Po małych wakacjach przyszedł czas odwiedzin na bagnach zatraceńców, wraz ze Skuntankiem. Co jak co ale mam nadzieję że mój najzdolniejszy podopieczny nie zapomniał jak się beka. Przed treningiem urządzamy sobie piknik z mnóstwem porządnego żarcia. Po całej tej uczcie trzeba dać znak iż się przyjęło, inaczej mówiąc sobie pobekać. Ja się nie powstrzymuję, w końcu jesteśmy tutaj tylko my dwaj. Mój pokemon ma iść za moim przykładem, jednak nie może używać zwykłych bekowin. Jako pokemon musi pokazać tym swoja moc, więc przed beknięciem zatruwa je swoją toksyczną mocą, zwiększając tym tego potencjał. Uwolnione bekowiny są na tyle silne by niszczyć kamienie i drzewa, toteż się stworek nie powstrzymuje. Beka ile popadnie niszcząc wszystko w swoim zasięgu. Po takim przyjęciu idziemy sobie na spacer dumni ze swych dokonań.

Skuntank: nauka Beknięcia nr 16

Wbijam na bagna zatraceńców, po czym wypuszczam Skuntanka na obfity posiłek. Wcinamy aż nam się uszy trzęsą, po czym chwilę sobie siedzimy trawiąc to wszystko. Po chwili daje się słychać moje beknięcia, pokemon nie chcąc być gorszy też takowe wypuszcza. Po chwili zamienia sie to w konkurs na głośniejsze beknięcie, ale to nierówna walka. Skuntank ma w zanadrzu numer który od dawna ćwiczymy, atak beknięcia. Zatruwa swoje bekowiny trójącą mocą po czym odpala. Siła rażenia jest spora, a beknięcie nie jest pojedyncze. Po chwili cały teren dookoła wygląda jakby przeszło tędy tornado, ale dla mnie bomba. Zadowoleni opuszczamy to miejsce kataklizmu.

Skuntank: nauka Beknięcia nr 17

- Wybacz mi Grimerze, że ostatnio zaniedbuję nasze treningi, ale wciąż brakuje mi na wszystko czasu. Mam nadzieję, ze nie masz mi tego za złe. Bierzmy się jednak do roboty bo jest już dość późno i chcę mieć to już za sobą.
Pokemon po chwili wyraził gotowość do treningu.
- Potrafisz wytwarzać ziemię, teraz ważne jest byś zaczął formować ją w kulę.
Pokemon po prostu tworzył kulę ziemi i strzelał nimi. Miewał z tym problemy, ale bardzo szybko opanował sztukę formowania błota do perfekcji i radził sobie doprawdy całkiem nieźle z tym ciosem.

Grimer - Bomba Błotna (13)

- Wczoraj wychodziło ci to naprawdę całkiem nieźle, ale sądzę, że to będzie ci zrobi jak jeszcze troch poćwiczysz ten atak. Jesteś gotów? A więc do dzieła...
Poczekałem kilka chwil, aż mój pokemon zdoła się przygotować.
- Teraz Grimer! Bomba błotna!
Po chwili pokemon wytworzył błoto po czym zaczął je wypluwać przy okazji formując w kulki. Atak uderzał w pobliskie drzewo z niebywałą wręcz siłą.
- Robi wrażenie! Tak trzymaj Grimer!

Grimer - Bomba Błotna (14)

Przybywam na bagna zatraceńców po czym wypuszczam Skuntanka na trening. Przed tym jemy sobie śniadanko, aby miał po czym bekać. Po jedzeniu podczas trawienia pokemon uwalnia z siebie gazy przez usta, ale nie może robić tego w normalny sposób, musi przy tym niszczyć świat. To proste, przed beknięciem napełnia te gazy swoją niszczycielską trującą energią w sporej dawce. Wtedy podczas uwolnienia jej daje popis swojej mocy, niszcząc wszystko co popadnie. Daję pokemonowi czas na wybekanie wszystkiego co tam ma, a potem spadamy stąd w świat.

