Trening z Masquerainem był bardzo wyczerpujący. Dzisiejszego dnia dwójce kompanów udało się uzyskać choć w pewnym stopniu mały sukces. Do zadań Altaira podczas tego dnia należało gromadzenie energii pod swoimi skrzydłami, a następnie rozproszenie jej w postaci zarodników, których celem było sparaliżowanie przeciwnika. Początkowo trenowali zbieranie energii i wychodziło im to bardzo dobrze. Sponge nawet nie przypuszczał, że pokemon tak szybko się uczy, a co najważniejsze w takim szybkim tempie odnosi sukcesy. Po zakończonym treningu wspólnie zjedli posiłek i to byłoby wszystko na dziś. -Powrót Altair. Dziękuje za dziś, spisałeś się naprawdę nieźle. Do jutra. Powrót. Chłopak opuścił miejsce zwaną Starą Pasieką.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (3)

Stara Pasieka była miejscem nie zbyt często odwiedzanym przez Sponge, ponieważ dowiedział się o niej całkiem niedawno. Gdy tu dotarł, nie mógł wyjść z podziwów pasieki. Była, jest idealnym miejscem treningu dla pokemonów robaków. Tak też dzisiejszego dnia chłopak pracował tutaj wraz z Masquerainem, ćwicząc atak zwany Paraliżującymi Zarodnikami. Pierwszym co robił pokemon robak, to kumulowanie w całym ciele energii. Następnie Masquerain wydobył moc w postaci kulek, drobnych zarodników, które lecąc rozprzestrzenił. Gdy zbierał energię myślał o jej konkretnym zastosowaniu w późniejszym etapie, a mianowicie jak sama nazwa wskazuje - paraliżowaniu. Trening przebiegał pomyślnie. Po zakończonych ćwiczeniach trener jak i pokemon zjedli posiłek i opuścili to miejsce.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (4)

Po treningu w Starej Rozdzielni przybyłem do Starej Pasieki i wypuściłem Dustoxa oraz Roserade. Zacząłem od treningów z Dustoxem, który nauczyć się miał Świetlistego Ekranu który pokazałem mu w pokedexie. Pokemon zebrał energię i utworzył złotawy sześcian, w którym się schował. Bronił on pokemona przed atakami ze strony przeciwnika. Dziś sprawdzaliśmy długość tworzenia i utrzymywania ekranu. Xenon poradził sobie z tym ruchem, więc po udanym treningu schowałem go do pokeballa aby odpoczął.

Dustox - nauka Świetlistego Ekranu (Light Screen)(1)

Po zakończeniu treningu z Xenonem, wypuściłem Roserade i pokazałem jej Płatkową Nawałnicę jako atak którego miała się uczyć. Pokemon miał za zadanie wykonać burzę z płatków kwiatowych, która opęta całą Pasiekę. Roserade skupiła swoją energię i z kwiatów na rękach zaczęła wypuszczać płatki które rozwiewały się po całej Pasiece. Kiedy nawałnica była w pełni wykonana, schowałem Roserade do pokeballa i opuściłem Starą Pasiekę.

Roserade - nauka Płatkowej Nawałnicy (Petal Blizzard)(1)

Kolejnego dnia, Sponge przybył nad tereny Starej Pasieki i bez najmniejszych przeszkód rozpoczał treningi wraz z Masquerainem. Na sam początek trenowali dobrze już znane ataki, pokemon robak próbował zwiększyć swą zwinność i przede wszystkim celność. Ale najważniejszym i głównym powodem treningów była nauka ataku zwanego Paraliżującymi Zarodnikami. Masqurain kumulował w swoim ciele odrobiny energii, a następnie uwalniał je w postaci zarodników, w postaci pyłu, który wypuszczał lecąc nad danym celem. I właśnie w tym momencie trening celności z powietrza się przydał. Trenowali przez bardzo długi czas, cały czas nie dawali za wygraną chcą osiągnąć jak największy sukces.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (5)

