- Wybacz mi Hermesie to małą przerwę w treningach, ale bylem naprawdę mocno zapracowany. Teraz jednak bierzemy już do roboty.
Powiedziałem uśmiechając się do mojego pokemona, ten także się ucieszył na tę wieść. Jak widać znudziło go już to bezczynne siedzenie.
- Dobrze... A więc nocne cięcie!
Powiedziałem po czym szpony mojego pokemona zaświeciły się czarnym blaskiem - to był właśnie ten cios~.
- O to chodzi!
Krzyknąłem podekscytowany tym co zobaczyłem.

Yanmega - Nocne Cięcie (13)

Przychodzę z Bayleefem na starą pasiekę odpocząć. On też brał udział w ostatniej walce na sali i nieźle się spisał, więc dzisiaj odpoczywa w pełni zasłużenie. Swoje leczenie wspomaga syntezą, aby jak najszybciej dojść do siebie. W takiej sytuacji rozmyśla jak to dobrze było by użyć teraz aromaterapii i się nią wyleczyć. No ale nic, na to jeszcze przyjdzie czas.

Bayleef: odpoczynek po walce w sali.

- Świetnie! Udało ci się opanować nocne cięcie. Hermesie stajesz się naprawdę wartościowym wojownikiem, stale bowiem poszerzasz paletę swoich ciosów.
Powiedziałem do mojego podopiecznego uśmiechając się przy tym czas.
- Nadszedł czas byś nauczył się naprawdę silnego i przydatnego ciosu jakim jest robacze bzyczenie.
Pokemon spojrzał na mnie wyraźnie zaciekawiony moimi słowami.
- Pewnie nie wiesz na czym polega. Zaraz ci opowiem.
Przez resztę czasu opowiadałem mojemu podopiecznemu o tej akcji.

Yanmega - Robacze Bzyczenie (1)

Odpoczynek po walce mamy już za sobą, tak więc czas wznowić treningi. Bayleef jakoś słabo radzi sobie z tymi naukami zapachowymi, więc trzeba szukać nowych rozwiązań. Najpierw zaczynamy od zera, czyli siad na dupę i wczuwanie się w otaczające go zapachy kwiatów. Można nazwać to swego rodzaju medytacją i badaniu struktury swoich zapachów. Pokemon zna słodki zapach więc go uważnie studiuje, szukając w nim takich elementów, jakie pozwolą mu zmienić jego właściwości na lecznicze. Na dziś robimy tylko to, ale długo tak siedzimy.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 14

- Co prawda sam jesteś pokemonem typu robaczego, ale bardzo dawno nie uczyłeś się ciosów tego typu, że może wypadałoby przypomnieć wszystko co wiem na temat tego typu. Co ty na to?
Pokemon przytaknął zgadzając się ze mną.
- To świetnie, a więc posłuchaj co mam ci do powiedzenia.
Zacząłem wykład na temat tego typu. Przywoływałem ataki tego rodzaju, które już mój pokemon potrafił i starałem się pokazać czym różni się od nich robacze bzyczenie, a także wskazać podobieństwa. Podłoże z którego mój pokemon mógłby czerpać przy nauce tego ciosu.

Yanmega - Robacze Bzyczenie (2)

Dalej przesiaduję z Bayleefem na starej pasiece, aby pokemon sobie co nieco poukładał ew łbie. Musi medytować i zagłębiać się w tajniki swoich zapachów. Jest po części rośliną, więc takie procesy powinny go obchodzić, a jako detektyw musi je koniecznie poznać. Takimi tekstami nakręciłem go nauki aromaterapii, po przez studiowanie własnych ośrodków zapachowych. Medytacja to podstawa, więc przesiadujemy na niej kolejny trening.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 15

11
Masquerain i Złowieszczy Wiatr

Dobra dobra, bez takich, do pracy rodacy, a nie... tak też przyszedłem do Starej Pasieki, by móc trenować z Masquerain. A więc: pokemon zbiera w sobie złe myśli i wspomnienia i "wlewa "je w tworzony wiatr. Dzięki temu ten staje się ostry i porywisty, zabawiając się też na fioletowo, dzięki tamtym myślom. Wychodzi nam dobrze tylko czego jeszcze brakuje, by pokemon wbił do swojej główki ten ruch? Tego jeszcze nie wiem...

