- Pierwszy atak nie jest wymierzony w Ciebie, po prostu pobiegnij w innym kierunku klucząc. Między jednym a drugim atakiem mija trochę czasu... Nie daj się zamknąć, a potem uderz w przeciwnika Żarem.

Charmander robił co mógł i póki co unikał w niego wymierzonych ataków. Oddał żarem, ale nie przyniosło to wielkich rezultatów, za to sapał coraz mocniej ze zmęczenia.

- Cholera... Dobra, postaraj się dalej unikać ataków i odpowiadać Żarem!

- Nie ma co tego przedłużać. Wystrzel Rzut Błotem! Nawet jak nie trafisz przeciwnika to błotko zostanie w końcu się wywróci o nie. A wtedy już w sapiącego rywala uderz Akcją.

Mało skuteczny żar w odpowiedzi na skuteczne błoto ? No nic, pierwszego strzału gad jakoś uniknął i oddał żarem w nie unikającego przeciwnika. Jednak to ciągłe bieganie marnuje energię i wypluwający swoje płuca Charmander oberwał akcją ze strony przeciwnika, będącego w lepszej kondycji. Teraz pok Aureliusza leży na kałuży błota, którą wcześniej uniknął.

- Świetnie mój wojowniku! A teraz dopóki przeciwnik leży z pełnej rury wykonaj Wodną Broń. Zmyj go z pola walki.

- Dobra mały, obrywałeś do tej chwili, ale to się za bardzo przeciąga, może Ci się stać coś jeszcze. Powrót! Poddaję walkę sędzio. Dzięki Castiel, masz naprawdę silnego pokemona.