Quilava po wypuszczeniu jeszcze spała, tak więc okazję tę wykorzystuje Bronzer i atakuje Paranormalnością, która trafia pokemona (STAB 0.25). Pokemon Crystal budzi się dopiero po ataku Bronzora i od razu używa Zasłony Dymnej, i atakuje Miotaczem Płomień, którym zresztą trafia zadaje obrażenia Bronzorowi (STAB 0.5). Gdy Bronzor zauważ ogień wystrasza się, ale próbuje się uspokoić dla swojego trenera. Quilava przemieszcza się dzięki Szybkiemu Atakowi i wykorzystuje tę okazję znów atakując Miotaczem Płomieni, tym razem jednak nie trafia, ale atak uderza obok pokemona. Dym zaczyna opadać i oba pokemona odzyskują widoczność.

-Daj z siebie wszystko. Jesteś silniejszy od jakiejś tam Quilavy. Nie daj się. Pokonaj swój strach. Pamiętasz o czym rozmawialiśmy na treningach? To inni powinni bać się ciebie - powiedział. Jego głos brzmiał lekko dziwnie, jakby obco. - Złap Quilavę Zamętem i wgnieć w ziemię, następnie Mylący Promień - wydał polecenie - W razie problemów wykonaj unik i zaatakuj z całej siły Paranormalnością. Dodatkowo staraj się uśpić przeciwnika Hipnozą. Wygramy to! Damy radę! - powiedział, dopingując swojego pokemona. Wierzył, że mimo małego problemu Bronzora, pokemon ten na prawdę świetnie się spisze i pokona Quilavę, mimo że nie był to łatwy przeciwnik.

Pokemon Matta przełamał się dla trenera i w czasie, gdy Quilava zaczęła używać Zasłony Dymnej to Bronzer zdążył użyć zamętu i wgnieść Quilave w ziemie, a potem dookoła nich rozprzestrzenił się Dym i już nic nie było widać, ba pokemony miały problemy z widzeniem i chybiały atakami. Chybiły Miotaczem Płomieni i Mylącym Promieniem, a o użyciu Hipnozy nie było mowy, bo nie było widać przeciwnika Bronzora.

Matt warknął delikatnie. - Bronzor, chwyć Zamętem chmurę dymu i wyrzuć ją gdzieś w bok. Później Szybko Zamętem chwyć atak przeciwnika i wyceluj w niego. Następnie z całej siły Hipnoza, zanim pokemon zdąży zaatakować. Zaraz po tym Zamęt i wgnieć Quilavę z całej siły w ścianę. - wydał polecenie - Następnie Żyroskop! - dodał. Walka była bardzo trudna - nie ma co ukrywać. - W razie ataku unikaj oraz kontruj Paranoralnością! - powiedział jeszcze. Matt głęboko odetchnął. Muszą dać radę... walka jednak była bardzo wyrównana. Wszystko może się wydarzyć. Matt miał nadzieję, że szczęśliwa karta nie opuściła jego drużyny. Muszą dać radę!

Bronzor próbował przesunąć chmurę dymu przy pomocy Zamętu, ale jest to niemożliwe. W tym samym czasie Quilava atakowała Prędkością (brak STABu), a gdy Dym opadł Bronzor próbuje przechwycić atak przeciwnika Zamętem co również jest nie możliwe, a więc obrywa Miotaczem Płomieni (STAB 0.5). Potem Bronzor atakuje Hipnozą, której Quilava unika dzięki odbicie się z tylnich łap i pomocy Szybkiego Ataku, dzięki, którym znika z pola widzenia przeciwnika, a następnie opadają na przeciwnika Kręgiem Ognia trafia go( STAB 0.5) ,a gdy opada na ziemie Bronzor od razu używa Zamętu i wgniata Quilave w ścianę, a następnie atakuje ją Żyroskope (STAB 0.5)

-Puki jest wbita w ścianę zaatakuj Psycho Falą i Hipnozą! Następnie z całej siły Paranormalność. Nie pozwól się jej ruszyć. Dodaj do tego wszystkiego Zamęt i uderzaj w podłogę. Raz za razem. Niech poczuje smak ziemi!!! - zaczął wypowiadać komendy. Bronzor wciąż miał szansę wygrać, zatem Matt nie miał zamiaru tego zaprzepaścić. Walka była dość wyrównana. - W razie problemów wykonaj unik oraz kontruj Psycho Falą - powiedział. Matt wierzył w swojego pokemona. - Mimo to staraj się nie pozwolić wybić się przeciwnikowi. Wgnieć go Zamętem w ziemię, podłogę i... sufit - powiedział. Jeśli Quilava uderzyłby w sufit... upadek z takiej wysokości na pewno też byłby bolesny.

Pokemona zaczynają być zmęczone. Bronzor trafia Psycho Falą prosto w Quilave (STAB 0.25), a następnie używa Hipnozy uniemożliwiając dalsze atakowanie Quilavie, bo ta zasypia. Potem atakuje pełną mocą Paranormalnością (STAB 0.25), a wtedy używa Zamętu i uderza pokemonem w podłogę i to kilka razy. A potem unosi Quilave wysoko pod sam sufit i puszcza, a ta bardzo boleśnie uderza o podłogę

Matt patrzył na pole bitwy z zaangażowaniem. Walka powoli dobiegała końca i możliwe, że najbliższe momenty zaważą o ostatecznym wyniku. - Szybko! Quilava śpi, wykorzystajmy to znowu! Z całej siły uderzaj wszystkimi atakami, które znasz! Paranormalność, Psycho Fala, Żyroskop! Daj z siebie wszystko! Niech każdy z tych ataków będzie miał w sobie siłę Whirlipede i Quilavy, które strasznie cie na pewno dopingują! - zaczął wydawać polecenia - Później chwyć Quilavę Zamętem. Ponownie uderz nią o ściany, kilkukrotnie! Później ponownie cios w sufit i upuść ją! - powiedział. Adrenalina, zapewne u obu trenerów, wzrosła chyba do max. Matt niesamowicie trzymał kciuki. Wierzył, że wraz z Bronzorem wyjdą stamtąd zwycięsko.

Pokemon Crystal dopiero co się budził, a okazję tę wykorzystał Bronzor i atakuje wszystkim czym umie. Nie daję szansy na kotratak pokemonowi Crystal, który i tak jest już bardzo zmęczony  nie ma chwili wytchnienia, ledwo co stoi na nogach po takiej serii ataków, a na sam koniec Bronzer atakuje Zamętem i unosi ją wysoko pod sufit, a potem opuszcza. Pokemon Crystal już się nie podnosi.
-Quilava nie zdolna do walki, Zwycięstwo należy do Matta

Matt podszedł z uśmiechem do swojej przeciwniczki.
-Bardzo dziękuję za walkę. Byłas godną rywalką i na prawdę jestem pod wrażeniem umiejętności twoich pokemonów. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zawalczymy i nasze walki będą tak samo emocjonujące jak ta - powiedział do niej z uśmiechem. - Świetnie sobie poradziłeś Bronzor - rzekł do swojego pokemona. Będzie musiał go nagrodzić. Przełamał dzisiaj swoje strachy. Zawalczył, nawet przeciwko ognistemu pokemonowi. Wycofał stalowego poka do balla - Do zobaczenia - rzucił tylko, a po chwili ubrany na czarno chłopak zamienił się w ciemny cień, który powoli zanikał w świetle wyjścia.