Geralt ukryty za jednym z krzaczków spojrzał na pokemona, którego przed chwila obronił przed groźnym trenerem.
-Widzisz mały, można sprawy załatwić także pokojowo. Ale gdy nie ma innego wyjścia, trzeba stanąć naprzeciwko zła i walczyć z nim do upadłego. Z złem nie ma kompromisów. No cóż, teraz jesteś bezpieczny, ale czy jutro, albo pojutrze nie przyjdzie tu kolejny człowiek z rządzą złapania pokemona, tego ci nie gwarantuje, a tym bardziej nie gwarantuję ci tego jak cię może potraktować. Jeśli chcesz to dołącz do mnie. Przy mnie nikt ci nie zagrozi.
Wiedźmin sięgnął po niebieskiego greatballa. Zostawił wybór pokemonowi. Czyżby pojawiły się u niego skrupuły? Kto wie, może podczas prób nie zniszczyli w nim wszelkiego uczucia.

-Ja idę, pomogę rozwiązać tą zagadkę do końca. Damy nauczkę osobie która to wszystko wymyśliła, niech poniesie konsekwencje.

-Idę, chociaż powiem ci, że jakoś już jestem zmęczony. Nie złapałem Scythera, ale cóż, dokończmy tą sprawę do końca. Komuś muszę dziś sprawić wpierdziel by dzień można byłoby uznać za udany
Nieco zrezygnowany postanowiłem się udać pod wskazany adres. Tam raczej nie znajdę żadnego Scythera, ale mogłem przynajmniej wyżyć się na gościu, przez którego powstało całe to zamieszanie. Nie odwoływałem Magnetona, bo ten dziś się dobrze spisał przy obezwładnianiu Scytherów.

Ruszyliście za Bugsym. Długa droga w końcu się opłaciła. Trafiliście na jakieś podwórze gdzie stal imbecyl ubrany w okulary jak te Stępienia z 13 posterunku i stał i masował jakąś maszynę. Maszyna dość duża stała na środku podwórka, a koleś gadał tylko do niej "Moje Scytherki!". Bugsy mu przerwał. Ten się jednak zdenerwował, ale nie za bardzo wiedział co ma robić.

Krzyknąłem w stronę faceta w okularach:
-Przybyłem tutaj by dać Ci nauczkę jaka popamiętasz do końca życia. Jakim prawem kontrolowałeś Scythery i kazałeś im atakować pasieki?!

No facet, przegrabiłeś sobie. Gdzie masz Scythery, gadaj, ale to już, bo jak nie to ty i twoje urządzenie zostaniecie popieszczeni przez Magnetona, a jak Magneton sie wkurzy to potrafi mocno kopnąć prądem. Gadaj do czego Ci to urządzenie i jak założyłeś małe ustrojstwa na głowy modliszek. Czy jesteś gościu świadom jakie szkody narobiły te wredne modliszki?
Wkurzony zagroziłem okularnikowi i czekałem na jego reakcję. Magneton też czekał. Tu się wszystko zaczęło i mu się tu też skończyć.

-Nie oddam wam Scytherów dalej niszczą pasieki, a to wszystko, by ludzie nie mieli wyjścia i kupowali miód u mnie u jedynego człowieka z pasieką w okolicy... gminy! Nie wiecie, że mogę je kontrolować za pomocą tej maszyny... oj. - koleś się wygadał i chyba nie wiedział za bardzo co teraz zrobić.

-Nie chcesz oddać nam Scytherow? Sami je sobie weźmiemy. Pierw jednak musimy zniszczyć tę maszynę. Golbat do dzieła!

