W tym miejscu można złapać pokemony o typie robaczym, trawiastym i latającym oraz je trenować.

Matthew przybył w okolice Starej Pasieki. W tym miejscu miał zamiar kontynuować treningi ze swoją Vespiquen. Zmiana otoczenia na pewno nikomu nie zaszkodzi. Zwłaszcza, jeżeli celem przenosin ma zostać miejsce, w którym pokemon może poczuć się lepiej. Bo gdzie niby znajduje się lepsze miejsce dla królowej pszczół, jaką jest Vespiquen, jeżeli najlepszym nie jest nim Pasieka? Matt wypuścił swoją podopieczną z pokeballa.
-Cześć Lady – powiedział radośnie. Vespiquen rozejrzała się dokładnie. Uśmiechnęła się. To miejsce zdecydowanie się jej podobało. - Dzisiaj będziemy kontynuować trening drugiej części ataku Więzią Losu. Chodzi o wystrzał po upadku. Pamiętaj jednak – na początku skupienie swojej energii, rzucenie klątwy. Musisz stworzyć wokół siebie fioletową aurę. To ona da ci sto procent pewności, że atak się powiedzie. Teraz jednak zajmijmy się drugą częścią. Pamiętaj – kiedy czujesz, że siły opuściły cię już całkowicie, musisz skupić się, by pociągnąć za sobą przeciwnika. – w tym momencie Matt wypuścił Venipede z pokeballa. - Dzisiaj czeka nas krótki pojedynek. – i tak zaczęła się walka. Vespiquen walczyła zaciekle, jednak miała przegrać. Chłopak w końcu wydał komendę użycia Więzi Losu. Vespiquen otoczyła się fioletową aurą. Kiedy padła, z jej oczy wystrzeliły dwa fioletowe, poskręcane promienie, które prawie dotknęły Venipede, jednak tuż przed dotknięciem przeciwnika Lady, rozpłynęły się w powietrzu. Kiedy udało się ocucić pokemona, chłopak uśmiechnął się. - Było naprawdę dobrze. Czeka nas jednak jeszcze sporo treningu. Teraz odpocznijmy. – rzekł. Chłopak położył się na trawie. Zaczął się prawdziwy relaks. W końcu jednak chłopak wycofał pokemony do pokeballi i odszedł z uśmiechem na twarzy.

Vespiquen Lady – Więź Losu (19)

Po treningu z wodną częścią załogi, przybywam na nowe miejsce zwane Starą Pasieką aby tu trenować kolejne dwa pokemony z mojego składu. Na sam początek wypuściłem Xenona. Pokemon ten kontynuował dzisiaj naukę Ochrony. Zadaniem Dustoxa jest ochronić się przed ostrzałem z kamieni jaki na niego szykuję. Robaczek sprężył się i za pomocą siły umysłu stworzył niebieską kulę w której schował się przed kamieniami nadlatującymi z mojej strony. Pokemon bardzo dobrze sobie poradził, więc odesłałem go do pokeballa aby odpoczął.

Dustox - nauka Ochrony (Protect)(2)

Po schowaniu Dustoxa do pokeballa, po długiej przerwie kontynuuję treningi z Leafeon Dianą. Wypuściłem ją z pokeballa, przywitałem się i pokazałem nowy atak którego Leafeon ma się uczyć, a jest nim Liściaste Ostrze.


Zadaniem pokemona było pocięcie manekina którego ułożyłem na ziemi, a Dianie zostało tylko poszatkować go. Po zebraniu energii przez pokemona, liść na jego głowie zaczął błyszczeć na jasno-zielono, więc pokemon mógł pociąć manekina. Kiedy skończyliśmy trening, odwołałem Dianę na odpoczynek i opuściłem Starą Pasiekę.

Leafeon - nauka Liściastego Ostrza (Leaf Blade)(1)

Przybyłem dzisiaj także do Starej Pasieki, gdzie razem z Masquerain będziemy się uczyć nowego ruchu... Złowieszczego Wiatru. Od razu wypuściłem owego pokemona, by zapoznał się z nowym otoczeniem. Gdy tak też się stało, poleciłem pokemonowi rozpoczęcie ćwiczeń wprowadzających: miała wykorzystać technikę Porywu Wiatru do nauki - krótko mówiąc miała stworzyć wiatr. I tak też się stało: zaczęła machać silnie swoimi skrzydłami, lecz dziwnie z większym gniewem, przez co wiatr szybko nabrał na sile. Następnie wiatr ten nabrał dziwnie matowo-fioletowej barwy... Czyżby to było to co chcemy osiągnąć? Mi wydaje się, że tak...

