Bardzo spóźniony zjawiam się na polowanie. Z jakiegoś powodu myślałem, że to nie dzisiaj i dopiero w ostatniej chwili przypomniałem sobie o nim i wpadłem.
- Witam wszystkich, przepraszam za spóźnienie!
Krzyknąłem rozglądając się po zgromadzonych. Chyba nie byli zadowoleni z tego, że będą mieli dodatkową konkurencję, ale to nie było dla mnie teraz ważne.
- A więc do dzieła!
Krzyknąłem dziarsko po czym podbiegłem do brzegu zatoki.
- Ruszaj Poliwrath!
Po chwili zdjąłem ubrania i schowałem je tak by nikt ich nie znalazł i zabrałem ze sobą jeden pokeball przywiązując go do siebie tak by się nie zgubił po czym wskoczyłem do wody i złapałem się pokemona.
- Płyńmy! Może uda nam się coś znaleźć.

Matt przybył na polowanie

Nasza Sohia loren wędki nie znalazła, ja sie w pokeshopie kupuje, ale za to jej ptaszek wypatrzył łódkę, do której ją zaprowadził. Problem w tym że przecieka.
Tymczasem Morfina zarzuciła wędkę z brzegu, ale nic się w to nie łapie. Po chwili podszedł do niej Matt, ale chyba na podryw.
Dziomek znalazł jakiś konar i kije robiące za wiosła, jego pok robił za silnik a on ruszył na podbój przygody.
Ced zrobił podobnie, ale bez półśrodków, jego jedynym środkiem transportu był pokemon.

Póki co spokojnie, ale różne cienie pływają w tej wodzie.

Matt pasożytem? No nie ładnie. Chłopak wypuścił z pokeballa Emolgę, która wzleciała wysoko.
-Postaraj się wypatrzeć czegoś z góry - powiedział do pokemona. Sam przechadzał się brzegiem i wypatrywał czegoś interesującego.

Dobrze że nie jestem bezpośrednio w wodzie,ale mój pok był wiec poprosiłem go o ostrożność. Wyjąłem z plecacja składana wędkę i łowiłem rybki, a kijanka nadal napędzała moja prowizoryczną łódź.

No w sumie racja, z brzegu trochę za płytko. Hmm... No to tak, Morfina poszła na skalisty brzeg, który był trochę jak most. Zanim weszła, zdjęła buty, bo na gołych stopach łatwiej zachować równowagę, niż w butach. A przynajmniej jej. Zarzuciła ponownie wędkę. Dodatkowo wypuściła Pearl na zwiady, ale miała trzymać się daleko od przynęty, bo wiadomo, że bardziej spłoszy. Jak znajdzie rybę, ma użyć wodną broń w górę, aby zaalarmować trenerkę.

Podróżując wpatrywałem się w taflę wody starając się wypatrzeć jakiegoś pokemona, albo czegoś co zwróciłoby moją uwagę.
- Płyń nieco wolniej Vlad abym mógl obserwować, sam też wypatruj pokemonów pod wodą.
Pokemon zastosował się do mojego polecenia i próbował odnaleźć coś w wodzie. Miałem nadzieję, że w końcu uda mi się coś zobaczyć wśród odmętów wody. Co jakiś czas w głębinach przelatywały jakieś cienie, ale nie potrafiłem określić czym one są i czy to na pewno pokemon.
- Cierpliwości Vlad, wkrótce coś spotkamy.
Rozejrzałem się na boki. Chciałem mieć przegląd na jak największe terytorium.

Spojrzałqm na łódkę i rozejrzałam się dookoła. Da się czymś dziurę zatamować? Szukam czegokokwiek, o by mi w tym pomogło.
Najlepiej toto zabić deskami i zabezpieczyć jakimiś szmatkami.
Jeśli nic nie ma, idę się rozejrzeć dalej.

Matt sobie spaceruje ze wsparciem powietrznym, ale póki co zainteresowała go blondi w bikini z pokaźnymi poduszkami powietrznymi na piersi.
Morfi tymczasem dalej wędkuje a jej ryba zaalarmowała ją o intruzie, teraz jest ścigana przez stado Sharpedo
Dziomek i Cedic zaobserwowali rekinie płetwy w wodzie dookoła nich, są otoczeni.
Sophie zatkała dziury szmataki i wszystkim co miała pod ręką po czym wypłynęła w morze, ale i ja otoczyło stadko rekinich płetw.

No cóż... Matt miał już doświadczenie w fajnych poduszkach powietrznych u blond pań, aczkolwiek wolał poobserwować z daleka. Tak też można.
-Emolga? Widzisz coś? - zapytał. Może usłyszy go ta cudowna blond pani i nie okaże się morderczym psychopatą jak pozostałe. Dla pewności wolałby jednak nie. Obserwacja mu wystarczy.

Nie wyglądało to zbyt dobrze.
- Cholera...
Szepnąłem po cichu, nie chcąc wzbudzać paniki. Próbowałem zachować spokój.
- Poliwrath nie ma sensu z nim walczyć jest ich zbyt dużo.
Szybko zastanowił się nad najlepszą strategią.
- Użyj czytania w umyśle i postaraj się przewidzieć w którą stronę płyną, a wtedy płyń w przeciwnym kierunku. Sprawnie, ale nie gwałtownie po to byśmy mogli bezpiecznie opuścić to zarekinione miejsce.
Miałem nadzieję, że mój plan się powiedzie i uda mi się uratować bez konieczności stawania w szranki z ludojadami. Bezpośrednie walka nie wydała mi się na ten moment zbyt dobrym pomysłem.

