Tajemnicza wyspa odkryta całkiem niedawno... Do tej pory dostanie się na nią było prawie niemożliwe przez otaczającą ją wiry wodne, ale ostatnio po prostu zniknęły. Wyspa ma wielkość zbliżoną do tej jaką ma Cinnabar, a także podobny klimat ponieważ jest tu wulkan, kilka lasów tropikalnych, kilka wewnętrznych jeziorek ze słodką wodą, a także piękną plażę. Co tutaj czeka trenerów? Nie wiadomo...
Niedawno pewien dziany inwestor zbudował tu latarnię, która dość szybko została opuszczona przez pracowników i nikt, za żadne pieniądze nie chciał tam wrócić. Podobno tam straszy! W latarni zagnieździło się potem kilka pokemonów duchów i elektrycznych.

Tutaj można spotkać pokemony ogniste, trawiaste, robacze, latające, normalne, ziemne, wróżkowe, elektryczne i duchy, a także trenować pokemony tego rodzaju.

To właśnie wulkaniczną wyspę wybrałem jako trzecie miejsce moich treningów. Podobnie jak reszta miejscówek była ona mało uczęszczana, a ja preferowałem treningi w miejscach odludnych, rzadko uczęszczanych przez innych. Skończyła się zima i przyroda budziła się do życia i dlatego własnie postanowiłem wznowić treningi Aromy.
- Aromo...
Bayleef natychmiast rzuciła mi się na szyję i zaczęła się przytulać. Nie widzieliśmy się od bardzo dawna i jak widać bardzo stęskniła się za wspólnymi treningami.
- Też się cieszę...
Po przywitaniu trochę pogadaliśmy na temat tego czego będziemy się uczyć. Ponadto moja podopieczna wykonała wszystkie akcje jakie zna w celu przypomnienia ich sobie.

Bayleef - Świetlisty Ekran (1)

Dzisiejsze treningi zdecydowałem się rozpocząć od wizyty na wyspie. W tym miejsce właśnie trenowałem moją trawiastą podopieczną.
- Ruszaj Aromo!
Bayleef opuściła ball i była już gotowa do treningu.
- Świetlisty ekran jest to atak, który działa na tej samej zasadzie co odbycie i święta zasłona. Każdy z tych ciosów służy jednak do kontrowania innych akcji. Odbicie jest kontrą na ciosy fizyczne, zasłona broni przed statusowymi, a teraz nauczysz się kontrować ataki specjalne.
Cała dzisiejsza lekcja była teorią. Tłumaczyłem, które typy są atakami specjalnymi i podawałem resztę różnic pomiędzy tymi akcjami.

Bayleef - Świetlisty Ekran (2)

Na zakończenie pozostał mi tylko trening Aromy. Zasiadłem pod drzewem po czym wypuściłem moją trawiastą podopieczną.
- Witaj Aromo.
Bayleef była gotowa do działania, ostudziłem jednak nieco jej zapał. Nie była jeszcze gotowa do praktyki. Najpierw musiała ukończyć kilka ostatnich godzin teorii.
- A więc posłuchaj co mam ci do powiedzenia.
Po tych słowach rozpocząłem ostatni już dzień wykładów na temat świetlistego ekranu. Skupiłem się na tym w jaki sposób go wykonywać i wytwarzać. Wytłumaczenie było dość proste, bo Aroma znała już podobne akcje.

Bayleef - Świetlisty Ekran (3)

Po treningu mojego trującego pokemona przybyłem pod opuszczoną latarnię morską, mieszczącą się na wulkanicznej wyspie Terra.
- Aromo czy wszystko jest już jasne.
Pokemona spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.
- Ech... chyba nie.
Zacząłem tłumaczyć czym różni się energia wykorzystywana do wytworzenia świetlistego ekranu od tej potrzebnej do pokrewnych ciosów. Aroma słuchała moich słów z uwagą starając się zapamiętać jak najwięcej.

