisto nierozłączni. Idziecie sobie prosto czas jakiś póki korytarz nie skręcił wam w lewo. Tam czekały na was trzy orki, dwa z mieczami, które od razu ruszyły na was, oraz jeden snajper z łukiem który ładuje pocisk.
Roxie, Dziomek Warg rzucił się do gardła Spongowi i chłopad dedł. Zajadającą mięso psinę trafiła Roxie z toporka, teraz ruszył na nią, ale osłoniła się tarczą, wtedy został dobity przez Dziomka. Dropło wam po złotówce za naciąganie wspólną akcję. EDIT: teraz macie drogę lewo i w prawo.
Sponge odpada. |
|
| |
Roxie
Liczba postów : 1293 Wiek : 24
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 8:30 pm | |
| Zabieram swoją złotówkę i toporek i ruszam w prawo |
|
| |
Mephisto
Liczba postów : 327 Wiek : 25 Skąd : Okolice Łodzi
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 8:30 pm | |
| Wycofuje się do tyłu dosyć dużymi krokami by nabrać odległości. W pierwszej pozycji rzucam topór wprost w orka-snajpera, aby zniwelować zagrożenie dystansowe. Następnie dwa topory w dwie ręce i rzucam je wprost w dwóch wojowników, tak by trafiły w ich głowy. Potem chwytam za kolejny toporek i za tarczę i przystępuje do walki bardziej wręcz, oczywiście, jeśli któryś z przeciwników będzie do niej zdolny. |
|
| |
Matt
Liczba postów : 983 Wiek : 26
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 8:31 pm | |
| Matt spojrzał na orki. Na łucznika zdecydowanie lepiej zadziała Mephisto. Zanim Matt naciągnie łuk, ten mógłby zdjąć go toporkiem. Chłopak natomiast cofnął się do tyłu. Ustabilizował się i zaczął strzelać w głowy, konkretnie w oczy tych orków. Miał tylko nadzieję, że jego towarzysz będzie myślał w podobny sposób. Kooperacja to istotna sprawa! |
|
| |
Dziomek
Liczba postów : 1850 Wiek : 102
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 8:34 pm | |
| Znowu wpadła mi kaska do kieszeni. Mam nadzieję, że przeżyję by móc cieszyć sie zebrana kasą. Szkoda było mi Sponga, ale nie było czasu na lamenty. Ruszyłem dalej ostrożnie idąc przed siebie. Stale trzymałem tarczę przed sobą aby coś co na mnie wyskoczy, nadziało się na nią a nie na mnie. Bo tutejsze stwory z tego co widzę są dosyć paskudne i niebezpieczne, więc nie chciałbym spotkać się z nimi bez osłony. Wędrówka po lochach trwałą już dosyć długo, ale nie chciałem się poddać. Edit.Idę w prawo |
|
| |
Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 8:44 pm | |
| Roxie i Dziomek Ruszyliście w prawo i potem korytarz skręcił w lewo, potem w prawo i znów w prawo. Podejrzanie spokojnie a do tego teraz spory kawałek drogi prosto. Jednak wtopa bo ślepy zaułek, za to z za waszych pleców wybiegła horda gobsów. Początkowo stawialiście im czoła zabijając sporo, ale mieli artylerię i wybili was strzałami, giniecie.
