|
|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Shi
Liczba postów : 372 Wiek : 28
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Pon Gru 15, 2014 12:55 pm | |
| Gligar ~ Dzisiaj nad Wybrzeże udałem się nieco po południu. Słońce dopisywało, a większych zastrzeżeń do pogody, mimo jeszcze jesiennego wiatru, nie można było mieć. Shi spojrzał na fale i ocenił czy aby na pewno nie zaleją plaży pod ogromniastym klifem, gdzie stanął białowłosy. Jego płaszcz powiewający w rytmie wiaterku został odrzucony na wyrzucony przez morze konar drzewa. Obnażył pas zapełniony pokeball'ami, wówczas jeden z nich spoczął w jego dłoni. Rzucił nim wysoko do góry, by opadając mógł złapać metalową kulę. Nim jednak opadł, w powietrzu uwolnił się z ball'a Gligar, który wylądował łapiąc w locie kulkę i zwrócił ją trenerowi. Oak przywitał go i pogłaskał kilkukrotnie: - Dzień dobry, Gligar'ze. Kroczmy ku światłości poprzez drogę usłaną treningami! - Trener rzucił średniowieczną sentencję, licząc, że jego "święty paladyn" zrozumie o co chodzi i bez zbędnych słów zaczną trening. - Rozgrzej i oczyść swoje ciało wpierw, by później skonsultować ze mną plan dzisiejszych zmagań. - Polecił, kierując wzrokiem i gestem fioletowego stwora. On począł od krótkodystansowych przelotów tuż nad wodą, by woda odchodząca od morskich fal obmyła jego zakurzone czy zabrudzone piaskiem ciało. Następnie wysuszył się poprzez rozmaite akrobacje w powietrzu, które miały za cel rozgrzać pokemona, przy okazji. Jak poinstruował Oak, zgodnie z założeniami Shi'ego, jego najnowszy podopieczny skierował się ku niemu, by otrzymać plan treningowy. Pochodzący z Kanto mężczyzna trzymał już w ręku drewniany bokken i rzekł: - Wiem, że czekasz na wytrzymałościową chłostę, aczkolwiek ja urozmaicę twój trening, byś mógł opanować Utwardzenie, przynajmniej w moim mniemaniu, nieco szybciej. - Odrzucił miecz i kontynuował: - Dobrze więc, twoje zadanie na dziś to... Lataj wysoko i z impetem uderzaj w piach. Wydaje się miękki, ale zobaczysz, że przy dużych prędkościach stanie się naprawdę twardy. To wzmocni wszystkie twoje partie mięśniowe, więc uczyń jak ci każe. Zakończę twój trening, gdy zobaczę, że już nie masz sił. Nie zrobisz sobie krzywdy jeśli będziesz dobrze upadać i napinać kończyny. Ale nie przesadzaj, wyczuj to! Ruszaj! - Zaproponował białowłosy, a jego Gligar nie miał wyjścia i posłuchał, czyniąc powinność. Zgodnie z założeniami, rozpędzał się w locie i największą możliwą powierzchnią ciała niczym opadająca, latająca wiewiórka, uderzał w piasek, który siłę uderzenia amortyzował. Na twarzy samca fioletowego nietoperzo-skorpiona pojawiał się grymas, na co Shi tylko się uśmiechał, wiedząc, że to znaczy, iż są znikome, ale są rezultaty. Kilkanaście prób wystarczyło, wnet zrobili sobie krótką przerwę, by po czasie kontynuować. - Teraz upadaj plecami odwrócony. To uczyni cię naprawdę twardym, tylko nie zapomnij napiąć równocześnie wszystkich swoich mięśni i wykrzesać wewnętrznej, pokemonowej energii. Ruszaj raz jeszcze! - Morderczy trening, część druga, bo tak należało nazwać drugą próbę w wykonaniu Gligar'a. Pokemon unosił się w powietrzu, po czym opadał z dużą prędkością w dół i uderzał z niemałym, równie silnym co będąc odwrócony, impetem. Teraz naprawdę już nie miał sił i po kilku próbach trener uznał, że należy go schować do kuli, którą na samym początku ich dzisiejszych zmagań wyrzucił w górę w celu uwolnienia swojego towarzysza. - Powrót. - Rzekł na koniec Shi z wyraźną miną zadowolenia i udał się wgłąb Eterii.
- nauka Utwardzenia (Harden) #2
|
| | | Shi
Liczba postów : 372 Wiek : 28
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Wto Gru 16, 2014 11:23 am | |
| Gligar ~ Znowuż nad Wybrzeże udał się chłopak białych włosach. Przywitał gestem kilka rannych pokemonów-mew, których część zwykła na zimę odlatywać i szedł do klifu, w którego pobliżu morze zawsze wyrzucało coś przydatnego lub po prostu stare pnie drzew podmyte przez wodę. Było tu dość miejsca by trener mógł wypuścić swojego pokemona i rozpocząć trzeci dzień nauki w miejscu idealnym dla pokemonów ziemnych i latających zarazem. Taki typ cechował Gligar'a, który wraz z czerwoną poświatą, uwolnił się z ball'a i zawisł na chwilę w powietrzu. Shi przywitał fioletowego: - Witaj Gligar. Dzisiaj będziemy kontynuować raz trzeci naukę Utwardzenia. Z pozoru to prosty ruch, jednak w praktyce wymaga od ciebie poświęcenia i niezwykłego hartu ducha. Przecież wiesz... - Przypomniał Oak, licząc, że podopieczny pamięta poprzednie zmagania z Harden'em. Żeby nie przedłużać, białowłosy wyciągnął bokken i zaczął atakować swojego pokemona, dodając: - Teraz rób uniki, musisz najpierw się rozgrzać. - Shi walczył ze swoim pokemonem wymachując mieczem. Gligary znane są z dość dużej szybkości, toteż czasem nawet ciężko było go trafić. Czasem się też zdarzało, że po prostu wyskakiwał w górę i unosił się w powietrzu za pomocą skrzydeł rodem ściągniętym z nietoperza, co trener kwitował reprymendą: - Walcz uczciwie. W końcu prawy z ciebie pokemon. - Po chwili obaj byli rozgrzani, ale najważniejsze, że Gligar rozluźnił mięśnie, bo teraz czekał go niezły wycisk. - Nadstaw się. - Rzucił krótko, pokemon napiął mięśnie i został wychłostany przez trenera w celu poprawienia wytrzymałości ciała. Nietoperzo-skorpion miał dość gruby pancerz, więc większa ilość ciosów nie robiła na nim wrażenia. Shi postanowił więc wykorzystać konar leżący nieopodal klifu, na którym spokojnie mógł usiąść dorosły mężczyzna, a nawet trzech. - Teraz spróbuje tym. Bez obaw, to wszystko dla twojego dobra. - Ogromna kłoda niczym miecz spoczęła kilkukrotnie na ciele nowo złapanego w Eterii pokemona Shi'ego. Ciosy rzecz jasna oddawane były z impetem, co Gligar musiał już odczuć. Później trener z Kanto wrócił do bokkena, stopniowo rozgraniczając ból prezentowany przez jego podopiecznego. Na koniec zaś zrobili coś nietypowego, wyjaśnił niebieskooki: - Dobrze Gligar. W drodze ku stania się silniejszym uwzględnia się także medytację, która pozwoli ci wykrzesać z siebie pokłady wewnętrznej energii. A tą możesz użyć przy odpowiednim skupieniu do Utwardzenia swojego ciała. Usiądźmy. - Skwitował, po czym obaj usiedli, na swój możliwy sposób. I tak oto fioletowy stworek po godzinnym skupieniu napiął wszystkie swoje mięśnie pozostając nieruchomym i polerował, nie dosłownie, swój pancerz pokemonową energią. Gdy padł zmęczony, Shi schował go i ruszył dalej.
- nauka Utwardzenia (Harden) #3
|
| | | Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Wto Gru 16, 2014 11:56 am | |
| Wbijam z Froakie na wybrzeże morza Shinzu kontynuować trening wodnego pulsu. Zaczynamy tak jak wczoraj od ćwiczeń fizycznych, ma to na celu polepszenie stanu tkanki mięśniowej pokemona i spożytkowaniu jego zapasów energii. Na pierwszy ogień idzie podstawowa rozgrzewka rozciągająca, typu skłony, przysiady i inne takie. Wykonuję wszystkie ćwiczenia, oprócz nauki ataku z pokemonem, aby miał jako takie podwyższone morale. Po rozgrzewce wykonujemy seryjki pompek i brzuszków na maxa ile kto wykona. Kiedy padniemy z wyczerpania leżymy na piasku gadając o naszych codziennych sprawach. Kiedy jako takie siły nam wrócą idziemy biegać aby wyrobić potrzebną na walki staminę. Po przebiegnięciu paru kilometrów przysiadamy na plaży medytując, ja po prostu siedzę a pokemon skupia swoją energię. Kiedy będzie już odpowiednio skoncentrowany to wstaje na równe nogi, rozszerza nogi napnie mięśnie do granic możliwości i skupia pomiędzy dłońmi wodę wymieszaną ze swoja energią. Kiedy kula nabierze odpowiedniej siły i kształt to zostaje z dużą siłą wystrzelona w pobliski klif. Rezultaty nas nie zadowalają ponieważ dążymy do perfekcji, więc powtarzamy póki do takowej się nie zbliżymy. Po spożytkowaniu całej energii zabieram poka na plecy i taszczę do domu, gdzie siadamy przed telewizor i oglądamy dragon balla, no i może wymasuję pokemonowi mięśnie w ramach dobrze wykonanego treningu.
