-Szumrak, szybko padnij na cztery łapki, dzięki temu będziesz trudniejszym celem, i kontynuuj ostrzał żarem! Jak tylko Tepig ruszy akcją, celuj żarem dwa metry przed nim! Nie wstawaj, strzelaj cały czas! Drugiej takiej szansy w tej walce nie będzie.-Miałem do wyboru gonienie przeciwnika, ukrycie się przed nim, lub też kontynuowanie bezlitosnego ostrzału. Ostatnia opcja wygrała i teraz w ogromnym skupieniu wpatrywałem się w arenę. Czułem się tak, jakbym istniał tylko ja, Szumrak i Tepig, reszta nie była istotna. Moje serce mocno kołatało w piersi, jakby chciało się z niej wyrwać i obserwować razem ze mną ten morderczy pojedynek.