Jak w temacie, szukam mięsa, które myśli że ze mną wygra.
1 na 1
sala normalna
sędzia byle jaki

Cwaniak się znalazł i wystawia Voltorba.

Ja wystawiam Froakie, sędzio wzywamy ciebie.

Sędzia jest.

Arena to nierówny teren, na środku którego znajduje się niewielkie oczko wodne, a dokoła kilka kamieni.

Kolejka:
Samael
Dziomek
Ja
Dziomek
Samael
Ja
i tak aż sztachety zakwitną.

Ponownie stanąłem na polu trenerskim z widokiem na arenę walk. Jestem wysoko w stawce turniejowej, ale daleko mi do lidera. Jednak nie załamuję się tym drobiazgiem i wyzwałem kolejne mięsko na walkę. Dzisiaj mierzę sie z niejakim Dziomkiem i raczej przewagi typu mieć nie będę. Nic to jednak, wyzwanie jakieś musi być a nie ciągle z górki.
- Froakie wybieram ciebie, zasłona bąbelków w przeciwnika po czym wykonuj uniki.

Nadeszła pora na ponowne odwiedzenie areny. Ostatnio gdy tutaj byłem, czyli ponad miesiąc temu, wygrałem Charmanderem z Tepigiem Ravena. Dziś wystawiam swojego niezwyciężonego Voltorba. Wygrał w swej premierowej walce z Mudkipem, więc miałem nadzieję że teraz też sobie poradzi z wodnym stworkiem.
-Voltorb, czas rozpocząć walkę! Rozbij bąbelki skrzekiem i spróbuj trafić w żabę kolejnym skrzekiem! Jego efekt utrzymuje się przez dwie tury, więc nie musimy się zbytnio śpieszyć z zadawaniem obrażeń pokeżabce!

I walka się zaczęła. Oba pokemony już od samego początku pokazywały, że zależy im na zwycięstwie. Zaczął Froakie, który utworzył zasłonę z bąbelków, którą jednak po chwili lekko rozwiał Skrzek. Gdy Voltorb chciał ponownie strzelić Skrzekiem w żabkę, tej już nie było - uniknęła ataku.

Żabka była szybsza niż się spodziewałem, ale Voltorb jest jeszcze szybszy i właśnie to chciałem wykorzystać.
-Voltorb, poślij skrzek w Froakie i nie czekaj na to czy atak trafi w cel, rzuć się na żabkę z Iskrą! Goń ją aż popieścisz ją prądem! Jesteś o wiele szybszy, więc na pewno ją dogonisz, wierzę w ciebie moja bestio!
Teraz już nie było odwrotu, przeciwnik na pewno będzie wykonywał uniki, ale prędzej czy później zostanie trafiony. Według moich przewidywań Samael powinien mieć teraz duży problem z wykonaniem kontry, bo każdy kontaktowy atak obróci się przeciwko jego pokemonowi, a poprzez specjalne ataki, Froakie może zostać porażony prądem z iskry. Teraz czekałem z niecierpliwością na reakcję trenera stojącego na drugim końcu areny.

Kula przyśpiesza tępa wiec trzeba zrobić dokładnie to samo.
- Skontruj wodnym pulsem po czym wyczuj moment i odskocz w uniku szybkim atakiem. Kiedy sie uda udeż od boku wodnym pulsem w Voltroba.
Prosta strategia nie jest zła, a jak sie uda dziada oszołomić to będzie całkiem git majonez. Uważnie obserwuję oba pokemony snując plany na dalszy rozwój bitwy. Kto wie co może sie okazać punktem zwrotnym i wcale nie uważam siebie na straconej pozycji.

Skrzek posłany w kierunku żabki został zatrzymany przez Wodny Puls, który ostatecznie wybuchł i rozrzucił wodę wszędzie, gdzie sie da. Następnie Voltorb ruszył na próbującego wykonać unik Froakiego. Iskra uderzyła żabkę, jednak ta szybko się otrząsnęła i oddała Voltorbowi Wodnym Pulsem, który również trafił.

