O cholipka. Co teraz począć? Matt próbował złapać się czegokolwiek, co był ona jego drodze. Wolał nie nadziać się na ostre deski. Chłopak szybko wycofał Emolgę do balla, jednocześnie wypuszczając Bronzonga.
-Złap mnie Zamętem i wyciągnij stąd! - krzyknął do poke dzwonka. Jeżeli jednak Matt był bardzo zbyt blisko desek i nie miałby czasu na wymianę pokemona, rozkazuje Emoldze usunąć belki za pomocą Szybkiego Ataku. Kto wie jak długo musiały tam leżeć. Nie mogły być zbyt twarde. Sytuacja była co najmniej nieciekawa. Matt jednocześnie rozglądał się za wszelkimi możliwymi sposobami ratunku. Jakieś Liny, odstające skały, cokolwiek, czego można byłoby się chwycić.

No udało się. Było cięzko ale się udało. -Czas się więc rozejrzeć- Powiedziałem do towarzysza po czym powiedziałem do Starly: -Mała leć blisko nas a gdy tylko coś zauważysz to mów. - Po tych słowach ruszyłem na przód cały czas uważnie rozglądając się i szukając jakiś poszlak. Ciekawiło mnie to co stało się z naszymi towarzyszami, którzy znaleźli się w wodzie przed nami... Oby nic złego.

Kamol i Emequaza
Zaczęliście totalną penetrację jamy, jednak nic to nie dało dopóki Skitty nie zasyczała jak kot na ptaka. Kocie instynkty wzięły górę i zaczęła się skradać.

Matt
Refleks przy zmianie pokemona był bardzo ważny i to dzięki niemu udało ci się wydostać z opresji. Bronzong jednak umieścił się w bardzo dziwnym miejscu jakim była łajba na której miałeś się rozbić. Nie możesz znaleźć wyjścia, ale może jak się rozejrzysz znajdzie się coś interesującego.

Geralt
Cudem udało ci się wdrapać na maszt gdzie w gniazdku znalazłeś małego zranionego Wingulla któru odsypiał i próbował się uleczyć. Miał poszarpane jedno ze skrzydeł. za pewne to robota jakiegoś drapieżnika.

Matt odetchnął z wielką ulgą. Ma się krucze ten refleks. Chłopak razem z Bronzongiem zaczęli przeszukiwać łajbę. Chłopak czuł się trochę niepewnie. Mimo to dalej był zdeterminowany i pod żadnym pozorem nie miał zamiaru się poddawać. Nie teraz, kiedy zaszedł już tak daleko. Musi się udać! Po prostu musi!
-Rozglądaj się Bronzong. W razie niebezpieczeństw użyj Zamętu i złap ów zagrożenie - powiedział wyraźnie. Sam jednocześnie cały czas rozglądał się po statku. Był dość ostrożny.

Patrzę co robi skitty. Skradam się za nią tak, by ptak, którego namierzyła nie uciekł. Staram się nie wydawać żadnych dzwięków. Skitty na pewno zaatakuje tego ptaka, bo to kot.

Geralt spojrzał na rannego ptaka. Mimo że ludzie twierdzą że wiedźmini nie maja uczuć, Geraltowi zrobiło się przykro i postanowił pomóc rannemu pokemonwi. Na początek postanowił zapewnić pokemonowi jakiś posiłek, gdyż znał się trochę na ptakach i wiedział że ten ranny stworek nie moze sobie pozwolić na polowanie na ryby. Wyjął z plecaka dużą ilość karmy i nasypał ją do gniazda. Następnie sięgnął po apteczkę i delikatnie nałożył wąski opatrunek na zranione skrzydło. Opatrunek był z specjalnego materiału, który bardzo szybko się rozpada, więc gdy pokemon wyzdrowieje, opatrunek sam spadnie i pokealbatros bez problemu będzie mógł znowu latać.

Powoli i jak najciszej tylko dałem radę schowałem Starly. Zaraz potem ruszyłem za Emequazą. Miałem nadzieje, że jego pokemon znalazł coś naprawdę wartego uwagi. Powoli więc ruszyłem za skradającym się Emeqiem, a sam przygotowałem pokeball z Grovyle na wszelki wypadek.

