Przychodzę na leśną polanę z Meganium, aby dalej trenować sobie po hodowli. Pokemon stoi w miejscu i gromadzi energię w swoim kwiecie. Kiedy nagromadzi jej dość to robi czary mary nie do wiary i z energii wyrastają płatki kwiecia. Pokemon owe kwiatki wypuszcza i kontroluje do przodu ruchem spiralnym niczym łańcuch DNA. Bądź co bądź to wyrosły z niego i są jego domeną, a teraz po prostu szlifuje technikę sterowności, albo raczej obrania dobrego kierunku i jego utrzymania. Kiedy opanuje to przy obecnej liczbie płatków to stopniowo zwiększa ich liczbę, aby atak przybrał na sile. Tak sobie trenujemy póki pokemon ma do tego ikrę, potem idziemy w plener trochę popróżnować.

Neganium: nauka po hodowli Tańca Płatków nr 3

Przybyłem nad Leśną Polanę w czas, gdy dzień powoli odchodził w dal dając upust nocy. Dalej wszystko wokół było dobrze widzialne, więc bez przeszkód wypuściłem mojego Bayleefa i przywitałem się z nim. Następnie przeszliśmy do treningu Świetlistego Ekranu. Pokemon przyjął na początek rozluźnioną postawę i zaczął kumulować w sobie odpowiedni typ energii. Po chwili, gdy energia ta została skumulowana, pokemon starał się stworzyć przed sobą owy Ekran. Powoli powstawała przed nim "tarcza" świetlistej energii, która z każdą chwilą przeistaczała się w pożądany efekt jednak po mimo wiary to jeszcze do końca nie było to. Po zakończeniu treningu schowałem podopiecznego do PokeBalla i opuściłem tereny Leśnej Polany, kończąc tym samym kolejny dzień treningowy.

Następnym miejscem, które odwiedził Spogne była Leśna Polana. Chłopak uwielbiał to miejsce za pewnego rodzaju jego prostotę, ale główną atrakcją tygodniowego pobytu tutaj była Combee. Pokemon ten nie lubił zbytnio swego trenera, ale po wizycie u pani psycholog dużo mogło się zmienić. Wszystko zależało od magicznych siedmiu dni, które mogły być szansą na prawdziwą przyjaźń. Sponge chwycił pokeball i wypuśćił latającego stworka, przywitał się z nim i spróbował zagadać. -Cześć Combee.. Pokemon odleciał przestraszony, ale nie wykazywał wrogości. -Widzisz? Nie jestem aż taki straszny. Do niczego nie będę Cię zmuszał, ale zwyczajnie mi na tobie zależy. Chciałbym się z tobą zaprzyjaźnić i jeśli nam się uda będzie naprawdę świetnie. Siedzieli przez długi czas w ciszy, a następnie zabrali się za wspólne gotowanie. Sponge próbował zjednać z sobą Combee, która nawet wydawała się do tego przychylna. -Słyszałem, że posiadasz niesamowity talent śpiewu. To prawda? Może będziesz kiedyś chciała mi pośpiewać? Combee odburkła, coś zapiszczała, a po dłuższej chwili zgodziła się, ale nie dziś. Gdy dzień się kończył, chłopak powrócił pokemona do balla i opuścił to miejsce.

Combee
* Trening po terapii 1/7

Przybyłem po raz kolejny do Leśnej Polany, w tym celu co zawsze - treningu mojego Bayleef'a. Czas też zając - może uciec, dlatego też wypuszczam mojego pokemona i witam się z nim, po czym przechodzę do treningu. Pokemon przyjmuje rozluźnioną postawę i zaczyna kumulować energię.  Następnie po skumulowaniu odpowiedniej ilości energii stara się stworzyć porządany Ekran. Najpierw było widać jak energia przeistacza się powoli w coś przypominającego tarcze, a kilka chwil później... udało się stworzyć Świetlisty Ekran! Ten wyglądał jak ściana zbudowana jakby ze złotych, nieco prześwitujących sześcianów. Widok i wrażenia - niesamowite. Postanowiłem również, że nazwę mojego Bayleef'a imieniem Amidral oznaczającym życie. Tak też uradowany sukcesywnym treningiem schowałem pokemona do jego kulki, a następnie opuściłem tereny Leśnej Polany.