Froakie: nauka Wodnego Pulsu nr 9 |
| | | Shi
Liczba postów : 372 Wiek : 28
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Sro Gru 17, 2014 3:54 pm | |
| Gligar ~ Na koniec, można by rzecz deser, Shi ruszył nad Wybrzeże Morza Shinzu. O dziwo, wziął ze sobą leżak, mimo jeszcze jesiennej pogody. Nie wziął tego siedzenia bez potrzeby, po prostu chciał wypocząć odbywszy dwa wcześniejsze treningi z innymi jego pokemona. Wiedział dobrze, że Gligar jest bardzo mądrym pokemonem, który szanuje się i sumiennie dąży do doskonałości. Mógł mu w pełni zaufać, zwłaszcza, że ruch, który poznawali już od kilku dni nie należał do trudnych, acz wymagał wysiłku fizycznego, przynajmniej w sposobie jaki preferował białowłosy będący zawsze indywidualistą w tym względzie. Miał na coś pomysł, więc go realizował jak nakazywała dobra wola. Fioletowy skorpiono-nietoperz został uwolniony z metalowej kuli krótko po tym jak Oak zaszedł na miejsce. Pomógł trenerowi rozłożyć leżak, zaś ten jeszcze z niego nie skorzystał, bowiem najpierw musiał wyjaśnić wskazówki, do których "święty paladyn" winien się zastosować. Mówił często językiem obowiązującym na przełomie średniowiecza, w przypadku Gligara nie było to konieczne, ale z uwagi na charakter... - Witajże mój najznamienitszy rycerzu. Wezwałem cię raz czwarty w tychże stronach, bowiem twoim przeznaczeniem zapisanym w gwiazdach jest doskonalenie swojego ciała i ducha. By to uczynić, odrzuciwszy mroki tego świata i niegodziwości głęboko zakorzenione w ludzkich oraz pokemonowych sercach, przyj naprzód w świetle zachodzącego słońca. - Zakończył iście średniowieczne przywitanie, po czym nieco bardziej "po ludzku" wyjaśnił zadania treningowe, spojrzawszy na klif głęboko wyryty destrukcyjnym oddziaływaniem wody na spół z dumnie święcącym w blasku nocy księżycem: - Dzisiaj nie będę aktywnie uczestniczył w twoim treningu, pozwól, że spocznę na leżaku i poobserwuje, zaś ty musisz katować swoje ciało, by wzmocnić jego zadatki na wytrzymałość. Celem twym bowiem będzie uderzanie z impetem nie w ziemię, nie w powierzchnię wody, a twardy jak lita skała piasek na tym klifie. Uderzaj w ten klif, tak. Gdy będę widział, że masz dosyć i dość, zaprzestanę poleceń. Utwardź swoje ciało korzystając z głęboko zakorzenionej w tobie energii, ale wpierw zrób to fizycznie, by wszystko ze sobą należycie współgrało. - Shi nie wątpił, że jego fioletowy podopieczny zrozumiał polecenie zastosuje się do wskazówek, postępując zgodnie z nimi. Na rozgrzewkę Gligar począł latać, by rozluźnić mięśnie, nieco dziwnie rozmieszczone ze względu na "ssako-pajęczakowatą" budowę ciała, w końcu krzyżówka nietoperza i to nietypowego, bo latającego oraz skorpiona zaliczającego się do pajęczaków nie była częstym zjawiskiem. Świat pokemonów skrywał wiele gatunków różnych dziwnych stworzeń, jednak Shi już miał do czynienia z tego typu rasą, zaś jego nowy stary Gligar, ilekroć na niego spojrzał, budził wspomnienia i nostalgię. Obserwując z leżaka rozpoczętą przez pokemona finalną część treningu, czyli uderzanie ciałem w powierzchnię klifu, którego powierzchnia pozwalała na mnóstwo prób, bo w końcu wysypujący się piasek amortyzował nieco ów impet, co jakiś czas chwalił fioletowego stwora ze szczypcami: - Tak trzymaj! Wytrzymałość to klucz do zwycięstwa! - Zapowiedział, ucząc ziemno-latającego podopiecznego Utwardzenia. Po kilku następnych próbach w wykonaniu pokemona złożył leżak i ruszył ku niemu, przytulając ponad metrowego samca z sympatią i radością. Schował go zaraz po tym z powrotem do kuli, dziękując za zmagania. Następnie oddalił się w blasku zachodzącego nad wybrzeżem słoneczka.
- nauka Utwardzenia (Harden) #4
|
| | | Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Sro Gru 17, 2014 8:47 pm | |
| Zakotwiczam na wybrzeżu morza Shinzu wraz z Froakie. Pokemon dzisiaj ma lepsze dla niego ćwiczenia początkowe, mianowicie pływa ile wlezie. W ten sposób dotlenia mięśnie nadając im utraconą świeżość. Froakie pływa kraulem, motylkiem, grzbietowym a nawet żabką, pływa jak chce byle intensywnie. Nie powinien się zbyt szybko zmęczyć ponieważ czuje się jak ryba w wodzie, dosłownie i w przenośni. Kiedy skończy pływać nurkuje, aby zwiększyć powierzchnię swoich płuc co zwiększa staminę podobnie jak bieganie. Wykonuje długie, wielokrotne zanurzenia w wodzie aż bu to zbrzydnie. Kiedy to nastąpi wraca ze mną na klif gdzie chwilę medytuje, aby zebrać energię potrzebną do wodnego pulsu. Tak jak w powszednich dniach Froakie zbiera wymieszaną energię z wodą w dłoniach po czym ostrzeliwuje nią wybrane cele. Staramy się osiągnąć efekt granatu wodnego, czyli po zderzeniu z celem ma się rozejść mała fala rażąca cel. Jednym z efektów ubocznych wodnego pulsu powinno być oszołomienie, czyli fala musi nieźle ogłuszyć to też trenujemy zajadle. Kiedy żabka się wystrzela wracamy na chatę gdzie regenerujemy siły na kolejny dzień.
Froakie: nauka Wodnego Pulsu nr 10 |
| | | Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Czw Gru 18, 2014 9:49 am | |
| Przychodzę wraz z Froakie na wybrzeże morza Shinzu trenować wodny puls. Zaczynamy od rozgrzania wszystkich mięśni poprzez rozgrzewkę ogólną, skłony wymachy i te sprawy. Następny jest trening siłowy. Na zmianę z pokemonem robimy pompki i brzuszki wyliczając siebie nawzajem. Ma to podnieść morale i chęć rywalizacji. Po siłce idziemy biegać po plaży. Pokemon już zna sekret udanego biegania po sypkim terenie, należy skupiać ciężar ciała do przodu a stopa dotykać ma ziemi jedynie swoimi palcami. Bieganie podnoszące staminę zajmuje nam kilka kilometrów, po których stajemy i odpoczywamy na klifie zbierając energię. Po tym szybkim odpoczynku pokemon staje w rozkroku i skupia między dłońmi wodę wymieszaną ze spajającą ją energią. Całość przybrać ma postać kuli, a dzięki spajającej jej energii nie rozpaść się. Dopiero po wystrzeleniu i trafieniu celu energia zostaje rozbita i siła wody zostaje uwolniona na przeciwniku. Trenujemy to powtarzając kilkanaście razy po czym spadamy na chatę.