Z racji tego, że trener bardzo się śpieszył, dzisiejszy trening był ekspresowy - co nie znaczy, że gorszy od innych. Stara Pasieka jak zwykle świeciła pustkami, co z jednej strony było bardzo korzystne w tym momencie. Nikt nie przeszkadzał kompanom przy treningu, tak też jak najprędzej go rozpoczęli. Masquerain próbował zebrać pod swoimi skrzydłami pokłady energii, które wypusczał w postaci zarodników. Ćwiczył ich celność, bowiem niekiedy gdy wiał wiatr należało zmieniać kierunek lotu i pyłek wpadał prost na Spongea. Ale wszystko szło wyćwiczyć, tak też to trenowali dzisiejszego dnia. Szło im bardzo dobrze, a trening i ćwiczenia powtarzali do skutku.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (6)

Kolejny dzień, podczas którego Sponge i jego pokemon trenowali bardzo przydatny i potężny atak. Postanowili poćwiczyć Praliżujące Zarodniki tak długo dzisiejszego dnia, jak tylko mogli sobie na to pozwolić. Początko latający pokemon próbował skupić w swoim ciele dostatecznie dużo energii, a następnie uwalniał ją w postaci drobnych pęcherzyków, drobnych kulek. Wysypywały się one w stronę celu, a on sam miał zostać sparaliżowany. Trenowali przez bardzo długi czas, a po zakończonych ćwiczeniach Sponge powrócił pokemona do balla. Następnie opuścił to miejsce. Był bardzo dumny z rezultatów jakie udało im się dzisiaj osiągnąć. Wrócą do ćwiczeń następnego dnia.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (7)

-Jesteś gotowy? Zapytał podrzucając czerwonego pokeballa wysoko w powietrze. Srebrzysta smuga światła prędko uformowała robaczego pokemona, a ten ulokował się na głowie Sponge'a. Chłopak nie musiał namawiać pokemona, ani zbyt długo czekać ponieważ Masquerain prędko rozpoczął trenigni. Nie mógł się doczekać, kiedy to pozna nowy ruch. Paraliżujące Zarodniki nie były atakiem aż tak bardzo trudnym, ale wiadomo, że musieli przysiedzieć sporo czasu aby ruch ten opanować. Początkowo pokemon próbował skumulować jak najwięcej energii w swych skrzydłach, ulokować ją i utrzymywać. Gdy tylko to udało mu się osiągnąć, wypuszczał ją wprost na cel w postaci zarodników, w postaci pyłku, który natychmiastowo sparaliżowałby przeciwnika. I tak sobie ćwiczyli, w przyjemnej i radosnej atmosferze.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (8)

Dzisiejszego dnia Sponge przybył nad tereny Starej pasieki, gdzie wraz z Altairem rozpoczął ćwiczenia nad Paraliżującym Zarodnikami. -Wybieram Cię mój przyjacielu! Zawołał, a następnie prędko ruszyli z treningami. Pokemon próbował zgromadzić w swym ciele pokłady energii, a następnie wypuścić je w postaci małych, drobnych pęcherzyków, które szybko by pokryły przeciwnika paraliżując go. -Świetnie się dziś spisałeś - odpowiedział trener gdy zakończył dzisiejsze treningi. Postanowił skończyć treningi na dziś, byli już bardzo zmęczeni, a więc solidny odpoczynek jak najbardziej im się przyda. -Dobranoc Masquerain.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (9)

-No cóż kolego! Nie udało nam się osiąnąć zamierzonego celu, ale nie martw się. Jestem pewien, że gdybyśmy przysiedzieli na tyłku i potrenowali znacznie dłużej z pewnością udałoby się opanować Paraliżujące Zarodniki. Zawołał lekko przygnębiony Sponge, pocieszając swego pokemona. Z jednej strony to była jego winna, bowiem chłopak zapuścił się przez natłok obowiązków i zmniejszył licznę treningów w tygodniu. Ale to przeszłość - ponownie rozpoczęli bardzo ciężkie trenigni. Tego dnia pracowali nad nauką paraliżujących zarodników. Altair próbował skupić w sobie jak najwięcej energii, a następnie rozproszyć ją w postaci drobnych kulek, zarodników, które upadając na cel sparaliżowałyby go. Po zakończonym treningu zjedli solidny posiłek i na tym zakończyli dzisiejszy dzień.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (10)