-Dobrze wiedzieć do czego ci byłą potrzebna ta maszyna. Była, bo juz więcej się nią nie posłużysz. Magneton walnij Elektrodziałęm w to coś i zrób takie spięcie, zęby wszystkie obwody elektryczne się przepaliły. Koniec dręczenia biednych pszczółek.
Nareszcie mogłem coś zdemolować i to z pożytkiem dla ogółu społeczeństwa. Gość pewnie trafi za kratki za takie wyczyny i jakoś mi go nie było żal. Jeśli chciał żeby ludzie kupowali więcej jego miodu, to wystarczyłoby że dawałby więcej pyłku z kwiatków swym pszczółkom, lub zrobił duży ogródek kwiatowy przy ulach. Wtedy miałby taki miód jaki tylko by sobie wymarzył, a tak to będzie siedział za kratkami.

Bugsy złapał kolesia, opluł mu okulary, a wy rozbiliście maszynę w drobny mak. Scytherów już jednak nie było.:<

Dziomek +13 zł
Kriss + 13zł
Maverixx + 7 zł - Masterball +Scyther (samica)
Samael + 7zł
Geralt + 5 zł - Greatball + Heracross (samiec)

Kończąc podróż po miejscach treningowych, udałem sie z Beedrillem do Starej Pasieki. Na miejscu już nie było śladu po zniszczeniach z soboty, więc mogliśmy spokojnie trenować. Beedrill po wyjściu z pokeballa, pokazał jak wykonuje sie trujace kolce i ten atak wyszedł mu perfekcyjnie. Nagrodziłęm poka miseczką miodu i chciałem zrobić mu wolne w ramach nagrody, ale on chciał trenować. Bardzo mnie to ucieszyło, wiec rozpoczeliśmy treningi nowego ataku. Tym atakiem był Szpilo pocisk. Wyjaśniłem pokowi ze sam atak nie jest zbyt silny, ale jego dużą zaletą jest możliwość wielokrotnego wykonania go podczas jednej tury. W tym czasie pok moze wykonać od dwóch do pięciu razy, dzięki czemu siła ataku wynosi od 50 do 125 bez liczenia Stabu. Pok był bardzo ciekaw jak sie wykonuje ten atak, ale poprosiłem go o cierpliwość i zapowiedziałem że następnym razem sie dowie jak powinien go wykonać.


Beedrill
Szpilo Pocisk (Pin Missile) 1

Po treningu z Sesil, przeszedłem się do Starej Pasieki. Na miejscu rozsiana była bardzo duza łąka kwietna, wiec gdy tylko wypuściłem Beedrilla z pokeballa, poleciłęm mu by sie najadł zanim zacznie zdobywać wiedzę. Po kilku minutach pok wrócił z pyszczkiem wypaćkanym w żółtym pyłku kwiatowym. Uśmiechnąłem sie do niego i rozpocząłem wyjaśniać Beedrillowi jak wykonuje się atak Szpilo Pociskiem. Jest to atak robaczy, więc nie powinien mu sprawiać większych trudności przy nauce. Wyjaśniłem osie, że musi zebrać robaczą energię w swych żądłach i wystrzelić ją w kierunku przeciwnika. Prawidłowo wykonany atak będą tworzyć białe smugi, które wbija sie w przeciwnika. Atak jest łatwy do wykonania, więc pok będzie mógł wykonać go kilka razy zanim przeciwnik zdąży go skontrować.



Beedrill
Szpilo Pocisk (Pin Missile) 2

Kończąc dzisiejszy trening, udałem się z Beedrillem do Starej Pasieki. Na miejscu Beedrill musiał wykonać krótką rozgrzewkę po której mógł przejść do trenowania Szpilo Pocisku. Pok skupiał sie na swych żądłach, a ja stale go dopingowałem. Czekaliśmy obaj aż żądła zaczną świecić czystym srebrnym kolorem, lecz nic z tego nie wyszło. Pokeosa mocno się zmęczyła podczas tego skupiania się, wiec gdy trochę odsapnął, dałem mu słodkie ciastko z wiśnią. Pok sobie zajadał ciastko, a ja chwaliłem go za dotychczasowe osiągnięcia.