Przy spacerowałem sobie na leśną polanę z Meganium. Pokemon zna swoją robotę, ma robić to co mu panna hodowczyni zaleciła. Zbieranie energii, najlepiej słonecznej, do pobudzenia procesów w swoim ciele. Jako trawiak słońce na niego działa pobudzająco, więc to wykorzystuje do wyhodowania ze swojego kwiatu płatków kwiecia. Po ich wytworzeniu kontynuuje wczorajsze ćwiczenia od miejsca z którego skończył. Zwiększa swoje umiejętności kontroli płatków i właściwym ich ukierunkowaniu z odpowiednią siłą w cel. Trenuje idzie wlezie a potem idziemy w plener się zabawić.

Meganium: nauka po hodowli Tańca Płatków nr 4

Pierwszym miejscem jakie odwiedził Sponge tego dnia była Leśna Polana. Przybył tu w celu treningu po terapii związanym z polepszeniem relacji pomiędzy pokemonem i trenerem. Combee była pokemonem, którego Sponge uzyskał poprzez wymianę i choć trener wykazywał chęci przyjaźni, pokemon całkowicie zamknął się na nowe relacje. Chłopak podrzucił czerwonego balla w powietrze, wybierając Combee. Pokemon nie zareagował tak bojaźliwie jak wczorajszego dnia, ale ciągle nie przełamał bariery. -Cześć. Odpowiedział Sponge uśmiechając się szeroko. Combee wydała z siebie kilka dźwięków i zatoczyła koło. Sponge postępował według wskazówek jakie dostał od pani psycholog. -Nie zrobię Ci krzywdy. Chcę się tylko zakolegować. Ponownie się uśmiechnął. -Nie wszyscy ludzie są źli, poznałaś przecież panią psycholog? Widzisz? Ja także nie chcę Cię zranić. Siedzieli przez dłuższy czas w ciszy, aż wreszcie Combee podleciała nieco bliżej i zanuciła piosenkę. Sponge nie chciał zniszczyć tej chwili nietrafionymi słowami. Milczeli do końca, ale przez tą ciszę byli coraz bliżej siebie.

Combee
* Trening po terapii 2/7

Dzisiejszego dnia Sponge przybył nad tereny Leśnej Polany, aby wraz z Combee odbyć kolejny dzień, a raczej trening po terapii u pani psycholog. Poradnia psychologiczna pozwoliła zarówno pokemonowi jak i trenerowi na nawiązanie relacji od nowa. Dała im szansę, którą Sponge chciał jak najlepiej wykorzystać. Combee również z każdym dniem była coraz bardziej przekonana do swego trenera, zaczynała rozumieć, że nie wszyscy ludzie na świecie są źli. -Cześć koleżanko. Wypowiedział Sponge, chowając pokeballa, z którego niedawno wyszła Combee. Pokemon pszczółka niepewnie unosił się w powietrzu, bojaźliwie zerkając na trenera. -Pamiętasz mnie? Ponownie się uśmiechnął. Przełamywał lody. -Nie jestem tym okrutnym człowiekiem, który kiedyś Cię napadł. Chcę, aby między nami było dobrze. Zależy mi na tobie. Sponge postępował zgodnie ze wskazówkami psycholog, przez cały dzień próbował pokazać Combee, że mu na niej zależy, chciał znaleźć wspólny język i tym podobne. Combee pięknie śpiewała. Gdy tylko wydobywała dźwięki ze swojego ciała, obaj się uśmiechali spoglądając na siebie. Naziązywali lepszy kontakt. I tak spędzili dzisiejszy dzień.

Combee
* Trening po terapii 3/7

Wbijam na leśną polanę z Meganium i bawimy sie w kontrolera dalej. Pod zwiększa intensywność swoich wytworzonych płatków, po czym z pełną mocą Niszczy kłody za kłodą. Teraz do kontroli dokłada siłę ataku, aby taniec płatków był jak najbardziej zbliżony do perfekcji. Atak to atak, nie ba być ładny i schludny, musi zadawać ból i być skuteczny. Pracujemy nad tym póki starczy sił a potem przerwa i idziemy się bawić że hej.

