Po treningu z Palpitoadem w Zatoce Skorupiaków, udałem się pod Kołyszącą się wieżę Bellsproutów by trenować Kociuszkę. Przez kilka minut kotka skakała po drzewie, a ja przyglądałem się jej. Trochę było mi przykro, że trenujemy już ostatni atak, ale dzięki temu Kociuszka będzie miała więcej czasu na zabawy świecidełkami. Gdy już się trochę rozerwała, wróciliśmy do trenowania. Kotka musiała przede wszystkim nauczyć się kierowania swojej energii do kamienia na czole. Próbowała cierpliwie, aż wreszcie kamień rozbłysł czerwonym światłem. Poprosiłem Kotkę by powtórzyła próbę i efekt był taki sam. Teraz już będziemy mogli rozpocząć prawdziwe treningi mocy klejnotów.



Persian
Moc Klejnotów (Power Gem) 5

Na początek dzisiejszej wyprawy po miejscach treningowych, przespacerowałem się pod Kołyszącą się wieżę Bellsproutów. Na miejscu tak jak zwykle wypuściłem z pokeballa Persian.
-Kociuszko, ostatnio twój klejnot wyraźnie zaczął napełniać się energią. Spróbuj dziś zebrać w nim na tyle dużo mocy, by wytworzył promień, który zwie się Mocą Klejnotów. Nie musisz trafić w coś konkretnego, wystarczy że wytworzysz ten promień.
Kotka rozluźniła swe mięśnie, zamknęła oczy i po chwili jej klejnot otoczył się czerwoną poświatą. Gdy to się stało, na pyszczku kotki powstał wyraźny grymas. Przez chwilę zmartwiłem się, że to ją boli, ale po chwili zrozumiałem, że zwyczajnie stara się wyrzucić moc zgromadzoną w klejnocie na jej czole. Niestety dziś ta sztuka się nie udała i gdy Kociuszka otworzyła oczy, czerwony blask wokół klejnotu zniknął. Nagrodziłem Persian za dzisiejszy trening dużą miseczką pokekarmy.




Persian
Moc Klejnotów (Power Gem) 6

Po treningu z Magnetonem, ruszyłem pod Kołyszącą się wieżę Bellsproutów. Wiatr był dzisiejszego dnia dość silny i stale wzrastał na sile, toteż stanąłem z Kociuszką obok pnia od strony zawietrznej, by nieciekawa pogoda nie przeszkadzała nam w dzisiejszym treningu.
-Kociuszko, dziś musisz jeszcze mocniej próbować niż ostatnio wyrzucić moc z swego klejnotu na czole. Nauczyłaś się już kumulować w nim energię, a to jest juz bardzo dużo i bardzo jestem rad z osiąganych przez ciebie postępów. Jednak byś mogła w pełni wykorzystać potencjał ataku Mocą Klejnotów, niezbędne jest byś nauczyła się wyrzucać zgromadzoną moc w klejnocie w postaci silnego promienia.
Kotka pokiwała główką i po obraniu sobie małego drzewka za cel, rozpoczęła skupianie energii w klejnocie. Po chwili rozbłysł on pięknym czerwonym światłem. Wtedy Kociuszka zmarszczyła lekko pyszczek odsłaniając swe białe i ostre jak brzytwa zęby. Po chwili klejnot błysnął jasnym światłem i zgasł. Oboje bardzo się ucieszyliśmy, bo mimo tego iż Persian nie wykonała mocy klejnotów, to jednak dała radę wyzwolić z klejnotu część zgromadzonej w niej mocy.



