|
|
| |
Autor | Wiadomość |
---|
Morfina
Liczba postów : 470 Wiek : 31 Skąd : Wolne Miasto - Gdańsk
| Temat: Harmonia Pią Cze 06, 2014 2:53 pm | |
| Jest to krótka, rozgrzewkowa przygoda, ze wstępnymi założeniami trzech zakończeń. Mam nadzieję, że będziemy się razem świetnie bawić -----{Post zapisowy}------ Był pochmurny wieczór. Od kilku dni lało jak z cebry i chodź deszcz ustąpił, chandra wciąż panowała na nieboskłonie. Ogromne kałuże zalegały, utrudniając przechadzkę trenerom. Jak tu postąpić, aby się nie zamoczyć lub, co gorsza, nie wpaść do tych głębszych wód ostojowych? Młodzież znajdowała się na szmaragdowych pagórkach w Johto, tuż przy mieście. Te tereny zamieszkiwały pokemony, najczęściej takie jak Digletty, a one uwielbiały pozostawiać po sobie niezliczone tunele. Teraz czas na przedstawienie uczestników, którzy jeszcze nie wiedzą, w jak wielkich tarapatach Johto znów się znalazło... |
| | | Roxie
Liczba postów : 1293 Wiek : 24
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 3:33 pm | |
| Po mimo deszczowej pogody dziewczyna o imieniu Roxie postanowiła wybrać się na przygodę. Dziewczyna wyszła z domu i skierowała swe kroki ku miejscu zebrania. Roxie szła ostrożnie i uważała, aby nie wpaść w żadną z kałuż, które były pozostałościami po kilku dniowych deszczach. Roxie wiedziała jaki ma cel. Chciała przeżyć niezapomnianą przygodę. Zanim się obejrzała była już na miejscu zbiórki. Miejsce zbiórki znajdowało się niedaleko miasta, a były nim szmaragdowe pagórki. Dziewczyna trzymała w swej prawej dłoni pokeballa z jej stróżem. Teraz już tylko czekała na rozpoczęcie przygody. |
| | | Matt
Liczba postów : 983 Wiek : 26
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 3:39 pm | |
| Pogoda może nie była wspaniała, ale idealna do podróży po górach. Jeśli te pagórki można było nazwać górami. Kałuże nie przeszkadzały spacerującemu tędy Mattowi. Chłopak delikatnie zanurzył przód trampka w niewielkiej, brudnej kałuży z uśmiechem. Chłopak odgarnął znad czoła swoje czarne włosy. Zamknął oczy i nasłuchiwał... natury, która była nieskalana praktycznie żadną ludzką duszą. Co prawda miejsce to nie było szczególnie daleko od miasta. Mimo to... po prostu rozkoszował się tą wolnością od zgiełku ulic. Był to na pewno raj dla pokemonów. Miejsce, w którym mogły spokojnie podróżować. Matt sam nie chciał ich płoszyć. Po prostu bardzo lubił ich towarzystwo. Digletty pozostawiały po sobie tunele, przez które każdy krok stawiano niepewnie. Matt ubrany był w ciemną bluzę. Było dość chłodno, wiec to nic dziwnego. Na nogach miał jakieś czarne jeansy. Na stopach wspomniane już trampki w tym samym kolorze. Rzecz, z którą nigdy się nie rozstawał, także miał na sobie. Naszyjnik z ankhiem zdobił jego szyję... jeśli można tak powiedzieć - był bowiem ukryty pod bluzą. Chłopak spojrzał w niebo i po chwili zamknął oczy. Niebo wyglądało tak, jakby za chwilę deszcz miałby lunąć na wszystkich ludzi w okolicy. Chłopak nie bał się deszczu. Uwielbiał go, kochał burze, kochał naturę, długie, nocne spacery w deszczu; w zupełnie niczym nie zniszczonym dźwięku kropli, które uderzały o ziemię. |
| | | Wabik
Liczba postów : 695 Wiek : 26
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 3:52 pm | |
| Szaman spokojnym krokiem kroczył na miejsce zbiórki. Nie śpieszył się, bowiem wyszedł bardzo wcześnie z domu, by móc w spokoju rozkoszować się wspaniałymi widokami, które stworzyła matka natura wraz z swoimi wiernymi pomocnymi duszkami. Nie przeszkadzał mu wiatr i kałuże, które były w wielu miejscach po poprzedniej ulewie. Chłopak nie miał nic przeciwko takim warunkom atmosferycznym. Miał świadomość, że jest to element przyrody. Deszcz daje roślinom cenną wodę, która jest im potrzebna do życia. Wszystko w przyrodzie ma sens, tylko człowiek niszczy tą naturalna harmonię i ukryte piękno. Digletty nie działały na szkodę roślin, wręcz przeciwnie. Kopiąc swoje tunele spulchniały glebę, a dzięki temu korzenie drzew, kwiatów oraz krzewów miały lepsze warunki do życia. Szaman nie był z cukru, więc nie musiał martwić się o własne zdrowie. Z delikatnym uśmiechem na twarzy nie ubłagalnie zbliżał się do celu swojej dzisiejszej wędrówki, którym było miejsce zbiórki. Spojrzał na swoich towarzyszy i powiedział ze spokojem - Witajcie. - po tych słowach ponownie zaczął podziwiać widoki, umilał tak sobie czas oczekiwania na dalsze wydarzenia. |