Bayleef - Świetlisty Ekran (4)

- Idź pokeball!
Po chwili z kuli wyskoczyła moja trawiasta podopieczna jak zawsze wyrażając gotowość do treningu.
- Widzę, że humorek dopisuje.
Powiedziałem widząc rozbawioną Bayleef, wyglądała świetnie.
- Dobrze a więc czas rozpocząć naukę. Rozpoczniemy od nauki uwalniania odpowiedniego rodzaju energii. Postaraj się wytworzyć energię potrzebną właśnie do tego ciosu.
Moja podopieczna próbowała to zrobić, ale nie potrafiła. Albo nie wychodziło jej nic, albo przypadkiem robiła odbicie bądź świętą zasłonę.

Bayleef - Świetlisty Ekran (5)

Po zakończeniu treningu z Amaurą udałem się na wyspę. Wczorajszego dnia mnie tu nie było. Wypadło mi coś ważnego i nie byłem w stanie trenować moich podopiecznych.
- Aromo jesteś gotowa do treningu? Postaraj się odnaleźć w swoim wnętrzu energię potrzebną właśnie do tego ciosu.
Bayleef rozpoczęła próby gromadzenia odpowiedniego rodzaju energii. Była to moc inna niż potrzebna do świetlistego ekranu czy odbicia i uwolnienie jej nie było dla niej czymś łatwym. Niestety nie udało jej się wykonać zadania.

Bayleef - Świetlisty Ekran (6)

Dzisiejsze treningi rozpocząłem od wizyty na wulkanicznej wyspie gdzie moja Bayleef szkoliła się w wykonywaniu nowego psychicznego ruchu.
- Postaraj się uwolnić tą energię. Wiem, że jesteś w stanie to zrobić!
Aroma próbowała, niestety wciąż nie wychodziło jej to tak należy. Gromadzenie energii w ten sposób było naprawdę trudnym zajęciem i moja podopieczna nie była w stanie mu podołać.
- Nie poddawaj się, próbuj a w końcu ci się uda!

Bayleef - Świetlisty Ekran (7)

Na sam koniec pozostał mi już tylko trening z Bayleef. Kolejność jaką dzisiejszego dnia zastosowałem na treningach była zupełnie odwrotna do wczorajszej.
- Aromo postaraj się wykonać świetlisty ekran. Uczyłaś się gromadzić energię, teraz postaraj się ją przekształcić.
Niestety zadanie to okazało się być zbyt trudne. Moja podopieczna miała nawet problem z gromadzeniem energii, nie było więc mowy o przekształcaniu. Widać było, że czeka ją jeszcze naprawdę sporo pracy, zanim opanuje ten jakże skomplikowany cios.

Bayleef - Świetlisty Ekran (8)

Podobnie jak za poprzednim razem to trening z Bayleef przypadł na zakończenie.
- Ruszaj pokeball!
Po chwili z kuli w mieniącej się poświacie pojawiła się moja podopieczna. Przytuliłem ją i pogłaskałem po główce.
- Postaraj się odnaleźć w sobie tę moc. Wiem, że jesteś w stanie to zrobić musisz tylko w to uwierzyć. No dalej Aromo świetlisty ekran!
Bayleef próbowała, niestety nadaremnie. Wykonywanie tego ciosu zupełnie jej nie wychodziło. Nawet nie potrafiła uwolnić odpowiedniego rodzaju energii.

Bayleef - Świetlisty Ekran (9)

Ostatnimi czasy za każdym razem to trening z Bayleef zostawał mi na koniec. Tym razem postanowiłem postąpić inaczej i to własnie wulkaniczna wyspa Terra była pierwszym miejscem do jakiego trafiłem.
- Idź Aromo!
Moja podopieczna opuściła swoją kulkę i zbliżyła się do mnie wyrażając swoją gotowość do treningów.
- No dalej użyj świetlistego ekranu.
Kolejne próby i kolejne niepowodzenia. Mimo tego, ze mój pokemon naprawdę bardzo się starał to wykonanie tego ataku po prostu mu nie wychodziło.
- Bayleef jeszcze raz!
Ta próba także nie przyniosła pożądanych rezultatów.