Ostatnim miejscem treningowym, w które udał się Sponge dzisiejszego dnia była Stara Pasieka. Właśnie tutaj chłopak trenował z Masquerainem Paraliżujące Zarodniki. Atak, który polegał na tym, że użytkownik zbierał małe kuleczki, pełne paraliżującej energii, a następnie wyrzucał je wprost na przeciwnika. Nie do końca wyrzucał, ale rozpylał w taki sposób, że bardzo szybko dostawały się do dróg oddechowych czy nawet ciała i robiły co im dane. Masquerain przede wszystkim ćwiczył celność samego ataku, bowiem przy najmniejszym wietrze zarodniki obierały niechciany kierunek. Jednak trenowali i gdy tylko wiatr nadchodził, Masquerain zmieniał kieunek, ułożenie skrzydeł w taki sposób, że wszystko wychodziło po jego myśli. Grunt to trenować takie przypadki i to właśnie robili.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (11)

-Spróbuj nie balansować aż tak mocno ciałem, mówie Ci. Spokojnie, nigdzie nam się nie śpieszy. Odparł z wielkim uśmiechem na twarzy Sponge, spoglądając na trenującego pokemona. Masquerain przez długi czas doskonalił Praliżujące Zarodniki, próbował udoskonalić je w każdym najmniejszym szczególe. Trenował względem położenia wiatru. Zarodniki były tak lekkie, ze nawet najmniejszy powiew zmieniał ich kierunek. -Bardzo dobrze, o to mi chodziło. Będziemy najlepsi! I tak trenowali przez resztę dnia, aż do momentu gdy Masquerain nadwrężył sobie skrzydło. Nie było to nic groźnego, zwyczajne przemęczenie. Sponge postanowił zakończyć trening i porządznie odpocząć z pokemonem w trosce o jego bezpieczeństo.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (12)

Tak jak codziennie, trenowali Paraliżujące Zarodniki. Atak ten był ruchem trudnym, a to ze względu na to, że pokemon musiał umiejętnie manewrować malutkimi zarodnikami, posyłać je w stronę przeciwnika i tym podobne. -Uda nam się, a raczej tobie. Jestem tego pewien. Powróćmy do ćwiczeń. I tak też zrobili, gdy tylko dokończyli obiad. Masquerain był bardzo wytrwały i wykonywał wszystkie ćwiczenia z największą zawziętością. Próbował być lepszy i coraz to lepszy. -Dobrze, dziękuje za cały trud jaki włożyłeś w dzisiejsze ćwiczenia. Już starczy, nie sądzisz? Jest sobota, musimy sobie trochę pobalować. Sponge próbował zaprzyjaźnić się z pokemonem, wiedział, że poprzez przyjaźń odniosą największy sukces.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (13)

Masquerain był stworkiem, który spędził ze Spongiem bardzo mało czasu. Nie chodzi tutaj o spędzanie godzin na treningach, ale o tym jak się poznali. Altair był podarowany Spongeowi, a ten miał się nim zaopiekować. Tak właśnie zaczęła się ich znajomość, więc nie wiedzieli o sobie wszystkiego. Chłopak każdego dnia próbował zaprzyjaźnić się z pokemonem, a stam Masquerain nie wykazywał żadnych niechęci z tym związanych. Pasowali do siebie. Trening rozpoczęli od szybkiej rozgrzewki, a następnie zabrali się za Paraliżujące Zarodniki. Pokemon próbował skupić w jednym punkcie dostatecznie dużo energii, aby następnie wypuścić ją w postaci drobnych pęcherzyków powietrza. -Świetnie się spisałeś na dziś, powrót mój kolego. Zawołał i powrócił pokemona do balla. Wykonali dziś kawał świetnej roboty.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (14)

-Wybieram Cię Masquerain! Pokaż co potrafisz dzisiejszego dnia, mój kolego! Zawołał Sponge, podrzucając czerwonego balla wysoko w górę. Piłka roztwarła się i wypuściła srebrzystą poświatę, która uformowana została w latającego stworka. Sponge jak i Masquerain szybko i sprawnie rozpoczęli ćwiczenia. Na sam początek próbowali ogarnąc nieco celność Paraliżujących Zarodników, ponieważ drobne pęcherzyki trucizny wymykały sie spod kontroli. Po ćwiczeniach przystąpili do ogólnych treningów tego ataku, chcieli wzmocnić jego działanie i efektywność. Po zakończonym treningu Sponge pogratulował pokemonowi sukcesu i powrócił go do balla. Opuścił Starą Pasiekę z poczuciem triumfu, udało mu się osiągnąć to co zaplanował na dziś.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (15)

