Miotacz płomieni Quilawy dużo osłabł na skutek obrażeń i zmęczenia, toteż wystarczył tylko do siłowania sie z magicznym liściem. Czas mijał a ataki pozostawały w równowadze, ale t Quilawa była zatruta i na skutek tego padła. Wycieńczony Bayleef aż przysiadł z wrażenia.
- Quilawa niezdolna do dalszej walki, tym samym zwycięzcą jest Mephisto i jego Bayleef, gratulacje !

- He? Wygraliśmy Bayleef... - powiedziałem do podopiecznego z lekką nutką zaskoczenia. To dla niego duży wyczyn pokonać najpierw Magnemite'a w sali Olivine, a potem jeszcze Quilave, pokemona, który swoim typem miał bardzo dużą przewagę nad Bayleef'em... Wyjąłem zza pasa jeden z moich PokeBalli i schowałem startera, by odpoczął, po czym skierowałem się do Crystal. - Świetnie sobie radzisz w walkach, wiesz? Jednak... sądzę, że czasem ponosi Cię gniew z powodu występującej u Quilavy des aprobaty Twojej osoby. Myślę, że ta bariera między Wami się przełamię. Chciałbym Ci również podziękować za nasze kolejne doskonale rozegrane starcie - powiedziałem po czym zwróciłem się do sędziego: - Dziękuję również panu za sędziowanie tej walki - a następnie skierowałem się do Centrum Pokemon, rzucając za sobą tylko krótkie "Do zobaczenia".