Bayleef - Świetlisty Ekran (10)

- Świetlisty ekran!
Kolejny dzień i kolejne żmudne próby nauki świetlistego ekranu. Usiadłem pod drzewem i wyciągnąłem nogi przed siebie prostując strudzone całym dniem kolana.
- Nie przeszkadzaj sobie Aromo, nie zwracaj na mnie uwagi i skup się na tym co powinnaś robić.
Moja podopieczna przytaknęła główką po czym kontynuowała trening zgodnie z zaleceniami. Gromadziła, a następnie uwalniała i przekształcała energię starając się w odpowiedni sposób wykonać świetlisty ekran.
- To wciąż nie jest to czego oczekuję.
Powiedziałem widząc to co robi.

Bayleef - Świetlisty Ekran (11)

Pomiędzy pierwszym a drugim dzisiejszym treningiem zrobiłem sobie naprawdę sporą przerwę. Wypadło mi coś ważnego i zmuszony byłem zrobić sobie taką małą lukę. Bałem się, że nie zdążę na czas z treningami, ale na całe szczęście wszystko udało mi się ogarnąć wcześniej i teraz mogłem już z pełnym spokojem kontynuować trening mojego startera.
- Spokojnie Bayleef... rozluźnij się i postaraj się uwolnić energię potrzebną do wykonania tego ciosu. Tylko spokojnie, bez gwałtownych ruchów... Deliaktnie.
Po chwili moją podopieczną zaczęła otaczać poświata o delikatnej parwie, ale po chwili znikła.
- To było to... To był świetlisty ekran Aromo.

Bayleef - Świetlisty Ekran (12)

- Ruszaj Aromo!
Po treningu Amaury udałem się na wyspę, aby dalej trenować mojego pokemona. Nauka świetlistego ekranu szła bardzo dobrze i mój pokemon naprawdę nieźle radził sobie z tym zadaniem.
- Dobrze Aromo, a wiec postaraj się użyć świetlistego ekranu. Do dzieła!
Bayleef zgromadziła enerigę po czym próbowała wykonać ekran - przychodziło jej to bez najmniejszych problemów.
- Świetna robota.
Powiedziałem uśmiechając się. Moja podopieczna naprawdę szybko sobie poradziła z tym atakiem i byłem z niej niezwykle dumny.

Bayleef - Świetlisty Ekran (13)

- Wczorajsza próba była naprawdę niezła, ale wydaję mi się, że dobrze ci zrobi jak jeszcze trochę poćwiczysz ten atak.
Powiedziałem do mojej podopiecznej, która przechyliła głowę na bok słuchając tego co mam je do powiedzenia.
- Dobrze Aromo... Bierzmy się do pracy.
Zaczekałem aż moja podopieczna nieco się ogarnie i gdy kiwnęła głową na znak, że jest gotowa wydałem polecenie.
- Świetlisty ekran!
Po chwili moją podopieczną otoczyła mieniącą się pięknymi barwami bariera. która nie tylko ją rozświetlała, ale przede wszystkim chroniła.
- To niesamowite...
Powiedziałem widząc atak Bayleef.


Bayleef - Świetlisty Ekran (14)