Skuntank: nauka Beknięcia nr 18

Przychodzę na bagna zatraceńców po czym wypuszczam Wherlipede i Skuntanka. Poke robak ma dzisiaj wolna z powodu ostatniej walki na arenie. Zwyciężyła w swoim debiutanckim starciu na arenie, za co jej chwała. Pokazała co potrafi i jakie posiada jeszcze słabości, tak więc mam już plan na przyszłe treningi. Dzisiaj jednak dzień relaksu, Skuntank tez nie trenuje bo póki co nie mam czego go uczyć. Z jego ataków przez level up pozostała tylko pamiątka, ale zważając na fakt iż zna eksplozję to jest ona bezużyteczna. Postanowiłem, że póki co będzie sobie odpoczywał i trenował to co zna, czyli sielanka.
Po chwili relaksu urządzamy sobie piknik a potem relaksujemy się więcej i więcej po czym idziemy w pioruny.

Wherlipede: odpoczynek po zwycięskiej walce na arenie

- Grimer pokaż się!
Rzuciłem ball z którego wyłonił się mój trujący pokemon. Ostatnio zrobiłem sobie przerwę z treningami dając trochę czasu na regeneracje moim pokemon a i przy okazji ja zrobiłem sobie trochę wolnego. Musiałem zastanowić się jakich podopiecznych należy teraz trenować i jakie ataki będą najbardziej odpowiednie - wybór padł na Grimera. To on wydał mi się być najlepszym kandydatem do trenowania, był bowiem aktualnie najsłabszym ogniwem w mojej drużynie. Ostatnio nauczył się bardzo silnego ofensywnego ciosu, dlatego teraz postanowiłem się zabrać za cios, który bardziej służył jako dodatek - wyłącznie.
- Posłuchaj Grimer.
Powiedziałem mojemu pokemonowi na czym polega ten cios i zrobiłem małe wprowadzenie do nauki.

Grimer - Wyłączenie (1)

Dzisiejsze treningi zdecydowałem się rozpocząć od trenowania mojego błotnego pokemona.
- Pokaż się Grimer!
Krzyknąłem rzucając ball z którego po chwili wyszedł mój trujący pokemon
- Czas na kolejną lekcję teorii.
Rozpocząłem monolog na temat wyłaczenia. Pokemon z uwagą słuchał tego co mam mu do powiedzenia. Starałem się możliwie jak najlepiej zobrazować ten cios i wytłumaczyć jego działanie. Po zakończonym treningu wycofałem pokemona do jego kuli.

Grimer - Wyłączenie (2)

Na zakończenie pozostał mi trening wyłączenia.
- Grimer jesteś gotowy? Zanim jednak zajmiemy się praktyką to nadszedł czas na jeszcze jedną lekcje teoretyczną.
Pokemon z uwagą przysłuchał się temu co mam mu do powiedzenia. A ja rozpocząłem mój monolog. Skupiłem się teraz na samym działaniu ciosiu i jego mocnych i słabych stronach. Pokemon słuchał mnie z należytą uwagą.

Grimer - Wyłączenie (3)

Dzisiejsze treningi postanowiłem rozpocząć od treningu mojego trującego pokemona. Od dzisiaj postanowiłem zacząć już normalne, praktycznie treningi - moim zdaniem wszystko zostało już powiedziane.
- Ruszaj Grimer!
Pokemon opuścił swój ball i był już gotowy do treningu.
- Dobrze a więc zamknij oczy i skup się. Musisz zrozumieć na czym polega praca ciała, jeżeli chcesz usztywnić ciało rywala. Wsłuchaj się we własny organizm.
Pokemon wykonywał swoje zadanie, a ja przyglądałem się jego poczynaniom. Naprawdę nieźle sobie radził.

Grimer - Wyłączenie (4)

Następnie udałem się na bagna by dalej trenować mojego trujacego pokemona.
- Pokaż się Grimer.
Plan na dzisiejszy trening był dokładnie taki sam jak na ten poprzedni. Pokemon musiał po prostu wsłuchać się we własne ciało aby w pełni zrozumieć jego działanie.
- Skup się Grimer.
Pokemon robił co mógł by w pełni zrozumieć istotę tego ciosu. Było to niezbędne do wywołania paraliżu na ciele rywala.