Froakie: nauka Wodnego Pulsu nr 11 |
| | | Shi
Liczba postów : 372 Wiek : 28
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Czw Gru 18, 2014 2:41 pm | |
| Gligar ~ W trakcie drogi Shi wypuścił swojego jedynego pokemona latającego, bowiem wpadł na dość dziwny, acz praktyczny pomysł. Podrapał się po głowie i rzekł do zakłopotanego Gligara, który rozejrzał się i zorientował, że to nie plaża, a jeszcze las do niej prowadzący. Trener zagaił przestając drapać się po głowie, z wielkim optymizmem: - Słuchaj no Gligar. Nim dojdziemy czy, kto jak kto, dolecimy na miejsce, proponuję małą rozgrzewkę. Pozwól mi się złapać twoich szczypiec... - Białowłosy złapał fioletowego podopiecznego za kończyny zakończone zatrzaskiwanymi szczypcami, po czym wyjaśnił: - Lecimy, towarzyszu, lecimy! Do góry. To będzie trening fizyczny, który wspomoże twój rozwój. Ku czystości morskiej wody! - Gligar z trudem, ale w końcu dał radę przewieźć drogą powietrzną swojego pana i tak obaj wylądowali na plaży. Shi dał swojemu podopiecznemu chwilę wytchnienia, by później począć wyjaśniać wskazówki, porady i przede wszystkim zadania treningowe na dziś. - Szlachetny skorpiono-nietoperzu, Gligarze. Upraszam cię o kontynuowanie nauki ruchu zwanego Utwardzeniem. Jest ci dziś dane trenować wraz ze mną, ale nim to uczynisz, zamocz swoje skrzydła i brodź w płyciźnie po połowę tułowia. - Zaskoczony nietoperz usłuchał, acz jego rzekomy partner w treningu był zajęty zrzucaniem płaszcza. Gdy i to miał za sobą, wziął do ręki bokken i powiedział zbliżając się do pokemona, podobnie jak on brodząc w wodzie po kolana, bowiem był wyższy. - Będziesz przyjmował na siebie ciosy mojego miecza i chwytał fale, dając się im obijać. To cię umocni. Uniki w wodzie, jak i poruszanie się jest utrudnione, toteż skup się, skoncentruj, a będzie ci dane. - W kontakcie z Gligarem, Shi zawsze używał jakiś zwrotów albo apostrof rodem ze średniowiecza, bo słowo "paladyn" zawarte w charakterze pokemona zawsze go do tego skłaniało. Obaj rozpoczęli trening w najlepsze. Twarde jak chityna ciało najnowszego pokemona, którego Shi złapał na iście wyzywającym polowaniu, sprawiło trenerowi z Kanto nie lada problemu, więc musiał namęczyć się by produktywnie je utwardzić, a nietoperzowaty przyjaciel to odczuł. W ten sposób, ta czynność zajęła im niemniej niż kilka godzin, potem zasapani uciekali od przypływu, a fale, które obijały się o ich ciała były o wiele bardziej dokazujące. Niemniej jednak Gligar dzięki temu choć trochę się wzmocnił fizycznie, co było kluczem do uzyskania ruchu zwanego z angielskiego Harden'em. Oak podziękował ziemno-latającemu stworowi za odbyty trening, po czym nakazał przysiąść: - Jesteśmy już wypompowani, więc, druhu, przystąpmy do medytacji, co umocni naszą koncentrację i oczyści umysły. - Wedle rytuału chińskich mnichów, obaj oddali się w ręce własnych myśli, by zupełnie się wyciszyć w rytmie śpiewających mew kładących się do snu, silnych morskich fal oraz na tle obrazu zachodzącego po horyzont słońca. Po chwili Shi dodał: - Spróbuj wydobyć z siebie energię i wypolerować nią swój pancerz. To naturalne dla ciebie, spróbuj. - Zakończył, instruując ostatnią czynność na dziś, którą Gligar miał za zadanie wypełnić. Tak też uczynił, po czym bezzwłocznie został skierowany do wnętrza metalowej kuli.
- nauka Utwardzenia (Harden) #5
|
| | | Morpheus
Liczba postów : 64 Wiek : 25 Skąd : Bydgoszcz
| Temat: TRENING#001 Czw Gru 18, 2014 7:31 pm | |
| TRENING #001- ,,Poznajmy się" Przybyłem nad brzeg morza Shinzu, by poznać bliżej mojego kompana Froakiego, któremu nadałem imię Wave. -Witaj Wave! Od dzisiaj jestem twoim trenerem! Przeżyjemy razem wiele wspaniałych chwil! Postanowiłem, że dzisiaj poznamy się bliżej i rozpoczniemy wspólne treningi, by móc stać się najlepszymi partnerami! Na sam początek może masz ochotę, na pokazanie co już potrafisz?-powiedziałem do pokemona i wydałem mu polecenie wykonania znanych mu ataków. Zauważyłem, jak perfekcyjnie opanował Plaskanie. Jest to ruch fizyczny, który wymaga kontaktu bezpośredniego z bliskiego dystansu. Nie jest zbyt efektywny, ale świetny do zdenerwowania wroga. Następnie pokazał mi Lizanie, czyli ruch średniodystansowy, który może spowodować paraliż, a jednocześnie zabiera sporą dawkę życia, jest dodatkowo ruchem typu Duch, co wzmacnia jego efektywność przeciwko niektórym innym typom. Po krótkiej analizie postanowiłem rozpocząć naukę Wave, nowego ataku. -Jesteś świetny Wave! Nie trzeba dopracowywać tych ruchów, na tą chwilę. Zajmijmy się teraz nowym ruchem, który wzmocni twoją pozycję w walce, dzięki temu, że jest dystansowy. A poza tym, gdy będziesz się odprężać, możesz sobie popuszczać bańki. Zacznijmy naukę ruchu Bąbelków. Jest to ruch opierający się na twoich umiejętnościach wykorzystywania wody. Skup się i uformuj z wody bańkę, po czym wypuść ją przed siebie. Staraj się, aby konsystencja bańki była jak najbardziej skoncentrowana w jednym punkcie, ale także by łatwo było nią wycelować. Gdy dobierzesz odpowiednio bańkę. Zapamiętaj dokładnie konfigurację ustawienia pyszczka i formowania tego ruchu. Przyda się do późniejszych treningów. Strzelaj bańkami raz za razem do przodu. Im więcej będziesz trenować, tym większe będą postępy.-to powiedziawszy pozostawiłem Wave trenującego pośród niesamowitego krajobrazu nadmorskiego. Wspierałem duchowo mojego pokemona i starałem się mu pomóc nauczyć ruchu. Po żmudnym treningu wyciągnąłem poffinki i poczęstowałem nimi Wave. -Byłeś świetny Wave! Dzisiejszy trening był bardzo pracowity. Teraz czas na trochę relaksu. Pozwól, że zaproponuję podziwianie zachodu słońca w spokojnej atmosferze, by odpocząć po tym ciężkim treningu.-powiedziałem i uśmiechając się do pokemona usiadłem nad brzegiem morza. Cudowny krajobraz zachodzącego słońca naprawdę przypadł mi do gustu. Stwierdziłem, że to miejsce jest idealne dla Wave'a do treningów. Po przesiedzeniu jakiegoś czasu nad morzem, wstałem i powiedziałem do Froakiego: -No, mój drogi towarzyszu! Było fajnie, ale trzeba wracać. Ściemnia się, a nie chcemy wpaść na pedofili.... albo pokemonofili. Idziemy!
I chwiejnym krokiem udaliśmy się ku zachodzącemu już słońcu, opuszczając teren Morza Shinzu. Podsumowanie: Cele treningu: Poznanie Wave'a , rozpoczęcie nauki ataku, miłe spędzenie czasu z pokemonem. Treningi: Froakie - Nauka Bąbelków #1
Ostatnio zmieniony przez Morpheus dnia Sob Gru 20, 2014 10:15 am, w całości zmieniany 2 razy |
| | | Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Pią Gru 19, 2014 11:01 am | |
| Wbijam na wybrzeże morza Shinzu trenować z Froakie. Na dzień dobry krótko się rozgrzewamy robiąc proste wymachy rąk, skłony, nożyce nóg i takie tam. Następnym, punktem programu są tym razem biegi po plaży. Męczymy tak razem kilka kilometrów, co dla małego stworka powinno być dystansem wystarczającym do ostrego wymęczenia się. Urządzamy krótki postój po którym ścigamy się w liczbie zrobionych pompek a potem brzuszków. Po takiej siłce przechodzimy do nauki wodnego pulsu. Froakie jest w tym coraz lepszy, ale mimo to ciągle się doskonali. Skupia w dłoniach wodę, wypływającą z jego błon na palcach, formując ją w kulę. Aby zachowała taki kształt splata ją swoja energią, która puszcza dopiero po zderzeniu się z celem. Teraz kiedy kula jest gotowa pokemon obiera cel i strzela z całych sił. Pocisk jest, siła też, ale celności nie ma. Z tego oto powodu pokemon powtarza cały proces i ponownie strzela w ten sam cel póki nie trafi idealnie. Czym jest atak skoro nie da sie go odpowiednio kontrolować? Dlatego właśnie ciągle się doskonali i póki postępów nie poczyni to nie wracamy do domu.