Wyspa żyła własnym życiem... Była piękna i niebezpieczna, zresztą jak każda kobieta. Przedzierając się przez nią człowiek miał przed oczami piękne widoki, jak na przykład wykluwające się młode pokemony, ale także już nie tak piękne jak pożeranie tych młodych pokemonów przez dzikie Charizardy... Ale to natura, z nią walczyć nie warto. Zresztą co za debil, nawet jeśli miał by przy sobie swój pełny i potężny skład, atakował by cztery dorosłe Charizarady... No ale to rozkminia dla Czubównej, ja przybyłem tu w zupełnie innym celu. Zachciało mi się przejść więc kazałem wylądować Nero w pośrodku dżungli, a potem kierując się kompasem ruszyłem w stronę plaży. Po dwóch godzinach spaceru, co jakiś czas przerywanego atakiem dzikiego pokemona (zazwyczaj broniły młodych bo w końcu wiosna nastała...), dotarłem do majestatycznej granicy lądu i wody. Świetna pogoda na kąpiel... Ale dziś nie miałem na to czasu. Wypuściłem Spinde i Cubone z ich PokeBalli.
- Siema mordy, co tam u was? Bo u mnie okej. Maluchy z was jeszcze... No ale tak się zwykle zaczyna. By być naprawdę potężnym trzeba trenować... Gotowi? Nie? I dobrze. To zaczynamy. Najpierw Ty Cubone... Jesteś słabszy.
Wyciągnąłem moją nową zabawkę, bumerang, po czym cisnąłem go w silną dal... Po chwil wrócił on do mnie a ja z gracją go złapałem... Z gracją, jaaaasne... W moim wypadku to jest ruletka, łapię albo dostaje po łbie. Kocham mój refleks.
- Ty też tak możesz, ale ze swoją kością i przy trochę innej technice rzucania. Zaczniemy od rzutu, po protu przy zamachu wypuszczasz kość, nie ma wracać, ma tylko polecieć w dal... Rozumiesz? No, to działaj.
Skierowałem się potem do Spindy z wyciągniętym Pokedexem.
- Wiesz futrzaku, że możesz opanować również ataki psychiczne? Nooo... Sam się zdziwiłem. A teraz się skup, możesz poznać atak zwany Psychopromieniem. Ogółem to się sprowadza do tego, że wysilasz swój łepek i uderzasz kogoś silną falą psycho energii i robisz mu tym krzywdę, znaczną. No ale tak bywa w walkach poke...
Jebs... Oberwałem czymś mocnym w głowę... Po chwili skapowałem o co chodziło i zmusiłem Cubone do rzucania w inną stronę swojej kości. Spinda za to zaczęła formować promień, bez szału ale zawsze coś.
Po treningu pokemony wróciły do Balli, a potem ruszyłem na Nero do najbliższego PC by odnowić siły pokemonów. Wycieczki kształcą...
Cubone - Nauka Bumerangu(1).
Spinda- Nauka Psychopormienia(1).

Przychodzę na teren wulkanicznej wyspy po czym wypuszczam Wherlipede. Dziewczyna dobrze się sprawiła opanowując jadowy szok, więc ją chwalę i nagradzam pysznymi pofinkami. Kiedy świętowanie mamy już za sobą to czas na naukę nowego ruchu. Będzie dość prosto, bo jest to podobny atak do znanego jej już walca. Różnica polega na typie ataku i tym, że jest w miarę ostry. Jednak na początku po prostu pokemon skupia się na swoim robaczym typie, po czym wypełnia nim swoje ciało i wykonuje wszystko inne jak przy walcu. Tak zaczynamy naukę parowalca.

Wherlipede: nauka Parowalca nr 1

Wbijam na wulkaniczną wyspę z Wherlipede, po czym kręcimy się tutaj. Uczymy się parowalca, czyli ruchu podobnego do zwykłego walca. Siła jest większa, ale już tak nie rośnie, za to zmienia się jej typ z kamiennego na robaczy. Pokemon skupia się na swoim rodzimym typie po czym kręci się pionowo z całych sił, tak jak przy walcu. Rozpędza się i niszczy ustawione przed sobą manekiny. Początkowo z przyzwyczajenia robi zwykły walec, ale stopniowo staramy się to przerobić na parowalec.

Wherlipede: nauka Parowalca nr 2

Zjawiam się na wulkanicznej wyspie po czym wypuszczam Wherlipede. Pokemon jest ostro nakręcony, więc idealnie do ruch obrotowego. Skupia w sobie roboczą siłę po czym rozpędza się tocząc po dookoła. Jest to atak bardzo podobny do walca, wiec wie jak to ma wyglądać i potrafi to odpowiednio wykonać. Głównym zadaniem wiec jest skupienie w sobie robaczej energii i nasączenie nią swojego ataku. Kiedy pokemon tak trenuje to ja wbijam kłody w glebę, żeby je rozjeżdżała jedna za drugą. Za każdym razem kiedy je straci ustawiam od nowa w innym rozstawieniu, aby nie jeździł po jednej i tej samej trasie.

Wherlipede: nauka Parowalca nr 3

Przybywam na wulkaniczną wyspę Terra i wypuszczam Wherlipede. Okazuje się że błędnie uczyłem pokemona parowalca, za co przepraszam. Teraz dopiero zaczniemy się go uczyć na prawdę. Whirlipede musi skupić swoją robaczą moc na swoich antenkach, aby te rozjarzyły się białym światłem, to będzie pierwszy etap treningu. Dużo w plecy nie mamy, w końcu jeżdżenie i skupianie robaczej energii mamy za sobą, teraz tylko odpowiednio to nakierować. Dzisiaj skupiamy się tylko na skierowywaniu mocy do antenek, kiedy to opanujemy to przejdziemy do kolejnego etapu, krok po kroku aż do celu.