Matt
Razem z dzwonkiem znaleźliście jeszcze trochę kosztowności, a po przeszukaniu całego statku w najmniej oczekiwanym momencie stanąłeś w miejscu w którym deski zapadły się pod tobą. KONIEC POLOWANIA

Geralt
Pokemon którego opatrzyłeś i nakarmiłeś spojrzał na ciebie jak na kogoś komu może zaufać i wtulił się pod twoje amie.

Kamol i Emequaza
Skitty wytropiła ptaszka który siedział na belce. Był to Wingull. Przypatrywał się wam dokładnie ponieważ był ciekaw co zrobicie. Patrzał na was jakby z szatańskim uśmiechem czekał aż ktoś tylko podejdzie bliżej.

Patrząc na pokemona trochę się zaniepokoiłem. Postanowiłem więc wypuścić moją Grovyle. -Grovyle przekonaj pokemona do nas ok ? Wiem, że potrafisz się zaprzyjaźnić z każdym więc musimy to teraz wykorzystać. - Po tych słowach obserwowałem pokemona gdyby coś się działo stworek natychmiast ma użyć trzaśnięcia. Przy okazji ubezpieczam Emequa aby czasem nie stała mu się krzywda.

Geralt uśmiechnął się do poke ptaszka.
-Co mały, ktoś cię zranił? Strasznie tu niebezpiecznie i słyszałem że ludzie na ciebie narzekają, a ty zwyczajnie chcesz coś sobie zjeść. Mam pomysł jak rozwiązać wszystkie te problemy. Zabiorę cie z sobą, a wtedy nie będziesz musiał sam poszukiwać jedzenia, nauczę cię wielu ataków, a wtedy już nikt nie będzie ci zagrażał. Jeśli chcesz zostać tutaj, to jak najbardziej cię rozumiem, ale jeśli jednak wolisz inne życie, to wystarczy że dotkniesz dzióbkiem w tą piłeczkę.-Geralt podsunął pokemonowi pokeballa i cierpliwie czekał na jego decyzję.

Pomyślałem, że to pułapka więc chowam skitty i wypuszczam totodila. Pytam po dobroci wingulla, czy chce do mnie dołączyć. Jeśli to się nie uda każę totodilowi użyć wodnej broni do zrzucenia ptaka, następnie rozkazuje mu użyć gryzienia do wbicia przeciwnika w ziemię. Następnie pokemon ma użyć furii. Po tym wszstkim rzucam pokeballem.

Geralt
Pokemon bez zastanowienia dotknął dziobem Pokeballa, a ty miałeś kolejnego towarzysza qw swoim składzie. KONIEC POLOWANIA

Kamol i Geralt
Grovyle po chwili już wiedział, czemu ptak patrzył tak z dziwnym wzrokiem. Pokemoln trawiasty uruchomił pułapkę jaką była belka na sznurze, która strąciła pokemona i jego trenera do wody i z tam tąd wypłynęli z prądem na plaże. Będąc na piasku odebrała was Siostra Joy i jej pokemon opatrując wasze siniaki. KONIEC POLO DLA WAS. Emequaza jako że stał ze swoim pokemonem dalej, nie oberwał belką i mógł swobodnie podejść bliżej. Ptak zakłopotany sytuacją uderzył Wodną Bronią aby pokazać, że żywcem się nie da.

Strąć go wodną bronią z belki i wbij go gryzieniem w ziemię.-Powiedziałem do totodila.

Totodile szybko uporał się z ptaszkiem po czym ty udało ci się go schwytać.

Podsumowanie
Emequaza + 3zł - pokeball + pokemon
Geralt + 3zł - pokeball + pokemon
Kamol +10zł
Matt + 25zł + PF
Wabik + 7zł + PF
Dziomek + 7zł

Po wczorajszym niezbyt udanym polowaniu przyszedłem nad Zatokę Skorupiaków, aby kontynuować treningi pohodowlane z Luvdisciem. Pokerybka po wyjściu z pokeballa popływała trochę w wodzie, po czym zawołałem ją i poleciłem by nabrała jak największą ilość wody do swojego pyszczka. Gdy to zrobiła, miała ją wypluć i znowu nabrać dużą ilość wody. Luvdisc tak trenował a ja zastanawiałem się, kiedy pokemon będzie w stanie sam wytwarzać wystarczającą dużą ilość wody do wykonania hydro pompy. Gdy pokemona już bolały policzki, sypnąłem mu trochę karmy i odwołałem do pokeballa.