Meganium: nauka po hodowli Tańca Płatków nr 5

Tego dnia Sponge chciał ukazać swej Combee, że walki nie są tylko czystą przemocą, gdzie dwa pokemony ranią się i dążą do zwycięstwa poprzez ból. Walki są czymś więcej, czymś co spaja wszystkich trenerów na całym świecie i tym, co pozwala zawierać prawdziwe przyjaźnie z właśnym pokemonem. Właśnie coś takiego próbował ukazać Sponge swojej Combee. Dzisiejszego dnia spędzili już pełną godzinę na wspólnym spędzaniu czasu, na zabawach i grach. Combee coraz bardziej była przekonana do trenera, a nawet zaufała mu na tyle, aby podzielić się z nim swoim śpiewem. Pokemon z każdym dniem zaprzestawał widzieć we Spongeu trenera z przeszłości. Stoczyli także walkę, a następnie zabrali się za pokazy. -Widzisz? Istnieją jeszcze takie walki, walki pokazowe. Polegają one na ukazywaniu piękna pokemona poprzez różne kombinacje ruchów. Twój śpiew idealnie komponowałby się właśnie w takich walkach! Co ty na to? Combee się zgodziła i wspólnie zaczęli bawić się walką.

Combee
* Trening po terapii 4/7

Znów wbijam na leśną polanę ze swoją pociechą. Meganium wciąż podkręca tępo w opanowywaniu tańca płatków. Najpierw zbiera energię w swoim kwiecie, skąd pod jej wpływem wyrastają płatki. Te właśnie płatki pokemon wystrzeliwuje i podkręca w spirale, które mają uszkodzić cel. Naszymi celami teraz są manekiny, które ustawiłem, rozmieszczone po całej polanie. Robimy sobie więc rajd, aby je wszystkie zniszczyć wyrabiając sobie doświadczenie w ich posługiwaniu. Kiedy skończymy idziemy na miasto.

Meganium: nauka po hodowli Tańca Płatków nr 6

-Widzisz Combee? Walki nie są wcale aż takie groźne, wystarczyło się z nimi tylko lepiej zapoznać, ale rozumiem Cię. Pamiętasz tylko okropne rzeczy z przeszłości, ale w życiu nadchodzą takie chwile, które ukazują piękno otaczającego Cię świata. Fajnie się walczyło, a uwierz mi! Jeszcze lepiej się wygrywa! Combee zaśmiała się, pierwszy raz od momentu w którym to Sponge zyskał właśnie tego pokemona. Chłopak również odwzajemnił uśmiech, był szczęśliwy, że mógł ukazać swemu pokemonowi inne pięknego, był szczęśliwy przede wszystkim dlatego, że udało mu się to zrobić. -A może teraz masz ochotę się w coś pobawić? Berek? Pokemon ponownie się rozchmurzył, ale niechętnie przystąpił do zabawy. Z czasem jednak jego entuzjazm wzrósł i Combee nie chciała zaprzestać zabawy. Po zakończonym treningu, a raczej dniu spędzonym na rozmowie, zabawie i walkach, Sponge powrócił pokemona do jego pokeballa i opuścił Leśną Polanę.

Combee
* Trening po terapii 5/7

Wbijam na leśną polanę z Meganium a pok wie co ma robić,czyli swoje. Pokemon kumuluje energię w swojej roślinnej domenie, kwiecie. Kiedy to zrobi cała ta energia przybiera organiczną formę płatków kwiecia. Długo kształtował swoją kontrolę nad ich liczbą, teraz jedynie łączy to z siłą ataku. Metoda prosta rozpierdziela wszystko na swojej drodze tańcem płatków, a kiedy skończy idziemy zrzucić za to winę na kogoś innego.

Meganium: nauka po hodowli Tańca Płatków nr 7

Chlopak przybył nad tereny Leśnej Polany w oczywistym celu, właśnie tutaj i właśnie w tej chwili miał odbyć się trening, a raczej zwyczajny pobyt, spotkanie Sponge'a z Combee. Pracowali nad swoją znajomośćią, nad relacjami, które ich łączyły. -Haha, to było naprawdę zabawne! Zawołał Sponge, gdy Combee ukazała jedną z dziwnych min. Zakolegowali się i z czasem mogliby się zaprzyjaźnić. Wszystko zależy od Combee i Spongea. Chłopak, oprócz całodniowej zabawy, rozmów i śpiewów próbował ukazać swojemu pokemonowi zalety walk. -Widzisz, walki nie są aż takie złe i nie musza prowadzić do szkód. Chłopak ukazał tutaj przykład walk pokazowych. To było coś dla Combee, ale pokemon również przekonał sie do zwykłych walk. Za pośrednictwem trenera ujrzał, że walki są po to aby rozwijać umiejętnosći, aby czerpać radość zarówno ze zwycięstwa jak i z porażki.