| | | Morfina
Liczba postów : 470 Wiek : 31 Skąd : Wolne Miasto - Gdańsk
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 4:35 pm | |
| Trójka przybyła w miejsce, które wyznaczyły im znaki na niebie. Co ich tu przywiodło? Przeczucie, ogłoszenie, plotka? Nie... ów dziwne wizje, których doświadczyli dzień wcześniej. Sny, których nie sposób wymazać z pamięci, przez ich zwariowany obrót, niesamowitość i grozę, którą po części wnosiły do umysłu po przez czysty niepokój. Stanęli na przeciw siebie. Spojrzeli w niebo. Błyskawica przecięła je w tym momencie. Uderzyła w ziemię, nieopodal. od jej blasku można było oślepnąć. Ale tam gdzie uderzyła, jak w śnie zaczęło się dziać. Ze szczeliny wyrosła roślinka, która w niesamowitym tempie zaczęła piąć się w górę, coraz wyżej. W rezultacie stała się rozłożystym, trzy metrowym słonecznikiem o twarzy digletta. |
| | | Roxie
Liczba postów : 1293 Wiek : 24
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 4:57 pm | |
| Teraz Roxie stała na miejscu i przypominała sobie swój wczorajszy sen. To właśnie ten sen zadecydował o tym iż zjawiła się na przygodzie. Dziewczyna była taka zamyślona, że nie zauważyła obecność nowo przybyłych osób. Było to dwóch chłopaków, których dziewczyna znała z innych wydarzeń. Z zamyśleni wyrwało dziewczynę dopiero powitanie jednego z nich. Uśmiechnęła się i odpowiedziała: -Witaj. Potem Roxie spojrzała w niebo, które momentalnie rozbłysło i pojawiła się na nim błyskawica, która uderzyła niedaleko niej. Dziewczyna podskoczył lekko przestraszona. W miejscu uderzenia pojawiła się roślina, która zaczęła rosnąć i piąć się w górę. Roślina była wysokości trzech metrów i miała twarz Digletta. Co najbardziej zdziwiło dziewczyna postanowiła podejść ostrożnie bliżej i przyjrzeć się roślinie. |
| | | Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 5:05 pm | |
| Wieje grozą i tajemnicą a uczestnicy skupili się na wyrastającym z pioruna magicznym drzewku. Skołowane mięska nie wiedzą co sie dzieje, do tego dochodzi tajemnicza facjata digleta. To wszystko wykorzystuję ja, żeby pojawić się za ich plecami i w straszny, zaskakujący sposób powiedzieć. - BUUUUUUUUUUU!!! Ten wyraz ich twarzy kiedy tak zrobiłem, bezcenny :DKiedy już emocje opadły to zapoznaję się z sytuacją. Patry tu i tam i nie wiem o co kaman. Ale z resztą ja na mięso przyszedłem a nie myśleć nad sytuacją. |
| | | Matt
Liczba postów : 983 Wiek : 26
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 5:47 pm | |
| Sen jak sen. Matt zawsze wierzył w to, iż coś oznaczają. Jako medium potrafił chociaż minimalnie określać ich znaczenie. Ten był jednak inny. Bardzo dziwnie wpłynął na zachowanie Matthewa. Pojawiło się zastanowienie... Nie było sposobu, aby określić co on bezpośrednio miał oznaczać. I mimo że były choć minimalne prześwity wiedzy, to ten dziwny lęk nie dawał spokoju. Przywiódł on go w to właśnie miejsce. Widocznie nie było to zrządzenie losu. Tak miało być. W tym bowiem miejscu czekali też inni trenerzy. Matt znał ich mniej lub bardziej. Spojrzał na nich lekko niepewnie. -Witam - powiedział cicho. W jego oczach o dwóch różnych barwach pojawił się błysk radości i niepewności jednocześnie. Jego myśli przerwał dźwięk błyskawicy. Niebo rozbłysnęło, było trochę hałasu, lecz Matt czekał na to od samego rana. Teraz tylko patrzeć, a spadną na nich kropelki deszczu. Wspaniałe uczucie. Mimo to ten błysk był inny. Uderzył w ziemię niedaleko nich, co spotęgowała doznania. Nagła zmiana jasności otoczenia sprawiła, że źrenice w oczach chłopca gwałtownie się zmniejszyły, by po chwili powrócić do swoich naturalnych rozmiarów. Takie niespodziewana zmiana natężenia światła spowodowała, iż chwilę potrwało przestawienie się. Każdy chyba przecież zna to straszne uczucie, kiedy w ciemnej nocy ktoś włączy światło w pomieszczeniu, w którym leżymy. To wyglądało mniej więcej tak samo, jednak kilka razu gorzej. Gdy ponownie mógł obserwować to, co dzieje się wokół niego, zobaczył to dziwne zjawisko. Roślinka, która pojawiła się znikąd, zaczęła piąć się do nieba. Matt próbował znaleźć jakieś racjonalne wyjaśnienie, ale to było niemożliwe. Poza tym... to Matt? On ma znaleźć jakieś racjonalne wyjście? On bawiący się w medium i okultystę? Nieważne. Po drodze pojawił się także Samael, który próbował wystraszyć jego oraz resztę trenerów. Może i go to trochę ruszyło, ale jak zwykle opanowanie i spokój ducha nie pokazał tego na zewnątrz. Roślina rosła dalej... aż w końcu w kilka sekund zakwitnął na niej piękny, złocisty kwiat, który... miał... twarz... Digletta? Słonecznik z twarzą Digletta. Co się dzieje na tym świecie? |