Persian
Moc Klejnotów (Power Gem) 7

I w końcu Matt pojawił się pod Kołyszącą się Wieżą Bellsproutów. Przyszedł czas na drugi trening ataku piaskiem z Aipom. Ten atak wbrew pozorom może okazać się naprawdę przydatny. Zasłonienie przeciwnikowi pola widzenia, nasypanie mu piasku w oczy... właśnie to czyni ten atak tak ciekawym. Może pomóc w ucieczce, uniemożliwić celowanie. Chłopak wypuścił swojego Aipom z pokeballa i uśmiechnął się do niego radośnie. Normalny pokemon kołysał się wesoło na ogonie, niczym Wieża Bellsproutów, która jawiła się na nim.
-Cześć Aipom. Mam nadzieję, że jesteś gotów na kolejny trening. Dzisiaj będzie praktyczne. Twoje zadanie jest dość proste – musisz chwycić ogonem odrobinę ziemi i po prostu rzucić nią w przeciwnika. Twoim celem będzie ten kamień – wskazał na niewielką skałę obok. Zaczęli jednak od rozgrzewki. Może i nie była ona potrzebna, aczkolwiek warto chociaż potrenować znane już ataki. Po ów rozgrzewce, zaczęli trening. - Pokaż więc! Atak Piaskiem! – zakomenderował z wielkim uśmiechem. Aipom chwycił piasek i rzucił. Mimo to Mattowi coś się w tym nie podobało. - Postaraj się, rzucić piasek trochę mocniej – powiedział – Atak Piaskiem! – powiedział. Aipom zgodnie z prośbą rzucił trochę mocniej. - Teraz nieźle. Postaraj się teraz bardziej rozproszyć ów piasek. Niech jak najmocniej zasłoni przeciwnikowi oczy. – rzekł. I jeszcze jeden rzut. Teraz wyszło Aipom praktycznie idealnie. Wykonali jeszcze kilka powtórzeń. Po wszystkim Matt przez jakiś czas bawił się ze swoim pokemonem. W końcu wycofał Aipom do balla i odszedł z uśmiechem.

Aipom – Atak Piaskiem (2)

Gdy tylko wstałem tuż przed południem, wybrałem się pod Kołyszącą sie wieżę Bellsproutów. Pokemonem którego miałem tutaj trenować była Persian. Kotka po wyskoczeniu z balla położyła się na trawie w słonecznym miejscu i zaczęła się wygrzewać. Po kilku minutach przywołałem ją do siebie i wskazałem jej na piłeczkę tenisową, którą zawiesiłem na drzewie, gdy Kociuszka się opalała.
-Widzisz Kociuszko tą piłkę? Spróbuj w nia trafić mocą klejnotów. Ostatnio już dobrze ci szło, może więc dziś wytworzysz już ten atak.
Kociuszka spojrzała na piłeczkę i rozpoczęła skupianie energii. Po chwili klejnot na jej czole zaświecił na czerwono, a później z niego wyskoczył cienki jasno-czerwony promień. Promień nie doleciał do celu, ale i tak był silniejszy niż podczas ostatniego treningu. Widząc znaczne postępy pochwaliłem swą kotkę i dałem jej w ramach nagrody mały wisiorek z czerwonym szkiełkiem.



Persian
Moc Klejnotów (Power Gem) 8

Na sam koniec dnia treningowego pojechałem rowerem pod Kołyszącą się wieżę Bellsproutów. Na miejscu wypuściłem z balla Kociuszkę i rozpocząłem trening Mocy klejnotów. Kotka na początek musiała skupić się na wytworzeniu kamiennej energii. Gdy kotka skupiała się, ja przypomniałem jej jakie korzyści będzie miała z tego ataku. Po chwili Kociuszka wypuściła z Klejnotu jasny promień, który trafiając w drzewo połamał kilka gałązek. Widząc taki efekt aż podskoczyłem z radości. W ramach nagrody za dobry trening dałem kotce lśniącą piłkę i bawiliśmy się nią aż Persian się zmęczyła i zasnęła.



Persian
Moc Klejnotów (Power Gem) 9

Po południu wybrałem się na spacer pod Kołyszącą się wieżę Bellsproutów. Dziś słońce ładnie przygrzewało, więc rozłożyłem kocyk na trawie i usiadłem na nim, by skorzystać z sprzyjającej pogody. Obok mnie położyła się Persian i nagrzewała swe futerko słonecznymi promieniami. Po takiej kąpieli słonecznej, mogliśmy przejść do trenowania ataku zwanego mocą Klejnotów. Do drzewa przybiłem tarczę strzelniczą i Kociuszka miała za zadanie atakować ją trenowanym atakiem. Kotka wykonała kilka prób i duża część z nich była nieudana, ale za którymś razem tacza dostała promieniem z klejnotu umiejscowionego na czole pokemona i mogliśmy z sukcesem zakończyć dzisiejszy trening.



