Geralt usiadł przy burcie i patrzył w morze. Zbierał siły na spotkanie z silnym pokemonem.

Matt postanowił się trochę porozglądać po statku.

Szukam kabiny kapitana i idę do niego na ploty.

Geralt siedzi i wpatruje się w morze.

Matt rozgląda się po pokładzie

Samael idzie prosto do kajuty kapitana nadzieją, że go tam spotka, ale po otwarciu drzwi kajuty zamiast kapitana widzie piratkę, która trzyma ster.

Dziomek chodzi po pokładzie. Nic tam nie znajduje, więc idzie do kajuty, a tam widzi to samo co Samael.

Kolejka:
Brak

Witam się z nią po swojsku i zaczynam bajera.

-Gdzie konkretnie płyniemy?-Zapytałem piratkę spełniającą rolę sternika.

Matt postanowił poszukać kapitana statku, może on wytłumaczy coś więcej.

Wiedźmin siedział i patrzył. Patrzył i siedział. Gdy patrzenie nieco go znużył, sprawdził czy ma puste pokeballe, oraz balle z swymi dotychczas złapanymi, bądź otrzymanymi stworami.

Piratka patrzyła dziwnie pzrez chwilę na Samaela już miała mu coś powiedzieć, gdy nagle wszedł Dziomek i zadał pytanie na co piratka odpowiedziała:
-No jak to gdzie na Wulkaniczną Wyspę Terry.
Chwilę później do nich wszystkich dołączył Matt.

Geralt siedzi tam gdzie siedział i sprawdza swoje pokeballe.

Kolejka:
Brak

Ciasno się zrobiło w kajucie kapitańskiej, ale nie przeszkadzało mi to zbytnio, zacząłem rozglądać się za jedzeniem.

-Wiesz coś na temat pokemona którego jest polowanie? - zapytał po chwili. Warto jednak dowiedzieć się jak najwięcej.

Geralt ciągle się wyciszał. Chciał być pełen spokoju gdy przyjdzie mu stanąć twarzą w twarz z bestią, którą zamierza pochwycić podczas tej podróży.

Ja nie Dziomek i mi ta ciasnota przeszkadza. Opuszczam to miejsce bez szperania jej w kuchni, po czym udaję się na spacer szukając innych członków załogi.

Samael wychodzi z kajuty i idzie szukać innych członków załogi, ale nikogo nie znajduje.

Dziomek przeszukuje kuchnie w kajucie kapitana. Jedyne co tam znjaduje to małże, ale czy je zje czy nie to zależy od niego.

Geraly nadal nie rusza się z miejsca.

Mattt pyta się o coś piratki, a ta gwałtownie zatrzymuje statek, wyrywa koło dzięki, któremu sterowała statkiem i wychodzi z kajuty, a potem przyzywa jednego ze swoich pokemonów, którym jest Braviary. Wsiada na niego razem z kołem, gdy jest już w powietrzu to krzyczy do was wszystkich:
-Widzimy się na wyspie. Powodzenia.

Kolejka:
Brak

Geralt obejrzał się przez ramię i zobaczył piratkę uciekającą na swym pokemonie. Zruszył tylko ramionami i pomachał pani kapitan.

Niby kiedyś małże jadłem i mi nawet całkiem smakowały, ale nie potrafiłem ocenić świeżości tych, które znalazłem, więc je odłożyłem. Wtedy zobaczyłem że statek pozostał bez kapitana.
Rozpocząłem poszukiwania zapasowego koła.

Co to miało być? Chłopak ruszył przejść się po statku i poszukać czegoś, co mogłoby pomóc im w tej sytuacji.

Wsiadam na Spiritomb i jakoś staram się dolecieć na wyspę.

Samael , który próbował użyć pokemona bardzo szybko się rozczarował, bo nie znalazł swoich pełnych pokeballi. Zostały mu jedynie puste. Czyżby piratka była złodziejką.

Matt poszedł szukać czegoś, ale niczego nie znalazł, a właściwie to coś stracił swoje pełne pokeballe. Zostały mu tylko puste

Dziomek również okradziony z pokeballi. Nie ruszył małży i pozedł szukać zapasowego koła, którego nie było.

Geralt jedyny z pokeballami zaczął kiwać złodziejce, a ta zwróciła na niego uwagę. Podleciała bliżej i rzuciła w niego kołem od steru. Chłopak stracił przytomność. Geralt odpada

Kolejka:
Brak

Usłyszałem jakiś hałas i zobaczyłem koło na Geralcie. Szybko podbiegłem do nieprzytomnego trenera, złapałem za koło i pobiegłem z nim na mostek kapitański by zamontować je na właściwym miejscu i sterować statkiem.

Nie spełniony lotnik poszedł po koło, którym oberwał Gerald i nim jakoś zaszaleć w sterowni. Oczywiśnie pomachałem z podziękowaniami piratce.

Jeden już zdążył wylecieć. Matt zobaczył, że Dziomek i Samael postanowili zostać kapitanami, więc nie wtrącał się. Chciał jak najszybciej dopłynąć na wyspę, bo piratka miała chyba trochę złe zamiary.

Piartak zbytnio tego nie przemyślała, ale nadal miała ich pełne pokeballe. Pokazał im język, a potem udała się na wyspę. Samael i Dziomek udali się do pokoju, w którym znajdował się ster. Jeden z nich nałożył koło. Teraz pozostaje tylko pytanie, który zostanie nowym kapitanem?

Matt nie chciał brać udziału w sporze o to kto będzie kapitanem i tylko cierpliwie czekał, aż towarzysze załatwią to między sobą.

Kolejka:
Brak

Znalazłem koło, więc oddałem sterowanie Samowi, na dziś mi bohaterstwa wystarczy.

A Matt szukał wzrokiem wyspy. Chciał dowiedzieć się gdzie mogła polecieć ta lafirynda bez perspektyw. W końcu miała ich pokeballe.