Znowu wbijam na pasiekę starą, ale ciągle jarą. Pokemon przesiaduje tutaj godzinami medytując i przesłuchując w dochodzeniu własne ciało. Chce się dowiedzieć jak najwięcej o wytwarzanych przez siebie zapachach i przerobić je na aromaterapię. To żmudne i nudne zajęcie, ale póki co tylko to robimy, no może oprócz czegoś jeszcze. Kiedy pokemon już się zmęczy siedzeniem w miejscu to ruszamy w plener się rozerwać i po wkurzać nami okolicę.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 16

Przychodzę na starą pasiekę z Bayleefem, dalej uczyć się aromaterapii. Idzie nam jak krew z nosa, dlatego pokemonowy detektyw postanowił wyjaśnić te zagadkę, przesłuchując swoje ciało. Robi to w myślach, badając wszelkie ślady procesów zapacho-twórczych i tym podobne. Ma to na celu zaznajomienie się z tymi procesami, a co za tym idzie manipulowanie nimi. Dzięki temu będzie w stanie stworzyć zapach który leczy.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 17

Wbijam na starą pasiekę, aby Bayleef mógł sobie znowu pomedytować. Skurkobaniec nawet podczas treningu musi wszystko dokładnie wybadać. Skąd się bierze zapach, czemu taki a nie inny ? I jak zrobić aby leczył ? To wkurzające zagadki, ale jak najbardziej na miejscu. Niech jego własna ciekawość pomoże mu opanować aromaterapię. Wchodzi w głęboki trans poznając swoje ciało, aby wybadać jak dodać do słodkiego zapachu środki uśmierzające ból.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 18

Znowu wbijam na starą pasiekę po czym wypuszczam Bayleefa. Pokemon odpoczął sobie przez niedzielę od tego medytowania, więc może do niego powrócić. Musi w końcu rozgryźć mechanizmy struktur zapachowych swojego ciała, aby móc wypuszczać aromaterapię. Póki co medytuje wypuszczając słodki zapach, w ten sposób w praktyce sprawdza właściwości zapachów. Kiedy już nie będzie mógł wysiedzieć w miejscu to idziemy sobie pobiegać po okolicy.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 19

Wbijam na starą pasiekę z Bayleefem po czym idziemy trenować. Ostatnio tylko siedział i główkował, wiec trzeba go rozruszać. Najpierw biegamy maratonik po okolicy, później organizujemy mały tor przeszkód po czym cupnęliśmy sobie pod drzewem. Teraz pokemon odpoczywa wypuszczając w koło słodki zapach, po czym skupia się, aby napełnić go wolą leczenia samego siebie, z czego powstaje aromaterapia. Tak oto dzisiaj przechodzimy z myślenia do praktyki.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 20

Wskakuje na starą pasiekę z Baylefem. Dzisiaj tez zamierzamy się ostro zmęczyć poprzez biegi przełajowe. Biegamy po całej okolicy, a pokemon przy tym musi używać wszystkich znanych sobie ataków. Kiedy już go odpowiednio wymęczę to gdzieś sobie przysiadamy i Bayleef wypuszcza słodki zapach, który stopniowo przekształca w aromaterapię. Wola czyni cuda, wiec pokemon musi tego bardzo chcieć, wyleczyć siebie i mnie swoim zapachem.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 21

Tego pokemona także trochę zaniedbywałem, ale w końcu znalazłem siły na to by wznowić treningi i przybyłem do starej pasieki.
- Hermesie czas na ostatnią lekcję teoretyczną dotyczącą robaczego bzyczenia. Posłuchaj tego uważnie.
Zacząłem pokemonowi tłumaczyć w jaki sposób należy wykonywać tą akcje. Jakie są jej główne zadania i po co uczy się tego ciosu. Pokemon słuchał mnie z należytą uwagą dokładnie wsłuchując się w moje słowa.

