Dziomek i Raven poszukują sędziego do walki pomiędzy ognistymi starterami: Charmanderem i Tepigiem.

Dokładnie tak. Stawiam się na miejscu i podpisuje pod postulatem Dziomka.

Sędzia powoli zmierzał do swojego miejsca na arenie. Następnie spojrzał na trenerów. Nadusił kilka przycisków na klawiaturze i nagle arena zaczęła się zmieniać. Po chwili trenerzy dostrzegli bardzo dziwną arenę. Miała ona kształt koła. Była ona podzielona na pięć części. Każda odpowiadała jednemu z żywiołów. Ogień była to gorąca ziemia, a w niektórych miejscach buchał ogień. W strefie powietrza wiał silny wiatr, który potrafił poderwać pokemony kilka metrów nad ziemię. Strefa wody była pokryta grubym lodem natomiast w strefie ziemi były liczne głazy i kamienie za którymi mogły się schować pokemony. Piąta strefa była platformą na samym środku. Miała szerokość pięciu metrów. Na jej powierzchni znajdował się symbol JingJang. Pokemony po przywołaniu stały na białym i czarnym kole w znaku. Co robicie
-Powodzenia, niech wygra lepszy.

Kolejka:
Dziomek
Raven
Ja
Raven
Dziomek

Nadeszła pora na kolejną walkę. Dziś Szumrąk bedzie miał kolejną szansę na pierwsze swoje zwycięstwo na arenie. Przywitałem sędziego i swego przeciwnika.
Arena wyglądała skomplikowaną, więc zmuszała do stałego myslenia i analizowania sytuacji podczas walki.
-Szumrak idź!-wypuściem swego startera-Zacznij od strzału żarem,szybko wykonaj zasłonę dymną i skryj się w ziemnej części areny!

Pokaźny obraz areny malował się w mych oczach. I pomyśleć, że ludzki umysł potrafi wytworzyć coś takiego... Wchodziłem powoli na arenę, na wyznaczone dla mnie miejsce. Jakby w odległości równej słabemu strzałowi z łuku, stał mój przeciwnik zwany Dziomkiem wraz z własnym starterem. Już wiedziałem, że to w połączeniu z zaawansowanym stopniem areny może się skończyć bardzo różnie. Uniosłem rękę by na odległość przywitać się z oponentem. Na mojej twarzy panował spokój, jaki przystoi czlonkowi społeczeństwa szamanów. No cóż, zanurzyłem rękę w kieszeń plszcza, by wyłowić z niego PokeBalla z mym ognistym towarzyszem imieniem Brand. Podrzuciłem go lekko ku górze, a gdy ten się otworzył przede mną materializował się mój starter, dopóki nie ukazał się w pełnej klasie.
- Witaj przyjacielu, przyszedł czas na kolejną pożyczkę. Zapamiętaj ten charakterystyczny zapavh Charmandera, a gdy arenę zasłoni Zasłona Dymna, użyj Tropienia po Zapachu zlokalizuj Charmandera i ostrzelaj go seriami Żaru - poleciłem spokojnie.

I się zaczęło. Po przywołaniu oba pokemony spojrzały na siebie. Jeden z nich się ucieszył, ponieważ jego przeciwnik nie miał typu trawiastego. I na tym skończyły się uprzejmości, ponieważ pokemon Dziomka celnie strzelił żarem w przeciwnika. Następnie arenę okryła zasłona dymna. Pokemon Ravena próbował wytropić przeciwnika po zapachu. Niestety po omacku kilka razy natrafił na kamienne przeszkody. Dopiero po chwili udało mu się określić położenie Charmandera i zaczął strzelać po omacku Żarem, niestety tylko jeden ,,pocisk'' trafił.

Raven
Dziomek
Ja

- Dobrze Tepig, czując jego zapach masz go na muszce. Strzelaj więc Żarem, wykonując co chwilę przejście Akcją, by przeciwnik nie zorientował się o dokładnej lokalizacji Twojej osoby
- poleciłem podopiecznemu spokojnie, obserwując tym samym arenę i to co dzieje się na jej powierzchnii. Trzymałem tylko kciuki za Tepiga, by nie wpadł w jakąś w pułapkę naszych przeciwników.

-Mały schowaj się za głaz i stale się rozglądaj. Zasłona już powinna minąć, więc musisz trzymać się na baczności! Gdy tylko zobaczysz Tepiga, odskakuj w bok, tak żebyś zawsze miał głaz za plecami i od razu strzelaj żarem! Jakby podszedł zbyt blisko, to natychmiast zacznij ataki Drapaniem!
Myślałem że zasłona dymna da mi dużą przewagę lecz znajomość przez Tepiga Tropienia po zapachu komplikowała sprawę. Pocieszał mnie fakt że podczas walki kontaktowej Szumrak ma przewagę i dlatego cierpliwie czekałem na akcję Tepiga skierowaną na Charmandera.