Beedrill
Szpilo Pocisk (Pin Missile) 3

Wraz z Cyndaquil i Drowzee Geralt podróżował po ścieżkach przecinających wzdłuż, wszerz i na rożne ukosy Starą Pasiekę. Gdy dotarł do dużego klonu, sięgnął do pasa po zielono białą kulkę. Wyprostował dłoń i przycisnął wskazującym palcem przycisk na środku i z kuli wypłynął fioletowy promień. Na ziemi pojawił się duży niebieski chrząszcz. Pokemon widząc Geralta, od razu do niego podbiegł i przytulił jego nogę. Wiedźmin poczuł się nieswojo i pogłaskał po głowie pokemona. Gdy Herracross już się naprzytulał, rozejrzał się po okolicy i zatrzymał swój wzrok na Drowzeem i Cyndaquilu.
-To jest Drowzee i Płotka, moi towarzysze, z którymi będziesz czasami wspólnie trenował. Tak na ciebie patrze i już wiem jakie imię do ciebie pasuje. Miałem kiedyś przyjaciela, który uwielbiał pić i przytulać się, tylko ze do kobiet i nazywał się Jaskier. Nie będzie ci przeszkadzało jak będę tak do ciebie mówił?
Pokemon kiwnął głową i jeszcze raz przytulił się do nogi swego trenera. Po chwili wypatrzył drzewo klonowe i rzucił się na nie. Zerwał kawałek kory i zlizywał sok.
Geralt uśmiechnął się i poczekał aż Jaskier ugasi pragnienie. A gdy wreszcie to się stało, wybudował z pomocą pokemonów szałas, w którym w czwórkę mieli przeczekać noc.

Heracross-zapoznanie+nadanie imienia

Dzisiejszą podróż po miejscach treningowych rozpocząłem od wizyty w Starej Pasiece. Pasieka może i była stara, ale za to pełno było na niej kwiatów i drzew owocowych. Usiadłem pod krzakiem mirabelek. Wiele z owoców spadło na ziemię więc uznałem że Beedrill będzie mógł zrobić z nimi pożytek. Wypuściłem pokeosę i chciałem by zjadł sobie kilka owoców, ale uznał ze najpierw trening, później jedzenie.
Podczas treningu pokemon musiał zbierać robaczą energię w swych żądłach. Szło mu to dosyć słabo, ale nie poganiałem go, tylko zapewniałem że z czasem nie będzie miał z tym najmniejszego problemu. Gdy skończył próbować, zabrał się za żółte śliwki, które wcinał z smakiem.



Beedrill
Szpilo Pocisk (Pin Missile) 4

Przed południem przeszedłem się do Starej Pasieki. Na miejscu wypuściłem z pokeblalla Beeedrilla i od razu przeszliśmy do treningu Szpilo Pocisku. Pokemon zbierał robaczą energię w swych żądłach by wytworzyć z nich dużą ilość szpilek. Pokeosa wyraźnie starał się wykonać ten ruch jak najlepiej się da, ale poza zebraniem energii w żądłach, nic dziś mu się nie udało. Mimo to pochwaliłem swego Beedrilla i w ramach nagrody za trening, poszliśmy na gruszki. Beedrill preferował nadgniłe owoce, bo były słodsze, a ja jadłem te, które ładnie wyglądały.



Beedrill
Szpilo Pocisk (Pin Missile) 5

Wiedźmin wraz z swym towarzyszem, Jaskrem, wędrował po Starej Pasiece. Jaskier cały czas rozglądał się za drzewami, by spijać z nich sok i za każdym razem gdy nie zatrzymywali się przy drzewie, wzdychał z rozczarowaniem. Zatrzymali się dopiero na kwiecistej polanie porośniętej czerwonymi kwiatami. Heracross powąchał jeden z kwiatków i bez namysłu zjadł go.
-Masz być jak te kwiatki.
Jaskier spojrzał z zdziwieniem na trenera. Że jak? Mają mi wyrosnąć płatki, czy co?
-Kwiatki wytwarzają nasiona, ty też musisz je wytwarzać.
Nawąchał sie czego czy co? Od kiedy to, robaki wytwarzają nasiona?
-Musisz wytwarzać nasiona i strzelać nimi w przeciwników. Według statystyk wynika że masz 33% szans że zdążysz wykonać ten atak dwa razy, 33% szans że zdążysz wykonać ten atak trzy razy, 17% szans że zdążysz wykonać ten atak cztery razy, oraz 17% szans że zdążysz wykonać ten atak pięć razy. Jakbyś umiał liczyć, to wyszłoby ci że średnio możesz wykonać ten atak ponad 3 razy w czasie jednego ataku przeciwnika.
Głupie to, pomyślał Jaskier.
Gdy Wiedźmin zobaczył że jego pokemon ma mętlik w głowie, uznał że Jaskier potrzebuje odpoczynku, wiec dał mu bukłak wypełniony syropek klonowym. A Jaskier pił go, pił, aż bukłak został całkowicie opróżniony.

