Zarośnięte JezioroPrzez kilka miesięcy nie robiłem praktycznie nic. Mój pokemon zbierał jakieś graty, a ja musiałem gdzieś je przechowywać. Nie starczało mi czasu, by robić cokolwiek. Po pewnym czasie wpadłem na pomysł, by odwrócić uwagę stworka od jego śmieci przez treningi.
-Mudkip co byś powiedział na to, by trochę potrenować? - zapytałem się mojego pokemona błotną rybę.
Pokemon się zgodził, ale po jego minie można było wywnioskować, że nie był bardzo napalony. Po długiej drodze doszedłem do jednego miejsca, które kiedyś znalazłem. Z daleka wydawało się, że to zwykłe jezioro, ale im bliżej przychodziłem, tym wydawało się bardziej zielone. Gdy byłem już nad jeziorem, mogłem zobaczyć bardzo wyraźnie glony, unoszące się na powieszchni wody. Wypuściłem Mudkipa z pokeballa, by rozpocząć nasz zaplanowany trening. Stworek wskoczył do wody zanim cokolwiek powiedziałem. Pokemon przez kilka minut się bawił w wodzie, a następnie zawołałem go na trening.
-Mudkip zanim zaczniemy trenować najpierw musimy się rozgrzać, więc użyj kilka razy wodnej broni - rozkazałem stworkowi.
Pokemon posłuchał mnie i wystrzelił kilka strumieni sprężonej wody.
-Teraz przejdziemy do nauki nowego ruchu, który nazywa się czekanie - powiedziałem do Mudkipa - polega on na zaabsorbowaniu ruchu przeciwnika i zadaniu dwa razy większych obrażeń niż on tobie, wystrzeliwując promień ze zgromadzonej energii.
Mudkip znał efekt tego ruchu, ale nie wiedział jak go wykonać.
-Dzisiaj będziesz uczył się absorbować ataki innych pokemonów - poinformowałem stworka - aby ci się to udało, musisz stworzyć tarczę z twojej energii.
Następnie pokazałem mu jak ma wyglądać ta tarcza na przykładzie pinplupla:
Energia, której potrzebujesz jest w twoim ciele - dodałem - powodzenia.
Mudkip zabrał się do treningu. Nie umiał nagromadzić wystarczająco dużej ilości energii do osłony i nie umiał jej dobrze kotrolować. Po długim treningu udało mu się stworzyć cienką białą aurę. Trening czekania dobiegł końca Zjedliśmy kilka kanapek, a potem wróciliśmy do naszego domu.