Bardzo długo nie trenowałem już z moim słonikiem. Zaniedbałem jego rozwój i przerwałem naukę jego walca. Bardzo tego żałowałem, ale postanowiłem to naprawić.
- Dobrze Ablu. Dzisiaj już normalnie trenujemy. Mam nadzieję, że tym razem będę bardziej sumienny. Jako, że mieliśmy jednak dość długą przerwę w treningach proponuję wrócić do teorii, bo pewnie wiele z tego zapomniałeś.
Po tych słowach powtórzyłem dokładnie to samo co na pierwszym treningi, dodając też kilka spostrzeżeń i uwag dotyczących tego co zobaczyłem na drugim spotkaniu.

Phanpy - Walec (3)

Drugim miejscem do jakiego udałem się dzisiejszego wieczora była dolina Blacktorn. To tutaj trenowalem mojego ziemnego pokemona. Pokemon szkolił się w ruchu nazywanym walcem.
- Twoim zadaniem jest rozpędzić się i toczyć na tyle szybko, aby uderzyć naprawdę bardzo mocno. Żeby jednak to opanować musimy popracować nad twoją kondycją dlatego też na najbliższych treningach będziesz biegać.
Pokemon wydał się być zaskoczony moim pomysłem, ale szybko doszedł do wniosku, że mogę mieć rację.
- A więc do dzieła. Ruszaj!
Pokemon biegał truchtem przez jakieś dwadzieścia minut. Po tym zakończyłem dzisiejsze spotkaine.

Phanpy - Walec (4)

Nadszedł czas na kolejny trening z moim pokemonowym słonikiem. Ruchem jaki ćwiczyliśmy był walec i zgodnie z tym co wczoraj powiedziałem póki co ćwiczyłem kondycję mojego pokemona, która musiała się zdecydowanie polepszyć, aby móc myśleć o pozytywnym zakończeniu treningu.
- Dobrze Ablu. Jesteś gotowy do kolejnego biegu? Trasa ta sama co wczoraj. Ruszaj!
Pokemon chwilę jeszcze postał po czym ruszył w bieg. Pokonanie trasy zajęło mu mniej więcej tyle samo czasu co na poprzednim treningu.
- No nieźle. Póki co raczej nie będzie widać efektów, ale uwierz mi, że wbrew pozorom to naprawdę sporo ci daje.

Phanpy - Walec (5)

- Pokaż się Abel!
Rzuciłem kulę w której krył się mój pokemon.
- Jak forma? Dzisiaj czeka cię kolejny dzień biegania. Mam nadzieję, że chęci są równie wielki jak twoje możliwości, bo widzę, że jesteś w formie.
Pokemon radośnie machnął trąbą.
- Czyli prawilnie. A więc do dzieła! Trasa ta sama co zwykle.
Pokemon po chwili ruszył do biegu. Usiadłem sobie obok kamienia i czekałem na powrót mojego pokemona. Powrócił nieco szybciej niż na poprzednich treningach. Widać było postęp.

Phanpy - Walec (6)

Tym razem to trening Phanpy'ego pozostał na koniec co zwykle mi się nie zdarzało.
- Dzisiaj będziemy kontynuowali nasz trening biegowy. Rozgrzej się chwilę po czym ruszaj do boju!
Powiedziałem do mojego pokemona głosem pełnym entuzjazmu. Ten zareagował równie żywiołowo i po chwili był już gotów do biegu.
- Ruszaj!
Pokemon na moją komendę ruszył do biegu. Tym razem widać było widać ewidentną poprawę w stosunku do poprzednich treningów. Byliśmy na dobrej drodze do sukcesu.


Phanpy - Walec (7)

A mym ostatnim trenowanym dzisiaj pokemon był Phanpy. Tutaj czekał nas kolejny trening biegowy, właściwie już jeden z ostatnich.
- Widać już pewien progres, ale dzisiaj i jutro jeszcze sobie trochę pobiegamy, po czym będziemy już mogli przejść do kolejnego etapu. Warto jednak jeszce trochę popracować nad twoją kondycją.
Chwilę jeszce pogadałem po czym nakazałem mojemu pokemonowi biec. Phanpy po chwili zwłoki ruszył. Usiadłem pod drzewem czekając na powrót mojego podopiecznego. Tym razem pokonał odcinek zauważalnie szybciej.
- Mówiłem, jest progres. Świetnie!

Phanpy - Walec (8)

Tym razem zdecydowałem się otworzyć moje dzisiejsze treningi spotkaniem z Phanpy'm. Mojego pokemona czekał dzisiaj ostatni trening biegowy.
- Już poprawiłeś swoją formę, ale dzisiaj jeszcze pobiegasz. Będzie to już twój ostatni trening tego typu.
Obwieściłem mojemu pokemonowi uśmiechając się do niego.
- Dobrze Ablu. Jesteś gotowy? A więc ruszaj!
Po chwili wydałem mojemu pokemonowi komendę do startu i ten ruszył. Bardzo szybko pokonał cały wyznaczony odcinek. Widać było znaczące poprawę.

Phanpy - Walec (9)