Masa śmieci generowana przez graczy i ekpię wyspy, jest zsyłana właśnie tutaj. Znajdziecie tutaj mało przydtane przedmioty jak kubeczki po ulubionej lemoniadzie Aureliusza, do bardziej przydatnych czyli silnika ferrari, które prowadzący skasował w zeszłym tygodniu. Ogółem można tu znaleźć wszystko i nic, a obszar jest wielkości mniej więcej hektara. Można tu też spotkać pokemony trujące, elektryczne, stalowe...

- Siema mordy, co ta u was? Wszyscy cali? No widzę, że jednak nie. Chociaż... Rox ma już nastawiony nos, a Szogun bark. Samael powiększył drużynę... I nie tylko. Dobra, dziś zabawicie się drużynowo w konstruktorów. Musicie skonstruować maszynę ciskającą pociskami... Możecie skonstruować katapultę albo armatę, mi to rybka, ale lepiej by było zrobione porządnie bo użyjecie tego do drugiej części zadania.

P.s: proponuje najpierw przemyśleć co chcecie zbudować a potem zacząć szukać. Takie szwendanie bez celu nic nie da.

Chłopak przybył do miejsca gdzie miała się odbyć dzisiejsza rywalizacja. Odruchowo zasłonił nos i spojrzał na prowadzącego. Nie podobało mu się tutaj. W skupieniu wysłuchał słów Aureliusza, a następnie podniósł dłoń.
- Czy to musi być jedna broń dalekiego zasięgu, czy dla pewności można drużynowo zrobić dwie? - w oczekiwaniu na odpowiedź zaczął się rozglądać. Głównie szukał potrzebnych monet i sprzętu potrzebnego do budowy broni dalekiego zasięgu.
- Macie jakieś pomysły? - zapytał się swoich towarzyszy

Matt pojawił się na miejscu kolejnego wyzwania. Wysłuchał co ma do powiedzenia Aureliusz. O cholibka. Czyli dzisiaj będą się bawić w konstruktorów. Broń, którą trzeba będzie czymś miotnąć gdzieś daleko. Chłopak podrapał się po głowie.
-Bezpiecznej będzie zrobić katapultę. Jest celniejsza. Poza tym... nie wiemy czym będziemy musieli miotać, więc jest też bezpieczniejsza - rzekł, spoglądając na resztę drużyny. Wypuścił z pokeballa Venipede. - Bardzo mi się tutaj przydasz. - rzekł do pokemona.

Wpierdzielam się na wysypisko i rozglądam za kolegami z drużyny . . . ale gamoni brak. Wkurzyło mnie to, ale stwierdziłem że ich później za to strasznie boleśnie wykończę. Póki co zastanawiam się co mogę zmajstrować w pojedynkę. Po chwili jednak doszedł Szogun (trybi mu jeno gg więc piszę w swoim poście jego rolę.) Obgadaliśmy że robimy balistę, taką jaką się w antyku i średniowieczu używało na polach bitew. Niezbyt to duże i wielu materiałów nie trzeba. Na początek trochę złomu, głównie rury, albo belki, jakieś koła, lina albo łańcuch i podstawy będą. Nie tracimy wiec czasu i szukamy, jak sie nasi zbiorą (np jako NPC) to nam pomogą i tyle.

Po wysłuchaniu Aureliusza podeszłam do mojej drużyny i wysłuchałam ich pomysłów, a potem powiedziałam:
-Mi odpowiada katapulta.
Potem wypuściłam Lucario, który będzie pomagał mi przy szukaniu rzeczy.