Persian
Moc Klejnotów (Power Gem) 10

Gdy tylko wstałem, ruszyłem na trening pod Kołyszącą się Wieżę Bellsproutów. Na miejscu wypuściłem z pokeballa Persian i szybko jej wyjaśniłem co dziś będziemy robili.
-Persian, przywiążę do gałązek kilka czerwonych piłek do tenisa, a ty będziesz musiałą je strącić za pomocą Mocy Klejnotów. Juz całkiem dobrze ci wychodzi ten atak, więc myślę że nie będzie z tym problemów.
Kociuszka ruszyła pod drzewo i po zlokalizowaniu wszystkich piłek, rozpoczęła strzelanie do nich za pomocą mocy klejnotów. Z jej klejnotu na czole wydobywał sie czerwony pulsujący promień, który demolował piłeczki. Promień był jeszcze zbyt cienki i niecelny ale i tak widoczne były postępy w nauce tego ataku.



Persian
Moc Klejnotów (Power Gem) 11

Ostatnio miałem problemy z regularnym trenowaniem dlatego postanowiłem zwiększyć liczbę trenowanych pokemonów po to aby efektywność treningów wzrosła. Nie mogłem sobie pozwolić na takie zastoje gdy liga zbliżyła się wielkimi krokami i dlatego zdecydowałem się rozpocząć trening ostatniego ataku mojego startera -tańca płatków.
- Aromo to pierwszy atak jaki nauczysz się na tej formie i przy okazji ostatni. Nie masz już więcej przydatnych ciosów, ta akcja jest jednak niezwykle potężna i dlatego uważam, że warto abyś ją poznała.
Zacząłem tłumaczyć na czym polega wcześniej wspomniany atak. Aroma słuchała mnie z niebywałym wręcz zainteresowaniem.

Meganium - Taniec płatków (1)

Po treningu z Palpitoadem poszedłem pod Kołyszącą się Wieżę Bellsproutów na trening z Persian. Pokekotka po wyjściu z pokeballa zaczęła się rozglądać za błyskotkami, ale nie mogłem jej ich dać przed treningiem, gdyż nie miałaby motywacji do trenowania, a tak obiecałem jej że dostanie zabawki gdy dobrze sie spisze podczas treningu. Kotka musiała dziś strzelać mocą klejnotów w rzucane przeze mnie szyszki. Było to dosyć trudne, gdyż Persian miała problemy z celowaniem do nieruchomych celów. Mimo to kilka strzałów było celnych. Po treningu tak jak obiecałem dałem Kociuszce zabawki, po czym udałem się na trening z Magnetonem do Starej Rozdzielni.



Persian
Moc Klejnotów (Power Gem) 12

Przyszedłem sobie niedzielnym popołudniem pod Kołyszącą się wieżę bellsproutów i rozejrzałem się za pomocami do treningów. Nic nie znalazłem, więc musiałem zadowolić się tym, co miałem w plecaku, a były to brudne i dziurawe skarpetki, oraz kilka opakowań po batonikach z lwem. Powiesiłem te rzeczy na drzewie. Przy skarpetkach nagle liście zwiędły, ale zbytnio się tym nie przejąłem i wypuściłem zpokeballa Persian. Kotka gdy tylko wskazałem jej na drzewo rozpoczęła ostrzeliwać zawieszone na nim śmieci. Po kolei śmieci obrywały mocą klejnotów. Kilka z tych ataków była bardzo silna i niszczyła nie tylko śmieci, ale i gałązki drzewa. Gdy skończyliśmy trening, zagrabiłem teren pod drzewem i wrzuciłem odpadki do pobliskiego kosza na śmieci.



Persian
Moc Klejnotów (Power Gem) 13

Chłopak znany Wabikiem z uśmiechem na twarzy kroczył na polowanie. W końcu po długiej przerwie znalazł czas i chęci, by wyruszyć w teren w celu złapania kolejnego podopiecznego do swojej drużyny. Przez dłuższy czas nie miał chęci lub czasu. Teraz jednak było inaczej. Pogwizdując czekał na miejscu zbiórki i rozglądał się za innymi uczestnikami oraz kimś, kto mu zleci zadanie i powie co i jak. Rzekomo pokemon uciekł z sierocińca- tyle Wabik wiedział, nie pierwszy raz będzie próbować złapać pokemona z drugiej ręki.