Matt przyszedł w okolice Starej Pasieki. Przyszedł czas na kontynuację treningu na Więź Losu. Tak naprawdę najtrudniejszym aspektem tego ataku był fakt, iż można go w trakcie treningu użyć jedynie raz. No chyba, że ktoś chce zakatować na śmierć swojego pokemona. Chłopak wypuścił pokemona z balla.
-Cześć Lady – powiedział z uśmiechem – Kontynuujemy trening Więzi Losu. Dzisiaj zawalczysz z Cyndaquilem. Ale najpierw zajmiemy się chwilą medytacji. – powiedział. Chłopak usiadł na ziemi. Razem z Vespiquen zaczęli medytować. Po jakimś czasie chłopak otworzył oczy i wypuścił Cyndaquila. - Zacznijmy walkę – rzekł. Vespiquen zacięcie walczyła z Cyndaquilem. W końcu Matt wydał komendę: - Vespiquen! Więź Losu! – krzyknął. Pokemon otoczył się fioletową aurą. Walka dalej trwała, jednak wkrótce po tym Vespiquen padła. W stronę Cyndaquila poleciały dwa skręcone, fioletowe promyki. Dotknęły one Cyndaquila. Pokemon zachwiał się delikatnie, lecz nie upadł. - Bardzo dobrze. Było wręcz wspaniale – powiedział, podchodząc do powoli ocucającej się Vespiquen. - Na prawdę – jestem pod wielkim wrażeniem. – dodał z uśmiechem. Zaczął się odpoczynek. Chłopak razem z Vespiquen leżeli na trawie i odpoczywali. W końcu chłopak wycofał pokemona do pokeballa i odszedł z uśmiechem. Był bardzo zadowolony z treningu. Vespiquen czyniła wielkie postępy.

Vespiquen Lady – Więź Losu (20)

Chłopak o imieniu Matt przybył do Starej Pasieki. Przyszedł czas na dwudziesty pierwszy trening Więzi Losu, którą miała opanować Vespiquen. Chłopak wypuścił pokemona z pokeballa. Uśmiechnął się przyjaźnie.
-Cześć – powiedział radośnie – Kontynuujemy trening Więzi Losu. Ostatnio udało nam się skończyć drugą część – stworzyłaś promień, który dotknął przeciwnika. Teraz będziemy musieli popracować nad tym co stanie się później. Musisz skupić się na tym, by pociągnąć przeciwnika za sobą. Nie masz go tylko osłabić, ma skończyć niezdolny do walki. Twoim celem będzie pokazanie mu kto tutaj rządzi! – powiedział i mrugnął do niej. - Na początku jednak krótka rozgrzewka. Przypomnimy sobie wszystkie znane ci ataki – i tak właśnie się stało. Vespiquen była gotowa do dalszego treningu. - Dzisiaj zawalczysz z Bronzorem. Pamiętaj – on wygrywa, ty musisz doprowadzić do tego, by upadł za tobą. – rzekł. Zaczęła się walka. Była bardzo zacięta – oba pokemony dawały z siebie wszystko. W końcu Lady padła na ziemię niezdolna do dalszej walki. Z jej oczu wystrzeliły fioletowe spirale. Uderzyły w Bronzora, który zachwiał się wyraźnie, aby w końcu upaść na ziemię. Chłopak zajął się jednym i drugim pokemonem. Zaczął się czas na relaks. Wszyscy razem odpoczywali, chwilę się pobawili. W końcu Matt wycofał pokemona do pokeballa i odszedł z uśmiechem.

Vespiquen Lady – Więź Losu (21)

Ponownie powracam do Starej Pasieki aby kontynuować treningi z Dustoxem i Leafeon. Na początku wypuściłem Xenon który kontynuować miał naukę Ochrony. Zadaniem pokemona było ochronienie się przed uderzeniem piłki, którą będę rzucał w pokemona. Robaczek zaczął od zgromadzenia energii i utworzenia z niej niebieskiej kuli. Kiedy udało mu się to zrobić, Xenon schował się w kuli i był zabezpieczony przed uderzeniem piłki. Po zakończeniu treningu, schowałem Dustoxa do pokeballa aby odpoczął przed kolejnym treningiem.