Matt i Mephisto Zranienie najpierw łucznika dobra rzecz, ale jeden strzał go nie zabił, za to Mephisto dostał szabelką. Odwdzięczył się dwoma siekierkami zabijając orka z szabelką, ale zanim znów sięgnął po tarcze dostał ze strzały. Tymczasem Matt zdjął swojego przeciwnika, po czym dobił snajpera. Obaj ranni wleką się dalej, ale za to Mattowi dropło 2zł a koledze 1zł. Edit: Szliście teraz bardzo długo prosto, po czym korytaż skręcoł w prawo i teraz macie rozwidlenie lewo, prawo, prosto. |
|
| |
Matt
Liczba postów : 983 Wiek : 26
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 8:48 pm | |
| No super. Matt dostał 2zł. Obaj byli lekko poobijani. Ruszył dalej prosto. Odetchnął głęboko. Każdy krok był niepewny. Chłopak cały czas miał pod ręką łuk. Wystarczy tylko podnieść go, naciągnąć cięciwę i puścić. To kwestia kilku sekund. Cały czas towarzyszył mu inny trener, z którym współpracowało się całkiem nieźle. Matt ruszył w lewo. |
|
| |
Mephisto
Liczba postów : 327 Wiek : 25 Skąd : Okolice Łodzi
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 8:54 pm | |
| Tak więc staram się jakoś pozbierać i iść dalej. Nie mogę wyciągnąć strzały, to możę skutkować krwawieniem..
Ostatnio zmieniony przez Mephisto dnia Sob Cze 07, 2014 9:02 pm, w całości zmieniany 1 raz |
|
| |
Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 8:59 pm | |
| Matt poszedł w lewo, a tam korytarz potem skręcił w skręcił w prawo i ślepa uliczka. Kiedy się obrócił drogę zastąpił mu zombiak, w którego od razu wypuścił strzałem zabijając na miejscu. Ale za nim stały dwa następne, a teraz rzucają mu się do gardła. To były te złe wiadomości, dobra to taka że dropła ci następna złotówka Tym czasem Mephisto poszedł dalej, czyli znaczy się prosto tak ? To se idzie i idzie. To mu droga skręca raz w lewo potem w prawo i długi prosty kawałek. Chłopak się wlecze i wlecza a potem znów dwa razy skręciło mu w prawo a potem w lewo i ma rozstaj prosto i prawo. |
|
| |
Mephisto
Liczba postów : 327 Wiek : 25 Skąd : Okolice Łodzi
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 9:00 pm | |
| Tia, prosto
Idę w prawo tym razem, osłaniając się bezpiecznie tarczą. |
|
| |
Matt
Liczba postów : 983 Wiek : 26
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 9:02 pm | |
| No dobra. Trzeba być odważnym ludzie. Szybka akcja, szybka reakcja. Naciągnięcie łuku i strzał w oko jednemu. Później kopnięcie. Drugi miał upaść na ziemię. Chłopak wziął strzałę i przebił mu łeb. Nikt nie mówił, że strzałami można walczyć tylko na dystans. |
|
| |
Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 9:11 pm | |
| Matt zdołał zabić jeszcze jednego, ale kolejny go zagryzł na śmierć. Za to ten który dedł dropnął za 5zł, całkiem całkiem Tymczasem ostatni ocalały Mephisto wszedł do obszernej sali w której czekał na niego pokemon. Nazwijmy to walką z bosem ^^ |
|
| |
Mephisto
Liczba postów : 327 Wiek : 25 Skąd : Okolice Łodzi
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 9:14 pm | |
| Walka z bossem? Spoko... Rozglądam sięuważnie i obserwuje co to za "boss".Rzucam w niego pokeballem. : ) |
|
| |
Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 9:16 pm | |
| Tak się rozglądałeś że boss przejechał cię walcem, łącząc to z twoimi wcześniejszymi obrażeniami to zaczyna być nieciekawie. |
|
| |
Mephisto
Liczba postów : 327 Wiek : 25 Skąd : Okolice Łodzi
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 9:19 pm | |
| Hm, no ok. Jeżeli zaatakuje walcem ponownie ja blokuje go tarczą i staram się nią podrzucić, w górę, aby potem spadł na ziemię. |
|
| |
Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 9:24 pm | |
| Tym razem pok ruszył z akcją, ale obroniłeś się tarczą. Chciałeś podrzucić go do góry, ale w twoim obecnym stanie zdrowia to cała akcja jeszcze bardziej cie poturbowała. Pok znów naciera walcem. |
|
| |
Mephisto
Liczba postów : 327 Wiek : 25 Skąd : Okolice Łodzi
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 9:30 pm | |
| Kucam i opieram się o tarcze tak, by ta mnie broniła. Najpewniej boss w nią rypnie - i oto chodzi. Powinien być zdezorientowany po uderzeniu, wtedy rzucam w niego pokekulką. |
|
| |
Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 07, 2014 9:36 pm | |
| Jak już pisałem jesteś już mocno obity, więc kiedy uderzył znów to obaj poczuliście to uderzenie i upadliście w różne strony. Ty dedłeś a pok sie podniósł i uciekł wolny. Bonus za dojście do bossa to 4zł.
