Zatkałem nos. Wszak nie lubię brzydkich zapachów, chyba nikt nie lubi. Ale może się przyzwyczaję... Skanuję szybko stworka, by dowiedzieć się co to za pokemon.

Pokedex pokazał ci jakiego gatunku jest ten śmierdzący stworek:

Cytat :

Trubbish

Trujący stworek, no no. Chętnie go złapie. - Cześć Trubish. Chciałbyś może wskoczyć do tego oto SafariBalla? - pytam spokojnie. Przy tym odkwam nos, by pokazać Trubishowi, że toleruję jego zapach.

Trubbish spojrzał na ciebie i warknął delikatnie zły. Chyba zdenerwował go fakt, że przeszkadzasz mu w kąpieli błotnej.
Pokemon zamachnął delikatnie głową i opryskał cię odrobiną śmierdzącego błota.

Bleh... No dobra. Nie to nie. Idę dalej.

Tak łatwo się poddajesz? No dobra.
Na bagnistych terenach już niczego więcej nie znalazłeś. Po przejściu całych bagien wylądowałeś ponownie na skraju lasu. Stamtąd prosta droga prowadziła tylko na pustynie.

Nie to, że się poddaje. Tak po prostu... Trubish jest fajnym stworkiem, ale nie tym, którego szukam... Może znajdę go na pustynii, gdzie zmierzam.

Na początku nie widziałeś nic szczególnego, ale kiedy wszedłeś w głębszą część pustyni, ukazał ci się jakiś pokemon, który podskakiwał wesoło między kaktusami.

Ach! Jakieś nowe nieznane stworzonko! Chętnie skanuję tego stworka PokeDexem.

No i podedex pokazał:

Cytat :

Maractus

- Ach, witaj. Widzę, że wesoły z Ciebie stworek - uśmiecham się w stronę Maractusa. - Masz może chęć na trochę Poke Karmy?

Maractus przechylił delikatnie głowę i uśmiechnął się do ciebie. Wziął odrobinę karmy, zjadł i po chwili zaczął skakać radośnie i tańczyć wokół ciebie, ciągle się potykając niezdarnie.

- Uważaj troszkę - co chwilę mówię, gdy stworek się przewraca. - Hmm... chciałbyś może dołączyć do mnie? - pytam spokojnym głosem, ukazując stworkowi SafariBalla. Jeżeli tak to uradowany eksploruję dalej te tereny.

No i Maractus jest na twoim koncie.

Co dalej?
Eksplorując tereny spotkałeś kolejnego ciekawego pokemona. Bawił się on piaskiem, próbował budować zamki, jednak piasek był zbyt suchy i wszystko co zrobił rozsypywało się.

Ciesząc się ze złapania Maractusa, szybko dostrzegłem jakiegoś bawiącego się Pokemona... Skanuję go oczywiście swym Pokedexem.

Co ci pokazał pokedex?

Cytat :

Vulpix

Vulpix! - Witaj lisku. Masz może ochotę na troszkę Poke karmy?

Lisek popatrzył na ciebie lekko smutnym wzrokiem. Wziął trochę karmy, jednak praktycznie natychmiast wrócił, by próbować zbudować jakiś zamek z suchego piasku. Swoimi łapkami niezdarnie próbował ułożyć kupki z piasku, budować wieże, które od razu pozsypywały się.

Ten widok nieco mnie zasmucił. W końcu... po co ktoś miałby budować zamki z piasku na pustynii? To było dość dziwne. - Hej... czemu budujesz tutaj na pustynii piaskowe zamki, jeżeli one pod wpływem ciepła i braku wody od razu się rozsypują...?

Vulpix spojrzał na ciebie. Dalej był lekko smutny. Bardzo chciał zbudować piękny, ogromny zamek, ale właśnie brak wody przeszkadzał mu w tym. Pokemon usiadł załamany na gorącym piasku i opuścił głowę.

- Hmmm... A co powiesz na wspólną podróż ze mną dockrainy gdzie można połączyć wodę i piasek, no i stworzyć z tego wspaniały piaskowy pałac? - zapytałem spokojnie ukazując mu mojego przedostatniego SafariBall.

Vulpix uśmiechnął się radośnie. Był zafascynowany tym, że możesz zabrać go w miejsce, gdzie będzie mógł budować tyle piaskowych zamków, ile tylko chce. Bez oporów wskoczył do twojego safariballa.
Zostały ci już dwa balle, a do spotkania tylko jeden pokemon, którego dostrzegłeś już niedługo po złapaniu Vulpixa. Stał on niedaleko i w panice rozglądał się na wszystkie strony.

Skanuję więc to tajemnicze stworzenie.

Cytat :

Torkoal

Pokemon położył się na piasku i schował się w muszli. Widać, że coś go na prawdę przerażało.

Podchodzę ostrożnie do żółwia. - Hej, co się stało?