- Ale mimo wszystko trochę mi wstyd, bo nie po to się tu spotkaliśmy... - z jego twarzy nadal nie zniknęły rumieńce. Następnie Wabik odwrócił wzrok w stronę okna, a ognisty stworek uczynił to samo. Okazało się, że tam przechadzała się jakaś tajemnicza parada. Pokemon zeskoczył i pognał na zimny dwór. Dziewczyna bardzo szybko zerwała się z swojego miejsca, pewnie kierował ją instynkt macierzyński albo coś w tym stylu. Wabik zrzucił należność za napój i pierniki na stół, a następnie wybiegł za niewiastą.