Matt: 8zł Dziomek: 5zł + PF Roxie: 5zł Sponge: 1zł Mepfisto: 6zł |
|
| |
Geralt
Liczba postów : 296
| Temat: Re: Kratery Lawy Czw Cze 12, 2014 6:01 pm | |
| Zakapturzona postać niepodzianie zjawiła się pośród dymu unoszącego się z świeżej lawy. Gdyby ktoś jeszcze przebywał w okolicy, mógłby się wystraszyć tym widokiem. Postać pojawiła się jakby z nicości. Nie było jej widać ani słychać, poruszała się płynnie i spokojnie niczym duch. Tajemnicza postać stała nieruchomo przez kilka minut. Medytowała. Nagle wykonała szybki, niewidoczny dla ludzkiego oka ruch ręką. Ręka błyskawicznie przyległa do skórzanego pasa ukrytego pod ciemnym płaszczem i równie szybko się od niej oddaliła rzucając na zastygniętą lawę niewielki kulisty przedmiot. Przedmiot rozświetlił się czerwonym światłem i pękł na pół. Wyłonił się z niego mały stwór. Sięgał mrocznej postaci nieco powyżej kolan. Jego oczy były niewidoczne, zasłonięte przez cienkie powieki. Mimo to stwór przez niewielką szczelinę między powiekami wpatrywał się w oczy ukryte pod kapturem. Ta chwila trwałą niemal wieki. W tej chwili po raz pierwszy spotkały się spojrzenia dwóch bestii. -Witaj- Wyższa z nich cicho mruknęła.- Stałaś się narzędziem, mym narzędziem, narzędziem narzędzia służącego ochronie istot ludzkich przed takimi stworami jak ty. Jam jest Geralt, Geralt z Rivii. Jestem wiedźminem przysłanym do tej oto krainy przez starszyznę wiedźminów. Złe czasy nastały. Bardzo złe. Już nie wystarcza srebrny miecz. Niezbędny jest stwór. Stwór zwalczający inne stwory. Tym stworem jesteś ty. Od dziś zwać się będziesz Płotką.Na grzbiecie mniejszego stwora rozgorzał piekielny ogień. Ogień mogący stopić miecz z najlepszej Krasnoludzkiej stali. Zakapturzona postać przykucnęła powoli i podniosła z ziemi przedmiot, z którego wyszedł ognisty stwór. Przez chwilę patrzyła w przedmiot, by w ułamku sekundy wyprostować rękę. Kula wchłonęła ognistego stwora, nazwanego przez Geralta Płotką, po czym została przypięta do skórzanego pasa. - Będziesz dobrym narzędziem-szepnął Geralt i zniknął tak samo niespodziewanie jak się pojawił. Cyndaquil-pierwsze spotkanie, nadanie imienia |
|
| |
Geralt
Liczba postów : 296
| Temat: Re: Kratery Lawy Pią Cze 13, 2014 10:16 am | |
| Gdy na całym świecie nastała jasność spowodowana powolnym wschodem słońca, w Kraterach Lawy na terenie przystosowanym do treningów po raz drugi pojawiła się tajemnicza postać. Tym razem postać zsunęła swój ciemny kaptur, odsłaniając siwe, długie włosy spięte w kuc. Geralt rozejrzał się dookoła. Wiedział że nikogo nie ma w okolicy, ale odruchowo musiał się upewnić. Po tym odruchowym rytuale wypuścił z biało-czerwonej kuli swą Płotkę. Ognisty stwór widząc swego pana z radości wytworzyła silny płomień na swym grzbiecie. Wiedźmin delikatnie się uśmiechnął do swego narzędzia i ustawił dwie kukły z bawełnianych szmat i słomy. Kukły stały na grubych kijach wbitych w świeżo zastygłej lawie. -Pokaż Płotko co potrafisz!