Dustox - nauka Ochrony (Protect)(3)

Po latającym robaczku, przyszedł czas na trening z moją damą Leafeon. Diana podczas dzisiejszego treningu miała kontynuować pracę nad opanowaniem Liściastego Ostrza. . Zadaniem pokemona było pocięcie dyń i arbuzów przy pomocy ataku którego miała się nauczyć. Jak w przypadku każdego ataku rozpoczęła od zbierania energii. Przy pomocy tej energii usztywniła liście na głowie i na ogonie tak aż zaczęły błyszczeć. Po udanym stworzeniu ostrzy, Leafeon zaczęła ciachać owoce i warzywa. Kiedy skończyliśmy trening opuściłem Starą Pasiekę i ruszyłem dalej.

Leafeon - nauka Liściastego Ostrza (Leaf Blade)(2)

Poniwnie wracam do Starej Pasieki na kontynuowanie treningów z moimi pokemonami Dustoxem i Leafeon. Na pierwszy ogień treningu poszedł Dustox, który kontynuował naukę Ochrony. Zadaniem Xenona na dzisiaj było użycie Ochrony aby skryć się pod nią i nie dać się oblać wodą. Pokemon energią stworzył niebieską kulę w której się schował, a następnie czekał na atak już bezpieczny. Oblałem Dustoxa strumieniem wody, ale on dzięki swojemu atakowi zmókł. Po ćwiczeniach utrwalających tą umiejętność, schowałem Xenona do jego kulki aby odetchnął po treningu.

Dustox - nauka Ochrony (Protect)(4)

Po Xenonie przyszedł czas na trening z Dianą. Leafeon miała za zadanie kontynuować naukę Liściastego Ostrza. Swoim liściastym ostrzem szatkować miała dzisiaj manekina, który powieszony był na jednym z drzew. Pokemon zaczął gromadzić energię w liściach na głowie i ogonie. Następnie te zalśniły na zielono. Po chwili Leafeon siekała swoimi ostrzami manekina na drobne kawałeczki, a po udanym treningu padła zmęczona. Odesłałem ją wtedy do pokeballa aby spoczęła.

Leafeon - nauka Liściastego Ostrza (Leaf Blade)(3)

Po dłuższej przerwie w treningach przybywam do Starej Pasieki aby kontynuować treningi z robaczkiem i trawiastą lisiczką. Na początku wypuściłem Dustoxa który kontynuować miał naukę Ochrony. Zadaniem Xenona na dzisiejszym treningu było obronienie się przed salwą Ostrych Liści. Kiedy Leafeon przygotowywała się do ataku, Dustox zbierał energię i tworzył z niej kulę ochronną w której się schował. Diana uderzyła Ostrymi Liśćmi w Ochronę Xenona który bezpiecznie siedział sobie w kuleczce. Po zakończeniu treningu, schowałem robaczka do pokeballa i zabrałem się za ćwiczenia z Leafeon.

Dustox - nauka Ochrony (Protect)(5)

Po tym jak Leafeon pomagała Dustoxowi kontynuować naukę Liściastego Ostrza. Zadaniem pokemona na dzisiejszym treningu było uderzenie Liściastym Ostrzem w drewnianą kukłę i pocięcie jej na kawałki. Diana rozpoczęła swoją naukę od zbierania energii w liściach na ogonie i głowie po czym te miały zacząć świecić na zielono. Następnie pokemon mógł już kontynuować cięcie manekina. Gdy Diana pocięła całego manekina, zakończyliśmy ten bardzo wyczerpujący trening i ruszyliśmy przed siebie.

Leafeon - nauka Liściastego Ostrza (Leaf Blade)(4)

W piątkowy wieczór przybywam do Starej Pasieki aby kontynuować treningi z Dustoxem i Leafeon. Najpierw wypuściłem Dustoxa, który kontynuować miał naukę Ochrony. Zadaniem pokemona na dzisiejszym treningu jest ochronienie się przed atakiem kamieniem za pomocą Ochrony. Zaczął zbierać energię i utworzył z niej kulę po czym skrył się wewnątrz niebieskiej kuli. Zacząłem rzucać kamieniami w barierę pokemona. Po chwili przytrzymywania ochrony przez pokemona, zakończyliśmy trening. Po zakończeniu, schowałem go do pokeballa i kontynuowałek trening z Dianą.

