Miejsce Safari Sponga.

Bilet otrzymany za żetony z Kasyna.

Przyszedł dzień w którym postanowiłeś ponownie przyjść do Strefy Saffari, by wykorzystać swój bilet. Blask słońca sięgał zenitu, a ty zostałeś skierowany do budynku który był oznaczony jako wejście do strefy Saffari. Byłeś zmuszony zostawić tam wszystkich swoich kompanów i przejść pomyślnie kontrolę starszego pana pilnującego porządku w Strefie Saffari. Staruszek powiedział do ciebie - "Witam ponownie młodzieńca. Widzę, że się poszczęściło." - po przywitaniu się staruszka, poprosił cię o bilet. "Widzę, że ten bilet jest z Kasyna. To znaczy że będziesz miał trochę mniej pokemonów do spotkania. Spotkasz na swojej drodze 20, a tylko 15 możesz przynieść tutaj i wybrać którego zabierzesz ze sobą" Staruszek wziął twój sprzęt i wręczył ci 15 Saffariballi. "Powodzenia!" - krzyknął na koniec.

Szczęśliwy przybyłem do safari! Dzisiaj spędzę tutaj niesamowicie radosny czas, a pod koniec dnia wzbogacę się o jednego pokemona, jednego przyjaciela więcej. -Dziękuje, zapamiętam wskazówki. Do widzenia! Zawołał, odchodząc w stronę wejścia na rezerwat. Sponge ruszył w poszukiwaniu pokemonów.

Wybacz, ale nie będę się rozpisywał jako ostatnio ze względu na brak czasu

No i ruszyłeś! Wyszedłeś z małego domku i trafiłeś na polankę. Słońce już świeciło w pełni, oświetlając ci całą polankę na której się znalazłeś. Nie była to wielka łączka. Mała sadzawka w pełni sprawiała, że otoczenie stawało się jeszcze jaśniejsze. Niedaleko sadzawki, na małym kamieniu spał jakiś stworek.

Cieszyłem się z tego, że mogę spędzić tutaj kolejny dzień. Chciałem go wykorzystać w 100% Podchodzę spokojnie, aby nie spłoszyć pokemona i skanuje go pokedexem, aby dowiedzieć się co to za stworek.

Na przyczajce podszedłeś do odpoczywającego pokemona. Skanując go pokedexem dowiedziałeś się wielu przydatnych rzeczy m.in.:

Cytat :

Psyduck - Pokemon kaczka. Ewoluuje w Golducka. Psyducki są za zwyczaj ciapowatymi i nie rozgarniętymi pokemonami. Psyduck ma wieczną migrenę, im większa migrena tym mocniejszy atak.

-Chyba nie chcę obudzić tego pokemona. Omijam go szerokim łukiem i wędruje dalej, w poszukiwaniu kolejnych pokemonów. A może tym razem szczęście mi dopiszę, kto to wie.

Ominąłeś kaczuszkę która słodko drzemała sobie dalej i postanowiłeś ruszać. Nie było na polance nic więcej do roboty więc masz wybór iść na kamienisko, nad jezioro lub do opuszczonej chatki na wzgórzu.

Z myślą o pokemonach typu robaczego, wybrałem drogę nad kamienisko. Częściowo neutralny teren, na którym mógłby się zasiedlić jeden czy drugi robak, ale zobaczymy. Może i pojawią się inne, ciekawe pokemony. Sponge wybrał drogę i ruszył.

Nie wiele myśląc wybrałeś drogę na Kamienisko. Droga wskazywała, że wybierasz się właśnie tam ponieważ była wyłożona kamieniami i piaskiem, który mógł dostawać się w niewygodne miejsca. Otoczenie przybierało kształty pustkowia. Ty zaś rozglądając się dookoła zauważyłeś jak nad jednym z większych głazów kamieniska lewituje jakiś pokemon.