Grimer - Wyłączenie (5)

Wbijam na bagna zatraceńców i wypuszczam Wherlipede. Pokemon już się nacieszył po swoim pierwszym zwycięstwie na arenie w zeszłym tygodniu, teraz czas wracać do treningów. Wherlipede jest pokemonem robakiem, ale jego drugi typ jest trujący, dzisiaj skupimy się na nim. Tłumaczę robaczycy że musi stworzyć w swoim organizmie ciecz nieprzesączoną trucizną. Taka ciecz zwie się jadowym szokiem, i jest zabójcza o ile przeciwnik już jest zatruty. Dlatego wybrałem ten atak, trzeba skorzystać na swoim drugim typie, aby doprowadzić przeciwników na dno piekła. Zaczynamy od medytacji i zagłębianiu się we własnym ciele, pokemon musi odkryć gdzie w nim powstaje taka ciecz i skupić tam swoja trującą moc. Poświęcamy temu cały dzisiejszy trening, po czym idziemy się gdzieś relaksować.

Wherlipede: nauka Jadowego Szoku nr 1

Dzisiejszy trening miał być ostatnim, którego celem było wsłuchanie się we własne ciało.
- Ruszaj Grimer!
Rzuciłem ball z którego po chwili wyłonił się truciciel.
- Zamknij oczy i skup się... Zrozum działanie własnego ciała!
Pokemon wykonał polecenie i rozpoczął proces wsłuchiwania się we własny organizm. W ciszy przyglądałem się temu co robi. Na jego twarzy widać było skupienie, pokemon starał się jak mógł i w moim odczuciu był już gotowy do kolejnego etapu.


Grimer - Wyłączenie (6)

Ja i Wherlipede wbijamy na bagna zatraceńców dalej trenować. Wczoraj skupiliśmy się na medytacji i odnajdywaniu w żołądku płynów, teraz czas je porządnie zatruć. Pokemon skupia na nich swoją trująca moc aby stały się jak najbardziej toksyczne, po czym zwraca je przed siebie. Póki co wygląda tak sobie, ale ćwiczenia czynią mistrza więc nie zrażamy się początkowymi niepowodzeniami. Dzisiaj chodzi głównie o stworzenie substancji jadowego szoku i na tym poprzestajemy, małymi krokami do celu.

Wherlipede: nauka Jadowego Szoku nr 2

Pokemon w końcu był gotowy przystąpić do następnego etapu. Postanowiłem jednak, ze tym zajmiemy się dopiero jutro. Dzisiaj postanowiłem podsumować to co mój pokemon zrozumiał i nauczył się dzisiejszego dnia i powiedziałem mu co czeka go na kolejnych spotkaniach. Pokemon wysłuchał mnie z należytą uwagę. Potem przystąpiłem do innej, także bardzo ważnej sprawy - mianowicie do nadania imienia mojemu pokemonowi.
- Przez ostatnie tygodnie mogłem wymyślić dla ciebie imienia. Nie wiedziałem co może do ciebie pasować i jak powinieneś się nazwać, ale w końcu znalazłem coś dla ciebie. Twoje imię będzie pamiątku po wspaniałym wrestlerze, który zmarł kilka dni temu i w ten sposób uczczę jego pamięć. Jako, że nie mogłem wymyślić nic lepszego... to dam ci imię lepsze niż cokolwiek innego, które samo w sobie jest ucieleśnieniem niesamowitości. Od dzisiaj będziesz się nazywał... Ultimate!

Grimer - Wyłączenie (7)
Nadanie imienia - Ultimate

- Ruszaj Ultimate!
Krzyknąłem rzucając ball w którym tkwił mój trujący pokemon. Nadszedł czas na kolejny trening wyłączenia.
- Dobrze chyba zrozumiałeś już działanie tego ataku, teraz musisz nauczyć się go wykonywać. Zaczniemy od zwykłych prób. Postaraj się po prostu wykonać ten cios, od tak.
Pokemon próbował, ale nic z tego nie wychodziło. Nie było to takie łatwe jak mogłoby się wydawać, kompletnie nie wiedział bowiem jak się za to zabrać.