Froakie: nauka Wodnego Pulsu nr 12 |
| | | Shi
Liczba postów : 372 Wiek : 28
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Pią Gru 19, 2014 3:47 pm | |
| Gligar ~ Shi dalej nie oszczędzał swojego skrzydlatego podopiecznego, przyleciał na nim nad morskie obszary, trzymając się jego tułowia. Co, gdy już wylądowali, skomentował: - Myślę, że i dzisiaj masz rozgrzewkę za sobą. Definitywnie cię to wzmocni fizycznie. - Uśmiechnął się i zrobił z pokemonem braterskiego niedźwiadka, po czym zrzucał z siebie kolejno ubranie począwszy od płaszcza, aż w końcu trener był gotów aby wstąpić do wody, by się w niej zanurzyć. Pogoda nie dopisywała, toteż kąpiel w typowo zimowej wodzie nie był dobrym pomysłem, acz w tym wypadku służył treningowi. Wyjaśnił po chwili: - Wskoczymy do wody, zanurzymy się w niej, Gligar. To zahartuje nasze ciało niczym morsa i pomoże ci w Utwardzenia. A i czyż nie uważasz, że to świetna rozrywka i wykorzystanie zimowej atmosfery? - Zapytał retorycznie, nie licząc na odpowiedź, która padła i była mile widziana. Nietoperz dumnie podjął wyzwanie i po chwili stopniowo zanurzali swoje ciała coraz to głębiej. Ciepłota ciała pokemona i chitynowy pancerz chroniły go w pewnym stopniu przed zewnętrznymi czynnikami, ale po dłuższej chwili i on odczuwał zimno, do którego obaj musieli się przyzwyczaić. Tak też uczynili, później tarzając się we w miarę suchym piasku, by nie wyziębić organizmów. Piasek nieprzyjemnie wchodził w ciało, więc w pewnym sensie pomagał w treningu, ale zrazu Shi stwierdził, że muszą po prostu wyschnąć, okrywszy się ciepłym jakimś materiałem. Dobrze, że zabrali koc, którym też mogli się wytrzeć. Kolejny etap, względnie najważniejszy z małą ilością dobrej zabawy, a większą ciężkiej pracy się rozpoczął. Wnet trener pochodzący z Kanto zagaił do ziemno-latającego pokemona: - Gligar, nie rozczaruj się, ale mój pomysł nie będzie dziś innowacyjny, chociaż jeszcze tego nie praktykowaliśmy. Do rzeczy. Zamierzam wykorzystać twój pancerz jako worek treningowy i niczym Bruce Lee czy Jackie Chan wyprowadzać około stu ciosów oburącz. Dam radę, spokojnie, będzie to i dla mnie dobry trening, a twoja naturalna wytrzymałość nieco wzrośnie, co myślę, pozwoli ci użyć Utwardzenia. Zaczynam! Napnij mięśnie brzucha, tricepsy, bicepsy czy co ty tam masz w swoim ciele, szlachetny nietoperzu. - I tak rozpoczęło się seryjne uderzanie przez wysportowanego Shi'ego swojego pokemona, to wszystko żeby wspomóc jego rozwój. Zakończył, gdy opadł z sił, nie skorpion, a Oak. Odpoczął i polecił kolejną wskazówkę: - Zakończymy dziś dla odmiany lekko, po prostu kilka razy spróbujesz wykorzystać ten ruch w praktyce i pokazać mi, że to potrafisz. Wierzę, że jesteśmy na dobrej drodze, ku światłości z resztą też, paladynie. - Powiedział nieco żartobliwie z uwagi na charakter swojego podopiecznego, z którego był w gwoli ścisłości bardzo dumny. Następnie fioletowy stworek czynił to co trener, czyli począł medytować, by się wyciszyć, aby później wstać i postarać się wykrzesać z siebie nieco pokemonowej energii, by ta zaowocowała pokryciem pewną warstwą jej, chityny zbrojącej ciało poka. Kilka prób wystarczyło. - Świetnie, kończymy. - Na koniec zrobili ze sobą uścisk zwany niedźwiadkiem, podobny do tego co na początku treningu, tyle że nieco słabszy, bo obaj nie mieli już sił. Schowawszy Gligar'a, Shi wyruszył.
- nauka Utwardzenia (Harden) #6
|
| | | Morpheus
Liczba postów : 64 Wiek : 25 Skąd : Bydgoszcz
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Pią Gru 19, 2014 9:03 pm | |
| TRENING #002- ,,Celujemy"
Wkroczyłem po raz kolejny z moim partnerem na tereny wybrzeża morza Shinzu. Tym razem już na oficjalnym treningu z Wave. Kontynuujemy naukę kolejnego ruchu dla pokemona. -Witaj ponownie Wave! Jesteśmy tu, by wykonać kolejny ruch w kierunku opanowania Bąbelków. Najpierw powtórzmy to, co było na poprzednim treningu. Uformuj bańkę o odpowiedniej konsystencji z energii wodnej, którą masz w sobie. Następnie wyceluj w kierunku morza tak, by wystrzelić go jak najdalej. Dodajmy też element dzisiejszego treningu, czyli celność. Postaraj się celować bezpośrednio przed siebie, tak by bańka leciała prosto. To pomoże w przyszłości atakować w kierunku przeciwnika celnie i bezbłędnie.-powiedziałem i obserwowałem efekty pracy małej żabki. Był naprawdę utalentowaną żabką, rozumiejącą nawet złożone polecenia. Intelekt miał naprawdę niesamowity. Po krótkim treningu postanowiłem zrobić przerwę na grę w piłkę plażową. -No dobra Wave! To teraz odpocznijmy trochę i pograjmy w piłkę!
Graliśmy tak przez jakiś czas, a wkrótce potem wróciliśmy do treningu. -Dobra, ostatnia rzecz z treningu na dzisiaj. Wyceluj tak jak poprzednio bezpośrednio przed siebie, ale tym razem z wyskoku i wyceluj w wodę tak, by trafiło dokładnie w wyznaczony przeze mnie punkt. Punktami będą liście, które puściłem na wodzie.-to powiedziawszy ustawiłem liście na wodzie, wchodząc doń po kolana. Zimna woda zdrowia doda... jak to mówią. Po obserwacjach oraz samymi treningu Wave postanowiłem opuścić teren morza, aby dać jemu oraz mi odpocząć po ciężko przepracowanym dniu -Na dzisiaj wystarczy! Byłeś niezwykle twardy i silny. Jesteś niezwykle inteligentnym pokemonem, rozumiesz nawet najtrudniejsze polecenia, jestem z ciebie dumny. Jutro czeka nas ciężki dzień, więc trzeba udać się na spoczynek. Chodź!-powiedziałem do partnera i wziąwszy go na ramię, opuściłem teren treningowy.
Podsumowanie: Cele treningu: Cd. treningu ataku, spędzenie czasu z partnerem. Treningi: Froakie - Nauka Bąbelków #2 |
| | | Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Sob Gru 20, 2014 2:01 pm | |
| Przychodzę na wybrzeże i wypuszczam Froakiego. Razem wyjątkowo nie wykonujemy ćwiczeń fizycznych, bo weekend jest. Zamiast tego po prostu biegamy, tym razem dłużej niż zwykle, prawie że do upadłego. Stamina to jednak podstawa i ja wyrabiamy, siła dojdzie z czasem. Po padnięciu stoimy z opuszczonymi do ziemi rękoma nabierając oddechu i sił. Kiedy efekt wyczerpania minie udajemy się w ustronne miejsce wypocząć i skupić siły do nauki wodnego pulsu. Pokemon już dość długo i skrupulatnie przykłada się do tego ataku. Wyrobił sobie już odpowiednią technikę, siła jest dopuszczalna i z czasem będzie lepsza, jedynym medykamentem jest precyzja. Tego nam brakuje i nad tym się skupiamy. Wczoraj poszło nam całkiem nieźle z celem nie poruszającym się z miejsca, dzisiaj pora na ruchomą tarczę strzelniczą. Z chwilowego braku pomysłów i asortymentu zgłosiłem się na ochotnika do tej roli. Ruszam się we wszystkie strony a pokemon ostrzeliwuje mnie wodnym pulsem. Skończyło się na tym, że wróciłem do domu przemoczony do cna i nie pozostała mi nawet jedna sucha nitka.
Froakie: nauka Wodnego Pulsu nr 13 |
| | | Morpheus
Liczba postów : 64 Wiek : 25 Skąd : Bydgoszcz
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Sob Gru 20, 2014 2:11 pm | |
| TRENING #003- ,,Na NIEpełnym morzu"
Kolejny dzień, kolejny trening, kolejna przygoda. Tym razem z moim partnerem urozmaicimy trochę nasz pobyt nad tym cudownym miejscem. Gdy tylko przekroczyłem graniczne punkty tego obszaru, wypuściłem pokemona. -Mój drogi towarzyszu! Na początek sprawdźmy jak sobie radzisz z tym, co już się nauczyliśmy. Wyceluj w tamte pływające liście, które zapewne pozostały po wczorajszym treningu i wystrzel w nie Bąbelki.-to powiedziawszy obserwowałem bacznie postępy Froakie'go. Wave świetnie radzi sobie na treningach, ciekawe czy będzie robić takie postępy przez długi czas. Po krótkiej rewizji uprzednich treningów wziąłem Wave na ręce i przeniosłem do łódki, którą jakiś czas temu znalazłem na wybrzeżu. Chwilka reperacji i łódź była jak nowa. Teraz mogliśmy przejść do drugiej części treningu.