Zebrałam się z resztą grupy i zaczęła się narada. Co zbudujemy? Debata na temat przydatności armaty a katapulty. No bo w sumie, co będzie kolejnym zadaniem?
-Znając podstawowe prawa fizyki to mamy większe szanse na trafienie w coś katapultą. Myslę wiec, że jest lepsza.
Po wyborze czas skonstruować machinę. Sporządzić listę rzeczy potrzebnych rzeczy. Oczywiście na liście znalazła się... taśma izolacyjna. To ona uratowała nam tyłki przy budowaniu sanek na zimowej akademi.
Więc wypuszczam tranqulla i przekazuję mu liste rzeczy, które musimy znaleźć;
-Liny jakiś gwoździe, drewno, rury... taśmę.. spawarke...koła.... Wypatruj tego z góry, ale bardzo blisko. Wskarz mi drogę, dobrze? Ja będę szukać na ziemi
I ruszam, w poszukiwaniu potrzebnych rzeczy. Przydałoby się też coś półkolistego...
-Damy radę, prawda?
I ruszam, szukając potrzebnych mi materiałów.

No i przybyłem na kolejną lokację na wyspie, aby podjąć się kolejnego wyzwania. Będąc na miejscu zauważyłem Samaela, chłopaka z mojej drużyny z którym mamy zbudować machinę do nawalania się. Musimy złożyć ją ze złomu, więc zacząłem się rozglądać. Przyszedłem do chłopaków i dowiedziałem się czego mam szukać. Po otrzymaniu instrukcji zacząłem rozglądać się z Gliscor za jakimiś mocnymi linami czy drutami, kołami i dosyć długimi palami aby złożyć balistę. Może znajdzie się jeszcze coś na amunicję. Cynthia rozglądała się z góry, a ja przemierzałem rozległe pole śmietniska na piechotę.

Wibratory:
Z rzeczy wam potrzebnych znaleźliście liny i stary autobus (nie mam pojęcia skąd się tu wziął). Z dodatków znaleźliście jeszcze palnik! Sprawny. Po chwili dorwaliście się do jakiejś ramy, więc możecie zacząć składać.

Splashe:
Zebraliście wszystko co wam potrzebne... Tylko nie macie kół. Okazało się, że autobus zgarnęli przeciwnicy... Możecie spróbować ukraść.
Roxie w dodatku natknęła się na pokemona, a mianowicie Steelixa. Wygrzewa on się w słonku... Jest w dodatku troche mniejszy niż normalny przedstawiciel jego gatunku co sugeruje, że jest dość młody. Ma też zawieszony jakiś woreczek na szyi...

Lekko spóźniony Ryan dotarł na wysypisko, szybko znalazł swoją drużynę grzebiącą w złomie i intensywnie myśląc zapytał: - Robimy katapulte, tak? Powiedzcie mi co mam robić, bo bardzo chcę wam pomóc. -

Podchodzę do pokemona i próbuje się z nim przywitać:
-Witaj.
Potem czekam na jego reakcje jeżeli jest pozytywna to zbliżam się do pokemona i pytam się czy chciałby może dołączyć do mnie i zostać moim towarzyszem.

Cóż... nie ma kół. Czy zabawa w złodziejaszków teraz będzie dobrym pomysłem? To aż przerażające, że zebrali wszystko co potrzebne! Nawet kuźwa spawarkę na prąd wytwarzany przez chomika!! Sprawną, piękną spawarkę na prąd wytwarzany przez chomika wielkości Venipede! Teraz tylko robić. Venipede dosiadła swojego miejsca
-A może spróbujemy jakoś zagiąć rury. Zespawamy je i sami zrobimy koła. Co wy na to? - zapytał. Pozostała jeszcze opcja mechanizmu. A może wykorzystać sprężystość? Matt próbował coś spawać, robić różne cuda z tym co mają teraz, jednocześnie od czasu do czasu rozglądał się w poszukiwaniu jeszcze jakichś materiałów. Zwrócił się do Festera - Możesz mi pomóc - rzekł.

O Autobus XD Sprawdzimy czy ma silnik i czy idzie go odpalić. Jeśli nie to zaczynam składać planowaną balistę. Zacząłem z ramy składać przód balisty, który wygląda jak dwa wielkie łuki. Rama podzielona na dwa może się do tego świetnie nadać. Następnie łącze oba elementy jeden nad drugim. Jest już początek. Następnie przymocowuję jakieś elementy na których można zahaczyć liny. W międzyczasie proszę mojego pokemona o obserwację z powietrza i wypatrywanie jakichś przedmiotów których możemy użyć do budowy naszego prowizorycznego czołgu.

