Matt vs. Roxie
Turtwig vs. Fennekin
Sędzia: Samael

Potwierdzam

Polem walki jest stalowa płyta, zawieszona nad kraterem wulkanu. Ktoś spadnie na dół to przegrywa.

Kolejka:
Matt
Roxie
Ja
Roxie
Matt
Ja i tak do usranej śmierci!

Łojej. To serio gorąca atmosfera się zapowiada.
-Dobra Turtwig. Z całej siły zaatakuj Ostrym Liściem, jeżeli twój przeciwnik się zbliży potraktuj go Gryzieniem!

Żółwik był ospały, ale rozgrzana płyta pola walki w mig go obudziła. Wysłał wiec ostre liście które doleciały do celu jako rozpadający się popiół na skutek ataku żarem przeciwnika. Jednak na tym się nie skończyło bo pokemon Roxie użył wiru ognia i zamknął w nim mało ruchliwego przeciwnika.

-Cierpliwie Turtwig. Gdybyś widział, że wir ci grozi, spróbuj ochronić się Ostrym Liściem. Następnie skontruj Żar Ostrym Liściem i dołóż Absorbcją! Z całej Siły!

Matt nie zrozumiałeś tego jak napisałem, że pok Roxie uwięził twojego w wirze ognia ? Twoja to omyłka a nie moja Kazałeś teraz swojemu użyć ostrego liścia, który wyleciał z wiru jako popiół. Turtwig dalej uwieziony i jest tam smagany ogniem i bez widoków a użycie absorpcji. Fennekin na dokładkę podrzedził wir żarem, który jednak powoli gaśnie.

No dobra, nie do końca to miałem na myśli, ale nieważne, niech będzie xD
-Poczekaj aż wir zgaśnie i zaatakuj Absorbcją, a następnie zbliż się do Fennekina i użyj Gryzienia. Chwyć go tak, by nie mógł strzelać w ciebie ognistymi atakami.

Fennekin dostała absorpcją co skłoniło ja do rozważań względem istnienia, ach ta filozofia. Tymczasem trawiasty pok miał czas podejść i . . . nie miał pojęcia jak miał ugryźć przeciwnika aby ten nie wykonał żadnego ognistego ataku. Teraz oba poki sobie dumają nie wiedząc co maja zrobić, ale tok myślenia Turtwiga był szybszy i capnął lisa . . . w głowę, a konkretnie ujebał w szyję jak wampir.

-Fennekin skup się na walce. To jest twój priorytet w tej chwili. Podrap go Drapaniem żeby cię puścił, a potem póki jest blisko Ogniki. Spal go na popiół. Następnie oddal się od niego i uważaj, aby nie spaść z Areny. Spróbuj ponownie zamknąć go w Wirze Ognia.

-Trzymaj go z całej siły i nie puszczaj! Zacznij uderzać jego mordką w ziemię z całej siły, nie przestawaj gryźć. Jesteś żółwiem, masz potężną szczękę. - rzekł - Jeżeli ci się wyrwie użyj z całej siły Akcji! Nie pozwól, by oddalił się od ciebie!

Żółw przycisnął lisi ogon do ziemi, ale łapy i tak go smagały drapaniem. Teraz to walka na wytrzymałość kto dłużej wytrzyma, kto pierwszy pęknie !

-Dawaj Turtwig! Z całej siły trzymaj! Jak na twardego żółwia przystało. Rusz w kierunku brzegu pola walki i postaraj się zrzucić swojego przeciwnika! - wydał polecenie. Brutalne, ale co się tam będzie (serio można zrzucić? XD) - Jeśli ci się wyrwie, znów nie pozwalaj mu się oddalić! Akcja i ponownie Gryzienie!

Nad samą krawędzią żółw nie wytrzymał i puścił uścisk na skutek intensywnego drapania ze strony Fennekina. Zaraz po oswobodzeniu ognik trafił w Turtwiga i ten teraz odczuwa efekt poparzenia. Pokemonowi Matta sie to nie spodobało i uderzył w lisa akcją, biedak zapomniał że stoją na skraju pola walki i oboje spadli.
- Fennekin i Turtwig niezdolni do dalszej walki, zatem remis ! - Ogłosił sędzia ratując poki przed anihilacją.