Włożyła wędkę między skały, blokując ją i wskoczyła do wody pomóc Pearl.
- Użyj wdzięku, a następnie odgoń je wodnym ogonem.

Póki co rekiny chyba mi nic nie zrobią:
-Tranq, obserwuj z góry. Jbc atakuj, ale uważaj na łódź. Lepiej nie nadwyrężać jej możliwości.
I płyne dalej, kierując się w miejsce, gdzie ją ostatni raz widziałam.

Palpitoad,poslij rekinom super dźwięk,jak je ogluszysz,wskakuj na kłodę i jak tylko któryś podpłynie bardzo blisko,to przywal mu biczem.

Matt ostrożny, a blondi tyłem od niego ściąga górę bikini i się opala leżąc na piasku. Emolga powiadamia go o ruchu w zatoce, rekiny i te sprawy.
Morfii bawi sie z rekinami, ale nie wszystkie dały się podejść wdziękiem, a na wodny ogon odpowiedziały zmasowanym strumieniem wody.
Cedric taktykę miał dobrą, ale na jednego rekina, nie da się czytać w umysłach ich wszystkich. Skutek taki że reszta rekinów do których przypadkiem podpłynąłeś rozszarpała was na strzępy. Teraz sobie was wszamają i pozostawia jedynie czerwoną plamę w zatoce. Wskrzesza cie wróżka zębuszka, zabiera ząbka i odsyła do domu, dla ciebie to koniec.
Tymczasem Dziomek miał lepiej, super dźwięk w wodzie rozniósł się znakomicie, ale jak pok wskoczył ci na kładkę to ja przewrócił i teraz sobie razem pływacie.
O łódkę Sophii zaczęły sie ocierać rekiny i to dość ostro, prowizoryczne łatanie zaczyna puszczać, a łódź nabierać wody.

-Mogłaby mi pani pomóc? - zapytał w końcu kobiety. Miał nadzieję, że się jednak nie urazi. Może okaże się kimś, kogo oczaruje urok Emolgi i nie będzie miała problemów. Emolga miała w dalszym ciągu wypatrywać czegoś, co pomoże im złapać pokemona. Póki co... rekiny zajmują się konkurencją, więc jest dobrze.

Złapała Pearl za ogon, zaś drugą ręką chwyciła się gałęzi, która spadła pewno niegdyś z Klifu, gdy drzewo się osuwało. - Wodny wir, pozbądźmy się ich.

Trzymam mocno naszą " łatę"
-Ptaszyno atakuj Ostrym wiatrem i Szybkim Atakiem, ale uważaj na łódź!
Starałam się umocnoć szmatki, a sama zaczęłam wylewać wodę z łodzi.

Szybko wdrapałem sie na swój środek transportu morskiego, rzuciłem pokeballa w najbliższego z ogłuszonych rekinów i kazałem swemu pokowi by wykorzystał chwilę i pchał kłode jak najdalej stąd. A ja dalej łowiłem ryby i wypatrywałem czegoś ciekawego w morzu.

Matt sie przełamał i podszedł do blądi ale to była pułapka ! Wpadłeś w dół, a kiedy sie obudziłeś zostałeś wrzucony do sporego gara i ugotowany na obied nudystów kanibali. Potem wskrzesiła cie wróżka zębuszka i odesłała do domu, to dla ciebie koniec.
Sophie, walka i tak sprawiała że jeszcze więcej twoja łajba nabierała wody, w końcu zatonęła a ty podzieliłaś los Cedrica, to dla ciebie koniec polowania.
Dziomek, pozbyłeś się rekinów ale zaatakował cię Gyardos, na szczęście dla ciebie obudziłeś sie ze swoim pokiem z powrotem na brzegu i kontynuujesz przygodę.
Morfina pozbyła się natrętów ale nic tutaj nie złapie.

Dziomek i Morfina włóczyli sie po plaży aż zauważyli obiekt ich zainteresowania w kałuży na plaży. Dzieli was taki sam dystans od ryby a jesteście po jej dwóch różnych kierunkach. Czas start !

Biedna rybka nie miała dostępu do morza,wiec ruszyłem jej na ratunek. Podbiegłem do niej i kazałem swej kijance powiększyć kałuże by rybka miala więcej wody. Gdy pok tego dokona,pytam rybki czy chciałaby wejść do pokeballa,którego podsunąłem jej pod oczy.

Morfii odstępuję rybkę Dziomkowi, ponieważ wygląda na to, że mu na niej zależy i będzie miała dobrego opiekuna. Zaś sama musi zająć się Pearl i nią zaopiekować.

W ten oto sposób wdzieczna rybka wlazła do pokeballa Dziomka.

Sophie: 5zł
Morfina: 7zł
Dziomek: 7zł - pokeball + Pokemon
Cedric: 5zł + 1PF
Matt: 5zł