Chłopak uśmiechnął się i kiwną głową na znak gotowości do pomocy, ale tak bez nadziei rzucił pomysł, że może mogą przymontować rury pod całą katapultą na zasadzie budowy waleca drogowego

Zaczęliśmy. Miałam w głowie na razie prosty projekt..
-To zróbmy tak ; podstawa kwadratowa z drewna, a na jej początku rączka z wyrzutnią. Koła to świetny pomysł. Rączka wyrzutni jest z bardzo giętkiego drewna-jest naciagana linami, które dla ułatwienia owijamy je na desce, dla efektu dzwigni. Z boku robimy kołowrotek do naciągania jej. Naciągamy je, a strzał oddejemy, przcinając linę. Potrzeba kilkanaście lin do kilkunastu strzałów. No i warto zrobić dla pewniści jeszcze jedną rączkę. To co? Pracujmy!
Wzięłam sie do roboty, zaprzągając w to zasady fizyki. Rączka musi być dość długa, dla naciągu lin. Wszystkie obloczenia zaznaczam i wcielam w plan.

Riley podniecił się autobusem i rozpoczął swoje dzieło, a Szogun usłyszał o silniku z bryki Aurusia i poszedł jej szukać. Do poszukiwań wykorzystuje swojego Kadabrę, niczym dźwigu. Tymczasem ja pomagam Rileyowi przy brudnej robocie, robię za pomagiera. Niech się chłopak wykaże i pokaże co potrafi, nie będę się wtrącać. Podpowiadam jeno że liny nie powinny być do podciągania, a do mocowania, przy baliście naciągać się powinno drewno, przynajmniej tak mi się wydaje. Zawsze można też użyć jakiejś gumy, albo czegoś z autobusu.

Riley całkiem dobrze sobie radził, więc tylko mu pomagałem i wykonywałem jego polecenia. Magneton także miał pomagać, ale nie przy budowie balisty tylko przy wyszukiwaniu części.

SMS od Wabika:
Chłopak przytaknął delikatnie, słysząc to co wymyśliła Sophie. Dobry pomysł. - Może spróbowalibyśmy jakoś wzmocnić konstrukcję? Żeby nie dało się tak łatwo jej zniszczyć - rzekł - Pomysł z posłużeniem się rurami do poruszania to bardzo dobry pomysł. Trzeba jednak pamiętać, aby całość nie była zbyt ciężka - dodał. Po chwili sam zaczął składać różne rzeczy zgodnie z pomysłem dziewczyny.

Lol... Napisałem posta i mi go wcięło. No nic...

Wibry:
Silnik autobusu nie działa ponieważ autobus tego silnika nie ma od dawna. Poza tym Sam miał racje i maszyna ta nie chce wystrzeliwać pocisków... Trzeba szukać dalej jakiejś gumy.
Szogun po jakimś czasie znalazł skasowane Ferrari, w którym faktycznie mógł działać silnik. Wykrzewał się jednak na nim Marshtomp. Kiedy zauważył trenera, zaczął warczeć...

Karpie:
Nie możecie tego zespawać bo nie macie czym... Znowu przeciwnicy mają lepsze fanty. W dodatku Fester podczas wycieczki krajoznwaczej wbił się na Grimera. Ten od razu zaczął go otrzeliwać Rzutem Błotem.
Steelix okazał się nad wyraz przyjazny i dołączył do Roxiem a jego ataki to Stalowy Ogon, Związanie, Ognisty Kieł. Zdobyła też worek (jak chcesz poznać zawartość to pisz na gg).