Dustox - nauka Ochrony (Protect)(6)

Po schowaniu Xenona do pokeballa wypuściłem Leafeon która kontynuować miała naukę Liściastego Ostrza. Zadaniem pokemona na dzisiejszym treningu było uderzenie Liściastym Ostrzem w worek z piachem. Diana zaczęła kumulować energię w liściach na ogonie i na głowie. Po chwili zaczynają świecić na zielono, a Diana mogła już ciąć worek. Po przecięciu worka z piachem, Diana powtarzała energiczne cięcia. Po zakończeniu treningu z Leafeon, schowałem ją do pokeballa i opuściłem Starą Pasiekę.

Leafeon - nauka Liściastego Ostrza (Leaf Blade)(5)

Wracając ze Starej Rozdzielni, przybyłem do Starej Pasieki aby kontynuować treningi z Xenonem i Dianą. Rozpocząłem treningi od wypuszczenia Dustoxa, którego zadaniem była kontynuacja nauki Ochrony. Pokemon miał za zadanie ochronić się przed piaskiem, który zacząłem rozrzucać nad pokemonem. Xenon zbierał energię i utworzył z niej kulę. Po chwili niebieska kula posłużyła robaczkowi jako schronienie. Po zakończeniu treningu, schowałem pokemona do pokeballa aby odpoczął przed kolejnym treningiem.

Dustox - nauka Ochrony (Protect)(7)

Zaraz po zakończeniu treningu z Dustoxem aby kontynuować treningi z Leafeon. Diana kontynuować naukę Liściastego Ostrza, a celem dzisiejszych ćwiczeń było przycinanie krzaków. Brzmi to dziwnie, ale uczy pokemona precyzji i dokładności używanego ruchu. Energia, której Leafeon używała do użycia ataków sprawiła, że liście na ogonie i głowie pokemona zaczęły świecić na zielono. Kiedy pokemon zaczął ciąć krzaki rozpoczęła się akcja. Ostrze latało jak by majtał nim szatan, a po zakończeniu schowałem Dianę by mogła odpocząć. Schowawszy pokemona ruszyłem dalej.

Leafeon - nauka Liściastego Ostrza (Leaf Blade)(6)

Zaraz po treningu w Rozdzielni, przybyłem do Starej Pasieki aby kontynuować treningi z Leafeon i Dustoxem. Dziś zacząłem trening od Leafeon która kontynuować miała naukę Liściastego Ostrza. Zadaniem pokemona na treningu dzisiaj było pocięcie drewnianych słupków, które poustawiałem na polu treningowym. Diana wiedziała jak ma używać ataku więc zaczęła go wykonywać od zbierania energii w liściach na głowie i ogonie. Po tym jak ostrza były gotowe, Leafeon zaczęła ciąć drewniane słupki. W moment drewka były pocięte, a my zakończyliśmy trening na dzisiaj.

Leafeon - nauka Liściastego Ostrza (Leaf Blade)(7)

Po zakończeniu treningu z Dianą wypuściłem Dustoxa i zacząłem z nim rozmawiać - [b]Gratuluję ci Dustox. Opanowałeś kolejny atak, ale to nie koniec. Musimy się zabrać za dalszą pracę, a teraz będziesz uczyć się Psychopromienia.


Xenon miał za zadanie uderzyć Psychopromieniem w manekina. Na początek ćwiczenia i zbieranie energii na atak. Po chwili rozgrzewki, nad głową Xenona pokazała się wielokolorowa kulka z której uderzył kolorowy promień i walnął w przeciwnika. Po kilku powtórzeniach ataku schowałem Xenona do pokeballa i ruszyłem dalej.