Grimer - Wyłączenie (8)

Ponownie odwiedzam bagna zatraceńców wraz z Wherlipede. Ostatnio pokemon pracował nad wytwarzaniem w swoim organizmie jadowego szoku, dzisiaj go trochę poćwiczymy w inny sposób. Nalewam pokemonowi miskę wody po to aby ją wlał sobie do ust. Tam ma ją nasączyć trucizną swojej trującej energii i toksyn ze ślinianek. Kiedy wszystko będzie gotowe ma z całych sił wypluć na pobliski kamień. Kiedy tak zrobi oceniam sposób i zawartość a potem w zależności od wyników nanosimy poprawki. Taki trening pomoże rozwinąć w nim wszystkie potrzebne odruchy i dopracować naturalny jadowy szok, małymi krokami do celu.

Wherlipede: nauka Jadowego Szoku nr 3

Bagna zatraceńców nie wyglądają jakoś zachęcająco dla królików wielkanocnych, dlatego tutaj trenujemy. Wherlipede ostatnio pracowała nad tworzeniem w sobie jadowego szoku, dzisiaj sprawdzamy rezultaty. Na razie idzie cienka stróżka, więc pracujemy dalej. Pokemon już wie co i gdzie, wiec skupia tam swoją trującą energię aby wytworzyć tego więcej i więcej. Podpowiadam jej, że powinna o tym myśleć jako swojej ostatecznej broni tortur. Zatruty pokemon po oberwaniu tym czuje ogromny ból, wiec jest to bardzo ciekawa perspektywa. Nie ma nic lepszego jak dobijanie osłabionego przeciwnika w męczarniach hehehe. Trochę jeszcze trenujemy po czym spadamy obejrzeć jakiś horror.

Wherlipede: nauka Jadowego Szoku nr 4

- Wyłączenie posiada niezwykle wielki bitewny potencjał. Cios ten pozwala wyłączyć jeden cios na rywala na naprawdę długi czas co bardzo uszczupla jego wachlarz ciosów. Sam rozumiesz, że poznanie takiego ciosu może być naprawdę bardzo przydatne w walce.
Grimer przytaknął głową zgadzając się z moją opinią.
- Żeby jednak wyłączyć coś u kogoś musiałem najpierw w pełni poznać siebie i to realizowałeś przez ostatnie treningi, teraz możemy zabrać się do kolejnego etapu... musisz po prostu opanować ten cios. Od jutra zaczynamy intensywne próby.
Po tej krótkiej lekcji teoretycznej pożegnałem się z moim pokemonem i wycofałem go do jego kuli.

Grimer - Wyłączenie (9)

Ponownie odwiedzam bagna zatraceńców wraz z Wherlipede w celach treningowych. Dzisiaj znowu pokemon napełnia swoje usta wodą aby ją nasączyć trucizną, po czym strzela wypluwając do wybranych celów. To taki trening przyzwyczajający do używania jadowego szoku, pozwoli tez rozwinąć własny, bez konieczności używania wody. Póki co jednak z niej korzystamy i pracujemy nad celnością oddawanych strzałów. Kiedy skończy nam się woda to wracamy do domu.

Wherlipede: nauka Jadowego Szoku nr 5

Mimo, że pierwszy z dzisiejszych treningów miał miejsce o dość wczesnej porze to nie zdołałem już znaleźć chwili na resztę moich pokemonów i tak jak przewidywałem wszystko znowu zostało mi na ostatnią chwilę.
- Mam nadzieję, że wczorajsza lekcja nieco rozjaśniła twoja spojrzenie na ten cios, bierzmy się jednak do pracy. Ultimate... wyłączenie!
Pokemon próbował znaleźć sposób na wykonanie tego ciosu, jednakże bezskutecznie. Kompletnie nie wiedział bowiem jak ma się za to zabrać.

Grimer - Wyłączenie (10)