No dobra. Jednak nie mają super wyjebiaszczej spawarki na prąd produkowany przez chomika wielkości Venipede. Cóż za pech! W takim razie trzeba całość połączyć taśmą izolacyjną, liną, gwoździami... co tam jeszcze mają. Przecież zebraliśmy wszystko co potrzebne (oprócz kół i super wyjebiaszczej spawarki). Teraz tylko budować, bo patent na koła przecież ogarnięty. W międzyczasie Matt dodatkowo szukał czegoś jeszcze, co mogłoby pomóc w tworzeniu tego cuda.

No nic. Jeśli mówisz Samaelu, że przyda się jakaś guma to poszukamy czegoś w autobusie. Może jeździli nim jacyś mechanicy czy coś. Mieli jakieś części albo narzędzia które nam pomogą w konstruowaniu naszej broni. Proszę chłopaków, aby zobaczyli w bagażniku (przestrzeni na bagaże) czy nie ma tam jakichś części. Szukałem też elementów stalowych do użycia, aby usprawnić naszą broń. Kiedy już znajdę coś takiego, liczę że Gliscor mi w tym pomoże, próbuję coś z tego złożyć aby umocnić konstrukcję i usprawnić wystrzeliwanie.

" Co za wredny pokemon! Rzuca we mnie błotem..."pomyślał chłopak i sam wziął grudkę mułu i rzucił w pokemona, po czym wypuścił Totodile z pokeballa, ale nie kazał mu atakować a jedynie poprosił, żeby też rzucił we wrogiego poka błotem, a potem powiedział.
- Widzisz? Ja też umiem rzucać błotem. Tylko moge wiedzieć czemu akurat rzucasz we mnie? Ojej! A może ty chcesz do mnie dołączyć. Co ty na to?- Po chwili nie patrząc czy pok rzuca dalej czy nie podbiegł do niego i wyciągnął rękę chcąc go pogłaskać.

Wpadłem do autobusu i zdarłem z kilku siedzeń pokrowce. Następnie rozszarpałem je na cienkie pasy i wszystko skręciłem w line o grubości 3cm. Tak przygotowana lina z elastycznego sztucznego włókna i gumek powinna spełnić rolę cięciwy.

Szogun działa jak natura chciała, pisze takie cuś: "Chwyć tego marshtompa psychiką i z całej(tu jebnął orta) siły uderz nim w dach tego samochodu". Tyle od niego a teraz czas na mnie. Riley się nie popisał wiec udzielam mu kolejnej podpowiedzi. Tam gdzie są ramy trzeba wpieprzyć drąga albo rurę i przymocować gumę. Następnie z jednego boku rury przymocować kierownicę, którą będzie się całość naciągać. Drugi koniec gumy przeciągnąć pod konstrukcją i od tyłu przymocować do elementu który będzie naciągany do wystrzelenia pocisku. Wtedy zwolnienie kierownicy będzie oznaczać wystrzelenie pocisku. Ale co będzie pociskami ? Tego moja główka jeszcze nie wymyśliła.

Chłopak spojrzał na maszynę i dopiero wtedy dotarł do niego jeden błąd.
- Matt, zmiana planu. Zamiast przecinania lin zróbmy tak. - ukucnął i zaczął rysować palcem na ziemi. Robił to tak, by Fester tez widział improwizowany projekt. Po tym wszystkim zaczął tłumaczyć.
- Skorzystajmy z kołowrotka i rączki, która hamuje go. W takim razie łatwiej będzie naciągać katapultę, a następnie dźwignią zwolnimy kołowrotek i nastąpi wystrzał. Potem ponownie napniemy i znowu wystrzał. W tym wypadku nie będziemy musieli przecinać lin. Z resztą i tak nie mamy niczego ostrego. - spojrzał na ich narzędzia i pomyślał czego jeszcze im brakuje. Pomyślał nad celownikiem, że tego im brakuje, no i taśmy izolacyjnej nie mają. Udał się w poszukiwaniu potrzebnych przedmiotów, narzędzi i innych fantów.

Postanowiłam wybrać się do mojej drużyny, aby jej pomóc. Wypuściłam też mojego nowego pokemona, bo może się na coś przydać. Jeżeli jest coś co może zrobić to go o to proszę.