Minęła chwila, a skazańcy zostali wprowadzeni do więzienia. Wy ich śledziliście i dowiedzieliście się gdzie znajduje się wejście itp. Nigdzie jednak nie mieliście sposobności znalezienia stroju żadnego strażnika tak też szliście w tym w co ubrani byliście już teraz. Budynku pilnował jednak tylko jeden strażnik. I ten strażnik... spał na ławeczce przed wejściem do całego budynku. Drzwi do środka były otwarte, a on spał. Co teraz?

Wchodzę ostrożnie przez drzwi.

Chłopak rozejrzał się. Następnie zaczął się skradać. Cały czas bacznie się rozglądał, by nic nie zaskoczyło go od tyłu. Starał się przejść najciszej, jak tylko to możliwe obok smacznie śpiącego strażnika. Dodatkowo rozglądał się za kluczami lub wytrychem, który zawsze może się przydać, a może Wabik znajdzie skrzynie ze złotem i nie będzie miał jej czym otworzyć. W takich sytuacjach wytrych jest na wagę złota. Szaman zastanawiał się ile czasu zostało biedakom. Nie chciał być na ich miejscu.

Niestety nie znalazłem niczego co mógłbym wziąć i przeprać się za strażnika, ale widok który zobaczyłem chwilę później powalił mnie na kolana. JEDYNY strażnik bramy więzienia tak o sobie spał. Trochę to ironiczne, ale niech jest. Korzystając z okazji, że obibok śpi przeszedłem po cichu przez otwartą bramę więzienia będąc czujnym. Na wypadek gdyby ktoś się zbliżał chowam się w każde możliwe miejsce.

Ktoś tu poszedł w kimę. Było mi to na rękę. Przebiegłam obok niego na palcach, czując jak łomocze mi serce. Co dalej?

Każdy z was najciszej jak tylko mógł przedarł się koło śpiącego strażnika. Wkrótce już byliście w środku i ujrzeliście dwie cele. Jednak z kilkoma starszymi ludźmi. Jeden z nich wyciągniętą miał dłoń przez kraty z kością w łapie i czekał, aż na taką pułapkę da złapać się Houndour trzymający w ustach kółko pełne kluczy. Ten jednak widząc was uciekł gdzieś daleko i tyle po nim było. W drugiej zaś celi zauważyliście taki oto widok:


Leżacy pirat rzekł, będąc wciąż w swojej pozycji.
-A więc jesteście. Nazywam się Kapitan Sin Carrow. Wiem czego szukacie i wiem gdzie to znajdziecie, ale... jest kilka małych problemów, które musimy rozwiązać. - w tym momencie wstał i pokazał wam na drzwi od celi.
-A pierwszym z nich są tę drzwi. Musimy stąd szybko uciekać, zanim strażnicy tu wrócą by wziąć drugą połowę na stryczek. Pewnie zaraz będą tutaj wracali tylnym wyjściem. - co teraz?

Kto widział ten wie! - mała podpowiedź.

Zajrzałam do celi. Uu, niebrzydki ten pirat, tak mu sie tak przyjrzeć z bliska. Czym można otworzyć drzwi? Nie mam spinki do włosów, a nawet jakbym miała to i tak nie umiałabym jej użyć.
- Mozę niech ktoś stanie na czatach i wypatruje strażnika, a reszta bedzie próbowac z drzwiami? - zaproponowałam nieśmiało

No to tak musimy wybawić pewnego pirata który ma zostać powieszony. No spoko. Dobrze, że staruszek trzyma kość w ręce. Ułatwia to nam zadanie. Zabrałem Kość po czym zacząłem szukać pieska z kluczami. Mamy mały problem ponieważ nie wiemy gdzie jest a mamy mało czasu gdyż w każdej chwili mogą się tu pojawić strażnicy. Jeśli uda mi się zwabić pokemona na kość to w zamian za nią zabieram pęk kluczy i otwieram cele.

Wabik krążył i rozglądał się. Szukał kluczyków od celi w której siedział pirat. Cały czas to miejsce przyprawiało go o ciarki. Wyczuwał tyle złej i negatywnej energii, która wołała o pomstę do nieba, lecz Szaman nie mógł nic konkretnego uczynić. Pozostało mu krążyć, szperać i szukać. Możliwe, że kasę zdobędzie, zawsze chociaż coś. Lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu, jak to mówią. Nie można wybrzydzać. Alexander cały czas nasłuchiwał, czy coś lub ktoś się zbliża.

Kombinujcie dalej. Bo ani próba Rileya się nie sprawdziła, krążenie Wabika też nic, Mav liczył, że pomysł Rileya wypali, a Halfi nikt nie słuchał i to nie wypaliło.

Kolejna podpowiedź - zróbcie to jak Turner!

Wiem, że to krótkie, ale nic wam to nie dało. :<

Nie wiedziałam za bardzo, co robić. Wypuściłam startera, aby mógł nam pomóc.