| | | Wabik
Liczba postów : 695 Wiek : 26
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 6:52 pm | |
| Chłopak w czasie wędrówki przypominał sobie urywki z swojego poprzedniego snu. Przywoływały one złudny efekt, że Wabik przeżywa to drugi raz, a miejsca, które go otaczają są dobrze znane. Szaman dobrze wiedział, że na świecie, a szczególnie w przyrodzie nic nie dzieje się bez przyczyny, szczególnie u kilku osób w tym samym czasie. Tak samo wiedział, że nigdy nie jest sam. Zawsze ktoś obserwuje z zaciekawieniem poczynania innych i w razie problemu pomaga potrzebującemu. Na miejscu czekała już Roxie, którą znał z innych okoliczności oraz jego kuzyn Matt, z którym utrzymywał bardzo dobre relacje. W zadumy wyrwał go grom, który rozświetlił niebo oraz okolice. Chłopak poczuł się jakby w środku nocy wyrwał go ze snu i zaczął świecić bardzo mocną latarką po oczach. Odruchowo zasłonił dłonią oczy, próbując w ten sposób zmniejszyć efekt oślepienia. Zamrugał kilka razy i wszystko wróciło do normy, jednak to, co działo się chwilę później nie było już normalne. Jak się okazało piorun uderzył niedaleko poszukiwaczy przygód, więc całe szczęście, że nic im się nie stało. Po chwili jednak z miejsca, gdzie trafił piorun zaczęła wyrastać roślinka. W przeciągu kilku sekund zwiększyła swoje rozmiary do trzech metrów. Wyglądała jak przerośnięty słonecznik, jednak twarz digletta nie pasowała do reszty. Szaman nie miał pojęcia co się dzieje, był zdezorientowany, ale kolejne obrazy z snu powróciły, widocznie tak miało być. Po chwili namysłu zrobił spokojnie krok w przód i ukłonił się z szacunkiem w stronę rośliny. - Witaj, jestem Wabik. Sądzę, że nie znaleźliśmy się tu przez przypadek... Czy mogę w czymś pomóc?- zapytał spoglądając w tajemniczy obiekt licząc, że zostanie zrozumiany. Miał nadzieję, że i teraz przeczucie go nie zmyli. Był gotowy pomóc bez wahania innym, szczególnie jeśli chodzi o pokemony i sprawy natury. |
| | | Morfina
Liczba postów : 470 Wiek : 31 Skąd : Wolne Miasto - Gdańsk
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 8:39 pm | |
| Wabik już przemawiał do kwiata, już wszyscy zwracali uwagę na roślinę, gdy nagle rozległ się przerażający dźwięk, jakby dochodził z głębokich i mrocznych czeluści świata podziemnego, albo co gorsza - z toalety publicznej, w której siedzi grubszy człowiek, który uprzednio zjadł burito. Gardłowy głos zawładnął powietrzem, wibrując i świdrując uszy. - BUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU - Usłyszeli wszyscy, a wystraszył ich nowo przybyły mężczyzna. Było to tak straszne, że kwiat opadł i zemdlał, a w łodydze coś pulsowało - zapewne serce.
W związku z tym rozpadał się deszcz... Deszcz pełen Froakie... Były niezwykle malutkie, rozmiaru naparstka na kciuk. Żwawo opadały, wywołując drobny ból, jak w przypadku gradu. |
| | | Roxie
Liczba postów : 1293 Wiek : 24
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 9:00 pm | |
| Roxie spoglądała jak jeden z jej towarzyszy próbuje przemówić do wielkiego słonecznika. Wydawało jej się że Wabikowi już to się udaje, ale nagle z za pleców dziewczyny pojawił się nie kto inny jak Samael, który wystraszył dziewczynę i nie tylko ją ale również wielkiego słonecznika z twarzą Digletta, który z strachu opadł na ziemi. Jedyne co teraz widziała Roxie to pulsujące coś w łodydze leżącego keiatu. Prawdopodobnie było to serce kwiatu. Nagle prosto z nieba zaczęły spadać malusieńki pokemony, które obolały trenerkę. Pokemony zaczęły spadać z nieba, gdy duży kwiat padł na ziemię, więc bardzo możliwe, że to z tej przyczyny ów stworzenia spadały z nieba. Dziewczyna postanowiła spróbować obudzić kwiat , więc pierwsze co zrobiła to podeszła do głowy przypominającej Digletta i lekko polegała ją w policzek i zapytała z nadzieją że się obudzi: -Żyjesz?