-Zdecydowanie krzyknął Geralt. Płotka natychmiast rzuciła się biegiem w kierunku pierwszej atrapy.Osiągnęła zawrotną prędkość, ale oko wiedźmina było bardzo sprawne i badało każdy ruch swego startera. Cyndaquil pod wpływem prędkości niemal rozpływała się w powietrzu. W tym zawrotnym pędzie wpadła na pierwszą z kukieł, łamiąc trzonek i odrywając ręce. -Bardzo dobrze. -Geralt poprawił sobie kosmyk włosów spływający mu lewe oko. - Potrafisz coś jeszcze poza akcją?Płotka kiwnęła swą podłużną głową zakończoną cienkim i długim ryjkiem. Lekko się skuliła i na jej plecach ponownie wybuchł silny płomień. Cyndakuil szeroko otworzyła pyszczek, a z niego buchnęły iskry. Iskry skierowała wprost na drugą kukłę. Kukła szybko zajęła się ogniem i zamieniła się w pochodnię. -Ładnie. Jak na pierwsze stadium, bardzo ładnie.-Geralt pokiwał głową z uznaniem. Spojrzał kątem oka na pokeballa i schował go do kieszeni. - Chodź mała, przejdziemy się. Umiesz śpiewać?Płotka radośnie pokiwała głową. -Niezmiernie mnie to cieszy, lubię wędrować słuchając dobrych pieśni.Cyndaquil uśmiechnęła się. Podbiegła do swego pana i idąc tuż obok jego nóg rozpoczęła pieśń. Pieśń była podniosła. Opisywała siłę płomieni Wulkanu Merhon Bolter, z którego jak głosi legenda wyłonił się pierwszy ognisty smok. W głębi duszy Płotka także czuła się ognistym smokiem, tylko jeszcze trochę za małym, by siać postrach. Cyndaquil-prezentacja ataków |
|
| |
Geralt
Liczba postów : 296
| Temat: Re: Kratery Lawy Sob Cze 14, 2014 11:38 am | |
| -Czas na prawdziwą pracę.- Pod gęstymi, ciemnymi chmurami pyłu rozległ się zdecydowany i silny męski głos. -Od dziś czeka cię długi i intensywny trening, byś mogła w przyszłości stając naprzeciw zagrożeniu, natychmiast potrafiła podejmować słuszne decyzje. Decyzje, które będą bardziej odruchami niż decyzjami. Płotka nieco przerażona widokiem takiej przyszłości z uwagą wpatrywała się w oczy Geralta. -Dziś czeka cię tylko teoria, którą musisz szybko przyswoić. Dopiero wtedy będziesz ćwiczyła i ćwiczyła. Będziesz miała tego dosyć, ale to jest niezbędny element ćwiczeń, po których nic nie będzie ci w stanie zagrozić.Płotka stale wpatrywała się w swego trenera. -Krąg ognia. Atak ognisty. Atak kontaktowy. Powoduje obrażenia fizyczne. Dobrze wykonany może trwale poparzyć przeciwnika. Rozumiesz?Płotka powoli kiwnęła swą małą główką. -Są dwa sposoby wykonania tego ataku. Zaczniemy od prostszego.