Zasłona dymna powoli opadała, więc można było dostrzec kontury przeciwnika. Oba stworzenia cały czas utrzymywały dystans. Pokemon Tepig cały czas próbował strzelać do przeciwnika, jednak ten sprytnie wykorzystywał elementy otoczenia. Działo to też w druga stronę, Szumrak stara się strzelać, jednak przeciwnik stale zmienia swoje położenie. Zasłona dymna stała się już tylko wspomnieniem.

Dziomek
Raven
Ja

-Teraz czas na ofensywę! Przeskocz na środek areny, poślij żarem w kierunku Tepiga i wskocz na lodową część areny. Stój tam i cały czas bombarduj świnkę żarem! Jak tylko spróbuje zaatakować akcją, zrób duży krok w bok i uderzaj w plecy Tepiga drapaniem! Jak się rozpędzi to na lodzie będzie miał duże problemy z zmianą kierunku!-Nadeszła pora na wykorzystanie różnorodności areny Uznałem że w tej chwili lodowa część będzie najlepsza do zniwelowania atutu Tepiga, jakim jest szybkość dzięki stosowaniu akcji. Na lodzie będzie się ślizgał i będzie miał ogromne problemy z trafieniem mego stworka.

Czas się jakoś bronić. - Tepig, gdy tylko wyskoczy w górę, wyślij ku niemu Żar, po czym Akcją wykonaj unik w bok. Gdy przeciwnik znajdzie się na lodowym podłożu nie tracąc tchu od razu pociskami Żaru roztop pokrywę lodową pod jego stopami, by wpadł do wody, to przerwie jego zapędy. Następnie Żarem w Charmandera - wydałem spokojne polecenie ku podopiecznemu, mając na względzie to jak skuteczny przeciwko nam może być nasz oponent.

Pokemon Dziomka opuścił swoją kryjówkę, posłał żarem w kierunku Tepiga i stanął na środku lodowej części. Również pokemon Ravena strzelił żarem. Oba ataki zderzyły się w powietrzu. Oba stworzenia obserwowały siebie i próbowały strzelać. Szumrak celował w przeciwnika, a Tepig w lód. Lód był bardzo gruby, więc Charmander po chwili stał w niewielkiej kałuży z której nic sobie nie robił, wręcz przeciwnie, wykorzystał ten czas by zbombardować swojego przeciwnika żarem, co wybiło biednego Branda z rytmu.

Raven
Dziomek
Ja

-Przyjrzyj się gdzie Tepig się ukrył, podejdź ostrożnie do środka areny nie spuszczając kryjówki Tepiga z oczu. Gdy już dotrzesz do początku ziemnej części areny, wypuść zasłonę dymną w kierunku kryjówki twojego przeciwnika, po czym, cichutko do niego podejdź i zacznij nawalankę Drapaniem! -Tym razem to mój Charmander musiał podejść bliżej by coś się zadziało. Wiedziałem że Tepig czeka czujnie w swej kryjówce, ale Szumrak miał pięćdziesiąt procent szans na to że zajdzie przeciwnika z drugiej strony niż ten się tego spodziewa. Trzymałem kciuki za swego startera, który jak dotąd radzi sobie całkiem dobrze.

Tepig szybko uciekł za jedną z większych skał. Natomiast Szumrak cały czas obserwował swojego przeciwnika. Potem powoli, bez pospiechu zaczął iść przed siebie. Zatrzymał się dopiero na początku ziemnej części, by wypuścić Zasłonę Dymną. Następnie powoli zaczął okrążać schronienie Tepiga. Był bardzo blisko. W ostatniej sekundzie Brand zaatakował żarem, Szumrak oberwał w lewą rękę, jednak prawą zaczął Drapać swojego przeciwnika.


Dziomek
Raven
Ja

Nareszcie cos wyszło tak jak chciałem. Skoro Tepig byl blisko,musialem wykorzystać tą szansę.
-Szumrak,okładaj go cały czas drapaniem, nie daj mu uciec! Jak zaatakuje cie akcją, to zrób krok w bok i nawalaj dalej drapaniem,a jak Ci ucieknie,wykorzystaj resztki zasłony do ukrycia sie za którąś ze skałek.
Teraz wszystko zależało od Ravena i jego Tepiga. Liczyłem na to że Tepig nie da rady uciec od Szumraka,ale wiedzialem że szansę na to aby tak sie stało sa niewielkie.

Przyszedł czas na kontratak. - Tepig, zajmij go chwilowo Żarem, a następnie wbij się w niego Akcją, wypychając go tym samym w tył - wydałem polecenie.
Wiedziałem dość dobrze, że ta walka może się skończyć dla nas naprawdę szybko, aniżeli tylko Charmander wraz z Dziomkiem zdobędą cząstkę przewagi. Próbowałem jakoś temu zaradzić, nie będąc pewnym czy mój plan się uda. - Teraz pociskami Żaru nie dawaj mu wytchnienia.

Pokemony rzuciły się na siebie niczym opętane. Szumrak atakował przeciwnika Drapaniem, a ten sprzedał mu Żar, a następnie dołożył Akcje. Charmander kontynuował atakowanie Drapaniem, ale w zamian za to obrywał co chwilę Żarem. Aktualnie trochę lepiej ma się pokemon Dziomka, jednak różnica jest niewielka.