Whirlipede: nauka Parowalca nr 4

Docieram na wulkaniczna wyspę po czym wypuszczam Whirlipede. Wczoraj zaczęliśmy poprawny trening i skupiliśmy się na skupianiu mocy w czułkach, na głowie pokemona. Dzisiaj to kontynuujemy, potrzebna jest tam spora moc, aby zajarzyły się białym światłem. Kiedy pokemon to osiągnie to ma podskoczyć w górę i kręcić swoimi czułkami jak śmigłami helikoptera. Jednak nie dokładnie tak samo, oba musi kręcić w tym samym kierunku pionowo, aby powstała iluzja kół. Musi robić to naprawdę szybko, tak aby po zderzeniu rozpędzonych czułek z ziemią pozostać w powietrzu. To bardzo trudne wiec troche nam to zajmuje i na jednym dniu się nie skończy.

Whirlipede: nauka Parowalca nr 5

Przychodzę na tereny wulkanicznej wyspy, po czym wypuszczam Whirlipede. Pokemon robi to co wczoraj, czyli koncentruje moc na swoich czułkach, aż do momentu gdy zaczną świecić. Kiedy tak sie stanie wyskakuje w powietrze z całych sił kręcąc czułkami i tworząc nimi pionowe okręgi. Przypomina to nieco podwujno śmigły helikopter, ale mniejsza z tym. Whirlipede3 musi kręcić na tyle mocno, aby czułki po zderzeniu z ziemia utrzymywały ją nad ziemią. Dzięki temu wszystkiemu pokemon przemierza całą okolicę na ostrych kółkach, co jest nazywane parowalcem.

Whirlipede: nauka Parowalca nr 6

Przypływam na wulkaniczną wyspę po czym wypuszczam Whirlipede. Robaczyca robi to co ostatnio, czyli skupia moc do czułek na głowie, aby wypełniająca je moc zabłysła. Wtedy pokemon wyskakuje w górę i kręci tymi czułkami pionowo, niczym śmigłami, aby utworzyć tym prowizoryczne koła. Jednak to nie są zwykłe koła, a ostre narzędzie do rozjeżdżania i szatkowania przeciwników. Jednak póki co pracujemy nad tym aby w ogóle się na nich utrzymać i jeździć. Whirlipede spędza parę godzin na trenowaniu tego, po czym wykończona wraca do swojego pokeballa.

Wherlipede: nauka Parowalca nr 7

Dryfuję na wulkaniczną wyspę po czym wypuszczam Whirlipede na trening. Pokemon robi to co ostatnio, bez większych zmian. Zaczyna się od skupiania mocy w czułkach na głowie, do takiego stopnia aby zaświeciły białym światłem. Jest to znak gotowości, co wykorzystuje pokemon do oddania skoku w górę i rozpoczęcia obrotów czułkami w pionowe koła. Dzięki temu powstają ostre koła po których porusza się pokemon, będące jednocześnie zabójczo ostrą bronią. W końcu prawie nic nie przetrwało by bez szwanku zderzenia z rozpędzonymi śmigłami śmigłowca. Tak oto trenuje sobie moja podopieczna.

Whirlipede: nauka Parowalca nr 8

Zjawiam się na wulkanicznej wyspie Terra po czym wypuszczam Whirlipede. Jak zwykle pokemon skupia energię w czułkach na swojej głowie, tak aby zaczęły błyszczeć białym światłem. Kiedy tak się stanie to pokemon wyskakuje w powietrze i zaczyna dynamicznie kręcić czułkami pionowo tworząc okręgi. W ten sposób powstają nasączone robaczą energią koła, które niszczą wszystko na swojej drodze. Ustawiam w koło manekiny, a pokemon je rozjeżdża parowalcem. W ten sposób wskakuje na wyższy level, poprzez praktykę w rozwalaniu celów na swojej drodze.

Whirlipede: nauka Parowalca nr 9