Dustox - nauka Psychopromienia (Psybeam)(1)

Jako, że niedawno powrócił do mnie mój starter to musiałem zacząć z nim treningi, a że raczej wolę miejsce w których nikt nie podejrzy moich metod treningowych to wybrałem ciche i spokojne miejsce o nazwie Stara Pasieka. W tym miejscu wypuściłem mojego pokemona, którym oczywiście był mój Venusaur. Rzekłem do niego:
-Radamenth. Czas powrotu to czas nauki nowych ruchów. Jesteś gotów na prawdziwą siłę w postaci Trawiastej Przysięgi? Wiedziałem. - rzekłem i zaprezentowałem pokemonowi atak w pokedexie. Ten przyjrzał się mu i kazał się odsunąć. Pokemon szybko przymknął oczy i zaczął kumulować w swoich przednich kończynach wiele trawiastej energii. Pobierał ją z otoczenia co dość długo trwało. Po chwili jednak zebrał ją i... uderzył w ziemię przednimi kończynami! Dzięki temu z ziemi wystrzeliły w powietrze ogromne kolumny zielonej energii, które raniłyby swój cel. Pokemon potem powtórzył jeszcze dwa razy co go dzisiaj wymęczyło. Gdy miał więc dość to schowałem go do pokeballa i ruszyłem na jeszcze jeden trening.

Czas na kolejne treningi, a zaczniemy od Złowieszczego Wiatru. Ostatnie szkolenir było niezwykle udane, poza tym uświadomiłem sobie energię jaka drzemie w tym pokemonie. Dzisiaj nie było niespodzianki, robiliśmy prawie to samo. Masquerain skumulowała w swoich skrzydłach energię i zaczęła nimi trzepotać. Z początku wiejący wiatr był słaby lecz potem razem z wzrastającą siłą zmienił swą barwę na fioletową... Dlaczego? - od wcześniej kumulowanej mocy. Teraz ta połączyła się z wiatrem nadając pożądany efekt.

Piękny słoneczny dzień. Przybyłem więc do Starej Pasieki, by wykorzystać go jak najlepiej - na treningi. Tak też kolejny dzień treningowy czas zacząć. Pierwszy trening z Masquerain, którą wypuściłem, by zaczerpnęła nieco świeżego powietrza. Chwilę potem rozpoczęliśmy szkolenie.
Od pewnego momentu trenujemy ruch zwany Złowieszczym Wiatrem, który jak narazie wychodził pokemonowi dobrze. Trzeba jeszcze nad nim popracować, a jak wiadomo praktyka czyni mistrza. Więc przeszliśmy do ćwiczeń. Masquerain zaczęłą rozgrzewką, czyli machaniem skrzydłami. Następnie płynnie wzmocniła ten wiatr, który zaczął być ostry zimny... A następnie zmienił swój kolor na fioletowy, jakby wraz z nim odleciały wszelkie smutki i troski pokemona... ciekawe.

Uśmiechnięty chłopak przybył w okolice Starej Pasieki. Przyszedł czas na trening z Vespiquen. Matthew wypuścił z pokeballa swoją podopieczną. Vespiquen popatrzyła na niego lekko niepewnie, ale po chwil się uśmiechnęła.
-Cześć Lady. Kontynuujemy trening. Więź Losu jest strasznie wymagająca. O ile dobrze liczę to już dwudziesty drugi trening. Mam nadzieję, że jesteśmy na dobrej drodze. W sumie spisujesz się bardzo dobrze. Dzisiaj chciałbym popracować nad wściekłością, z jaką uderzasz. Musisz uzewnętrznić całą swoją złość. Wiem, że masz jej w sobie mnóstwo. Naszym głównym problemem jest to, że nie do końca potrafisz ją mi pokazać. Podzieliłem atak na trzy części. Uzewnętrznienie jej przypada już na pierwszą. Więc zaczynamy wszystko od nowa, tak długo aż nauczysz się ataku. – powiedział. - Więc... Pierwsza część! Więź Losu! – zakomenderował. Vespiquen otoczyła się jasnofioletową aurą. Była ona jednak zbyt słaba. Trzeba był popracować i to mocno. - Jeszcze raz! Więź losu! – powiedział. Vespiquen skupiła się na wykonaniu ataku. Fioletowa aura, która ją otaczała była coraz większa, lecz wciąż zbyt mała. Po kilku powtórzeniach przyszedł czas na odpoczynek – Vespiquen bardzo się napracowała. - Świetnie ci poszło. Jestem z ciebie dumny. Mimo to będziemy nad tym atakiem jeszcze pracować. Musimy się przyłożyć. Jesteśmy coraz bliżej! Wierzę w to! – powiedział zadowolony. Po chwili odpoczynku i zabawy Matt wycofał pokemona do balla i odszedł z uśmiechem na twarzy.