Combee
* Trening po terapii 6/7

Wbijam na leśną polanę z Meganium i robimy to co wczoraj, przedwczoraj i jeszcze wcześniej. Trawiak kierowany naukami hodowczyni uczy się posługiwania tańcem płatków. Na początku zbiera odpowiednią ilość energi do wyhodowania takowych płatków, nie robi tego pierwszy raz więc wymagam odpowiedniej szybkości. Następnie liczba tych płatków nie może być mała, bez dobrej ilości atak będzie pozbawiony siły ognia. Dalej jest moc ataku, Meganium musi je odpowiednio mocno z siebie wyrzucić i ukierunkować. Ustawiam manekiny po polanie a pok musi przeprowadzić marsz w celu ich masowej zagłady używając przy tym tańca płatków.

Meganium: nauka po hodowli Tańca Płatków nr 8

Również dla Combee to był ostatni dzień treningu po terapii, a sam Sponge miał nadzieję, że właśnie te treningi pomogą w początkach ukształtowania nowej przyjaźni. Chłopak przybył nad tereny Leśnej Polany, a następnie wypuścił Combee z czerwonego pokeballa. -Cześć Combee, jak się dzisiaj czujesz? Sponge uśmiechnął się szeroko, a pokemon odwzajemnił uśmiech. Podał także skrzydełko w stronę Sponge, a ten musnął je na znak powitania. -Od czego dziś zaczniemy? Może pogramy w którąś z gier planszowych! Pokemon radośnie wzleciał ku górze, uwielbiał takie gry. Spędzili razem cały dzisiejszy dzień na wspólnych grach i zabawach, a także rozmowach. Najwięcej czasu poświęcili jednak nad śpiewem Combee, która już nie wstydziła się tego robić przy chłopaku. -Masz niesamowity talent! Sponge był dumny zarówno z siebie jak i pokemona, z tego co udało im się osiągnąć. Dziś także próbował pokazać Combee, że walki nie są złe i mogą prowadzić do wspólnego dobra.

Combee
* Trening po terapii 7/7

Przychodzę na leśną polanę z Meganium na rutynowy trening po hodowli. Nudne to ale zrobić trzeba. Pok dobrze zna swoje procedury do wypełnienia, zaczyna od energii którą przesyła do kwiecistego elementu swojego ciała. Na miejscu energia rozkwita dosłownie płatkami kwiecia po czym wiruje w powietrzu i uderza w obrany cel. Maganium rozwala wszystko na swojej drodze po czym idziemy narozrabiać jeszcze bardziej w innych miejscach.

Meganium: nauka po hodowli Tańca Płatków nr 9

Matt wraz z Cottonee pojawili się w okolicy Leśnej Polany, by kontynuować trening Mega Odpływu. Chłopak na początku usiadł na trawie i powiedział:
-Dzisiaj kontynuujemy trening Mega Odpływu. Dzisiaj popracujemy nad wytrzymałością tworzonego przez ciebie promienia Mega Odpływu. – w tym momencie chłopak wypuścił z pokeballa Whirlipede. - Ty będziesz wysysać energię z tamtego krzaczka – wskazał – a Whirlipede będzie próbowała przeciąć promień Mega Odpływu. Masz zrobić wszystko, aby nie udało jej się go dotknąć. W razie problemów jednak, masz postarać się, aby przetrwał uderzenie – wyjaśnił. Na początku jednak przyszedł czas na krótką rozgrzewkę i chwilę zabawy. Po nich przystąpili do tego właściwego treningu. - Mega Odpływ! – zakomenderował. Cottonee zaczęła wysysać energię z krzaczka – Whirlipede – Parowalec – wydał polecenie. Whirlipede zaczęła atakować tworzoną przez Cottonee „rurę”, która wyginała się we wszelkie możliwe strony, by uniknąć ciosu. W końcu jednak Whirlipede uderzył, a Cottonee natychmiast przestała zasysać energię – Nie daj się. Nie rób sobie nic z ciosu. Skup się na tym, aby wysysać energię. Skupienie jest najważniejsze – rzekł. Po kilku powtórkach Cottonee zmęczyła się. Mimo to dalej próbowała robić wszystko, aby Whirlipede nie udało się przerwać Mega Odpływu, jednocześnie dalej wysysając energię. Bo przecież o to chodzi w tym ataku, nie powinno się o tym zapominać. Po wszystkim Matt urządził piknik z jagódkami, po którym wycofał pokemony do balli i odszedł z uśmiechem.