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne i interpunkcyjne piszę z telefonu |
| | | Matt
Liczba postów : 983 Wiek : 26
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 9:16 pm | |
| Tak bardzo narkotyki! Hera koka hasz LSD! Najgorzej! Matt patrzył sobie na kwiatka z Diglettem czy tam Digletta z kwiatem... cholera go tam wie. A tu nagle ten uga buga dzikus wszedł, bu zrobił i wszyscy leżą. Łącznie z kwiatem. Szaleństwo po prostu. A po chwili roślinka leżała sobie bezwładnie na ziemi. Genius kurcze pieczone jedne! Świetnie. Na pewno właśnie o to chodziło. Wszyscy wygrali życie, wygrali świat i jak skutecznie jabłko. No ale starczy tych dobroci. Matt podszedł do kwiatka/pokemona. Coś w nim pulsowało. Tak jak pulsuje czasami serce żywego człowieka, lub innego stworzenia, które ów organ posiada. Matta zastanawiał tylko jeden fakt. Organami roślin były kwiaty, liście, łodyga, korzenie... a nie kurcze serce! A w komórkach? Mitochondria, chloroplasty... i tak dalej. No to skąd to serce? Może to jest jakaś mutacja genetyczna. Może jacyś psychopaci doprowadzili do wybuchu elektrowni atomowej czy innego szmelcu współczesnej techniki. Matt od zawsze zadawał sobie pytanie - po jaką cholerę ludziom takie rzeczy. Po prostu niszczą naturę, by zapewnić sobie dobrobyt. W chłopcu buzowała się chęć wyrwania takim delikwentom głowy i pociągnięcia za ów pustymi kulkami kręgosłupa. W sumie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt następstwa. Deszcz Froakie! Na pewno niedługą trafią na jakieś głupie stronki, a obok nich wielki nagłówek: "Rozpętali deszcz pokemonów". Chłopak spojrzał w niebo, by oberwać po twarzy z kilku żabek. Czuł się jak w momencie stania na dworze w trakcie gradu. Czekał na deszcz... ale niekoniecznie taki. |
| | | Wabik
Liczba postów : 695 Wiek : 26
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 9:39 pm | |
| Wabik przymilał się do tajemniczego stworzenia, kiedy nagle do grupy dołączyła dodatkowa osoba, a żeby było zabawniej spróbowała wystraszyć zgromadzonych. Na nieszczęście kwiatek najbardziej z nich wszystkich przestraszył się nowego i stracił przytomność. Na łodyżce jedno miejsce wyraźnie pulsowało, tak jakby tam było serce. Nie dość, że piorun powoduje powstanie nowego organizmu, to teraz on wykazuje się specyficznymi zachowaniami. Wygląda jak roślina, twarz ma jak pokemon, a reakcje na bodźce są podobne jak u człowieka żywego. Wabik najchętniej pacnął by teraz żartownisia, jednak nie miał na to czasu, musiał się bowiem zająć sprawami wyższej wagi. Nagle z nieba zaczął padać deszcz malusieńkich pokemonów. W normalnych warunkach rosły większe. Taka malutka forma jest niespotykana. Ich uderzenie przynosiło za sobą poczucie gradu uderzającego o skórę w czasie oberwania chmury. Wabik spojrzał na swoich towarzyszy, którzy wyraźnie zajęli się przywróceniem kwiatkowi przytomności. Dodatkowa para rąk nie była tam już potrzebna. Tylko powietrze by zabierał biedakowi. Chłopak spojrzał w niebo szukając odpowiedzi. Następnie zabrał w dłoń jednego przedstawiciela malutkich żabek, uważając, żeby przez przypadek nie zrobić mu krzywdy. - Ciekawe czy mnie rozumiesz? - zapytał w sumie sam siebie spoglądając na stworzenie. Następnie znowu spojrzał w niebo. Miał nadzieję, że przodkowie zrozumieją jego prośbę i ześlą mu wskazówkę lub radę. |
| | | Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 9:52 pm | |
| Nie no takiego efektu się nie spodziewałem, ale i tak fajnie. Nigdy jeszcze flory nie przestraszyłem na śmierć, może i to nie mięso, ale zawsze jakieś nowe doświadczenie. Kwiatek dedł, ale kwiatki serc nie mają, czyżby mutant ? Ale jakoś niespecjalnie mnie to obchodzi, otóż plaga pseudo egipska ma miejsce, żaby z nieba spadają. Jestem mięso jadem a nie żabo jadem więc mnie to nie bawi. Zniesmaczony sytuacją paczę co robią inni i nie biorę z nich przykładu, trza być oryginalnym ^^ |
| | | Morfina
Liczba postów : 470 Wiek : 31 Skąd : Wolne Miasto - Gdańsk
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 10:05 pm | |