Heracross-Nasienny Pocisk-trening 1

Wieczorem szybko wybrałem się do starej pasieki. Gdy wreszcie dotarłem na miejsce, siegnąłem po pokeballa z Beedrillem i wypuściłem z niego Pokeosę. Beedril, od razu przeszedł do treningu. Uniósł sie w powietrzu na wysokości dwóch metrów i rozpoczął zbieranie robaczej energii. Zbierał i zbierał, az uzbierał i posłał jedną mała szpileczkę w drzewo. Powtórzył ten wyczyn jeszcze kilka razy i zjedliśmy wspólną kolację.



Beedrill
Szpilo Pocisk (Pin Missile) 6

Po treningu z Sesil, wybrałem się do Starej Pasieki, aby wśród pięknych kwiatów trenować Beedrilla. Pokemon po wyjściu z pokeballa wykonał krótką rozgrzewkę polegającą na machaniu żądłami na odnóżach. Gdy już sie rozgrzał, zaczął zbierać robaczą energię w swych żądłach i wytwarzać z nich szpilki, które miały trafiąc w drzewo. Wytworzył tylko kilka szpilek, ale chybił w drzewo, za to w mnie nie chybił i musiałem wyciągać szpilki z lewej nogi. Na szczęście nie wbiły się mocno, ale musieliśmy na dziś zakończyć trening.



Beedrill
Szpilo Pocisk (Pin Missile) 7

Po treningu z Zubat, przeszedłem się do Starej Pasieki. Na miejscu usiadłem pod gruszką i wypuściłem z pokeballa Beedrilla. Na początek zjedliśmy po kilka gruszek by mieć siły na trening. Gdy z gruszek zostały same ogryzki, zawiesiłem je na nitkach na czereśni, która składała się tylko z trzech patyczków. Beedrill miał za zadanie strzelać do ogryzków Szpilo Pociskiem. Po każdej serii sprawdzałem efekty strzałów i doradzałem beedrillowi jak ma wykonywać kolejne próby. Gdy pok się zmęczył, jeszcze raz zabraliśmy się za gruszki.



Beedrill
Szpilo Pocisk (Pin Missile) 8

Wśród polnych kwiatów spacerował Geralt. Wiedźmin wyraźnie nie pasował do tej bajki, gdyż jego ciemny ubiór i mroczna twarz, nijak nie komponowała się z pięknymi, kolorowymi kwiatami. Aby naprawić ten śmieszny kontrast, wypuścił z greatballa swego robaka-Heracrossa Jaskra.
Jaskier jak to Jaskier, od razu przyczepił się do kwiatków. Geralt lekko trącił go nogą i wskazał na żołędzie pod dębem. Pokemon od razu do nich podbiegł i zgryzł kilka żołędzi, po czym wypluł je na kilka metrów i spojrzał z wyrzutem na swego trenera.
-No co? Czy mówiłem coś o jedzeniu żołędzi? Nazbieraj ich trochę i wpakuj sobie je do buźki, tylko nie jedz ich.
Pokemon niechętnie, ale wykonał polecenie trenera.
-A teraz stań naprzeciwko mnie i strzelaj we mnie tymi żołędziami. Mam nadzieję że nie obśliniłeś ich zbyt mocno.
Jaskier ucieszył się z myśli o strzelaniu do swego trenera i zaczął w niego celować. Kilka pierwszych strzałów nie doleciało do Geralta. Pokemon był mocno zmotywowany, wiec wreszcie nauczył się strzelać żołędziami jak na porządnego robaka przystało. Oczywiście żadnym nie trafił w niesłychanie szybkiego Wiedźmina, ale i tak miał przy tym wiele radości.