Vespiquen Lady – Więź Losu (22)

Podczas jednej ze swoich wycieczek zawędrowałem na teren starej pasieki. Jako że byłem tutaj pierwszy raz to postanowiłem się zabawić. Wypuściłem Bayleefa i razem zwiedziliśmy tą nową lokację, zaglądaliśmy razem w każdy kąt, pod każdy krzak i do każdej nory. Kiedy już nacieszyliśmy się penetracją obszaru to położyliśmy się wśród kwiatów wciągając nosami ich zapach. Wtedy mnie natchnęło na naukę nowego ruchu dla Bayleefa. Zna już słodki zapach, a kolejny ruch niewiele się od niego różni. Wyjaśniłem wszystko pokemonowi, powiedziałem iż jest w stanie zapachem swoich pyłków leczyć rany. Czyż nie było by miło wyleczyć jakiegoś pokemona, aby móc potem spokojnie go przesłuchać ? Albo na ten przykład uleczyć siebie kiedy zaboli go brzuszek ? Tak, to było by fajne więc jest warte poświęcenia swojego czasu. Chcę aby ćwiczył uwalnianie słodkiego zapachu, ale skupiając się przy tym na chęci leczenia. Taka wizualizacja nowej mocy to świetny start przed praktykami z tej dziedziny. Po spędzeniu czasy nad tym treningiem idziemy sobie dalej zwiedzać i podziwiać nowe miejsce.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 1

Przybyłem i dziś, po raz kolejny do Starej Pasieki wraz z moją Masquerain w celu trenowania Złowieszczego Wiatru. Pogoda w obecnej chwili była spokojna i zrównoważona. To dobry moment. Wypuściłem więc poke-robaka na świeże powietrze, by odpoczął nieco na łonie natury i podszkolił się w swoich umiejętnościach. Od razu rozpoczęliśmy: pokemon jak i wcześniej tak też teraz zaczął machać skrzydłami powodując powstanie wiatru. Ten zaś na wskutek kumulowanej energii Masquerain wzrastał na sile, a gdy ta wypuściła ową energię wiatr nabral fioletowej barwy i wyjątkowej ostrości - to było widać chociażby po "koszonych" kępkach trawy. Jesteśmy coraz bliżej.

Matthew przybył w okolice Starej Pasieki. Tutaj miał się odbyć kolejny trening z Vespiquen. Ich cel, którym był ruch Więź Losu, był coraz bliżej. Matt wypuścił pokemona z pokeballa i uśmiechnął się przyjaźnie.
-Cześć Lady. Dzisiaj kolejny trening. Kontynuujemy pracę nad pierwszą częścią Więzi Losu. Na początku jednak krótka rozgrzewka – powiedział. Trening zaczęli więc od przypomnienia sobie wszystkich znanych Vespiquen ataków. Następnie nadszedł czas na naukę Więzi Losu. - Dobra. Przypominam – pierwsza część to stworzenie wokół ciebie aury. Wiesz jak ona wygląda, wiesz jak się ją tworzy. Będziesz musiała tylko włożyć w to więcej siły. – rzekł. Vespiquen skupiła się. Skumulowała w sobie całą złość. Jej celem było stworzenie fioletowej aury pełnej energii. Fioletowy dymek otoczył Lady. Był niewielki, ale jednak. - Dobra. Było nieźle. Ale musisz bardziej się przyłożyć. – powiedział. Po długim i męczącym treningu, Vespiquen udało się stworzyć odpowiednio silną aurę. Stało się to ich przepustką do dalszej części Więzi Losu. W końcu nadszedł czas na odpoczynek. -Starczy na dziś – powiedział po wszystkim. W końcu wycofał pokemona do pokeballa i odszedł.

Vespiquen Lady – Więź Losu (23)

Po naprawdę długiej przerwie postanowiłem wznowić moje treningi z Yanmegą. Już nawet nie pamiętałem kiedy ostatni raz trenowałem mego robaczego pokemona. Uznałem, że nadszedł w końcu czas by dalej pracować nad Hermesem - w końcu potencjał posiadał on nie miał.
- Dobrze cię znowu widzieć.
Powiedziałem uśmiechając się do mojego pokemona, ten też był uradowany. W końcu jego treningi zostały wznowione.
- Zaczniemy z przysłowiowej grubej rury, bowiem pierwszym atakiem jaki będziemy trenować jest nocny cień.
Pokrótce wytłumaczyłem mojemu podopiecznemu na czym polega ten atak i w jaki sposób będzie się go uczył.