Yanmega - Robacze Bzyczenie (3)

Wbijam na pasiekę starą, ale ciągle jarą, po czym wypuszczam Bayleefa. Najpierw biegamy po całej okolicy ścigając dzikie pokemony i wszystkie je przesłuchując. Zbieramy w ten sposób informacje o aromaterapii, bo przesłuchujemy jeno poki które potrafią używać zapachów w walce. Pod koniec dnia weryfikujemy wszystkie te informacje i próbujemy rozgryźć, aby pomóc Bayleefowi opanować ten zapachowy ruch leczniczy. Pokemon wykonuje próby w oparciu o zdobyte info po czym spadamy stąd.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 22

12
Masquerain i Złowieszczy Wiatr

Przybywam te tereny by móc kontynuować treningi Złowieszczego Wiatru wraz z Masquerain. Ćma zbiera w sobie same złe myśli i wspomnienia. Nastepnie trzepocząc skrzydełkami tworzy wiatr, który po chwili przyjmuje fioletową barwę, staje się silny i porywisty - posyła go następnie na przeciwległe krzewy, ogołacając je z niektórych liści. I tak po zakończonym na dziś treningu zebraliśmy swoje manatki i opuściliśmy to miejsce.

Wbijam znów na starą pasiekę po czym wypuszczam Bayleefa. Jeszcze raz uważnie studiujemy wczoraj zdobyte notatki, na temat jak to inne zapachowe pokemony pracują. Dzięki nim mamy świeże spojrzenie na działanie aromaterapii, więc to wykorzystujemy sprawdzając wszystkie po kolei. Metodą prób i błędów pokemon odnajduje swoją drogę do opanowania tego ruchu.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 23

Studiowania własnych notatek to jednak nudna sprawa, wykorzystaliśmy je więc teraz idziemy dalej. Razem w Bayleefem urządzamy sobie znów biegi przełajowe po okolicy wyciskając z siebie siódme poty. Wszystko to aby męcząc się pobudzić szare komórki i przy okazji trochę podrasować kondycję. Za dużo przez tą aromaterapię siedzieliśmy i myśleliśmy, trza przejść do czynów. Kiedy już Bayleef jest wymęczony to teraz pora sie podleczyć. Chce tego więc jego wola ma dodatkową motywację aby się podleczyć. Skupia pozostałą energię w receptory zapachowe po czym uwalnia, aby zapach w ten sposób powstały powrócił na ciało regenerując je.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 24

Wbijam na starą pasiekę z Bayleefem i zaczynamy show. Biegamy w te i wewte atakując wszystko na swojej drodze, tylko po to aby się wypocić i zmęczyć. Niby prymitywne, ale w pozwala utrzymać jako taką formę. Kiedy już zacznie brakować tchu, to czas na próby aromaterapeutyczne czary. Pokemon zaczyna od wypuszczania słodkiego zapachu po czym stopniowo przekształca to w aromaterapię. Robi tak póki się nie wyleczy a potem idziemy w długą.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 25

Znowu na starej pasiece i znowu z Bayleefem. Pierwszy etap wymęczenie, biegamy wszędzie dookoła przeprowadzając istny marsz destrukcji. Trawiasty stworek niszczy wszystko i wszystkich na swojej drodze swoimi atakami. Kiedy już się zmacha czas na etap drugi, aromaterapia. Musi się teraz bestia wyleczyć przy pomocy swoich zapachów. Zaczyna się od słodkiego zapachu, a potem dodatkowa moc na zmianę tego w aromaterapię i heja. Siedzimy tak póki się nie wyleczy a potem w długą.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 26

Ostatnio prawie w ogóle nie mam czasu na trenowanie moich pokemonów, w końcu jednak zdecydowałem się przybyć na pole i przynajmniej poudawać, że wciąż mam jakiekolwiek chęci do tego. Ostatnio ciągle brakowało mi motywacji, byłem zmęczony ciągłymi treningami i ewidentnie potrzebowałem przerwy.
- Yanmega wystarczy teorii, po prostu spróbuj wykonać ten atak. Do dzieła!
Pokemon próbował wykonać atak, ale nie bardzo mu to wychodziło. Kompletnie nie wiedział jak się za to zabrać.
- No dalej... dobrze ci idzie!