-Geralt zrobił w tym momencie chwilę przerwy by wszystkie informacje mogły się utrwalić w głowie Cyndaquil. -Atakujący musi nabrać dużej prędkości, tak jak podczas wykonywania znanej ci akcji. Kolejnym krokiem jest wyzwolenie z siebie ognia. W twoim przypadku musisz wzniecić płomień na swych plecach i zionąć ogniem przed siebie tak, by wpaść w niego w pędzie i się nim otoczyć. W takim stanie przypominającym ognisty taran wpadasz na przeciwnika. Na dziś wystarczy.Geralt odwrócił się do Płotki i ruszył przed siebie, a Cyndaquil podbiegła do niego i podążała jego śladem umilając czas podśpiewywaniem pieśni operowych. Cyndaquil-krąg ognia-trening 1 |
|
| |
Matt
Liczba postów : 983 Wiek : 26
| Temat: Re: Kratery Lawy Nie Cze 15, 2014 7:13 pm | |
| Kratery Lawy. W pobliżu tego miejsca pojawił się Matt. Przybył czas na kolejny gorący trening z Quilavą. Otarł delikatnie pot z czoła i wypuścił z pokeballa ów pokemona. -Cześć. Dzisiaj kontynuujemy naukę Płomiennego Ładunku. Dopracujemy dzisiaj tworzony przez ciebie Ognisty Płaszcz oraz spróbujemy dodać do niego bieg w stronę przeciwnika – rzekł. Przed treningiem odbyła się jednak krótka rozgrzewka. Po niej rozpoczęli: - Dobra. Zanim będziemy pracować nad tym atakiem, chciałbym ci coś pokazać. – rzekł, wypuszczając swoją elektryczną podopieczną – Emolgę. - Użyj Iskry! – powiedział. Emolga posłusznie wykonała atak. - Widzisz Quilava? Płomienny Ładunek wygląda podobnie. – powiedział, wycofując Emolgę. Miał nadzieję, że wizualizacja pomoże Quilavie w nauce. - Dobra. Zaczynamy. Pokaż mi płaszcz, który potrafisz wokół siebie wytworzyć – powiedział z uśmiechem. Quilava otoczyła się płomieniem. Nie był on idealny, ale jak na początek – było całkiem nieźle. - Jest dobrze. Spróbujmy jeszcze raz. Postaraj się, żeby płomień był bardziej spójny. Aby nie było w ni, żadnych dziur – wyjaśnił. Quilava spróbował ponownie. Tym razem wyszło znacznie lepiej. Nie było jeszcze idealnie, ale są na naprawdę dobrej drodze. - Teraz spróbujemy połączyć to z biegiem w stronę przeciwnika. – powiedział. W trakcie rozgrzewki Matt bardzo naciskał na pracę nad Szybkim Atakiem oraz Akcją. Teraz było wiadomo dlaczego – Zacznij biec i spróbuj w trakcie sprintu otoczyć się płomieniem – powiedział. Za pierwszym razem – kompletny niewypał. Z czasem jednak zaczął pojawiać się wokół Quilavy niepewny, łagodny płomień. - Świetnie ci poszło. – powiedział radośnie. Trening zakończyli chwilą zabawy i odpoczęli. Po wszystkim Matt wycofał pokemona do balla i odszedł.