Yanmega - Nocne Cięcie (1)

Po raz drugi odwiedzam starą pasiekę wraz z Bayleefem. Siedzimy sobie wśród kwiatów a pokemon przypomina sobie naszą ostatnią wizytę. Jego zadanie jest proste, wypuszczać słodki zapach wizualizując sobie, że leczy nim wszystko i wszystkich w koło siebie. Taki trening umysłowy jest dobry przed tym właściwym, więc liczę na dobre rezultaty. Po treningu ruszamy w pasiekę szukać i przesłuchiwać dzikie pokemony, w końcu hobby Bayleefa trzeba pielęgnować.

Bayleef: nauka Aromaterapii nr 2

Na ostatni trening przybyłem do Starej Pasieki aby kontynuować treningi z Leafeon Dianą i Dustoxem Xenonem. Na pierwszy ogień poszła Leafeon która kontynuować miała naukę Liściastego Ostrza. Zadaniem Diany na dzisiejszym treningu było uderzenie Liściastym Ostrzem w manekina i pocięcie go. Pokemon zaczął od zbierania energii, dzięki której liście na jej ogonie i uszach zabłysły na jasno zielono. W końcu Diana pocięła manekina, dzięki czemu schowałem ją do pokeballa aby sobie odpoczęła.

Leafeon - nauka Liściastego Ostrza (Leaf Blade)(8)

Ostatni pokemon którego dzisiaj trenuję, to Dustox. Pokemon kontynuuje dzisiaj dalszą naukę Psychopromienia. Pokemon miał za zadanie uderzyć Psychopromieniem w tarczę. Kiedy robaczek zaczął atakować, nad jego głową pojawiła się kolorowa kula energii którą wystrzeliła kolorowy promień w tarczę. Kilka takich uderzeń sprawiło, że tarcza rozpadła się. Kiedy skończyliśmy trening, schowałem Xenona do pokeballa po czym wróciłem do domu.

Dustox - nauka Psychopromienia (Psybeam)(2)

Następnie trafiłem do starej pasieki gdzie czekał mnie kolejny trening z moim robaczym podopiecznym.
- Yanmega dzisiaj dalej będziesz słuchał, poopowiadam ci nieco o typie mrocznym.
Przez następne kilka minut prawiłem o typie latającym. O zaletach ciosów tego typu, o słabościach i zaletach. Starałem się to jakoś zobrazować mojemu pokemonowi.
- Ten atak mocno rozszerzy paletę twoich możliwości.
Pokemon zgodnie przytaknął głową. Widać, że zdawał sobie sprawę z tego, że to co mówię jest słuszne.

Yanmega - Nocnee Cięcie (2)

Ostatnio jakoś mam problem z regularnością w moich treningach i wiedziałem, że jeżeli czegoś nie zrobię to ich efektywność w końcu znacząco spadnie, a nie mogłem sobie na to pozwoliłem - nie w tym momencie. Aktualnie wszystko szło świetnie i byłem na dobrej drodze do opanowania kolejnych świetnych akcji i uczynienia z moich pokemonów istnych potęg.
- Yanmega dzisiaj pogadamy o wykonywaniu tego ciosu.
Skupiliśmy się na tym jak wykona ten atak i w jaki sposób należy go wykonywać. Mój pokemon słuchał wszystkiego z należytym skupieniem starając się zapamiętać jak najwięcej szczegółów.

Yanmega - Nocne Cięcie (3)

Dzisiejsze treningi zdecydowałem się rozpocząć od nocnego cięcia. Tak jak zapowiedziałem miałem zamiar teraz regularnie trenować i nie mogłem sobie już więcej pozwolić na zaniedbania.
- Yanmega musisz znaleźć w sobie mroczną energię. Zamknij oczy i skup się, musisz poczuć tą złość, tą chęć zniszczenia. To ona pozwoli ci wykonać ten cios.
Pokemon zamknął oczy i rozpoczął poszukiwania tej mocy wewnątrz siebie. W ciszy przyglądałem się poczynaniom Hermesa. Po piętnastu minutach zdecydowałem się zakończyć trening.

Yanmega - Nocne Cięcie (4)