| Roxie próbowała obudzić roślinkę, łagodne sposoby nie działały i chwyciła pysk Digleta za polik. Gdy palce zacisnęły się na gładkiej czekoladowej powierzchni, pokemon przemienił się w tęczę i znikł (zapewne w Asgarcie - Da dam tsss). Roxie popsuła roślinkę - Be Roxie. To co umarło, musi zostać martwe, nie ważne, co tam się rwie. Samael stał dumny jak paw. Przeraził na śmierć roślinę! Achivement unlock - nawet na niebie pojawiła się ikonka z jego odblokowaniem. Dziwne? Ani trochę. Matt kontemplował sens sytuacji, problem był taki, że sensu nie znalazł i wątpił, aby w ogóle istniał. Wabik zaś zaprzyjaźniał się z bardzo inteligentnym i radosnym Froakie na dłoni. W końcu nieco zmęczony, a może... Nie wiem co czuł trener w tym momencie, ale wygląda mi to na mieszane uczucia - Spojrzał on w niebo, błagalnym wzrokiem, a przodkowie zesłali mu spadającą gwiazdę. Widocznie był to kierunek, w którym trzeba było się udać! Ha! Takie to mądre! |
| | | Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 10:23 pm | |
| Kiedy moja euforia minęła i rozum, którego notabene brak, zaczął pracować to dostrzegłem nieścisłości. Wszystko tutaj jest dziwne, nawet jak na wyimaginowany świat pokemonów i Samaelów. Zacząłem sobie przypominać co ostatnio wąchałem, może to mój pot działa na nas jak grzybki halucynki ? W końcu to nie byłby mój pierwszy raz, pewna Malinka wdychała moje pierdy z miłością jak naćpana więc coś w tym musi być. Wącham sie i napawam swoją męskością, ale to powinno mnie raczej obudzić, no chyba że na serio są jakieś trefne . . . |
| | | Roxie
Liczba postów : 1293 Wiek : 24
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 10:25 pm | |
| Gdy tylko Roxie dotknęła diglettowej twarzy swoimi palcami. Roślinka zniknęła, a dziewczyna stała z lekka oszołomiona. Zamiast słonecznika z twarzą Digletta pojawiła się tęcza. Gdy Trenerka wyrwała się z oszołomienia uświadomiła sobie co właśnie zrobiła a potem powiedziała sama do siebie: -No brawo Roxie znowu coś zepsułaś. Następnie spojrzała na piękną tęczę. Trenerka patrzyła się na nią z taką nadzieją. Miała nadzieję że ni stąd ni z owąd pojawi się coś niezwykłego. Ale póki co jedyne co się pojawiło to malutki pokemony spadające z nieba, które obijaly twarz dziewczyny. |
| | | Wabik
Liczba postów : 695 Wiek : 26
| Temat: Re: Harmonia Pią Cze 06, 2014 11:10 pm | |
| Wabik z uśmiechem spoglądał na twarz malutkiego pokemona, który spoczywał na jego dłoni. Wyglądał na bezbronnego, lecz pozory naprawdę potrafią niekiedy zmylić. Może w tym małym ciele spoczywają ogromne pokłady uśpionej siły. Nigdy nic nie wiadomo. - Słodki jesteś. Co powiesz na wspólną podróż i próbę rozwiązania tej zagadki? - zapytał z spokojem małego pokemona. Nie mógł pozwolić pochłonąć się zbędnym emocjom. Spokój i równowaga to klucz do sukcesu w jego wykonaniu. Z zadumy wyrwała go spadająca gwiazdka. Widocznie przodkowie wysłuchali jego próśb, nie pierwszy i nie ostatni raz. - Dziękuje - wyszeptał do niewidzialnych duszków. Mimo iż nie mógł ich dostrzec, to czuł ich obecność, wsparcie i troskę oraz ciekawość. Potrzebował czasu, by połączyć wszystkie fakty i szczegóły. Usiadł na mokrej trawie i wraz z malutką żaba kombinowali co zrobić. Po kilku minutach zaczął mówić do towarzysza, który spadł mu z nieba. - Gwiazdka spadająca z nieba to życzenie, ale raczej o to tutaj nie chodzi... Wszystko co tutaj się dzieje jest dziwne, niespotykane i odbiega od wszelkich norm. Ktoś tu narobił wielkiego bałaganu. Człowiek odpada, chociaż może to są mutacje wywołane przez eksperymenty naukowe. Ale tą opcje wyklucza dziwny sen. Może jednak wróćmy do gwiazdki z nieba... Niebo, tam coś się dzieje. Walka... Walka o władze? Legendy próbują rywalizować i przez to na ziemi dzieje się taki bałagan? - mówił to wszystko spoglądając na swojego nowego przyjaciela. Miał nadzieję, że jest inteligentny i rozumie jego słowa, bowiem tylko on je słyszał. Reszta jest oddalona od nich na odpowiednią odległość. - Ale jak ja mam się skontaktować z legendami? - zaczął się zastanawiać gładząc się przy tym po brodzie. Ta opcja wydawała mu się najbardziej prawdopodobna. |