Cottonee – Mega Odpływ (11)

Wbijam z Meganium na leśną polanę z ostatnim pohodowlanym treningu. Niby termin już minął, ale chuj tam Tak wiec pokemon robi to co zawsze, czyli stoi jak ten słupek i zbiera energię. Ma już wprawę wiec szybko kończy i zamienia tą moc w płatki kwiecia. Owe kwiaty wyrzuca z siebie z pełną mocą ukierunkowując na coś, cokolwiek i to rozpierdziela. Kontynuujemy ten akt destrukcji i zaczepiamy też dzikie pokemony bo nie ma to jak testy na świeżym mięsie. Kiedy sie zmęczy to pauza na syntezę po czym idziemy w plener tropić kolejne mięso doświadczalne i zamienić je na kaszankę.

Meganium: nauka po hodowli Tańca Płatków nr 10

Matthew, wraz ze swoją podopieczną – Cottonee, przybył na Leśną polanę. Przyszedł czas na dwunasty trening z Mega Odpływu. Chłopak wypuścił pokemona z pokeballa.
-Cześć. Dzisiaj kontynuujemy naukę Mega Odpływu. Stoczysz dzisiaj walkę z Whirlipede. Postarasz się pokonać ją tylko za pomocą Mega Odpływu – wyjaśnił z uśmiechem. -Ale najpierw rozgrzewka – rzekł. Cottonee miała powtórzyć sobie wszystkie znane jej ataki. Następnie nadszedł czas na walkę. Cottonee dawała z siebie wszystko, nie używała żadnego ataku poza Mega Odpływem. Po walce przyszła pora na odpoczynek i zabawę. Dodatkowo urządzili sobie piknik z jagódkami. Po wszystkim Matt wycofał pokemony do balla. Następnie odszedł z uśmiechem.

Cottonee – Mega Odpływ (12)

TRENING PO WIZYCIE U PSYCHOLOGA 1

Przyszłam na polankę, wesoło rozglądając się za jakimś wyjątkowo uroczym konciku, jakieś piękne miejsce, gdzie będę spędzać czas z Leafleonem;
- To miejsce chyba będzie w porzątku- stwierdziłam, patrząc na małą odnogę polanki, na której zaczęły kwitnąć kwiaty. Tak, to miejsce na pewno się spodoba pokemonowi. Tak więc wypóściłam go z balla. Gdy w migoczącym świetle pojawił się trawiasty stworek, przytuliłam go;
- Jak ja się za tobą stęskniłam- stwierdziłam, wtulając się w jego futerko.
-Mam nadzieję, że miło spędziłeś czas u Roxe. Cały ten tydzień należy do ciebie, będziemy się tu bawić, odpoczywać i podziwiać kwitnące kwiaty.
Ręką wskazałam całą tą okolicę.
-[b] Wybrałam to miejsce z myślą o tobie, mam nadzieję, że Ci się spodoba.
Dałam mu czas na obejrzenie wszystkiego. Przechadzał się wokół kwiatów mieniących się najróżniejszymi barwami tęczy.
W tym czasie ja z plecaka wyciągnęłam małe zawiniątko, którego zawartość pięknie pachniała. Chyba ten zapach przywołał stworzonko, bo zaraz znalazło się przy mnie.
Zawiniątkiem okazały się poke- pofinki.
- Smacznego! Zrobiłam je specjalnie dla ciebie.
Podałam mu je i patrzę jak z radością je pałaszuje. Zaśmiałam się i pogłaskałam go po główce.
- Wiesz, że kocham Cię całym sercem, prawda? Jesteś wyjątkowy, przepiękny i jedyny w swoim rodzaju.
Razem tak leżeliśmy, spokojnie odpoczywając i oglądają przeróżne motyle, jakie tu przylatywały
Na koniec przytuliłam mocno stwoka ;
- Pamiętaj to zawsze. Kocham cię całym sercem.