Luvdisc
Hydro pompa (hydro pump)-trening pohodowlany 2/15

Kolejny raz udałem się do Zatoki Skorupiaków, by trenować z Luvdisc bardzo trudny atak nazywany Hydro Pompą. Pokemon już przeszedł krótką sesję z hodowcą i teraz musiałem kontynuować treningi, by pokemon był w stanie opanować nowy atak.
Na początek przez kilka minut pokemon musiał rozszerzać swój mały pyszczek poprzez nabieranie do niego jak największej ilości wody. Dziś nie skupialiśmy się na wytwarzaniu strumienia, ale na przygotowaniach do wykonania ataku. Gdy już minął czas przygotowań do hydro pompy, przeszliśmy do trudniejszego etapu. Pokemon musiał zebrać jak największą ilość wody przez skórę. Pyszczek trzymał cały czas nad wodą i próbował wchłaniać wodę całym ciałem po każdej próbie miał wypluć zebrana wodę, ale za każdym razem było jej bardzo niewiele. Mimo to pochwaliłem rybkę, nakarmiłem ja i poszedłem sobie do innego miejsca treningowego.

Luvdisc
Hydro pompa (hydro pump)-trening pohodowlany 3/15

Kolejny raz znalazłem się w Zatoce Skorupiaków i mimo że było ciemno, od razu zabrałem się za trening z moim Luvdisciem. Na początek pokemon musiał rozgrzać buźkę, więc nabierał wody w pyszczek i po chwili ją wypluwał. Gdy uznałem że wychodziło mu to całkiem całkiem, poleciłem mu by zbierał wodną energię całym swym ciałem, bo hydro pompa musi mieć bardzo dużo wody. Pokemon wyglądał na skupionego i próbował poprzez skórę wchłonąć jak największą ilość wody, ale samo wchłanianie na pewno nie wystarczy do opanowania tego trudnego ataku, pokemon będzie musiał jeszcze nauczyć się przetwarzania wodnej energii w strumień wody.

Luvdisc
Hydro pompa (hydro pump)-trening pohodowlany 4/15

Wizyty na miejscach treningowych rozpocząłem od miejsca treningowego zawnego Zatoką Skorupiaków. Kiedyś trenowałem tutaj swego Seismioada, a teraz przyszła pora na Luvdisca. Rybka po wyjściu z pokeballa trochę popływała, a gdy już się nacieszyła wodą, przeszliśmy do treningu pohodowlanego według zasad narzuconych przez hodowcę. Na początek rybka musiała skupiać sie na zbieranie wodnej energii całym ciałem. Luvdisc próbował całkiem długo, a ja zachęcałem go do kolejnych prób. W drugim etapie treningu pokemon miał wypluwać jak najsilniejszym strumieniem zgromadzoną wodę. Strumień zabójczy nie był, ale widać było postępy.

Luvdisc
Hydro pompa (hydro pump)-trening pohodowlany 5/15

Zgodnie z zaleceniami hodowcy miałem trenować swego Luvdica. Przez ostatnie kilka treningów doskonaliliśmy zbieranie przez niego wody, a teraz nadeszła pora na tworzenie silnej strugi wody. Wypuściłem rybkę do wody i poleciłem jej przygotować się do kolejnego treningu. Na jednym z kamieni wystających z wody postawiłem dużą tarczę i poleciłęm pokemonowi strzelać do niej hydro pompą. Pokemon zaczął od odległości dziesięciu metrów, ale woda nawet nie doleciała do celu, wobec tego musiał się przybliżyć. Z pięciu metrów niewiele chybił, a z trzech wreszcie trafił, ale atak był tak słaby że nawet nie przewrócił tarczy. Mimo to pochwaliłem go za postępy i poszedłem dalej.

Luvdisc
Hydro pompa (hydro pump)-trening pohodowlany 6/15

Kolejny raz przybyłem na miejsce treningowe zwane Zatoką Skorupiaków, aby trenować z swym Luvdisciem atak nazywany Hydropompą. Dotychczas pokemon spisywał się nad wyraz dobrze, opanował gromadzenie wody i teraz musiał się tylko nauczyć tworzenia silnego strumienia. Wyjąłem wędkę, przyczepiłem na jej końcu piłkę od koszykówki i zawiesiłem ją tuż przed pokemonem. Rybka miała strumieniem oddalić piłkę od siebie jak najdalej. Początkowe strumienie były zbyt lekkie aby mocno zakołysać piłką, ale po kilkunastu minutach ten stan się nieco zmienił. Pochwaliłem poka i nakarmiłem go, by mógł zregenerować siły zużyte podczas treningu.