-Dobra Wave, teraz popłyniemy do atol, znajdujących się dość niedaleko wybrzeża. Tam potrenujemy siłę twoich ataków, by oprócz celności mogły też wyrządzić odpowiednią szkodę, a nie tylko zdezorientować przeciwnika.-powiedziałem i wypłynęliśmy w stronę atol. Było to idealne miejsce do treningu. Mnóstwo skałek, na których Wave mógł stać wykonując ruch. Po chwili wskazałem mu gdzie ma celować bańką. Bąbelki miały z początku spowodować pluśnięcie wody, na tyle mocne żeby doleciało do najdalszego kamienia atoli. Po dłuugim treningu, postanowiłem przepłynąć się z Froakie'm przez morze, aby poobserwować widoki. Po rejsie wróciliśmy na ląd. Pochwaliwszy pokemona uśmiechnąłem się i razem z nim opuściłem po raz kolejny teren wybrzeża morza Shinzu. Dzisiejszy trening zbliżył nas o krok do opanowania Bąbelków.
Podsumowanie: Cele treningu: Kolejna faza treningu ataku, spędzenie czasu z partnerem, rejs łodzią. Treningi: Froakie - Nauka Bąbelków #3 |
| | | Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Nie Gru 21, 2014 11:55 am | |
| Cumuję swoje cztery litery na wybrzeżu morza Shinzu po czym wypuszczam z pokebala Froakie. Dzisiaj też nie ćwiczymy, nawet nie biegamy, po prostu czas na całodniowe zmagania z wodnym, pulsem. Pokemon dopracował ostatnio celność, technikę ma od tygodnia, wiec pora odpowiednio wzmocnić atak. W tym celu żaba robi wszystko tak jak należy, czyli staje w rozkroku i pomiędzy dłońmi tworzy kulę wody przeplataną swoja energią. Kiedy ją zrobi stara się jak najwięcej wody wtłoczyć do środka , aby ciśnienie w jej wnętrzu było jak największe. Kiedy to osiągnie nie niszcząc kuli to strzela w obrany cel sprawdzając moc ataku. Efekt mył ciekawy, zalanie celu jakby mało falą tsunami. Dopracowujemy to do granic możliwości po czym spadamy stąd.
Froakie: nauka Wodnego Pulsu nr 14 |
| | | Shi
Liczba postów : 372 Wiek : 28
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Nie Gru 21, 2014 3:37 pm | |
| Gligar ~ Odetchnął morskim powietrzem, jak gdyby był tu po raz pierwszy, acz nie był, bo przybył tu po raz ósmy, wliczając w to niegdysiejsze polowanie, jednak oficjalnie po raz siódmy z Gligar'em, by ten kontynuował naukę Utwardzenia, które to na naukę ostatnio poświęcił miejsce zwane Terenami Wiecznych Mrozów. Shi nie żałował, że trenował tam raz ze swoim pokemonem, bo po prostu wiedział, że nie będzie innej możliwości, a mała odmienność tylko wyjdzie na zdrowie. Doszedłszy na morskie piaski plaży, wyjął z kieszeni ball z umieszczonym tam pokemonem koloru fioletowego. Ziemio-latający stworek pojawił się przed jego obliczem i wnet mógł go należycie powitać uściskiem tułowia i głaskaniem: - Witaj Gligar, witaj. Wybacz za ostatnio, ale nie miałem jak... Z resztą wiesz i dziękuję ci bardzo, że podołałeś. Dziś musimy kontynuować trening rzekomo bardzo prostego, znasz tą śpiewkę, wymagającego ruchu. Rozgrzej się poprzez polatanie nad morską wodą, to wyjdzie ci na zdrowie i odetchniesz, Gligar, świeżym powietrzem, już nie tak bardzo zmrożonym jak uprzednio. - Fioletowy skorpion-nietoperz poczynił kroki ku rozgrzaniu swojego segmentowego ciała. Rozgrzał swoje szczypce wymachując nimi w locie, rozgrzał też tułów gibając się tu i tam, a wnet gotów był do kontynuowania finalnej części zmagań, stając ponownie przed obliczem Shi'ego. - Dzisiaj przyprę cię do muru i zmuszę do użycia Utwardzenia w sytuacjach realnej walki. Tylko pamiętaj, nie jestem pokemonem, więc nie atakuj mnie tylko przyjmuj ciosy, co cię utwardzi. Staniesz przykuty do klifu, a ja będę uderzać bokkenem, ty w tym czasie postarasz się oblec swój pancerz charakterystyczną energią, która zmieni się w polerującą go substancję. Dawaj! Hajime, hajime, hajime! - Powtórzył trzykrotnie okrzyk bojowy i przystąpił do działania okładając swojego fioletowego stworka. Ten bronił się tylko zasłaniając pancerzem, który usiłował w sposób naturalny utwardzić, a też wykorzystać w tym celu Harden'a. Po kilkunastu minutach fizycznych uderzeń ze strony trenera, zaprzestał i podziękował nietoperzowi: - Jest dobrze, dzięki za dziś. - Oddalił się wraz z pokemonem w inne miejsce, ostatnie dziś na jego liście.
- nauka Utwardzenia (Harden) #8
|
| | | Riley Admin
Liczba postów : 836 Wiek : 26
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Pon Gru 22, 2014 1:33 pm | |
| Po dłuższej przerwie od treningów z Corphish postanowiłem zmienić miejsce treningów z nią na Wybrzeże Morza Shinzu aby trenowanie było dla niej przyjemniejsze i łatwiejsze. Wypuściłem Corphish z pokeballa po czym podarowałem jej szalik i czapkę aby nie marzła w te zimowe dni, a podczas treningu by lepiej i bardziej komfortowo się jej trenowało. Miałem dla niej dziś specjalne zadanie z wykorzystaniem Sekatora, a mianowicie pocięcie drewna na opał do kominka, aby wprowadzić do domu ciepło i świąteczny klimat. Vi lubi miażdżyć i ciąć, więc taki trening w formie rozrywki to coś co na pewno ją zmotywuje do nauki. Znalazłem mniejsze upadające już drzewko aby pociąć je na rozgrzewkę. Corphish zaczęła siekać gałęzie niczym kruchy styropian. Vi kontynuowała swoje zajęcie niczym maniak, a kiedy pocięła drobne drzewko nie miała dosyć, więc znalazłem starą, spróchniałą kłodę i pozwoliłem jej kontynuować zadanie. Corphish pociachała całą kłodę. Po treningu poczęstowałem ją orzechami aby mogła je jeszcze rozłupać. Kiedy zebraliśmy całe drewno zabrałem je razem z Corphish do domu i rozpaliliśmy ogień w kominku aby się ogrzać. Corphish - nauka Sekatora (Vicegrip)(3) |
| | | Shi
Liczba postów : 372 Wiek : 28
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Pon Gru 22, 2014 5:01 pm | |
| Gligar ~ Pochodzący z Kanto trener od razu ucieszył się, gdy dowiedział, że jego latający podopieczny poznał ruch, który uprzednio poznawali. Dumny z siebie i swoich treningów, a przede wszystkim pokemona przyszedł ponownie nad Wybrzeże. Shi popatrzał w morze, widząc jak słońce tonie za horyzontem. Idealnie... - Pomyślał odruchowo wsadzając rękę pod płaszcz, wyciągając lśniący się i wypolerowany pokeball z Gligarem. Rzucił nim przez ramię, po chwili tuż za jego plecami powitał go skrzydlaty skorpion. Białowłosy wstał, nie czekając, aż największa z gwiazd całkiem się zanurzy. Przyszedł czas wyjawić wskazówki niezbędne do nowego ataku, który miał już przygotowany dla pokemona. Zaczął, wyciągając laptopa: - Gligar! Dobrze cię widzieć. Zademonstruj mi swoje Utwardzenie! ... Brawo! O to chodzi, mamy to. Teraz wiedz, że zaczynają się schody, a przygotowałem z tej okazji nowy ruch, który również musisz poznać. Spójrz na ekran... - Urwał, włączając filmik rodem z anime Pokemon, by jego ziemio-latający nietoperz zapoznał się z nowy atakiem, który nosił nazwę Knock Off, na nasze - Nokaut. Zaraz po tym wyjawił podopiecznemu, co tak właściwie robi ten ruch, nie włączając właściwości ofensywnych, ale także miał za zadanie wyjawić mu jakiego typu to ruch: - Nokaut to ruch typu mrocznego. Tak, tak, ale bez obaw, to nic strasznego. Można by rzecz, mój świetlisty paladynie, że nawet najbardziej oświecony wojownik musi sięgnąć po oręż mroku, gdy przyjdzie mierzyć się ze złem, którego nie sposób inaczej pokonać. Mając odpowiednią równowagę między tymi przeciwstawnymi siłami, będziesz mógł obrócić noc w dzień i odwrotnie. Także do tego potrzeby jest ci ten ruch. Gdy się rozgrzejesz, przystąpimy do treningu. Rozgrzej przede wszystkim swoją silniejszą kończynę u rąk czy jak wolisz, szczypiec. - Zalecił, licząc, że Gligar bez wahani podejmie się rozgrzewki, na co nie trzeba było czekać długo. ~ Pokemon, można by rzecz klasycznie rozpoczął od swoich podniebnych wyczynów, korzystając z daru od natury pozwalającemu mu korzystać ze zdolności latania. Krótko po tym, w locie zaczął intensywnie rozgrzewać swoją silniejszą kończynę, w tym wypadku