Geralt przybył na swe sprawdzone miejsce treningowe i wypuścił Makuhitę. Pokemon chciał ugryźć trenera, lecz gdy zobaczył jego wzrok, natychmiast zrezygnował z tego niecnego zamiaru.
-Makuhita, czas zabierać się za robotę, musisz dać z siebie wszystko i pokazać że jesteś silny. Sole trzeźwiące nie są trudnym atakiem i na pewno niebawem go opanujesz. A teraz pokaz na tym manekinie jaka siła drzemie w twych ramionach.-Geralt wskazał na manekin umieszczony na grubej sprężynie.
Pokemon podszedł do wskazanego przeciwnika i z całej siły w niego uderzył. Cios był bardzo celny, ale i silny. Spowodował że manekin się odchylił po skosie do tyłu i dużą siłą odbił się do przodu uderzając w walecznego pokemona. Makuhita upadł na ziemię i pytająco spojrzał na trenera. Ten tylko się uśmiechnął.
-No chyba nie myślałeś że po Solach trzeźwiących przeciwnik będzie nadal sobie drzemał. Ten cios budzi z uśpienia, więc musisz zawsze być gotowy do kontry. Wstawaj i wracaj do treningu.
Pokemon posłusznie wstał i uderzył znowu bardzo mocno w manekina. Ten zachował się identycznie jak ostatnio, ale tym razem pokemon odskoczył w bok i znowu wymierzył mu klapsa. Manekin wygiął się i skierował na pokemona. Ten ponownie odskoczył i kolejny raz celnie uderzył klapsem. Raz za razem manekin obrywał z otwartej dłoni, a pokemon wykonywał uniki i ponownie uderzał. Gdy już cel zaczął isę coraz słabiej wyginać trener zakończył trening, gdyż wiedział że siła ciosów Makuhity znacznie osłąbła w wyniku zmęczenia.
Nakarmił pokemona, ale i tak stale go kontrolował by ten nie spróbował go ugryźć.
Makuhita - Sole trzeźwiące (Smelling Salts)
Po solidnym treningu z Makuhitą Geralt wypuścił Bellsprouta. Trening z tym pokemonem był dla niego przyjemnością, gdyż mały kwiatek nigdy nie sprawiał mu problemów. Kwiatuszek po wyjściu z pokeballa spojrzał ciepło na swego trenera i wyczekiwał na jego polecenia.
-Bellsprout, ostatnio trenowaliśmy kwas i nawet nieźle Ci to szło, jeszcze trochę i będziesz mógł używać tego ataku w walkach. Jeszcze tylko trochę wysiłku. Dasz radę?
Pokemon skinął głową.
Trener zaprowadził go na polankę, na której było pełno ustawionych papierowych tarcz strzelniczych.
-Oto twoje cele. Nie przejmuj się że to są tarcze strzelnicze. Specjalnie chciałem je wykorzystać aby ułatwić ci trening. Dzięki temu będziesz w stanie sprawdzić jak zachowuje sie kwas podczas lotu. Gdy go wyplujesz i straci impet, zacznie opadać w wyniku przyciągania ziemskiego. A podczas tego treningu będziesz mógł się przekonać gdzie celować, aby trafić w sam środek celu. Do dzieła mały.
Pokemon ruszył na tarcze. Pierwszą trafił z bliska, gdy tylko trafił ją kwasem, ta natychmiast została przez niego zeżarta. Pokemon strzelał w biegu i pluł w tarcze jedną za drugą. Tarcze były wrażliwe na kwas i nie stawiały oporu. Wyjątek stanowiła jedna, którą Geralt umieścił celowo by przekonać się o szybkości działania swego pokemona. Gdy Bellsprut trafił w tarczę niespodziankę, ta nie stopniała, ale pojawiła się w niej tylko mała dziurka. Bellsprout ustrzelił w między czasie inną tarczę i wrócił do tej odpornej. Strzelił jeszcze raz, podbiegł bliżej, zaatakował ponownie, odskoczył w tył i jeszcze raz zaatakował kwasem. Dziura w tarczy wreszcie się znacznie powiększyła, a pokemon ruszył demolować pozostałe cele.
Nie dał rady zniszczyć wszystkich tarcz, lecz i tak wykazał się niesamowitą zawziętością, co przepłacił ogromnym zmęczeniem. Geralt wziął swego pokekwiatka na ręce, podał mu wodę do picia i karmę dla roślinnych pokemonów. Pokemon sapał, ale skorzystał z poczęstunku i zasnął na rękach trenera.
Bellsprout - Kwas (Acid)