Zaraz po zakończonych ćwiczeniach z pokemonem duchem, Sponge udał się do Starej Pasieki w oczywistym celu. To właśnie w tym miejscu trenował z Masquerainem atak zwany Paraliżującymi Zarodnikami. Ćwiczyli go już przez pewien, długi okres czasu i nie żałowali tego. Ruch ten był atakiem, którego właśnie im brakowało w całym arsenale ruchów. -Jesteś gotowy, aby zacząć? Zapytał Sponge, zwracajac się do pokemona, który dopiero przed chwilą przestał jeść posiłek. -To świetnie! Zaczynajmy! Masquerain ciężko trenował w dzisiejszym dniu, próbował udoskonalić i naprawić wszystko to co źle wychodziło. Zarodniki zyskały na działaniu i celności, to bardzo duży progres. Po zakończonych treningach spędzili wspólnie czas, bawiąc się i grając w różnego rodzaju gry i zabawy.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (16)

- Czas byś w końcu wyleciała na rześkie powietrze, Masquerain - powiedziałem wypuszczając z nieco zakurzonego PokeBalla kolorowego motyla zawdzięczającego swoją nazwę od swoich skrzydeł, przypominających maskę. Achh... Nawet nie wiesz jak się za tobą stęskniłem, kochana. Dawno się nie widzieliśmy. Co powiesz na naukę nowego ataku? - zapytałem z nieukrywaną radością zarówno w sercu, jak i na twarzy. Motyl, pełen energii do nowych działań zatrzepotał radośnie skrzydłami na znak potwierdzenia. Ujrzawszy jak trzepocze i bawi się swoim niesamowitym darem odrzekłem krótko: - Hmm... niezły początek. Heh, Masquerain była nieco zdezorientowana tym co usłyszałą dlatego od razu przystąpiłem do tłumaczeń. - Otóż... najwyższy czas byś poznała... Trzepoczący Taniec - ruch, który niesamowicie podkreśli piękno Twojego ciała i skrzydeł w pokazach, a podczas walk niesamowicie zwiększy Twoje umiejętności. Chyba opłaca się go poznać, prawda? - zapytałem retorycznie pokemona na co ten przytaknął z uśmiechem głową. - Ruch polega w Twoim przypadku na tańcu w powietrzu do, którego będziesz przygrywała swym Trzepotaniem skrzydłami. Baw się w powietrzu, daj ponieść się wiatrowi, ponieś się w "muzyce", tańcz na wietrze - przemówiłem po raz kolejny do motyla. Przyszła chwila czy moje wywody nie poszły na próżno. Masquerain poczęła ruszać skrzydłami, szybko - jak to ona, dzięki czemu wywołała trzepotanie, które samo w sobie jest dźwiękiem i posłuży jako muzyka do tańca. Następnie zaczęła poruszać się z gracją, powoli dawała się ponieść chwili, wykonywała piruety, obroty, szybsze i wolniejsze "kroki" w rytm swego trzepotania. Ha ha, świetny początek. - Wspaniała z Ciebie tancerka, moja droga... - skomentowałem krótko pokaz mojej podopiecznej wpatrując się jak dobrze radzi sobie na wietrze. Chyba powoli opanowuje ten żywioł...

- Daj prawdziwy pokaz i dziś, Masquerain - rzekłem spokojnym i radosnym głosem ku dopiero co "wyjętej" z PokeBalla na łono natury motylicy. Ta uśmiechnęła się i przytaknęła. - Tak też proszę... Trzepoczący Taniec - poprosiłem pokemona, by ujrzeć to jak wykonuje ten ruch. Postępowała w takt wcześniejszej lekcji. Musiała oczywiście najpierw wywołać trzepotanie skrzydeł i tak też się stało. Owe trzepotanie miało nam posłużyć jako przygrywka do tańca. Więc motylica zaczęła "tańczyć" na wietrze - poruszała się w rytm trzepotania, wirowała, bawiła się muzyką i powietrznym parkietem. To jak bawiła się podczas trenowanego ruchu, było niesamowite - tym bardziej, że dostrzegłem na jej twarzy widnięjący, szeroki uśmiech, zwiastujący zadowolenie tym co robimy.