był to prawy sierpowy, znaczy się prawy szczypiec. Shi wzorkiem odprowadził swojego fioletowego z powrotem na ziemię, na piasek plaży, by ten kontynuował robiąc to na ubitym gruncie, bowiem jak wiadomo w locie było to o wiele prostsze. Gligar wkrótce wypompował energię z górnego odnóża, na co białowłosy nakazał mu włożyć odnogę do dość zimnej, ale nieprzesadnie jak na tę porę roku, wody. Od razu po tym rzekł: - Gdy już skończysz, jak rasowy bokser podejdź do klifu i uderzaj go prawymi, zaciśniętymi szczypcami. To dopełni twoją rozgrzewkę, a ja będę mógł odpoczywającemu tobie pod ów morskim wyżłobieniem, wyłożyć o Nokaucie. - Fioletowy stwór tak też uczynił, dzisiejszy trening szedł opornie, ale było to spowodowane raczej faktem, iż jest to ich pierwszy. Shi wierzył, że dalej pójdzie sprawniej, a przynajmniej ostatnia, finalna część na dziś. ~ - Spójrz na ekran laptopa. Filmik, który przygotowałem prezentuje raz jeszcze ten ruch, zaś kolejny przedstawia znanego ci z anime Naruto - Sasuke w formie Kompletnej Przeklętej Pieczęci. Jego Chidori świeci iskrząc na czarno, podobną czarną aurę masz za zadanie uzyskać. Tym właśnie jest mroczna energia, którą musisz wytworzyć, aby ukończyć ten ruch. Nokaut polega na frontalnym zaatakowaniu przeciwnikiem niepozornym i można by rzecz słabym ciosem, ale tkwi w tym podstępny haczyk. Gdy oponent ma jakiś przedmiot, załóżmy, niezbędny do walki, ty możesz w trymiga mu go wytrącić, rozumiesz? Zadaje też rzecz jasna obrażenia, a o ich siłę to już sam musisz się postarać. Reasumując, zgromadź ładunek energii mroku w swojej ręce zakończonej szczypcami i uderzaj o klif, aż posypią się mrocznie wyglądające iskry. Liczę na ciebie, działaj, działaj! - Shi dłużej nie czekał, uczynił jak mu było dane, mówiąc wszystko co wie na temat tego ruchu i treningu z nim związanym. Wiedział, że jego inteligentny pokemon szybko to zrozumie i zastosuje w praktyce. Teraz pozostało mu przyglądać się poczynaniom pokrytego fioletowym pancerzem trującego pajęczaka nietoperza. Przez kilka godzin Gligar męczył swoją rękę, skupiając się niemiłosiernie na energii, o której póki co nie miał pojęcia, jednak z każdym uderzeniem był bogatszy o nową wiedzę, tak w końcu między innymi jego Klink poznał zupełnie nowy dla niego typ ataków elektrycznych, toteż i Gligar musiał nauczyć się używać ruchów związanych z mrokiem. - Wracamy. - Białowłosy rzekł do zmęczonego zwierzaka, po czym schował go w kuli i tak w blasku nocy gnał na kolejny trening.
- nauka Nokautu (Knock Off) #1
|
| | | Acinoma
Liczba postów : 330
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Pon Gru 22, 2014 10:00 pm | |
| Wybrzeże Morza Shinzu... Cóż, w podobnych warunkach się poznaliśmy. To będzie dobre miejsce na nasz pierwszy trening. -Pokaż się, Mantyke!- Zawołałam, czerwonym światłem PokeBall'a celując w nieco spokojne dzisiejszego wieczora fale. Sama siadłam przy brzegu, nie zwracając uwagi na wodę, która co chwilę lekko moczyła mi ubrania. W wodzie pojawiła się moja podopieczna. Mimowolnie szeroko się uśmiechnęłam. Cóż za uroczy Pokemon, nie mogę się do tego przyzwyczaić! Te jej słodziutkie oczy, długie rzęsy i uśmieszek na plecach... Płaszczka rozglądała się na wszystkie strony i lekko przekrzywiała główkę, nie wiedząc za bardzo co się stało. Jeszcze niedawno pływała w zupełnie innym miejscu. -Witaj Mantyke, pamiętasz mnie? Bawiłyśmy się w berka na łowisku, na koniec nawet wskoczyłaś mi do łodzi! Bardzo cię polubiłam. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, żebyśmy od teraz bawiły się już zawsze razem?- Zapytałam spokojnie, dając znać Pokemonowi, by nieco do mnie podpłynął. Mantyke wyglądała na lekko zdziwioną i niepewną, ale raczej nie należała do strachliwych istot. Już po chwili wgramoliła się niemal na suchy piasek, dzięki czemu mogłam ją pogłaskać po śliskim grzbiecie. Niesamowite uczucie! -Jestem już nieco doświadczoną trenerką i zrobię wszystko, byś wyrosła na silnego Pokemona, który ma za sobą wiele zwycięstw. Jesteś też bardzo ładna, myślę że mogłybyśmy kiedyś spróbować swoich sił w pokazach. Ogólnie czeka nas wiele przygód i dużo zabawy. Obiecuję, że będzie ci u mnie lepiej niż na łowisku.- Powiedziałam, lekko przytulając się do morskiego stwora. Wydawał się dosyć zadowolony, cichutko pomrukiwał. Chyba nie ma nic przeciwko zostaniu moim Pokemonem. -Dobrze. Powoli przejdziemy do nauki pierwszego ataku. Może najpierw zaprezentujesz mi, co już potrafisz?- Zaproponowałam. Mantyke wyglądała na wyjątkowo zadowoloną. Wypłynęła w głąb morza, zanurzyła się na chwilę, by zaraz wyskoczyć wysoko w górę i wystrzelić przed siebie Bąbelki. Następnie uderzyła w powierzchnię wody Akcją. Zaczęłam klaskać, znowu pokazując mojej księżniczce, że ma do mnie podpłynąć. -Bardzo ładnie kochana. Teraz popatrz na to.- Wyjęłam z torby dwie fotografie, podstawiając je mojej nowej pupilce niemal pod nos. Wlepiła w nie swoje piękne, słodziutkie, czarne ślepia <3 -Tak wygląda Super Dźwięk. Nie jest to atak, który zadaje przeciwnikowi obrażenia. Polega na uwolnieniu z siebie głośnego odgłosu, który aż zdezorientuje naszego rywala. W takim stanie nie jest on zdolny do normalnej walki. Często przerywa atak lub nawet sam siebie rani. Bardzo przydatna umiejętność. Może zadecydować o wyniku pojedynku, mimo że nie jest bezpośrednio zadanym ciosem. Czasem trzeba zadziałać strategicznie.- Wytłumaczyłam, chowając fotografie z powrotem do torby. Pokemon powoli przytakiwał główką, jakby powoli wszystko sobie analizował. -Na pierwszym treningu danego ataku zawsze omawiam tylko teorię. Nie chcę cię przytłaczać. Wystarczy na dzisiaj.- Powiedziałam, na koniec dając mojej ślicznotce jeszcze nieco karmy. Mantyke~ Zapoznanie ~ Nauka Super Dźwięku [1] |
| | | Matt
Liczba postów : 983 Wiek : 26
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Wto Gru 23, 2014 1:04 pm | |
| Czarnowłosy chłopak pojawił się na Wybrzeżu Morza Shinzu. Był bardzo podekscytowany przed pierwszym treningiem ze swoim nowo nabytym podopiecznym – Basculinem. Chłoapk wypuścił do wody poke-rybę i uśmiechnął się radośnie. - Cześć! Mam na imię Matt i od dzisiaj będziemy razem przemierzać świat, a naszym celem będzie zostanie najlepszymi. Nikt nie stanie nam na drodze. Razem podbijemy wszystkie sale i będziemy mistrzami – rzekł radośnie. Basculin aż gotował się do treningu. Takie nastawienie Mattowi się podobało. - Nie chcę przedłużać, dlatego też chciałbym od razu przejść do treningu. Przygotowałem dla ciebie nowy atak, który nazywa się Wrzawa – rzekł, pokazując w pokedexie zdjęcie ów ataku: - Jest to atak typu Normalnego. Pokega na ostrzeliwaniu przeciwnika salwą dźwięku. Myślę, że bez problemu dasz sobie z tym radę. Patrząc na to, jaki jesteś zagrzany do treningu... to będzie świetna współpraca – powiedział radośnie. Resztę treningu spędzili na wyjaśnianiu jak powinna wyglądać poprawnie wykonana Wrzawa oraz rozmowie o typie normalnym. Po wszystkim Matt wycofał pokemona do balla i odszedł z uśmiechem. Basculin: - zapoznanie z trenerem, - Wrzawa (Uproar) 1 |
| | | Shi
Liczba postów : 372 Wiek : 28
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Wto Gru 23, 2014 3:29 pm | |