Polowanie powinno rozpocząć się około godziny 19, gdyż sędzia prowadzący może się spóźnić. Taką dostałem od niego informację, więc piszę, byście się nie denerwowali.

Po skończonych treningach z czwórką spośród moich podopiecznych, udałem się do miejsca treningowego, w którym ostatnio trenowałem z Persian atak zwany Mocą Klejnotów. W tymże miejscu dziś miałem uczestniczyć w poszukiwaniu pokemona, któego niegdyś ktoś oddał do sierocińca, a teraz on zwiał stamtąd, lub zwyczajnie go wygonili. Mam już jednego poka, którego ktoś porzucił, dlatego wiem co biedny stworek czuje. Ja nigdy nie oddałbym żadnego z swych podopiecznych do sierocińca. Nie tak mama mnie wychowała. Skoro podejmuję się odpowiedzialności za swych podopiecznych, to jestem odpowiedzialny za nich aż do końca ich dni, chyba że same będą pragnąć opuścić mnie by założyć rodzinę lub wyruszyć w własna samotną podróż. Stanąłem obok Wabika i czekałem na dalszy rozwój wydarzeń.

Przybywam na polowanie.

Staliście wszyscy pod wieżą bellsproutów i czekaliście. Nagle niedaleko was przechodził młody, prężny chłopak którego zdziwił wasz widok. Przyszedł do was i zapytał - Czego tu szukacie wędrowcy? Po chwili przypomniał sobie, że inny przewodnik miał was poprowadzić na dzisiejsze polowanie. Zapomniał!? A niech go.... No to przepraszam za opóźnienie. Dziś oprowadzę was po terenie wierzy. Od pewnego czasu krąży tu jakiś pędziwiatr i płoszy inne pokemony. Pomożecie mi w tym? - powiedział młodzieniec i wskazał na drogę.

Brak Kolejki
15 min na odpis


Przepraszam za opóźnienie. Biorę zastępstwo za prowadzącego który się nie stawił.

Potaknełam mężczyźnie i udałam się powoli w kierunku drogi, gdyby mężczyzna chciał coś dodać

Spojrzałem na przybysza i na zegarek.
-Szkoda że jest już tak późno. Miałem zamiar podróżować po terenie Kołyszacej sie wieży Bellsproutów aż do 20:20. Ta godzina jest już bardzo blisko, więc muszę już się stąd zbierać, mimo że bardzo chciałbym stawić czoła przygodzie. Wobec tego idę do domu. Powodzenia, nie pozabijajcie się.
Pożegnałem się z wszystkimi trenerami, którzy stawili sie na polowaniu, oraz z przewodnikiem. Zebrałem swe manatki i poszedłem do domu niezbyt zadowolony z tego, że znowu ominęła mnie przygoda, podczas której mogłem powiększyć skład swych pokemonów.

Obaj chłopacy zwątpili i wrócili do domu. Tylko jedna odważna dziewczyna ruszyła wraz z przewodnikiem na poszukiwania pokemona.

Idę ostrożnie za przewodnikiem

W pewnym momencie przewodnik odezwał się do ciebie - No moja droga, tu moja praca się kończy. Gdzieś w tych okolicach kręci się ten struś pędziwiatr. Musisz go schwytać, zanim wystraszy wszystkie dzikie pokemony tutaj żyjące. Po rozmowie przewodnik zostawił cię samej sobie i wrócił. Ty zaś miałaś wytropić wielkiego ptaka, który gdzieś tu grasował. Po chwili rozglądania, zauważyłaś odciski stóp pokemona.

Po tym jak przewodnik zostawił mnie samej sobie zaczęłam się rozglądać i natrafiłam na odcisk stóp pokemona postanowiłam iść za nimi

Odciski doprowadziły cię do jakiegoś dziwnego miejsca. Wyglądało to jak prowizoryczny, wewnątrz leśny tor wyścigowy. Chmura kurzu wzbijała się jeszcze nad ziemią, co oznaczało, że przed chwilą coś tędy biegło.

Postanowiłam pójść za chmurami kurzu

Krążyłaś po torze i zataczałaś koło. Pokemon był przed tobą i przez kurz nie widziałaś go. Trzeba wymyślić coś innego bo bawicie się teraz w kotka i myszkę.