Nic nie widać aby był oszołomiony, trudno może następnym razem się uda. Póki co trzeba dalej działać i nie dać się przerośniętemu pokebalowi.
- Szybki wodny puls w stronę przeciwnika po czym odskoczy i użyj bąbelków.
Coś trzeba robić, a ja póki co wolę trzymać się na dystans, kto wie co ta kula zrobi jak podejdę, a jakoś pieczone żabie udka na kolacje mi się nie marzą. Dalej z zapartym tchem obserwuję przebieg zdarzeń z pola walki.

Aj, skubany miał farta że go iskra nie sparaliżowała. No nic, może następnym razem będzie lepiej.
-Voltorb, akcją zrób unik przed wodnym pulsem, skrzek poślij na bąbelki, a sam rzuć się ponownie iskrą na Froakie! Jak spróbuje odskoczyć, to od razu weź poprawkę w kierunku swego ataku, tak żebyś był w miejscu lądowania żaby, zanim ta dotknie ziemi! Tym razem paraliż z iskry musi się udać!
Brak specjalnych ataków w umiejętnościach mego Voltorba nieco komplikował sprawę, ale wiedziałem że może nadrobić to swą iskrą i fanatyczną wolą walki.

Voltorb pokazał, że jest szybszy od Froakiego. Bez problemów uniknął Wodnego pulsu. Kilka bąbelków w niego uderzyło, ale reszty szybko pozbył się Skrzekiem. W końcu zaszarżował we Froakiego Isrką, która ponownie trafiła. Paraliżu jednak ni widu, ni słychu.

Uważnie obserwowałem walkę i już myślałem, że Froakie nie będzie mógł się poruszyć, ale jednak nie miałem tego szczęścia. Trzeba było dalej próbować.
-Teraz z bliska użyj skrzeku! wykorzystaj niewielką odległość i ponownie atakuj iskrą! Ten atak robi na nim najwięcej wrażenia, więc musisz stosować go jak najczęściej!
Trochę szkoda mi było że mimo iż Voltorb zna cztery ataki, dwa z nich niezbyt mi się przydają. Akcja w tej sytuacji jest całkowicie zbędna, gdyż jest słabsza od iskry, na którą Froakie jest wrażliwy i nie daje szans na paraliż. A walca planowałem użyć nieco później.

- Szybko wodny puls mu w paszczę, aby zapomniał o skrzeku. Kiedy to sie uda staranuj go szybkim atakiem i szybko odskocz w uniku przed iskrą.
Fajnie by było jakby kulka napchała się wody, a jak się rozpryśnie przed nim to zawsze jakaś zasłona przed nadciągającym szybkim atakiem. Muszę chwytać się wszystkiego aby narobić przewagi, nie góruje ani typem ani nawet szybkością. Zaczynam rozpaczliwie szukać sposobu na wygranie tej walki, bo mi to wyraźnie ucieka.

Voltorb był szybszy i Froakie w ostatniej chwili zdołał obronić się przed Skrzekiem za pomocą Wodnego Pulsu. Następnie Froakie użył Szybkiego Ataku, Voltorb natomiast - Iskry. Ataki zderzyły się, a ze starcia znacznie lepiej wyszedł Voltorb. Aktualnie Froakie ma się coraz gorzej, a poke-kulka jakoś się trzyma.

No nie za dobrze, ale ciul z tym. Liczy się nabyte doświadczenie a niem wynik . . . chociaż wygrane cieszą bardziej xD Muszę kombinować ile wlezie, ale nie czarujmy się cudów nie ma, chociaż się jeszcze o takowy pokuszę.
- Szybko bąbelki aby zasłonić mu widok na ciebie po czym odskocz w bok i w licie odpal w niego wodny puls.
Ciągle liczę na udany wodny puls, który odmieni losy walki efektem oszołomienia, chociaż szanse na to marne. Tą walką raczej nie poprawie pozycji w rankingu, ale nie samymi rankingami człowiek żyje.