Ostatnim miejscem jakie odwiedził dzisiejszego dnia Sponge była Stara Pasieka. Od razu zaczęli treningi dotyczące jednego z ataków Masqueraina, jeszcze nie opanowanego zwanego Paraliżującymi Zarodnikami. Jak sama nazwa wskazuje ruch ten wykazuje właściwości paraliżujące, po zetknięciu się z przeciwnikiem paraliżuje go. Nie pozostawia mu możliwości do dalszego ruchu. Nad tym własnie pracował Sponge wraz z Masquerainem. -Jestem z Ciebie bardzo dumny, pamiętasz kiedy zaczęliśmy ćwiczenia? Co prawda jeszcze nie udało nam się opanować wspólnie żadnego z ataków, ale to niedługo się zmieni. Głowa do góry i bierzmy się za trening! Tak też zrobili i ćwiczyli na różnego rodzaju celach. Były to zwykłe belki, które i tak były sztywne, ale służyły za bardzo dobry cel. Ćwiczli aby osiągnąć jak najlepsze rezultaty.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (17)

- Witaj znów w tym samym miejscu Masquerain, pora rozpocząć trening - rzekłem dopiero co wyjętemu z pokeballa pokemonowi, z którym mam w planach spędzić część dzisiejszego dnia, w celu treningowym. - Pozwól, że zaczniemy. A więc proszę, spróbuj użyć Trzepoczącego Tańca - poleciłem pokemonowi. Aby wiedzieć jakie robi postępy najlepiej jest go obserwować. Tak też miałem w zamiarach - obserwowałem moją Masquerain. Rozpoczęła ruch skrzydłami, zwany wszem i wobec jako trzepotanie. Przygrywka była idealna do podniebnego walca. Piękna tancerka rozpoczęła swój jednoosobowy spektakl: rozpoczęła piękne ruchy, przejścia i piruety - płynnie przechodziła z jednego ruchu do drugiego, a potem kolejnego. Czuła się jak ryba w wodzie. - Pięknie, Masquerain - rzekłem ujrzawszy podniebne widowisko. - Wiesz... Postanowiłem, iż nadam Tobie imię, godne najpiękniejszej tancerki w przestworzach. A więc Twoje imię to - Volant, w języku francuskim oznacza "poruszanego przez wiatr"... Prawda, że przepięknie... Volant? - zapytałem pokemona, na co ta radośnie zrobiła piruet w powietrzu.

-Wybieram Cię Masquerain! Pokażemy na co nas stać! Srebrzysta poświata wyłaniająca się z pokeballa prędko wyłoniła skrzydlatego pokemona, który z dużymi chęćmi do treningu czekał na dalsze rozkazy swego trenera. Sponge przedstawił mu plan dzisiejszego dnia, a na sam początek zjedli solidne, duże śniadanie. Powracając do treningu - Masquerain kumulował w swym ciele kłębki energii, aby w późniejszych chwillach przekształcić je na zarodniki, które wypuszczał lecąc nad celem. Właśnie celność ćwiczyli przede wszystkim. Tak jak codzień, trening dobiegł końca i w tym momencie zakończyli zmagania z Paraliżującymi Zarodnikami. Oczywiście tylko do jutra, gdy wszyscy wypoczną.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (18)

Nadeszła chwila by również dzisiaj skierować swe kroki do Starej Pasieki,  w celu trenowania Trzepoczącego Tańca.  Podszedłem do wcześniej wypuszczonej podopiecznej i z uśmiechem powiedziałem: - Więc i dziś czas na Twój pokaz. Tak też rozpocznij go Volant, proszę o Trzepoczący Taniec - i pokemon począł wykonywać moją prośbę. Z początku zaczął trzepotać skrzydłami po czym czym wirował w rytm przygrywki. Tworzyła wiele figur i piruetow, wspaniake prezentując swoje umiejętności taneczne. Jesteśmy na dobrej drodze.