Heracross
Nasienny Pocisk-trening 2

Po wizycie na ciemnych moczarach, szybko udałem się do Starej Pasieki. Na miejscu wypuściłem z balla Beedrilla i przeszlismy do trenowania Szpilo Pocisku. Napompowałem kilkanaście balonów helem i mój pok miał je zniszczyć zanim odlecą daleko w las. Beedrill zbierał robaczą energię w swych żądłach i strzelał do balonów. Kilka balonów zostało zniszczonych, ale kilka dało radę umknąć przed szpilkami mojej pokeosy.



Beedrill
Szpilo Pocisk (Pin Missile) 9

Z samego rana wybrałem się z Beedrillem do miejsca nazywanego Starą Pasieką. Trawa i kwiatki były w rosie, więc nie chciało mi sie zbytnio chodzić po okolicy. Uzbierałem tylko kilka młodych kasztanów, które zbyt wcześnie spadły z drzewa i zacząłem nimi ciskać w wszystkich kierunkach. Beedrill od razu się domyślił o co chodzi i próbował ustrzelić Szpilo pociskiem latające kasztany, zanim wylądują na ziemi. Nie liczyłem trafionych kasztanów, ale było ich całkiem dużo, bo Pokeosa szybko wykonywała ataki Szpilo Pociskiem.



Beedrill
Szpilo Pocisk (Pin Missile) 10

Przychodzę na starą pasiekę z Meganium aby uczyć się ataku, który długo odkładaliśmy na bok, słoneczny promień. Tłumaczę pokemonowi że każdy porządny detektyw ma spora spluwę, a ten atak to największa jaką może poznać. W ten sposób przekonany pok stanął sobie wygodnie na otwartej przestrzeni wystawiając się na działanie promieni słonecznych. Rozkoszując się doznaniami rozpoczyna proces pobierania tych promieni w głąb swojego organizmu, tak jak podczas syntezy. Różnica jest taka że nie rozprowadza jej po całym ciele aby się wyleczyć, a przekierowuje ją do swojego kwiatu tam skupiając do jednego dużego ataku. Oto nasz trening i pokemon wykonuje go póki nie poczuje wyraźnie owej energii, właśnie wtedy wypuszcza ja w obranym kierunku w słupie światła. Póki co efekty są marne, ale z każdą kolejną próbą pokemon czeka dłużej z uwolnieniem i porównuje efekty.

Meganium: nauka Słonecznego Promienia nr 1

Dzisiejszego dnia Sponge przybył nad tereny Starej Pasieki, aby wraz z Masquerainem, Altairem rozpocząć ćwiczenia zwane pohodowlanymim w celu ostatecznego opanowania ćwiczonego ruchu. Atak zwał się trzepoczącym tańcem, ruch którym swoim zastosowaniem powoduje zwiększenie statystyk specjalnej defensywy, ataku i szybkości. -Witaj kolego! Jesteś gotowy, aby rozpocząć ćwiczenia? To świetnie! Na początku trochę skupienia energii. Spróbuj wsłuchać się w otaczające ciebie dźwięki. Wtedy znajdziesz równowagę i spokój, dzięki której nauczysz się używać i co najwazniejsze stworzyć swój własny trzepoczący taniec. Po treningu powrócili do tańca, który pokemon trenował u hodowcy. Ćwiczyli przede wszystkim z wykorzystaniem skrzydełek. Gdy trening dobiegł końca, pokemon powrócił do pokeballa, a Sponge opuścił to miejsce.

Masquerain
* Trening pohodowlany 1/8