Zyskałem niewielką przewagę i teraz musiałem wszystko zrobić aby utrzymać ją do końca. Zamierzałem nie używać akcji w tej walce, ale jednak do czegoś się przyda. Jest łatwiejsza do wykonania i absorbuje znacznie mniej energii.
-Zrób unik akcją, zatrzymaj się na chwilę i znowu unik akcją, tylko że w innym kierunku! Gdy zauważysz z której strony przyleciał wodny puls, poślij tam skrzek!
Tym razem wolałem nie rzucać się z atakami na przeciwnika, gdyż mogłoby się to źle skończyć dla Voltorba. Szczególnie oberwanie wodnym pulsem mogłoby skomplikować sprawę, a tego zdecydowanie nie chciałem.

Voltorb próbował wykonać unik, jednak mu nie pyknęło. Froakie, który stworzył bąbelkową zasłonę, a następnie wyskoczył w górę i strzelił wodnym pulsem, trafił w przeciwnika. Voltorb próbował obronić się skrzekiem, jednak nie udało mu się to. Atak rozwiał jednak bąbelki stworzone przez żabkę.

Tym razem coś nie wyszło. Zdarza się,ale nie mogę sobie pozwolić, by to się powtórzyło.
-Voltorb,użyj bardzo silnego skrzeku, niech przeciwnik zobaczy jaka drzemie w tobie siła! Zanim się pozbiera, rozpocznij szarżę iskrą, może tym razem go sparaliżujesz!
Uznałem że Voltorb nie jest jednak stworzony do walki defensywnej, jest bestią, więc musi stale atakować, to mu zdecydowanie lepiej wychodzi.

- Szybki atak w bok jako unik po czym wodny puls serią w przeciwnika.
Skoro nie mogę postawić na jakość to pójdę na ilość, ale to może się obrócić przeciw mnie. Jednak kto nie ryzykuje ten niema, zwłaszcza że to nie ja jestem na lepszej pozycji w tej walce. Staram się jak mogę z tym co mam i mój pokemon robi to samo. Pomoże to nam w przyszłości, kiedy będziemy się odwoływać do tej walki na treningach i podobnych walkach.

Froakiemu udało się uniknąć Skrzeku, a po chwili żabka zaczęła strzelać w przeciwnika Wodnym Pulsem. Ten lekko osłabił pędzącego Voltorba, jednak Iskra zdziałała swoje. Uderzyła we Froakiego, a ten padł na ziemię niezdolny do dalszej walki.

-Froakie jest niezdolny do walki. Zwycięża Dziomek oraz jego Voltorb! - powiedział sędzia.

Oboje po 1 PF

No nic, miało być tak dobrze a skończyło się jak zwykle. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i ta walka doda nam tylko motywacji na treningach i kolejnych walkach.
- Dzięki Dziomek za dobrą walkę, powodzenia w kolejnych. Tobie panie sędzio też dziękuję za poświecenie nam czasu. Froakie wracaj, byłeś świetny, czas na odpoczynek.
Po tych słowach opuściłem plac boju z lekko zwieszoną głową i udałem się do najbliższego centrum pokemonów, gdzie moja pociecha zakosztuje opieki zdrowotnej i wróci do pełnej sprawności.

Nareszcie walka się zakończyła. Mimo paru moich błędów Voltorb wykorzystał lekką przewagę typową i zwyciężył w trudnym pojedynku.
-Voltorb spisałeś się na medal, ale i tak jeszcze wiele obaj musimy się nauczyć.-odwołałem poka do balla po czym skierowałem się do sędziego i Sama."
-Dzieki Sam za walkę, jak zawsze tak i teraz bardzo ciężko było Cię pokonać. Liczę że zawalczymy jeszcze przed ligą, moim pokom przyda się solidny przeciwnik. A Tobie Matt dzieki za sędziowanie naszego pojedynku.