| Gligar ~ Shi wyłonił się z lasy stanowiącym jedyną zagrodę dla pięknego wybrzeża. W drodze zastanawiał się dlaczego lasy rosną tak często blisko mórz, zaraz zdiagnozował przyczynę, gdy widział już szeroko rozpostartą i wszechobecną wodę, która w porównaniu do niewielkiej plaży była można by rzecz kolosem. Ale z grubsza to właśnie na tym kawałku piasku i przestrzeni powietrznej równie wszechobecnej, Gligar Shi'ego miał za zadanie trenować. Po wstąpieniu na gładki niczym na polskich plażach piasek, białowłosy wypuścił fioletowego pół-nietoperza, pół-skorpiona po czym zaczął mówić: - Szlachetny Gligarze, musisz wiedzieć, że celem naszej wizyty bynajmniej nie jest rozrywka, a drugi z kolei trening ataku, którego teorię z praktyką włącznie zgłębiłeś wczoraj i liczę, że nie zapomniałeś o tym tak szybko. Powtórzę na wszelki wypadek co jest twoim zadaniem, ale tak jak wczoraj, wpierw rozgrzej górne kończyny i tułów, które to będziesz wykorzystywał do atakowania, zaś tułów posłuży za zbiornik energii, bowiem porządny cios wyprowadza się z brzucha, niżeli ogółu rąk. Ruszaj. - Słysząc "ruszaj", pokemon natychmiast wzniósł się w powietrze niczym prawdziwy nietoperz i zmieniał co jakiś czas trajektorię, by ustabilizować ilość powietrza uderzającego o kończyny, które miał za zadanie rozgrzewać, podobnie z resztą jak z tułowiem. - Wróć. Teraz popracujesz ze mną. - Shi nie skłonił się tłumaczyć, co będzie następnym zadaniem, a po prostu wyjął bokken, który zawsze trzymał przy pasie i kazał pokemonowi tylko i wyłącznie sparować jego miecz dłońmi, a właściwie szczypcami. Po jakimś czasie opuścił salwę wyprowadzaną ostrzem. - Teraz podejdź do tego konara, który jest jak widzisz całkiem spory i ćwicz uderzając niczym w worek treningowe. Ale jest jedno ale... Tak jak wspomniałem, za zadanie masz wykonać ruch typu mrocznego, więc umiejętności bokserskie to pikuś. Ważniejsze jest zdecydowanie zainicjowanie procesu wytwarzania mrocznej energii, która w iście iskrzącym stylu obtoczy specyficzną aurą twoje górne odnóże, którym będziesz wyprowadzać Nokaut. Rozumiesz? Staraj się wykrzesać mroczną energię, tak jak Sasuke, wykonujący Chidori, gdy opętała go po raz pierwszy pieczęć w najwyższym stadium. Działaj, działaj! - Gligar chyba zrozumiał, bo udał się pod klif i póki co powtarzał czynności z wczoraj, uderzając silniejszą ręką w konar drzewa wyrzucony przez morze tuż przy klifie, po czym starał się wytworzyć mroczną energię, która emanowała wręcz czarniejszą od nocy aurą. - Powrót, Gligar. - Powiedział Shi, jak gdyby jego pokemon stoczył walkę, acz zmęczenie, czego nie dało się ukryć, było zbliżone. Odszedł.
- nauka Nokautu (Knock Off) #2
|
| | | Riley Admin
Liczba postów : 836 Wiek : 26
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Wto Gru 23, 2014 6:04 pm | |
| Kiedy słońce zaczęło zachodzić za horyzont, postanowiłem przyjść nad Wybrzeże Morza Shinzu aby kontynuować treningi z Corphish. Wypuściłem skorupiaka z pokeballa i ponownie jak z każdym pokemonem rozmawiałem z nią na temat świąt, świątecznej tradycji i tego, że nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia, bo to jutro jest wigilia. Podczas wigilii dajemy sobie prezenty i spędzamy czas przy stole w gronie rodziny. Aby nadać temu wyjątkowemu dniu odpowiedni charakter postanowiłem razem z Vi przygotować drewno do kominka i rozpałkę, aby tego podczas wigilijnego wieczoru nie zabrakło. Razem z pokemonem wyruszyłem nieco głębiej w las niedaleko plaży aby poszukać odpowiedniego rodzaju drewna na opał do ogniska i kilka gałązek do rozpalenia. Kiedy znaleźliśmy drzewko Corphosh wzięła je w swoje obroty. Zobaczyłem w jej oczach dziwny błysk, a ta migiem zaczęła ciąć. Siekała drewno i gałązki niczym doświadczony japoński kucharz. W ten oto sposób nazbieraliśmy całkiem pokaźną liczbę drewek i gałązek do kominka, a po treningu pozwoliłem Vi odpocząć w pokeballu kiedy wracałem do domu aby zanieść drewno. Corphish - nauka Sekatora (Vicegrip)(4) |
| | | Jazon
Liczba postów : 354 Wiek : 26
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Wto Gru 23, 2014 11:16 pm | |
| Zaraz po treningu z Kroko nad Jeziorem Gurini uznałem, iż nadszedł czas na pierwszy trening z Luvdisc. Zdecydowałem się, iż naszym miejscem treningów, przynajmniej na samym początku, będzie Wybrzeże Morza Shinzu. Idąc w wybrane przez siebie miejsce moją głowę zaprzątała masa spraw związanych z nowych stworkiem w drużynie. Już zaraz po rozpoczęciu walki z Finneon Ravena wiedziałem, że ten pokemon będzie wymagał ode mnie mnóstwa wysiłku, aby stał się pożyteczny w mojej drużynie. Moje przemyślenia sprawiały, że krew gotowała się mi w żyłach, gdyż Luvdisc napawał mnie obrzydzeniem. Nie chodziło tu o to, że jest brzydki, tylko, że reprezentował kompletnie inne wartości, niż te, które ja sam wyznawałem. Krótko mówiąc w dość pochmurnym nastroju doszedłem na miejsce treningu. Gdzieś w oddali pływała sobie jakaś dziewczyna z pokemonami, a grupa nastolatków grała w siatkę. W końcu stanąłem tuż przy linii brzegowej, i wypuściłem swoją podopieczną. Po sekundzie w wodzie znajdowała się moja Luvdisc. - Cześć. Jestem Jazon i od dziś jesteśmy rodziną. Pokemon słuchając mojego przywitania jakby patrzył na mnie w zalotny sposób, co sprawiło, że już chciałem skończyć ten trening, jednak powstrzymałem się, bo wiedziałem, że prędzej czy później będzie musiała nadejść taka chwila. - Cóż, poznałem już cię trochę w walce, więc będzie mi sie teraz lepiej z tobą pracować. Przykro mi z powodu przegranej i utraty miłości, ale jak to mawiają, w tym oceanie jest jeszcze mnóstwo rybek do złowienia.Pokemona chyba ucieszyły moje słowa otuchy i powiedzonko związane z miłością. - Więc tak, najwidoczniej jesteś bardzo kochliwa. Musisz zrozumieć, że miłość jest ważna w życiu, ale są też inne ważne aspekty, takie jak spełnianie marzeń. Zauważyłem też, że nie przepadasz za walkami.Nie wiem dlaczego, ale raczej nie ze strachu, że oberwiesz, bo w "imię miłości" stałaś się niczym amazonka. Widzisz, między trenerem, a pokemonem istnieje specjalna więź, która z czasem staje się mocniejsza. Walki są swoistym testem tej więzi, a nawet więcej, bo najsilniejsze więzi tworzą się w potyczkach pokemon. Luvdisck jakby wpadła w chwilę zadumy po usłyszeniu moich słów,m jednak po chwili doszedł nas śmiech dziewczyny, która jeszcze przed chwilą pływała, a teraz właśnie przechodziła obok mnie, zapewne wracając do domu. Dziewczyna w pełni zaabsorbowała uwagę mojej podopiecznej, której oczy aż błyszczały z zachwytu. - Znowu się zakochałaś?Spytałem załamany beznamiętnym głosem, jednak ku memu zdziwieniu poke-serce zaprzeczyło. Następnie wskazało najpierw na mnie, a potem na dziewczynę i wyskoczyło w powietrze kierując twarz ku tafli wody, tak, że widziałem całe serce, jak na kartce papieru. Zrozumiałem zamiary Luvdisc. - Ale mi się Kupidyn trafił. Widzę, że nie tylko sama szukasz miłości, ale i innym także. Widzisz, ja jednak nie będę miał dziewczyny.Pokemon potwierdził pierwszą część mojej wypowiedzi, a kiedy skończyłem całość spojrzała na mnie ze zdziwieniem i zamarł ze zdumienia, kiedy zobaczył moją twarz, całą bladą, zmęczoną, prawie jak u nieboszczyka. Sam również nie czułem się najlepiej, niedługo miną 3 doby, jak jestem bez krwi. Poczułem naglą potrzebę, i nie mogąc się powstrzymać wyciągnąłem z torby woreczek krwi i zacząłem ją po woli sączyć do ostatniej kropli. Zaciekawiona Luvdisc cały czas mi się przyglądała, zastanawiając się pewnie co właśnie piję, że momentalnie nabrałem bardziej żywego wyrazu twarzy. - Cóż, chyba chcesz wiedzieć co to było. Zapewne po to, aby zrobić mi profil na sympatii. Zróbmy sobie umowę. Ty zmienisz swoje nastawienie do walk, i będziesz walczyć, a ja wtedy wyznam ci swoje sekrety. Pasuje ci?Pokemon przez chwilę się jeszcze zastanawiał, ale w końcu zgodził się. - To świetnie. W takim razie zaczniemy od nauki Wodnej Broni. Myślę, że skoro całe życie spędziłaś w wodzie, to powinnaś wiedzieć jak ten atak wygląda, poza tym widziałaś go dziś w wykonaniu Finneon. Tak więc bierzmy się do roboty. Najpierw potrenujemy zbieranie energii. Skup się, staraj się zebrać wodę i energię w woreczku na wodę, czy jak to się tam fachowo nazywa. A i jeszcze bym zapomniał. Musimy nadać ci jakieś imię. Będziesz ... Lizawieta, czyli w skrócie Liz. Tak właśnie rozpoczęliśmy swoją znajomość w czasie tego treningu.