Yanmega - Robacze Bzyczenie (4)

Coraz to mniej miałem czasu na treningi i coraz bardziej zaniedbywałem moich podopiecznych.
- Hermes... wybacz... ale bierzmy się już do pracy... Robacze gryzienie!
Wydałem polecenie mojemu pokemonowi, a ten po chwili zaczął próbować wykonać ten atak. Kompletnie nie wiedział jak się za to zabrać, ale próbował odnaleźć właściwą metodę.
- Musisz się do tego zdecydowanie bardziej przyłożyć.
Pokemon wciąż próbował, ale mimo jego usilnych prób z ataku nic nie wychodziło.
- Jeszcze trochę... Jeszce kilka prób no dalej!
Niestety dalej nie przynosiło to oczekiwanych rezultatów.

Yanmega - Robacze Bzyczenie (5)

Po dość długiej przerwie od treningów przybyłem na teren Starej Pasieki gdzie momentalnie wypuściłem mojego Venusaura, który od razu wiedział o co chodzi, bo miałem zamiar z nim dzisiaj trochę potrenować Trawiastej Przysięgi. Pokemon momentalnie zaczął medytować, i zbierać w swoich potężnych przednich kończynach trawiastą energię. Zbierał ją zarówno z otaczających roślin jak i z wnętrza siebie. Gdy już uzbierał to tupnął w ziemię i to spowodowało, że nagle spod ziemi wyrosły potężne zielone słupy energii. Było ich wiele o wielkiej sile. Pokemonowi bardzo spowodował się ruch więc jeszcze dwa razy ponowił zanim się zmęczył. Wtedy schowałem go do pokeballa i poszedłem dalej.

-Wybieram Cię Masquerain! Zawołał chłopak, podrzucając czerwonego balla wysoko w górę. Piłka wirowała w powietrzu, a dopiero po krótkiej chwili opadła, roztwierając się na dwie części wypuszczając błyszczącą poświatę. -No cześć kolego. Jak się czujesz? Pokemon radośnie zaczął krążyć wokół głowy swego trenera i bez większych gatek rozpoczęli treningi dotyczące całkiem nowego ataku, Paraliżujących Zarodników. -Spróbuj zebrać energię w jednym punkcie, zbieraj ją z myślą o konkretnym celu, spralaliżowaniu przeciwnika. Zgoda? Pokemon przytaknął i rozpoczął ćwiczenia. Uniósł się w górę i spróbował skumulować jak najwięcej rozproszonej energii, która przekształcała się w pyłkową substancję. Po pewnym czasie zakończyli treningi, tym samym kończąc dzisiejszy dzień w Starej Pasiece.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (1)

Dzisiejszy dzień był drugim, odkąd to Sponge wraz z Masquerainem rozpoczął ćwiczenia, nad atakiem, który dotyczył Paraliżujących Zarodników. Chłopak od pewnego czasu doszedł do wniosku, że pokemon ten ma olbrzymie umiejętności i że zaniedbał z nim treningów. -No to jak, gotowy jesteś? Zapytał pokemona, a ten wydał z siebie bardzo dziwny dźwięk i tuż po chwili rozpoczął treningi. Wyglądały one następująco. Masquerain próbował zgromadzić pod swymi skrzydłami energię, wiązki energii, które tuż po chwili zamieniał w drobny pył, w zarodniki, których celem było paraliżowanie przeciwnika. Oczywiście ćwiczyli ze wszystkich sił, próbowali pracować nad wytwarzaniem pyłu, a raczej zarodników, aby on nie zbyt gęsty, a bardziej rozproszony. Trenowali.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (2)