Sin Cara Admin
Liczba postów : 1389 Wiek : 30
| Temat: Opowiadanie Granum odc.2 Sro Lis 26, 2014 8:12 pm | |
| Caroline nadal siedziała w swoim samochodzie zaparkowanym przed jej dawnym miejscem pracy. Utkwiła pusty wzrok w rosnące w okolicy drzewa. Nie zwracała uwagi na przechodzących obok ludzi. Całkowicie odcięła się do świata zewnętrznego. Cały czas zastanawiała się dlaczego to właśnie ją spotykają najgorsze sprawy. Czuła, że to nie koniec kłopotów dzisiejszego dnia. Spojrzała na siedzenie obok, gdzie leżała jej torebka. Wszystko z niej wysypało się, a na wierzchu leżała ulotka otrzymana od dziekana. Wypuściła głośno powietrze nosem i nerwowo sięgnęła po kolorowy papier. Przeczytała wszystkie informacje i ponownie odrzuciła ją na siedzenie. - Raz kozie śmierć! Gorzej nie będzie!
Ruszyła z miejsca bardzo ostro i o mały włos, a wjechałaby w grupę studentów, którzy właśnie przechodzili przez parking. Zahamowała z piskiem opon. Spojrzała na idących ludzi z błagalnym wzrokiem i wzięła bardzo głęboki wdech. Zamykając oczy wypuściła powietrze. Starała się uspokoić, aby nie wyrządzić żadnych szkód na drodze. A tym bardziej nie spowodować wypadku, które jak co rano mijała w drodze do pracy. Ruszyła przed siebie.
Stała bardzo długo w porannych korkach, aby móc wyjechać z ścisłego centrum miasta. Według podanych na broszurce informacji owa szkoła znajdowała się na jednej z dzielnic uchodzącej za dziką przyrodę. Zabudowania praktycznie tam nie występują. Nie licząc pojedynczych domów jednorodzinnych oraz lecznicy dla pokemonów. Kiedy wyjechała z zatłoczonej części miasta mogła w spokoju podziwiać piękno otaczającej jej przyrody. Jak na miasto dzielnica ta przypominała raczej stary gaj, w którym na próżno szukać cywilizacji. Jednak te tereny zostały włączone w granice. Cisza, która tutaj panowała dostarczała ukojenia kobiecie i już powoli zapominała o przykrościach z poranka.
W końcu podróż dobiegła końca i Caroline mogła rozprostować kolana. Powietrze było tak świeże, że pierwsze wdechy przyprawiły dziewczynę o zawroty głowy. Lekki szum liści i śpiew ptaków sprawił, że cała złość odeszła w niepamięć. Na przywitanie za bramy wyszła starsza kobieta, ubrana w dość specyficzny mundur: długie ciemne bojówki, jasna koszula oraz włosy spięte w kuc. Ewidentnie reprezentowała tutejszych nauczycieli. - Witaj! Jestem Nora i od teraz również twoim przewodnikiem po szkole! - Hej! Trochę mnie to zdziwiło. Takie przywitania. W końcu wpadłam tutaj bez zapowiedzi. - Spokojnie. Ludzie pojawiają się u nas nawet w nocy. Dlatego zawsze bacznie obserwujemy drogi dojazdowe. Jednak samochód musisz tutaj zostawić.
Caroline zamknęła dokładnie drzwi i pozostawiła w środku jedynie niepotrzebne rzeczy. Nora bardzo szybko przemierzała teren szkoły. Za ogrodzeniem znajdowała się szeroka alejka prowadząca do głównego budynku. Piętrzył się on bardzo wysoko i górował nad wszystkimi innymi budynkami. Na szczycie znajdowała się wieża zegarowa. Po obu stronach kompleksu znajdowały się boiska treningowe, na których właśnie odbywały się poroste potyczki pokemonów. Caroline uważnie się im przyglądała. Już dawno nie brała udziału w żadnej walce. Ostatnim jej epizodem jako trener była szkoła średnia, gdzie często uczestniczyła w takich zadaniach. Gdy obie dotarły na schody głównego budynku powitała ich sam dyrektor. Pierwsze wrażenie zrobił bardzo poważne. Wyglądem przypominał zawodowego żołnierza z mnóstwem lat doświadczenia. - Nazywam się major Hunt. I serdecznie witam panią w naszej szkole. - Również witam. Chociaż sama nie wiem czy powinnam tutaj być. - Też mnie to zastanawia. Przeglądając pani doświadczenie ze szkolnych lat dochodzę do jednego wniosku. Sama pani może nauczać naszych uczniów. Dlatego co panią tutaj sprowadza. - Zostałam dziś zwolniona z pracy i poprzedni pracodawca dał mi informację, żebym tutaj się zgłosiła. Powiedział, że to dla mojego dobra i takie tam. Tak w ogóle to pewnie marnuję państwa czas. - Spokojnie. Ostatnio bardzo często pojawiają się osoby podobne pani. Czy to zwolnione czy otrzymujące przymusowy urlop i kształcenie się u nas. Po prostu mocno mnie to zastanawia. Caroline uważnie przyglądała się majorowi i swojej przewodniczce. Nie wiedziała dokładnie co może ją tutaj czekać. Dodatkowo bardzo niepokojący był fakt pojawiania się tutaj różnych ludzi. Bardzo ją to zaniepokoiło. Tak jakby ktoś na siłę chciał tworzyć trenerów. - Panie majorze, myślę że możemy od razu rzucić pannę Caroline na głęboką wodę. Przeglądałam jej dokonania i osiągnięcia. Przez całą szkołę uczyła się o tym jak radzić sobie w podróży. - Nora? Myślisz od razu o walce? Caroline spojrzała mocno podejrzliwie na nich. Od ponad sześciu lat nie uczestniczyła w walkach pokemonów. Chciała wykrztusić z siebie słowa sprzeciwu, nim jednak to się stało była prowadzona na jedno z boisk.