Luvdisc: - Zapoznanie z trenerem - Zaprzyjaźnienie się z trenerem 1 - Próba zmiany nastawienia do walk 1 - Nauka Wodnej Broni 1 |
| | | Jazon
Liczba postów : 354 Wiek : 26
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Sro Gru 24, 2014 11:27 am | |
| Zaraz po treningu z Kroko zdecydował wybrać się na Wybrzeże Morza Shinzu. Kiedy już dotarłem na miejsce pogoda się pogorszyła, zrobiło się pochmurnie i spadła temperatura. Opatuliłem się więc kocem i wypuściłem z balla pokemona, którym była oczywiście Luvdisc. - Cześć Liz. Pamiętasz mnie prawda. Pamiętasz o czym wczoraj mówiliśmy? Ty przykładasz się do treningów i starasz się zmienić swój stosunek do walk, a ja wtedy wydam ci wszystkie swoje sekrety. Nic się przez noc nie zmieniło, więc zbierajmy się do nauki. Kontynuujemy poznawanie Wodnej Broni. Widziałem, że zbieranie energii idzie ci dobrze, tak więc dziś spróbujesz wytworzyć w miarę stabilny atak.Liz wzięła się z naukę Wodnej Broni, co wychodziło jej bardzo dobrze, tak więc po półgodzinnym treningu pograliśmy w warcaby i skończyliśmy na dziś. Luvdisc: - Zaprzyjaźnienie się z trenerem 2 - Próba zmiany nastawienia do walk 2 - Nauka Wodnej Broni 2 |
| | | Shi
Liczba postów : 372 Wiek : 28
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Sro Gru 24, 2014 3:03 pm | |
| Gligar ~ Chłopak zjawił się nad Wybrzeżem i postanowił w ten wyjątkowy, świąteczny dzień porozmawiać sobie z jego pokemonami w ludzkiej mowie. Wypuścił Gligara z nadzieją, że ten to własnie uczyni i będą mogli sobie obaj porozmawiać, no bo w końcu Wigilia. - Witaj, witaj Gligar. Może tak porozmawiamy w ludzkiej mowie dla odmiany poprzez wymianę zdań? - Szalony pomysł niestety nie wypalił, niestety, bowiem byli w świecie pokemonów, a nietoperz tylko się zdziwił. - No nic... Trenujmy. - Zapomniał o sprawie i podjął się treningu, instruując fioletowego nietoperza by ustawił się przednim, zaś on sam, czyli Shi, wyjął miecz. Co prawda drewniany, słynny bokken nie imał się z prawdziwą stalą, acz do ćwiczeń fizycznych był wprost idealny. Gligar musiał przyjmować na siebie ciosy, co na początku zdziwiło trenera, bowiem trenowali nowy atak, mimo wszystko to też go rozgrzewało. Instrukcja z ust Shi'ego jednak musiała paść: - Próbuj blokować czy sparować mój cios drewnem za pomocą silniejszych ze szczypiec, mało tego, próbuj generować mroczną energię. A twoim głównym zadaniem jest wytrącenie mojego miecza i zadania obrażeń właśnie za pomocą tej energii. Rozumiesz? Jak tak, to rób swoje, ja nie zaprzestaje uderzeń, twardzielu. - Białowłosy zachęcił w ten dość nietypowy sposób swojego pokemona, acz wymyślił raczej dobrze, bowiem o to głównie chodziło w Nokaucie. Jednakże w walce z pokemonem wyglądałoby to nieco inaczej - tym się nie przejmował póki co, ważne było, by Gligar poznał ruch o całkiem nowym typie, który przecież kiedyś już trenował ze swoim starym Gligar'em czy Gliscor'em. Kontynuowali niezmordowanie przez dobrych kolejnych godzin, ale każdy ma swoje granice i je dobrze zna, więc przyszedł czas i na nich. W ten sposób Shi oddelegował skorpiona do ball'a: - Wesołych Świąt. - Odszedł, pogłaskawszy wcześniej niedoszłego Gliscora.
- nauka Nokautu (Knock Off) #3
|
| | | Raven
Liczba postów : 690
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu Sro Gru 24, 2014 3:30 pm | |
| Finneon i Przyciąganie 1 ~Zapoznanie ~Nadanie imienia: MariposaPrzyszła w końcu ta chwila, ten długo wyczekiwany moment, by w końcu mieć powód, aby przybyć nad wybrzeże największego morza Eterii - Morza Shinzu. Powód ten był prosty - zdobycie pokemona ryby, pokemona jak łatwo można się domyśleć o typie wodnym. A była nim Finneon. Wypuściłem ją więc nad wybrzeżem, w miejscu gdzie morze było głębsze. - Witaj moja piękna. Jak już zdążyłaś zauważyć jestem Twoim trenerem, a na imię mi Raven. I niezwykle miło mi Cię poznać - z uśmiechem przemówiłem do mojej morskiej ryby. - Nie uważasz, że Ty też powinnać nosić imię? Co powiesz na... Mariposa? - zaproponowałem mojej nowej towarzyszce, na co ta zareagowała z uśmiechem. - A więc świetnie! Muszę Ci pogratulować naszej pierwszej walki, którą wygraliśmy. Jednak wiem, że uwielbiasz Pokazy i zrobisz wszystko, by stać się najpiękniejszą. I właśnie dziś postawimy ku temu pierwszy krok. Czas na nasz pierwszy trening - odezwałem się radośnie do Mariposy, widząc jej aprobatę. - Dzisiaj rozpoczniemy naukę łatwego ruchu, jednak uroczego i uwydatniającego Twoje piękno. A ruchem tym jest Przyciąganie - wytłumaczyłem podopiecznej, sięgając teraz do kieszeni po PokeDex, by pokazać Mariposie jak ten ruch wygląda. - Tak jak widzisz: ten Pokemon ukazuje swoje piękno, materializuje je w postaci energetycznych serduszek i posyła je ku przeciwnikowi. Ruch ten jeśli trafi, wywołuje u oponenta stan zakochania - najnormalniej w świecie przeciwnik się w Tobie zakochuje, przez co nie chce on wyrządzić Ci krzywdy, co równoznaczne jest z tym, że nie zaatakuje. Jak można łatwo wywnioskować ruch ten działa TYLKO na płeć przeciwną - kontynuowałem tłumaczenie. - A więc dobrze Mariposo. Jest to łatwy ruch i nie sądzę, by zajął nam dużo czasu. Proszę, ukaż mi swój urok - wszak obydwoje doskonale wiemy o tym, że piękno to podstawa - rzekłem z uśmiechem przyglądając się poczynaniom pięknej Mariposy. Zaczęła pływać po tafli wody, starając się jak najbardziej zaimponować mi swoim pięknem. Rzeczywiście, była przecudowna, ale to tylko rozgrzewka. Trzeba jeszcze umieć oczarować przeciwnika - i to będzie naszą tajną bronią i celem kolejnych treningów. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Wybrzeże Morza Shinzu | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|