Raven
Dziomek
Ja

- Kontynuuj niemal bez przerwy ostrzał Żarem, jeżeli tak będzie Szumrak nie będzie mógł wykonać choćby uniku. No bo jak. Więc trzymaj go na dystans, a jeśli wydostanie się spod ostrzału, to dalej mając go na muszce ostrzeliwuj go - powiedziałem wydając spokojne polecenie. Widziałem w Tepigu potencjał, który w przyszłości mógłby przenosnąć w prawdziwą czystą siłą. Ujrzałem w nim iskrę, przez co uśmiechnąłem się sam do siebie, nie dając jednak dominacji żadnej z moich emocji, przyglądając się dokładnie arenie.

-Poślij bardzo silny żar w przeciwnika, to na chwilę powinno wstrzymać skierowany na ciebie ogień! Wykorzystaj tę chwilę na schowanie się za głazem! Gdy będziesz tam bezpieczny, wypuść Zasłonę Dymną, odczekaj chwilkę i cicho wyśliźnij się zza głazu, tylko z drugiej strony niż ta z której się schowałeś. Skradaj się tuż przy ziemi do Tepiga i dopiero gdy będziesz tuż przy nim, wyskocz zwinnie do góry i sieknij go upadając Drapaniem i drap, drap i drap dopóki będzie w zasięgu twych pazurów!-Taktyka była trochę skomplikowana, ale za to miała swoje plusy i w pełni wykorzystywała wszelkie możliwości mego Szumraka.

Pokemony ostrzeliwały się Żarem, który wzajemnie się niwelował. Sytuacja zmieniał się dopiero, gdy Szumrak miał schować się za skałą, ponieważ nim zdążył się schować oberwał raz w plecy. Po chwili po raz kolejny arenę okryła gęsta Zasłona dymna. Pokemon Dziomka chciał to wykorzystać, by zakraść się do przeciwnika od drugiej strony, jednak ze względu na ograniczoną widoczność miał problemy z znalezieniem przeciwnika. Dopiero po chwili wpadł na przeciwnika przez przypadek i zaczął Drapać.

Dziomek
Raven
Ja

-Drapnij jeszcze raz i zabaw się w Smoka Wawelskiego! Znaczy się rozpocznij silny ostrzał żarem!-Oba pokemony już są mocno poobijane, więc uznałem że trzeba iść na całego. Drapanie Szumraka jest silniejsze od akcji Tepiga, więc dopóki istniała taka możliwość chciałem by Charmander trzymał przeciwnika jak najbliżej siebie. W tej chwili Raven i Tepig powinni mieć problem z podjęciem decyzji. Jeśli postanowią atakować, to zanim zaczną się ich ataki, to Tepig zdąży oberwać, a jeśli spróbują oddalenia się od Szumraka, to Tepig w tym czasie oberwie żarem po ogonie. Według mojej taktyki Szumrak powinien zyskać teraz nieco przewagi, ale nie mogłem mieć pewności że tak będzie.

- Tepig, odepchnij go z impetem Akcją, by nie mieć już do czynienia z jego pazurami, mogącymi się okazać niezwykle niebezpiecznymi dla nas, po czym ustrzelaj go szybkimi i celnymi pociskami Żaru, celując w głowę. Nie można dopuścić do przejęcia przez nich przewagi, chociażby tej nikłej - wydałem jasne polecenie mojemu podopiecznemu, ostatnie słowa zaś kierując sam do siebie. To już nie potrwa długo, a widać po zmęczeniu obu pokemonów może to się skończyć lada chwila. Uważnie przypatruje się wydarzeniom na arenie.

Oba pokemony były zawzięte i chciały wygrać, by trenerzy byli z nich dumni. Tepik uderzył w Szumraka akcją, ale ten jednocześnie podrapał go po twarzy swoimi pazurami. Potem rozpoczął się ostrzał Żarem raz obrywał smok, a innym razem prosiaczek bywało też, że ciepłe pociski chybiały. Drodzy trenerzy, nieubłaganie zbliżamy się do końca i widać to po pokemonach.

Raven
Dziomek
Ja

Szamański wzrok ogarniał polem widzenia to co działo się na arenie. I było to czymś co przykuwało wzrok każdego bacznego widza. Obydwa pokemony były zawzięte i ukazywałyna ile je stać. Nie można było taktego zostawić, nie mogliśmy zaprzepaścić tego co osiągnęliśmy podczas jakże emocjonującego starcia. - Tepig, nie możeny się teraz wycofać. Użyj Akcji by odskoczyć od pola rażenia, w które niemal bezustannie strzela Charmander, po czym wyślij salwę Żaru ku przeciwnikowi i udaremnij mu wygraną, skończywszy to starcie - wydałem jasne, podbudowujące polecenie dla Tepiga, by poprowadzić do zwycięstwa i pokonać naszego przeciwnika.