Kończyła się właśnie tam potyczka między młodymi uczniami. Gdy do walki szykowała się dwójka kolejnych zawodników, major przerwał i zarządził o innej walce. Zajął jedną z pozycji i wybrał losowego pokemona z kosza. Gestem ręki zaprosił Caroline do wybrania kulki i zajęcia swojej pozycji. Cała ta sytuacja nie była dla niej przyjemna. Kiedy sięgnęła rękę do kosza z pokeballami widziała jak jej drży. Długi okres pozbawiony takiej rozrywki robił swoje. Z zamkniętymi oczami wybrała pierwszą lepszą kulkę. Po czym przeszła się na swoje miejsce. Nie chciała tego wszystkiego przedłużać. Podrzuciła przedmiot do góry i przed nią pojawił się Scraggy. Major nie chcąc być gorszym wypuścił również swojego. Caroline miała się zmierzyć z Luxray’em. - Rozpocznij Mrocznym Pulsem!
Caroline od razu przejęła pałeczkę w tej walce i wydała polecenia. Major spokojnie stał i po chwili również wydał polecenie swojemu pokemonowi. Luxray zwinnie odskoczył omijając mroczny atak przeciwnika. Po czym zwinnym ruchem podbiegł do rywala i zaatakował Kłem Pioruna. Elektryczny pokemon pewnie wbił się w ciało małego przeciwnika. Na twarzy Scraggy’ego pojawił się bardzo duży grymas na twarzy. Kobieta była tą sytuacją lekko wyprowadzona z równowagi. Tak jakby całkowicie straciła umiejętności nabyte w dzieciństwie. Waleczny pokemon podniósł łapę do góry i uderzył w głowę rywalem Łamaczem Murów. Uderzenie to mocno skołowało lwa, aż się cofnął o kilka kroków. Wykorzystał to pokemon Caroliny i od razu przystąpił do wykonania Ciosu Głową. Atakiem tym trafił centralnie w podbrzusze. Major uśmiechnął się z poczynań swojej przeciwniczki. Wtedy też Luxray wziął się w garść. Odskoczył do tyłu i celnie trafił Grzmotem. Scraggy osunął się na nogi i miał nie małe problemu by ponownie się podnieść po tym uderzeniu. Luxray to wykorzystał i ruszył z zamiarem wykonania Frontalnego Ataku. Zbliżał się coraz bliżej i już miał uderzyć, gdy Scraggy zebrał się w sobie i wykonał Niski Cios. Precyzja ataku sprawiła, że elektryczny pokemon padł na ziemię. Przez chwilę jeszcze walczył aby wstać. Niestety atak okazał się zbyt silny.
Wygrana dziewczyny nad majorem zrobiła wrażenie na wszystkich zgromadzonych. Uczniowie nie byli przekonani czy pojedynek nie był ustawiony. Major pewnym krokiem podszedł do kobiety i uścisnął jej dłoń. - Tak jak myślałem. Nasza szkoła tobie jest nie potrzebna. Dlatego jeszcze dziś wyruszysz tam gdzie będziesz chciała. Tylko pozostaje jedna kwestia. Test.
Caroline była zaskoczona tą informacją. Sądziła, że to właśnie to co teraz przechodziła to test. Przewodniczka, która wcześniej odebrała dziewczynę sprzed bramy zaprowadziła ją do sali komputerowej. Tam przy jednym ze stanowisk odpalony został program z wieloma pytaniami. Całość miała poznać wszystkie cechy dziewczyny i wybrać najodpowiedniejszego pokemona dla jej osobowości. Po chwili na ekranie pojawiły się pierwsze pytania.
Na czym polega opowiadanie interaktywne? Macie swój wkład w rozwój wydarzeń. Wykażcie się i zaproponujcie, który pokemon będzie pasować do bohaterki. A może macie plan na jej całą drużynę lub przeciwnika? Piszcie na PW, a z pewnością jakoś pomysły zostaną wplecione. Gdy nic nie otrzymam, cała powieść będzie tworzona nadal. |
|
Sin Cara Admin
Liczba postów : 1389 Wiek : 30
| Temat: Re: Opowiadanie Granum odc.2 Pią Lis 28, 2014 5:04 pm | |
| Scraggy vs Luxray. Coś wyszedł na ciotowatego ten Luxray majora. XD |
|
Dziomek
Liczba postów : 1850 Wiek : 102
| Temat: Re: Opowiadanie Granum odc.2 Wto Gru 02, 2014 7:40 pm | |
| Na miejscu majora, nie kazałbym Luxrayowi by atakował fizycznymi atakami. Powinien z daleka ostrzeliwać mrocznego poka i nie pozwalać mu na zmniejszenie dystansu. Wtedy miałby zwycięstwo w kieszeni. |
|
Castiel
Liczba postów : 715 Wiek : 33
| Temat: Re: Opowiadanie Granum odc.2 Czw Gru 04, 2014 2:01 am | |
| Hm, jak widze macie podobne zdanie co uczniowie. Widocznie coś nie gra tutaj. |
|
Sponsored content
| Temat: Re: Opowiadanie Granum odc.2 | |
| |
|