Miejsce gdzie czeka na was dość młody gościu z wszelkimi informacjami na temat tego co dalej was czeka. Stawiajcie się do 19.20 wtedy nastąpi kolejny post. Pytajcie teraz o co chcecie, a on wam odpowie.

Więc Matt stawił się na miejscu rozpoczęcia. Mimo że do startu było jeszcze trochę czasu, to chłopak wolał pojawić się już teraz.
-Witam - powiedział z uśmiechem Matt - Więc... chodzi o łapanie pokemonów. Czy każdy wyjdzie stąd z jakimś nowym podopiecznym? - zapytał.

Przyszedłem na miejsce, w które po zapisie miałem się udać aby rozpocząć przygodę. Czekał tam młody facet, który miał odpowiedzieć na każde moje pytanie więc zapytałem jakie typy pokemonów możemy złapać na tej przygodzie.

Najwyższa pora udać się na turniej łapania robali...Ah. Jak to głupiutko brzmiało w głowie trenera. Informacja o miejscu spotkania przyszła nieco później niż powinna, ale to nie ważne. Droga tym razem nie była druga. Przyszedł tym razem na czas jak to nie ma w zwyczaju. Zauważył tam jakiegoś kolesia. Machnął do niego ręką w której trzymał balla i powiedział:
-Yo. Ty musisz być chyba kolesiem od turnieju, nie? Możesz mi powiedzieć coś o nagrodzie?
Ustawił się potem kawałek przed nim.

*Czy turniej nie może wyglądać tak jak kiedyś, że każdy dostaje osobny temat i nie musi czekać na resztę? ;_; Choroba mnie męczy...*

- Czy po lesie kręcą się jakieś specjalnie niebezpieczne okazy?

Roxie wkroczyła na teren, na którym miał zacząć się turniej. Dziewczyna przywitała się:
-Dzień Dobry

Początek wiosny to jak zwykle przebudzenie się do życia natury. Interesujące spotkanie się tutaj szykuje. Dlatego postanowiłem, że nie będę siedział na czterech literach tylko przybędę na to niesamowite zaproszenie. Kto wie co mnie tutaj dzisiaj spotka. Interesujące sprawy zostały juz poruszone przez pozostałe osoby, więc po przybyciu tutaj spokojnie czekam na dalsze wyderzenia
- Chociaz czy otrzymamy jakiś sprzęt, który pomoże nam przejść przez całe wydarzenie.

Wabik po długim okresie unikania wszelkich polować i wydarzeń związanych z pokemonami postanowił ponownie ugościć ów wydarzenie swoją obecnością. Bolała go głowa i mięśnie, jednak ta błahostka nie była w stanie ostudzić jego zapału i chęci rywalizacji. Zatrzymał się dopiero, gdy dostrzegł innych trenerów. Błyskawicznie rzekł do nich
- Witajcie. - powiedział z pogodnym uśmiechem, a następnie zwrócił się do organizatora tej imprezy.
- Czy obowiązują nas jakieś zasady i co do sprzętu, to dostaniemy od organizatorów, czy jesteśmy zdani na swój ekwipunek? Dodatkowo jakich pokemonów możemy się spodziewać i czy pozwalacie nam korzystać z podopiecznych. - mówiąc ostatnie zdanie wskazał na pokeballe przypięte do paska.

Po dotarciu w to niezwykłe miejsce zapytałem tylko chłopaka: - Czy pokemonowe istoty, które tu spotkamy będą podlegały pod jeden typ? No i. Czy będziemy mogli te okazy zabrać ze sobą?

-Otóż zaczynając. Niestety nie każdy wyjdzie dzisiaj stąd z podopiecznym. Co do sprzętu większość to wasz ekwipunek, my zapewniamy wam latarki, po słoiku miodu do ewentualnego wabienia pokemonów oraz racę ratunkową. Użycie jej jednak oznacza, że kończy się turniej. Jednak jeśli grozić wam będzie śmierć lepiej zakończyć turniej niż swoje własne życie. Swoich podopiecznych możecie używać. Od nas dostaniecie również trzy specjalne balle na występujące tutaj pokemony. Są one różnego rodzaju, ale najliczniejsze to poke robaki i roślinki. Można się jednak spodziewać i innych, no może poza ognistymi, bo te raczej się tu nie zapuszczą. Wodnych w zasadzie też jest mało. Pamiętajcie, że każdy z was ma szansę złapać po trzy pokemony, ale tylko jeden z tej trójki będzie znajdował się pod waszym wcześniej zaznaczonym numerkiem. To będzie jednak już drugie zadanie. A teraz każdy z was będzie wybierał część tego lasu do której chce się udać. Jeśli w danej nic nie znajdziecie nie bójcie się zmienić lokalizacji, bo może akurat tam nie jest dane wam spotkać pokemona. Oto możliwe miejsca udania się:

-Stara Leśniczówka - miejsce starej drewnianej chaty gdzie kiedyś mieszkali drwale, ale dzisiaj jest to zwykła stara nieco już popróchniała chatka.
-Butwiejący Sektor z bagnem - miejsce gdzie znajdują się najmniej wybredne drzewa na podmokłych terenach. Teren niebezpieczny, bo można ugrząźć, a drzewa są tutaj praktycznie stare i łysawe.
-Opuszczona Pasieka w lesie - miejsce wykorzystywane kiedyś przez pszczelarzy. Obecnie znajdują się tutaj jedynie stare poprzewracane przez dzikie pokemony ule.
-Polana Kokonów - to miejsce polany w lesie gdzie często znajduje się pokemony żywiące się głównie trawą, a miejsce jest to też często wykorzystywane przez robaki przechodzące przepoczwarzenie się
-Leśna sadzawka - główny wodopój terenów leśnych. Miejsce gdzie pokemony kierują się gdy trzeba się napić.
-Drzewo Rdzenia - jest to największe i najstarsze drzewa znajdujące się na terenie lasu. Nie wolno go uszkodzić, bo pokemony starają się je chronić za wszelką cenę. - rzekł i wręczył wasz sprzęt.

Czas na odpis do 19.50.

Wypuszczam Charmandera i sadzam go sobie na ramieniu po czym ruszam w stronę Leśnej Sadzawki.

No i wszystko jasne. Trochę niefajnie, że nie każdy dostanie to, co sobie złapał, ale jednak chłopak był dobrej myśli. Udał się w kierunku Starej Leśniczówki.

Roxie po wysłuchaniu tego co miała wysłuchać ruszyła w stronę Opuszczonej Pasieki.

Więc turniej mógł się zacząć. Robale nie były ulubionym typem Yamiego, ale jak się nie ma co sie lubi, to się lubi to co ma. Kiedy tylko usłyszał o leśnej sadzawce uznał, że to świetny pomysł z powodu typu jego pokemona. Przyjął słoik miodu, latarkę, oraz racę. Wszystko ładnie schował w plecaku. Wyruszył za Aureliuszem do sadzawki. Przez całą drogę nie ukrywał swej obecności i mierzył wzrokiem jego pokemona. Liczył, że obecność kogoś innego mu tylko pomoże.

Chłopak uśmiechnął się. Po słowach przewodnika zdał sobie sprawę, że istnieje cień szansy, że złapie swojego ulubionego pokemona, który swoje życie wiąże z kwiatkiem. Ten mały pokemon wróżka jest bardzo słodki i gdy tylko Wabik dostrzegł jego zdjęcie w gazecie, od razu postanowił, że go kiedyś zdobędzie. Zbliżył się do mężczyzny, by odebrać swoje przedmioty, które gwarantował organizator. Następnie się rozejrzał, by w chwili spokoju i zadumy zastanowić się gdzie zmierzać.
- Wybieram Leśną Sadzawkę. - powiedział, a następnie ruszył w tamtym kierunku, by odnaleźć swojego nowego podopiecznego.

Przyjąłem sprzęt, wypuściłem Girafarig i razem ruszyliśmy w stronę Opuszczonej Pasieki.

Bardzo interesujące lokacje. Wszystko jest niezwykle "pociągające". Postanowiłem jednak wybrać się w kieurnku Butwiejącego sektora z Bagnem. Wypuściłem moją kochaną Taillow, by pomogła mi w poszkiwaniach. To jest na prawde interesujące miejsce. Takie wodne, a to lubię.

Postanowiłem udać się w miejsce o nazwie polana kokonów

Spóźniony przybiegłem na Teren zbiórki mając nadzieję, że jeszcze mi się uda dostać co nieco. Po odebraniu sprzętu ruszyłem do Drzewa Rdzenia.