Aha Eureka!! Już pamiętam - powiedziałem po czym zacząłem rozglądać się za czymś czego możemy użyć do podważenia drzwi. Najlepszym rozwiązaniem byłaby ławka więc zacząłem się za takową rozglądać. Kiedy już znajdę ławkę umieszczam ją w postaci czegoś na co można wejść i wywalić drzwi.

Wabik rozejrzał się, a następnie postanowił stanąć na czatach i osłaniać tyły. W prawdzie strażnik spał, ale on przecież nie jest jedynym funkcyjnym w tym obiekcie, więc w każdej chwili mogą ich nawiedzić nieproszeni goście. W razie potrzeby daję znać swoim towarzyszom, że nadchodzi niebezpieczeństwo. Co jak co, ale Wabik szanuje swoje życie. Cały czas się bacznie rozgląda i zwraca uwagę na zaciekawionego Froakiego, który jest na pierwszym polowaniu w swoim życiu.

Wreszcie dwójka z was wpadła n pomysł, który mógł wam pomóc. Byli to Mav i Riley ten pierwszy chciał iść po ławkę, aż na dwór, ale postanowiono ostatecznie na wykorzystanie ławki, która stała naprzeciwko celi. Wreszcie ją ustawiliście i... po chwili udało wam się wyważyć drzwi! Sin Carrow po chwili wybiegł z celi i rzekł do Crystal, która nie wiedziała za bardzo co robić i do czatującego Wabika:
-Lepiej schowajcie te stworki, by się nie zgubiły. - po tych słowach dał wam jasny znak dłonią, by iść za nim. Przeprowadził was tylnymi ścieżkami, uliczkami i wreszcie dotarliście gdzieś na tyły portu. Wreszcie rzekł ponownie:
-Teraz potrzebny nam jest okręt. W tak nielicznej grupie nie poprowadzimy tego wielkiego Śmiałka. - rzekł wskazując na wielki okręt flagowy tutejszej floty.
-Ale musimy się na niego dostać i to niezauważeni. Bo potem przejmiemy o tamtego... Ścigacza. Najszybszego w tutejszej flocie. Jakieś pomysły, by wejść tam niezauważeni? - Śmiałek znajduje się dość daleko od lądu, więc zauważenie przypłacicie życiem, kombinujcie, a powiem wam tylko, że koło was znajdują się trzy szalupy. Jedna na dwie osoby. Tak tylko mówię.

Wabik spojrzał na towarzysza, a następnie posłusznie umieścił małego stworka w PokeBallu. Następnie ruszyli w stronę wyjścia. Musieli się ewakuować. Wabik zaczął się rozglądać. Spojrzał na szalupę. Skupił się na tej najmniejszej. Wolał działać solo. Przyciągnął je na wodę, a następnie obrócił. Kilka łódek płynących wraz z podejrzanie wyglądającymi młodzieńcami nie wygląda normalnie. Następnie ją odwrócił, by była do góry dnem i ruszył w kierunku łodzi. Mógł płynąć swobodnie, dodatkowo odwrócona łódź gwarantuje mu trochę powietrza, i nie widać go, a dla zwykłego obserwatora może to wyglądać jak zwyczajna łódź porwana przez prąd morski.

Skoro mamy być niezauważeni to może zrobimy mały myk. Wskoczyłem do wody i dałem znak aby pirat zrobił to ze mną. Po chwili odwróciłem łódkę tak aby dnem była na górze i tak zabezpieczeni w zapas tlenu przeszliśmy po dnie. Wypuściłem mojego pokemona aby mnie nawigował pod wodą, ponieważ miałem trochę ograniczoną widoczność. I tak oto przedostajemy się do okrętu.

Wskoczyłam do wody za Wabikiem. Szalupy są dwuosobowe, a więc się pomieszczę.

I w taki właśnie sposób przedostaliście się na Śmiałka. Jack miał ze sobą szablę i swój pistolet, więc gdy wbiliście na pokład szybko przeszkodził pojedynczym strażnikom we wszczęciu alarmu i ponadto zabrał im broń i dał wam. Strażników puścił na szalupę, by poinformowali tamtych. Wkrótce okazało się, że wasze prace przygotowawcze do wypłynięcia zostały przerwane, bo Ścigacz się zbliżał i był tuż tuż.

-Przejąć musimy Ścigacza, by oni nas nie mogli dogonić i tak, byśmy nie stracili w tym czasie życia. A więc?

Teraz musicie opisać w jaki sposób przedostajecie się na Ścigacza tak jak chce Sin Carow. Oba statki już się ze sobą zrównały. Liny waszych przeciwników już przedostają się na waszą o wiele większą łódź. Co teraz?

No dobra plan jest taki. Zablokowujemy ster i czekamy aż wejdą z jednego pokładu na drugi. Następnie na linach wiszących z masztu przeskakujemy niezauważenie na Ścigacza. Odcinamy drogę powrotną straży po przez przecięcie lin dzięki którym dostali się na pokład Śmiałka i płyniemy na Tortugę!! Na wyspę rozpusty!