Luvdisc
Hydro pompa (hydro pump)-trening pohodowlany 7/15

Przybyłem w nocy do Zatoki Skorupiaków aby sprawdzić jak mój Luvdisk będzie w sanie trenować w takich warunkach. Morze było dziś całkiem wzburzone, więc pokemon miał problemy z unoszeniem się w jednym miejscu. Gdy już sobie poradził z falami, kazałem mu, by atakował większe fale hydropompą. Luvdisc raz za razem wypuszczał z pyszczka cienki strumień wody, który tylko delikatnie zakłócał fale. Po kilkunastu minutach takiego treningu pok był wymęczony, więc zakończyłem dzisiejszą próbę i poszedłem do domu.

Luvdisc
Hydro pompa (hydro pump)-trening pohodowlany 8/15

Wieczorem przeszedłem się do Zatoki Skorupiaków aby kontynuować treningi Hydro pompy z swoim Luvdisciem. Wypuściłem poka do wody, by się trochę rozgrzał. Gdy już sobie popływał, przeszliśmy do trenowania hydro pompy. Pokemon już dobrze zbierał wodną energie i dziś musiał tworzyć jak najsilniejsze strumienie wody. Dziś nawet nie musiał celować, chodziło o samą siłę ataków. Luvdisc wypluwał wodę w powietrze i patrzyliśmy jak daleko woda poleci. Głośno dopingowałem swą pokerybkę, a ta spisywała się coraz lepiej.

Luvdisc
Hydro pompa (hydro pump)-trening pohodowlany 9/15

Przed nocą przeszedłem się nad Zatokę Skorupiaków, gdzie tradycyjnie zamierzałem uczyć Luvdisca HydroPompy. Pokemon po wyskoczeniu do wody, zrobił kilka rundek obok małych kamyków, aby rozprostować swe ości. Gdy już był rozciągnięty i zrelaksowany, mogliśmy przejść do treningu ataku, którego uczył się podczas wizyty u hodowcy. Na początek Rybka zebrała dużą ilość wodnej energii w pyszczku, po to by z całej siły wyrzucić ją z siebie w postaci grubego strumienia wody. Przynajmniej taki był plan. Lubdisc wypuścił tylko cienka strużkę wody, ale za to pod dużym ciśnieniem. Podczas kolejnych prób ilość wypluwanej wody była coraz większa, lecz jej ciśnienie spadało.

Luvdisc
Hydro pompa (hydro pump)-trening pohodowlany 10/15

Dziś nieco wcześniej wybrałem się nad Zatokę Skorupiaków, aby potrenować z swym Luvdisciem. Według zaleceń po dzisiejszym treningu, miały zostać jeszcze cztery do odbębnienia. Tak jak ostatnio pokemon zaczął trening od rozgrzewki. wykonał kilka rundek dookoła wielkiej skały i mogliśmy przejść do trenowania Hydro Pompy. Pokemon zebrał dużą ilość wodnej energii i miał przetworzyć ją w silny strumień wody i skierować go na głaz, wokół którego przed chwilą pływał. Stworek wykonał kilka prób, podczas których nawet udało mu się wytworzyć w miarę gruby strumień wody, ale nie miał dalekiego zasięgu i dużej siły.

Luvdisc
Hydro pompa (hydro pump)-trening pohodowlany 11/15

Kolejny raz przyszedłem do zatoki Skorupiaków aby uczyć swego Luvdisca Hydro Pompy. Nieuchronnie zbliżaliśmy się do końca morderczej sesji treningowej, która już trwała grubo ponad tydzień. Gdy wypuściłem poka z pokeballa, od razu poleciłem mu zbierać energię do hydropompy. Gdy pok zwierał energię, ja zrobiłem kilka samolocików z gazety o modzie i poleciłem pokemonowi aby strzelał do samolocików gdy tylko znajdą się w powietrzu. Jako że było ciemno, wyjąłem zapalniczkę i podpalałem samolociki tuż przed rzuceniem ich na pastwę wodnego żywiołu. Pokemon miał duże problemy z celnością ataków, ale jak już trafił w samolocik, to ten natychmiast spadał do wody. Gdy już pok się zmęczył, nakarmiłem go i wróciłem do domu.

Luvdisc
Hydro pompa (hydro pump)-trening pohodowlany 12/15