-Ciekawe. Chłopak uśmiechnął się do siebie i zachowując bezpieczną odległość zeskanował pokemona pokedexem. Spojrzał na ekranik, który wyświetlił mu pokemona.

Pokemon wyglądał jak pęk kluczy, a informacje z pokedexu tylko potwierdziły twoje podejrzenia.

Cytat :

Klefki - pokemon pęk kluczy. Ten pokemon jest specyficzny, gdyż kolekcjonuje klucze. Kiedy jakiś znajdzie, zawiesza go na swojej pętli

-Hmm. Bardzo przyjemne stworzonko, spróbujmy. Odpowiedział w myślach Sponge, po czym przybliżył się do lewitującego pokemona i próbował się z nim zapoznać. -Czy chciałbyś zacząć ze mną podróżować? Spędzić czas poza rezerwatem? Co ty na to? Chłopak szeroko się uśmiechnął, wręczając safariballa.

Pokemon panicznie lewitował na głazie. Chyba czegoś szukał. Dostrzec mogłeś brak kilku kluczy na jego obręczy. Spanikowany Klefki nie mógł się skupić na dialogu z tobą, ponieważ szukał zaginionej pary kluczyków.

-A co powiesz na to, że pomogę Ci znaleźć parę kluczy? Zgoda? Sponge próbował poszukać kluczy, a gdy byłoby to niemożliwe, dać mu jeden z własnych jeśli takowy przy sobie miał.

Pokemon ucieszył się z twojego podarunku, ponieważ klucze Klefki zginęły nie wiadomo gdzie. Uradowany stworek lewitował dookoła twojej głowy jak opętany, chyba z radości.

-I co powiesz na moją propozycję? Może nie dosłyszałeś, tak tez powtórzę. Chciałbyś dołączyć do mojej drużyny? Jestem pewien, że razem spędzimy świetny czas! Powiedział i uśmiechnął się do pokemona. Wskazał mu safariball, gdy pokemon się zgodzi, Sponge stuka go ballem i wędruje dalej w poszukiwaniu innych stworków.

Pokemon został przez ciebie złapany. Nie wiele szukając ruszyłeś dalej. Nie trzeba było się za dużo rozglądać, ponieważ jakiś spanikowany pokemon przeleciał ci przed twarzą i fruwał na pustkowiu jak poparzony.

Chciałem jak najszybciej uspokoić pokemona, ale przed tym zeskanowałem go prędko pokedexem.

Pokemona nie dało się uspokoić, natomiast namierzyłeś go za pomocą pokedexu który powiedział że pokemon to Wormadam. Nie wyglądał jednak jak ten z obrazka, a przypominał bardziej kamyki i był brązowy.

Sponge postanowił pomóc pokemonowi, a raczej go uspokoić. Nie mógł patrzeć, jak stworek w roztargnieniu fruwa po kątach. Chłopak wysypał trochę pokemonowej karmy na rękę i próbował zwrócić na siebie uwagę tak, aby pokemon z safari zauważył go. Gdy tylko do tego dojdzie, Sponge próbuje uspokoić pokemona i dowiedzeic się o co chodzi.

Pokemon gdy tylko cię zauważył, schował się za tobą. Czyżby się czegoś bał? Może wystraszyło go coś lub ktoś.

-Nie martw się, przy mnie jesteś bezpieczny. Odparł Sponge, uspokajając pokemona. Następnie próbował dowiedzieć się o co chodzi.

Pokemon wtulił się w twoje plecy, po czym odburknął i jakby przysypiał. Czuł się tu bezpieczny więc odpowiada mu twoje towarzystwo.

-Ze mną będziesz bezpiecznym, chciałbyś dołączyć do mojej drużyny? Nie martw się, spróbuje zrobić wszystko, aby włos Ci z głowy nie spadł. Uśmiechnął się do pokemona i przyłozył mu do ciała safari ball, próbując go złapać. Gdy mu się tylko uda, rusza dalej w poszukiwaniu pokemonów robaków.