Leśna Sadzawka:
Aureliusz
Ruszyłeś z Charmanderem w kierunku Leśnej Sadzawki. Póki co jednak nie dostrzegłeś nic nadzwyczajnego, a wręcz cisza. Pamiętać jednak trzeba, że czasem szczęściu trzeba pomóc.
Phoenix Yami
Ty z kolei ruszyłeś za Aureliuszem. Trzymałeś się parę kroków za nim. Po wejściu na teren jednak rozejrzałeś się i początkowo rzeczywiście nic nie zauważyłeś nadzwyczajnego. W końcu jednak w jednych krzakach po drugiej stronie sadzawki coś zaczęło wydawać dźwięki szelestu.
Wabik
Wabik ruszył za wcześniej wspomnianą dwójką. Jednak i on nic póki co nie widział.

Stara Leśniczówka:
Matt
Ty Matt wybrałeś miejsce gdzie kiedyś zamieszkiwali drwale. Droga była nieco długa, ale w końcu udało Ci się trafić w to miejsce i już po chwili stałeś przed drewnianą chatą. Chata wyglądało już na dość mocno popróchniałą. Co teraz robisz?

Opuszczona Pasieka:
Roxie
Wybrałaś miejsce stworzone dobry szmat czasu temu. Miałaś jednak szczęście, bo już po samym wejściu na te terenu prócz widoku starych porozwalanych uli usłyszałaś bzyczenie.
Raven
Ruszyłeś tuż obok Roxie, ale ta zostawiła Cię w końcu parę kroków za sobą. Wchodząc na tereny ujrzałeś również porozwalane ule. Twoją uwagę przykuły jednak świeże ślady na nich.

Butwiejący sektor i bagno:
Castiel
Wybrałeś najdziwniejsze, najmroczniejsze i najgroźniejsze miejsce. I... miałeś szczęście, bo wkraczając ostrożnie na te tereny już po chwili usłyszałeś odgłosy jakiegoś stwora. Dolatywały jakby z wyższych partii drzew.

Polana Kokonów:
Riley
No i wyruszyłeś. Możesz to nazwać szczęściem lub pechem, ale usłyszałeś bzyczenie. Nie było to takie zwykłe bzyczenie. Gdzieś tam w całkiem niedalekiej odległości bzyczy.

Drzewo Rdzenia:
Kamol
Jako jedyny wybrałeś to miejsce. Przybyłeś w to miejsce stanąłeś i tak stoisz. Stoisz bo na razie nic się nie wydarzyło, nie ma co jednak odpuszczać bez dokładnego sprawdzenia terenu.

Odpis do 20.25

Matt powolnym krokiem zbliżył się do Starej Leśniczówki.
-Halo, jest tu ktoś? - zapytał. Zanim wszedł rozejrzał się dokładnie dookoła. Może znajdzie jakieś okno, przez które będzie mógł zobaczyć co jest w środku.

Substancja ktora dostalem byla kuszaca... Postanowilem troche jej uzyc. Posmarowalem drzewo najblizej sadzawki i skrylem sie z charmanderem w krzakach.

Sprawdzam dokładnie cały teren. Przy okazji wypuszczam Mudkipa, aby się rozejrzał. Warto sprawdzić co się tu kryję. Wydaje mi się, że największą szansę na spotkanie stworka będę miał po sprawdzeniu korony drzewa więc to zostawiam sobie na koniec.

Roxie próbuje zlokalizować miejsce, z którego pochodzą te dźwięki.

Chłopak ruszył przed siebie, miał nadzieję, że wyruszy tą ścieżką sam, jednak się mylił i to bardzo ponieważ niedaleko Szamana kroczyło dwóch innych trenerów płci męskiej. Miał nadzieję, że oni nie pokrzyżują jego planów związanych z odnalezieniem nowego podopiecznego do swojej malutkiej drużyny. Wabik starał się kroczyć spokojnie, dodatkowo cały czas się rozglądał i nasłuchiwał, by nic nie umknęło jego uwadze. Dodatkowo przez chwilę prosił duchy przodków by wsparły jego trud, oraz zesłały na jego drogę jakiś interesujący i przyjacielski okaz.