| | | Matt
Liczba postów : 983 Wiek : 26
| Temat: Re: Harmonia Sob Cze 07, 2014 10:28 am | |
| Chłopak z uśmiechem popatrzył na kuzyna z pokemonem na ręce... i... roślinka umarła. Brawo! O to właśnie chodziło! Jest zajebiaszczo. Więcej hera, koka, hasz, LSD, bo się w tęczę to coś zamieniło i odleciało do cholera wie gdzie jak mała rusałka. Odetchnął głęboko. Mogło być gorzej... teraz jest jeszcze szansa na skontaktowanie się z tym dziwnym, tajemniczym bytem. Pomyślał w tym momencie tylko o jednym. Jeżeli to coś było żywe, istniało na prawdę... po śmierci musiało zostawić ducha. Wbrew ogólnemu stwierdzeniu nie tylko ludzie zostawiali na pamiątkę po sobie duchy. Zwierzęta i rośliny, zatem także pokemony, też pozostawały na ziemi. Były to jednak trochę inne dusze. Zwierzęta posiadały duszę zmysłowo-wegetatywną. Rośliny natomiast duszę czysto wegetatywną. Ludzie stanowili pod tym względem byt doskonały gdyż ich dusza zmysłowo-wegetatywna wzbogacona została we fragment rozumny - zarówno czynny, jak i ten bierny. Bardzo dużo książek minęło, aż Matt zaczął postrzegać duchy inne, niż te ludzkie. to łatwe do zrozumienia. Najdoskonalsze byty - ludzkie, były najpełniejsze, więc najłatwiejsze do zrozumienia. Później zwierzęta o połowicznej doskonałości. Na samym końcu rośliny, które stanowiły ostatni stopień - ten najmniej doskonały. Po prostu możliwości medium miały trzy stopnie. Pierwszy to wykrywanie bytów rozumnych, drugi, trudniejszy do osiągnięcia, to wykrywanie bytów bezrozumnych, lecz zmysłowych, a ten trzeci - najtrudniejszy - wykrywanie tych bezrozumnych i bezzmysłowych, czyli czysto wegetatywnych. Przed nim jednak jeszcze sporo pracy, aby w stu procentach zrozumieć sens istnienia dusz innych, niż człowiecze. W związku z tym - nie był wstanie całkowicie zrozumieć co takie duchy chcą mu przekazać. Miał jednak nadzieję, że ten, skoro miał w sobie zarówno pierwiastek zwierzęcy (pokemonowy), jak i roślinny, będzie miał też pierwiastek ludzki. Tak złożone stworzenie co prawda nie miałoby prawa bytu. Połączenie dwóch bytów w jednym ciele jest niemożliwe, gdyż jeden zawsze będzie potężniejszy od drugiego. Nie da się ukazać dwóch na raz. Ludzie popularnie takie rzeczy nazywają opętaniami. Kiedy duch jednego, wchodzi do ciała drugiego. W jednym ciele znajdują się wtedy dwa duchy. Nigdy nie znajdzie się dwóch tak samo potężnych stworzeń pozamaterialnych, zatem jeden przejmie całkowitą kontrolę nad ciałem. Nie jest to jednak niebezpieczne. Zaczyna się takie robić dopiero w momencie, kiedy duch opętujący jest o tyle silniejszy od właściwej duszy człowieka, że wypycha ją poza ciało - przejmuje całkowitą kontrolę. Ale czy to się kiedykolwiek zdarzyło? Nawet sam szatan nie jest w stanie tego dokonać, więc raczej nic z tego nie wyjdzie. Chłopak był amatorskim medium, aczkolwiek potrafił zrozumieć pewne rzeczy. -Pokaż się, wiem, że tutaj jesteś - powiedział w myśli do ducha. Jeżeli jednak on się nie pojawi, jest szansa, iż skontaktuje się z innymi duszkami, które im pomogą zrozumieć o co chodzi. |
| | | Morfina
Liczba postów : 470 Wiek : 31 Skąd : Wolne Miasto - Gdańsk
| Temat: Re: Harmonia Sob Cze 07, 2014 7:36 pm | |
| Samael już myślał, że on sam jest przyczyną halucynacji, tak samo jak śmierci roślinnego pokemona. Z resztą miał podstawy, aby posądzać siebie o tak nadprzyrodzone moce. Doświadczenie nauczyło go, że nie może być zwyczajnym śmiertelnikiem, po pierwsze dlatego, że śmiertelny nie jest, po drugie ma swój własny, ograniczony fandom. Przypadek? Nie sądzę. Jednakże jego „męski zapach” nie był przyczyną tego chaosu, który malował się przed oczami ich, i obywateli okolicy. Dziwy przychodziły stopniowo, a oni byli świadkiem upadku rzeczywistości i rozerwania międzywymiarowego. Niedługo pewnie i u nich nastąpią dziwne zmiany… Na przykład już się zaczęło… I pot Samaela pachnie truskawkami.