Pokemon dzisiejszego dnia był bardziej aktywny niż kiedykolwiek. Wykazywał olbrzymie chęci treniningu i poznawania nowych to ruchów, a nie tylko Paraliżujących Zarodników. -Na początek nauczmy się tego ruchu, dobra? Gdy to nam się uda, rozpoczniemy z rozmachem ćwiczenia następnego ataku aby stawać się coraz to lepszym, zgoda? I po tym jak uzgodnili co będą robić przez najbliższy czas, rozpoczęli ćwiczenia dotyczące właśnie tego ataku. Pokemon gromadził pod swymi skrzydłami pokłady rozproszonej energii, trzymał je i kumulował aż wreszcie wypuszczał w postaci Paraliżujących Zarodników. Ćwiczyli przede wszystkim celność bowiem była ona jedną z najważniejszych rzeczy w ich treningu. Po treningu, Sponge powrócił pokemona do balla i opuścił Starą Pasiekę.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (19)

- Naprzód Volant, czas na trening - rzekłem sympatycznym tonem, gdy PokeBall wypuszczał ze swojego wnętrza moją podopieczną.
- Chcesz potańczyć i dzisiaj? -zapytałem radośnie pokemona o imieniu Volant, na co ta zatrzepotała ochoczo. - A więc dobrze, tak też proszę byś wykonała Trzepoczący Taniec - posłałem swoją prośbę pokemonowi, w radosny sposób dopingując ją cichym klaskaniem w dłonie.  Ma podopieczna rozpoczęła Trzepotanie, a następnie w rytm tego dźwięku zaczeła tańczyć, tworząc tym samym wspaniałe podniebne widowisko. Szło jej naprawdę świetnie,  każdy ruch był pełen gracji i wdzięku,  a każdy trzepot zaskakiwał swoim dźwiękiem.  Czytałem dzisiaj, że poprawa umiejętności pokemona używającego owego tańca pochodzi jużod dawnych ludów, którzy używali go, by być niepokonanymi w walce; uznawali Trzepoczący Taniec za rzecz mistyczną... hm, interesujące.

Na koniec swej wyprawy po miejscach treningowych,. przespacerowałem się do miejsca, w którym jeszcze nigdy nie byłem. Tym miejscem była stara pasieka. Dookoła były paśniki z różnymi pokarmami roślinnymi, nawet była sól. Usiadłem sobie na niskim korytku i wypuściłem z pokeballa Beedrilla, którego kiedyś otrzymałem od Axela.
Pokemon jak na robaka był duży i wyglądał jak osa z stalowymi żądłami na pierwszych kończynach.
-Witaj Beedrillu, bardzo się cieszę że nadszedł czas na Twoją sesję treningową. Jesteś silny i odważny, więc razem na pewno daleko zajdziemy. Pokaż proszę co już potrafisz, dzięki temu będę wiedział czego mam cię uczyć.
Pokemon posłusznie rozpoczął prezentowanie swych umiejetności. Najpierw pokazał wykonanie Ataku Furii. Przed takim atakiem, mimo że nie był wyjątkowo silny, na pewno ciężko byłoby się obronić. Kolejnym zaprezentowanym przez Beedrilla atakiem było Żądło. Pok dźgał nim balot siana, aż ten pękł i się rozsypał.
Pochwaliłem osę i zaproponowałem mu posiłek. Pokemon od razu podleciał do nagniłych jabłek i z wielką lubością je jadł jedno po drugim.

Beedrill
Zapoznanie

Dzisiejszego dnia Sponge postanowił urządzić sobie jak i pokemonowi naprawdę ciężki trening. Właśnie dziś wykonali najtrudniejsze ćwiczenia, aby podsumować całomiesięczną pracę nad atakiem zwanym Paraliżującymi Zarodnikami. -Bardzo dobrze CI idzie Masquerain, nie sądziłem, że tak szybko osiągniemy zamierzone efekty. Powróćmy do ćwiczeń. Tak też zrobili. Pokemon robak próbował zgromadzić w swym skrzydłach pokaźne ilości energii, a następnie wyzwalał je w postaci drobnych pęcherzyków mocy, a raczej zarodników, które opadając na przeciwnika miały zacząć działać. Zmęczeni usiedli na jednym z pniów i tam zarządzili odpoczynek. To był koniec ciężkiej pracy póki co, na dzisiejszy dzień.

Masquerain
* Nauka Paraliżujących Zarodników (20)