Quilava – Płomienny Ładunek (3) |
|
| |
Geralt
Liczba postów : 296
| Temat: Re: Kratery Lawy Wto Cze 17, 2014 5:05 pm | |
| Pośród ciemnego, gryzącego i gorącego pyłu wyłoniła się ludzka postać. Kroczyła pewnym krokiem przed siebie, a tuż obok niej dreptało niewielkie stworzenie. Dopiero gdy ta dziwna para wyszła na oświetlone przez promienie słoneczne wzniesienie, można było rozpoznać człowieka i młodego cyndaquila. Człowiek zatrzymał się i zsunął z głowy kaptur. Pokemon uważnie przyglądał się swemu towarzyszowi i wyczekiwał jego słów. -Ostatnio bardzo szybko opanowałaś krąg ognia. Nie spodziewałem się, że jesteś taka zdolna.-rzekł białowłosy. Cyndaquil lekko się zarumieniła słysząc tą pochwałę. -Skoro tak dobrze poszło ci z pierwszym atakiem, to musimy kontynuować treningi, by iść za ciosem. Dziś rozpoczniemy treningi z kolejnego ataku. Tym atakiem będzie płomienny ładunek.Mały stworek słysząc nazwę nerwowo się poruszył. Zastanawiał się jak wykonuje sie ten atak, ale wiedział iż za chwile dowie się tego od swego pana. I tak też się stało. -Słuchaj uważnie. Ten atak polega na otoczeniu się ogniem i rzuceniem się z pełną prędkością na przeciwnika. Jest to bardzo podobny atak do kręgu ognia i nawet jest odrobinę słabszy, lecz jego plusem jest zwiększenie prędkości użytkownika tego ruchu czyli ciebie. Rozumiesz o co w tym chodzi?Płotka pokiwała główką. -Wobec tego chodźmy już. Musisz zebrać siły na jutrzejszy trening, bo będzie bardzo wyczerpujący.Geralt i jego pokemon znowu skryli się w kłębowiskach dymu i nawet najlepszy szpieg nie był w stanie ich wyśledzić. Cyndaquil - płomienny ładunek - trening 1 |
|
| |
Matt
Liczba postów : 983 Wiek : 26
| Temat: Re: Kratery Lawy Wto Cze 17, 2014 9:03 pm | |
| Niedaleko Kraterów Lawy wałęsał się czarnowłosy chłopak. Swoimi różnokolorowymi oczami rozglądał się dokładnie. Wypuścił z pokeballa swojego ognistego pokemona – Quilavę. To właśnie trening z nim był celem chłopaka. -Cześć Quilava. Ostatnio pracowaliśmy nad połączeniem biegu i tworzenia ognistego płaszcza, ale chyba jeszcze na to za wcześnie. Spróbujemy dzisiaj jeszcze raz popracować nad płaszczem i jeżeli zdążymy połączymy to z biegiem. Myślę, że dzisiaj będziesz już gotowy – powiedział z uśmiechem. Trening zaczęli od rozgrzewki. Szczególnie skupiali się nad Kręgiem Ognia oraz Szybkim Atakiem i Akcją. Po niej przyszedł czas na tą właściwą część. - Dobra. Pokaż mi co potrafisz zrobić. Utwórz wokół siebie warstwę płomieni – rzekł radośnie. Quilava skupił się. Otoczył się lekko dziurawym płomiennym płaszczem. - Dobra, jest nieźle. Przyłóż się jeszcze trochę bardziej – powiedział. Quilava ponownie strasznie się skupił. Zamknął oczy, a po chwili otoczył go płomienny płaszcz. Był prawie idealny. Pracowali nad tym – w końcu się udało. Ale przecież trening czyni mistrza. - Dobra, radzisz sobie. Spróbujmy jeszcze raz. – zaproponował. Quilava wziął głęboki wdech – ponownie prawie idealny płaszcz. Matt wiedział, że w trakcie biegu płomień będzie się zachowywał inaczej, ale wierzył, że Quilava da sobie radę. - Ok. Teraz spróbujmy połączyć to z biegiem. Na razie bez żadnego celu. – cały czas się uśmiechał – Płomienny Ładunek! – zakomenderował. Quilava dość powoli, ale jednak zaczął biec. Wyglądało to całkiem nieźle. Przed nimi jednak jeszcze sporo pracy. - Spróbujmy jeszcze raz. Quilava, użyj Płomiennego Ładunku – wydał polecenie. Quilava zaczął biec. Ponownie dość wolno. Pokemon jednak był zmęczony. Matt wiedział, że zmęczenie też na pewno wpływa na siłę ataku. Będą jednak musieli popracować nad szybkością Quilavy. Po wszystkim chłopak przez jakiś czas bawił się ze swoim pokemonem. Obu sprawiało to ogromną przyjemność – uwielbiali spędzać ze sobą czas. Po wszystkim Matt wycofał pokemona do pokeballa i odszedł zadowolony z efektów treningu.
Quilava – Płomienny Ładunek (4) |
|
| |
Sponsored content
| Temat: Re: Kratery Lawy | |
| |
|
| |
|