Roxie westchnęła, zrozumiała, że ma niebywały talent do zmieniania pewnych rzeczy. Pozytywnie rzecz ujmując, choć organizm pod jej dotykiem znikł jak unicestwiony, to z drugiej strony stał się przepiękną, kolorową tęczą, w dodatku normalną. Można by rzec, że swym dotykiem przywróciła świat do normy… Norma… Ale pokemony spadały dalej, ale nie na jej prawą rękę, która była mokra od wody. Czy dziewczyna zwróci na to uwagę? Czy zwróciła uwagę na spadającą gwiazdę, która uprzednio przecięła niebo (post wcześniejszy, dot. odpowiedzi Wabika).
Froakie obserwował czujnym okiem Wabika. Uważnie słuchał co mówi trener i jak interpretuje, ale jako mądry pokemon, będący wytworem chaosu, wiedział na czym mniej więcej stoją. Nie był jednak organizmem obdarzonym ludzką mową, więc jedynie pokręcił przecząco głową ukazując swą sprzeczną postawę.
Matt wykonał wszystko poprawnie, a jego rozumowanie było spójne i logiczne, jednakże nie mógł przywołać duszy, która nie istniała. Ta istota, ta kombinacja była ewidentnie wytworem chaosu, powołaną do życia iluzją, która skrywa prawdziwe oblicze alternatywnej, rzeczywistej rzeczy, w tym wypadku tęczę (odp dot. Roxie). |
| | | Samael
Liczba postów : 1512 Wiek : 33
| Temat: Re: Harmonia Sob Cze 07, 2014 7:41 pm | |
| Zaciągnąłem się swoim zapachem po raz kolejny i pachniało truskawkami . . . Rozumiem krew, pot i łzy może siarki, ale truskawki ? Nie podobało mi się to, bardzo ale to bardzo nie podobało. Postanowiłem ruszyć dupę z miejsca i poszedłem w losowo wybranym kierunku poszukać dezodorantu albo czegoś do zakamuflowania tego zapachu, byle gównem się nie psikam. Idę sobie tak przez wieś, jakaś . . . dobra nie będę tego recytował to tak nie wypada hehe. |
| | | Wabik
Liczba postów : 695 Wiek : 26
| Temat: Re: Harmonia Sob Cze 07, 2014 7:54 pm | |
| - Co? Czyli moje domysły są złe? A bardzo się mylę? - zapytał swojego nowego przyjaciela. Następnie raz jeszcze spojrzał w niego. Chłopak chciałby się tam teraz dostać, jednak nie miał skrzydeł, ani zdolności, która mogła mu pomóc wzbić się w powietrze mając grawitacje w nosie. Nawet stróż teraz nie mógł pomóc, bowiem on też nie potrafił latać. A może te wszystkie dziwne rzeczy i na niego wpłynęły. Chłopakowi wydawało się to absurdalne, ale nic nie szkodziło spróbować. Oddalił się jeszcze bardziej od gruby, by nie myśleli, że coś mu się dzieje z głową i umiejętnością racjonalnego i trzeźwego myślenia. Dodatkowo za pomocą swojego czujnego wzroku sprawdził czy oprócz dziwnych istot, spadających pokemonów i innych niespotykanych wydarzeń dzieje się coś jeszcze. Gdy uznał, że znalazł się w odpowiednim miejscu zamknął oczy i rozpoczął oczyszczanie umysłu z niepotrzebnych emocji. Skupiał się tylko nad wzbiciem w powietrze. Dokładnie wyobrażał sobie każdy szczegół. Powiew wiatru delikatnie kąsający policzki oraz włosy, które są rozwiewane na wszystkie strony.Oczami wyobraźni widział każdy szczegół, nawet malutką żabę wielkości naparstka na dłoni szamana. Oczywiście cały czas chłopak pilnował, by nie zrobić krzywdy temu tajemniczemu stworzeniu. Po otworzeniu oczu podskoczył mając nadzieję, że będzie unosić się nad ziemią i poszybuje w stronę nieba i chmur, by sprawdzić co tam się dzieje. |
| | | Morfina
Liczba postów : 470 Wiek : 31 Skąd : Wolne Miasto - Gdańsk
| Temat: Re: Harmonia Sob Cze 07, 2014 7:57 pm | |
| Samael ruszył więc w poszukiwaniu czegoś, co zamaskuje ten słodki, a zarazem nie godny jego reputacji zapach. Ktoś tu nieźle namieszał, a teraz trza iść. Polazł w długą, w losowym kierunki, nie bacząc na gwiazdę i pozostałych. Szedł, aż doszedł do góry, góry, która była ulepiona z plasteliny i pięła się ponad burzowe chmury, które wyraźnie nie uległy jeszcze zmianie. Cóż... Może zalepi sobie pachy?
