Wyzywam Matta. Jego Klefki vs moja Snivy!
Sędzia: ktoś

Zgadza się! A ja od wężowuje sobie drogę do pedalskiego wiatru!

Sędzia. Pokemony zostają wypuszczone na Arenę, którą jest ubita ziemie, a na jej środku znajduję się krąg z wielkich kamieni. Na całej arenie są rozsypane kamienie, a po lewej tronie jest usypan z nich górka.

Kolejka:
Sin
Matt
Ja
Matt
Sin
Ja
itd.

-Nie daj się złapać Klefki! Cały czas zmieniaj swoją pozycję! Zaatakuj przeciwnika Akcją, a zaraz po niej Straszenie

Pokemon Sina schował się za kamieniem, dzięki czemu nie podziało na niego Straszenie. Pokemon Matt natomiast uniknął pnączy, dzięki przemieszczaniu się. Klefki nie znają położenie Snivy, więc nie mogą zaatakować Akcją.

Kolejka:
Matt
Sin
Ja

-Nie przestawaj się ruszać! Jeżeli on cię nie widzi to też nie będzie mógł określić twojego położenia, więc jego ataki cię nie dosięgną. - rzekł - Sam spróbuj wyśledzić go, szukając miejsca, z którego ów ataki dochodzą! Wtedy podleć do niego od tyłu, Straszenie i seria Akcji!

Pokemon Sina wyciąga się prze pomocy Pnączy i chcę rzucić się na przeciwnika. Jednak ten zmienia położenie i Snivy nie trafia i upada na ziemie, okazję tą wykorzystują Klefki i atakują Straszenim, a potem Akcją.

Kolejka:
Sin
Matt
Ja

-Cały czas się ruszaj, nie przestawaj! Wykorzystaj to, że jest przestraszony i zaatakuj Akcją. Następnie ponownie Straszenie i dalej zmieniaj swoje położenie. Wykonuj jak najwięcej uników! Nie pozwól się dotknąć!

Gdy Snivy usłyszała o swoich słodyczach strach momentalnie ją opuścił i wstąpił w nią gniew. Gniew ten pozwolił jej na szybkie zaatakowanie Liściastym Ostrzem. Atak trafia w pokemona Matt i tym samym uniemożliwi mu zaatakowanie Akcją. Nasionko Mocy jednak nie trafi, dzięki przemieszczaniu się Kelfików. Pokemon Sina od razu po tym chowa się za jednym z głazów.

Kolejka:
Matt
Sin
Ja

-Powtórka z rozrywki Klefki. Cały czas się ruszaj, nie pozwól się namierzyć, a jednocześnie spróbuj znaleźć miejsce, z którego dochodzą ataki przeciwnika. Wtedy Straszenie i cała seria ataków Akcją!

Klefki szukały swojego przeciwnika rozglądając się za jego atakami. Jednak podleciały za blisko i nagle...zostały złapane przez Dzikę Pnącza. A potem zostały potraktowane jak śmigło i uderzone w skałę. To zabolało i to nawet bardzo. Na sam koniec Klefki zostają zaatakowane z Nasionka Mocy.

Kolejka:
Sin
Matt
Ja

-Dawaj z siebie wszystko! Nie pozwól mu na atak, wykonaj Straszenie - wydał polecenie - Straszenie, Straszenie, Straszenie! Niech sparaliżuje go strach!

Pokemon Sina chciał wykorzystać okazję i zaatakować dodatkowo Akcją, jednak przeciwnik użył Straszenia co sparaliżowało go strachem.

Kolejka:
Matt
Sin
ja

-Staraj się wyrwać z wpływu Nasionka Mocy! Atakuj! Akcja, Straszenie, Akcja, Straszenie i tak dalej. Do usranej śmierci! W razie niebezpieczeństwa ponownie zaspamuj Straszeniem!

I Snivy wkurzyła się nie miłosiernie. Jest słodycze są tak ważne, że aby je odzyska nie cofnie się przed niczym i tutaj pojawia się problem dla Klefików, na których to zostaje wyładowane jej złość. Trawiasty stworzenie znów atakuje Dzikim Pnączem i zaczyna jak to jej trener powiedział "spam". Wali biednymi kluczykami to o jedną skałę, to o drugą. Nasionko Mocy dodatkowo robiło swoje. Pokemon Matta niestety nie wytrzymał i padł nie przytomny na ziemię, Snivy od razu podbiega do ofiary i próbuje wyrwać jej jeden z kluczyków
-Kelfiki niezdolne do dalszej walki. Wygrywa Snivy, a jej trener jest proszony o powstrzymanie jej od uszkodzeń cielesnych na przeciwniku. Inaczej będę zmuszona interweniować.

-Weź, Snivy! On nie ma kluczyków do szafki! - facepalm - Dzięki ci za walkę Sin i sędzinie też dziękuję - rzekł, wycofując kluczyki do balla i wychodząc.

-Stop! Przestań Lexi już zabrałem mu klucz. Spisałaś się świetnie pokonując swojego przeciwnika, a teraz masz ciastko. - potem podbiegłem do leżących Klefki. Może i jestem skurwielem, ale los pokemonów nie jest mi obojętny. Podszedłem do nich i dałem trenerowi specjalny potion.
-Dzięki za walkę. Niech się trzyma twój kluczyk, byśmy mogli odbyć kolejną świetną walkę.
-Dzięki za sędziowanie. - rzekłem do sędziny, a potem wyszedłem, by odjechać tylko w sobie znanym kierunku.