Wabik zaś zaczął skakać. Inaczej ciężko to podsumować. Wyraźnie nie działa to w ten sposób. Ale góra z postu Samaela, była dla niego widoczna i choć koloryt się zgadzał, a położona była daleko, mógł zauważyć, że nie ma ostrych krawędzi i wygląda na dość miękką, łagodną.
|
| | | Matt
Liczba postów : 983 Wiek : 26
| Temat: Re: Harmonia Sob Cze 07, 2014 7:58 pm | |
| Matt skupił się z całej siły. Niestety nic z tego nie wyszło. To stworzenie nie mogło być prawdziwe. Była to tylko iluzja. Zatem... co się dzieje? Świat rozrywa się, tworzy się chaos? Nic nie dzieje się bez powodu. Jeśli dzieją się takie rzeczy, oznacza to, że użyta została do tego ogromna energia. Świat nie mógł rozpaść się sam z siebie, doprowadzić do załamania rzeczywistości, przestrzeni. Przestrzeń? Matt czytał kiedyś książkę... o pewnych pokemonach odpowiadających za potęgę czasu i przestrzeni. Czyżby to była prawda? Czyżby to wszystko było robotą Dialgi i Palki? Z innej strony - rozerwanie świata mogło być spowodowane rozerwaniem świata odwróconego. Giratina? Kto wie. W sumie... to przecież były tylko legendy. Nikt nie dowiódł ich prawdy. Zwykłe plotki. Matt jednak wiedział, że w każdej z tych historii jest chociaż ziarnko prawdy. Popatrzył delikatnie na tęczę. Ona była prawdziwa. Jej powstanie spowodował dotyk Roxie. Czy prawdziwa powłoka ukazywała się w momencie kontaktu fałszywego bytu z prawdziwym? A może... oni od zawsze żyli w świecie nieprawdziwym? Czy rozerwanie rzeczywistości mogło oznaczać koniec świata? Za dużo pytań, żadnej odpowiedzi, żadnych pomocnych duchów. Chwilę po tym wszystkim Matt poczuł jakby subtelny zapach... truskawek? Cokolwiek... nie zwracaj na to uwagi Matt, skup się na tym, co jest prawdziwe. Tutaj nie ma żadnych truskawek. Nic się nie dzieje. Wszystko jest tak, jak było wcześniej. Chłopak powoli ruszył w stronę Wabika. Zauważył, że chłopak zachowywał się... jakby trochę dziwnie. -Co tutaj się dzieje - zapytał sam siebie, jednocześnie pytając kuzyna. Spojrzał w niebo. Próbował znaleźć jakiekolwiek odpowiedzi w tym deszczu wodnych pokemonów. Chwila... wodnych. Woda spada z nieba, wodne pokemony. Czy jest między tym jakiś związek? W takim bądź wypadku... jaki jest związek między Diglettem i słonecznikiem a tęczą. Słonecznik... słońce... światło... tęcza... kolory. Tym tropem można by doszukiwać się wielu zjawisk optycznych. Mimo że było to mało prawdopodobne, to jednak skojarzyć całość się dało. Czy ta zniszczona rzeczywistość jest podobna do rzeczywistości prawdziwej? Kolejne pytanie, kolejny brak odpowiedzi. |
| | | Roxie
Liczba postów : 1293 Wiek : 24
| Temat: Re: Harmonia Sob Cze 07, 2014 7:59 pm | |
| Roxie z jednej strony wiedziała,.że coś zepsuła, ale z drugiej strony stworzyła też coś pięknego i to dzięki jej dotknięciu. Dziewczyna nadal w to nie wierzyła. Nie wierzyła że dzięki jej dotykowi powstała tęcza. Uśmiechnęła się sama do siebie. Po paru sekundach zorientowała się że jej prawa dłoń jest mokra od wody, i że tylko to w to miejsce nie spadają małe pokemony. Trenerkę zastanawiało to czy małe pokemony boją się wody. Chcąc to sprawdzić przyłożyła delikatnie jedną dłoń do drugiej tak, aby nie usunąć wody z prawej dłoni, ale przenieść jej trochę na lewą. Dziewczynę też zastanawiało skąd wzięła się woda na jej dłoni. Przypomniała sobie też o spadającej gwiazdce, którą widziała parę sekund temu. Postanowiła wybrać się w tym kierunku. Jeżeli woda na jej dłoni miała jakieś zdolność szła tak, aby nie spuścić ani kropli na ziemię. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Harmonia | |
| |
| | | |
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|