Mankey bardzo dobrze radzi sobie z tym atakiem. Teraz jednak warto poćwiczyć na jakimś nieruchomym mniejszym celu. Może puszki ?
Mankey 78%

Chimchar ma problemy ze zbieraniem odpowiedniej ilości ognia w pyszczku. Turla się, ale otacza ją lekka ognista otoczka i nic więcej.
Chimchar 21%

Przybyłem do stworzonego specjalnie dla mnie centrum treningowego. Po wejściu do centrum zauważyłem że wreszcie wyremontowano salę wejściową bo była "obskurna" Nie rozumiem o co chodzi tym ludziom. Przecież ja sam urządzałem salę wejściową i ona wcale nie była obskurna. Wręcz przeciwnie, była piękna, czysta i zadbana. Ale bez skarżenia się ekspedientce przeszedłem do mojej sali treningowej gdzie trenowałem pokemony walczące jakim jest Sanato.


Gdy wbiłem się już do mojej sali treningowej od razu wypuściłem z balla mojego walczącego koksa który w przyszłości stanie się potworem do łamania kości i przetrącania szczęk. Ale żeby dojść do takiej mocy i potęgi musimy ostro trenować nasze bicki i bajcepsy by rozwalić wszystko z łapy. Ale bez zbędnego rozmyślania o przyszłości bo nie ma na to czasu więc przejdę do treningu.
- Tajemniczy głos który czasem ozywa się do mnie w trakcie moich snów po pewnych rzeczach podpowiedział mi że możemy zaprzestań treningów twojej siły gdyż tyle wystarczy by prawidłowo wykonywać ten atak. Oczywiście mówię o sile tego ataku. Po długim czasie treningu zwykłej brutalnej siły a nadszedł czas na trenowanie celności twojego ataku. Specjalnie z myślą o tym właśnie treningu przyniosłem tutaj parę puszek w które będziesz musiał uderzyć i zgnieść je w celu recyklingu wtórnego. Może uzbieramy na parę rzeczy... Dobra to przejdźmy do napierdzielania w puszki tak by w nie trafić i zgnieść. To ja je ustawię.- Powiedziałem do walczącego pokemona i zacząłem ustawiać puszki w rządku by pokemonowi szybko i łatwo szło zgniatanie puszek. Gdy przygotowałem wszystkie puszki, mój pokemon podszedł do przygotowanych przezemnie puszek i zaczął w skupieniu przygotowywać się do zadania ciosu. Gdy pokemon zebrał w sobie energię witalną i psychofizjologiczną zaczął zadawać ciosy. Pierwszy cios w puszeczkę trochę mu zjechał i zamiast rozwalić puszkę to rozwalił stół. No ale cóż...bywa. Nie zamierzałem przejmować się rozwalonym stołem bo i tak to nie ja za to płacę tylko rząd Eterii więc na pełnym luzie przyniosłem kolejny stół i poustawiałem na nim kolejne puszki. Pokemon chyba skapnął się że to nie w stół ma uderzać tylko w puszki bo tym razem podszedł do stołu z o wiele bardziej skupioną miną niż poprzednio. I proszę państwa pokemon uderzył! Tym razem trafił bezbłednie w puszkę z takim powerem że puszka została wgnieciona w stół. Aż odetchnąłem z ulgą bo stół się nie rozwalił i nie musiałem zapierdzielać po kolejny stół. Zadowolony poleciłem pokemonowi by trafił sobie z karata w następne puszki.



Po ciężkim treningu z moim walczącym pokemon przyszedł czas na ciężki trening z moim ognistym pokemonem starterem i pierwszym pokemonem. Gdy dotarłem na podnóże wulkanu przy którym uwielbiam trenować z Patricią . Wypuściłem z balla mojego zajebiaszczego ognistego startera i przystąpiłem do treningu.

- Nasz ostatni trening poszedł nam bardzo dobrze. Niestety jedyną rzeczą jaka nam nie wyszła jest zbyt mała ilość ognia w twoim pyszczku przez co ogień wokół ciebie jest zbyt mały byś była w stanie dostatecznie zranić twojego przeciwnika. Dzisiaj zajmiemy się wytworzeniem większej ilości ognia w pyszczku i poturlanie się z nim. By to zrobić będziesz musiała wyobrazić sobie że twoja ognista energia zaczyna kumulować się w pyszczku a ty wytwarzasz z niej płomień. Spróbuj to zrobić - Powiedziałem do ognistej małpki i oddaliłem się troszkę by nie dostać przypadkowo ogniem. Gdy już to zrobiłem Patricia zaczęła magazynować ogień w swoim pyszczku z skupioną miną. Niestety pierwsza próba nie wyszła za dobrze bo zgromadziła niewiele więcej ognia niż za pierwszym razem. Niewzruszona Patricia postanowiła spróbować jeszcze raz i tym razem liczba zgromadzonego ognia był na tyle duża że w jego pyszczku wyglądało to trochę jak ognisko. Pokemon nie marnował czasu na cieszenie się z nowo nabytej umiejętności ogniska w ustach i zaczął się turlać. Wydaje mi się że tym razem ruch wyglądał jak ten z animacji.

Mankey radzi sobie już dobrze ze statycznymi celami. Teraz nadszedł czas na ruchomy cel. Mogła to być piłki.
Mankey 86%

Chimchar gromadzi ogień w pyszczku, lecz nadal nie jest to wystarczająca ilość. Warto by było jeszcze w jakiś sposób spowodować zwiększenie ilości ognia.
Chimchar 30%

Przybyłem do mojej ulubienej sali treningowej w której wręcz uwielbiałem trenować z moim Sanato jego potężne łamiące kości walczące ruchy. Po wbiciu się do sali bez zbędnego rozmyślania wypuściłem Sanato i wziąłem się do treningu.

- Witaj Sanato. To już ostatki naszych treningów. Został nam jeszcze trening uderzania ciosem karate w przedmioty poruszające się oraz trening który zbierze wszystkie twoje informacje w całość i złączą się w poprawnie wykonywany atak. Tak jak mówiłem dzisiaj zajmiemy się atakowaniem ruchomych celów. Do tego celu użyjemy piłki. Ja nią rzucę przed twoim nosem a ty musisz wyczuć moment i odpowiednio trafić w piłkę ciosem karate tak by w nią trafić i przy okazji rozwalić. Zrozumiałeś? To dobrze bo od razu weźmiemy się do treningu- Powiedziałem do walczącego pokemona i oddaliłem się troszku by móc rzucać piłkami. Gdy już się oddaliłem zacząłem przygotowywać piłki i gdy już to zrobiłem rzuciłem pierwszą z nich. Oczywiście Sanato nie trafił w piłkę za pierwszym razem ale z każdą kolejną próbą, jego atak był coraz celniejszy aż w końcu prawie trafił w piłkę. Po pewnym czasie skończyły mi się piłki więc musiałem zebrać wszystkie z sali treningowej które zostały rozrzucone. Po zebraniu wszystkich wróciłem na poprzednią pozycję i znowu zacząłem rzucać piłkami. Tym razem pokemonowi szło o wiele lepiej i po paru kolejnych niedanych próbach Sanato trafił dokładnie w piłkę którą rzuciłem. Po tej udanej próbie spróbowaliśmy jeszcze parę razy aż w końcu sobie poszliśmy.

Mankey opanował już celność. Teraz wystarczy przypomnieć sobie cały ruch i atak powinien zostać opanowany.
Mankey 95%

Przybyłem na teren podnóża wulkanu by w dalszym ciągu trenować wraz z moim ognistym starterem Patricią. Po przybyciu na miejsce wypuściłem z balla mojego pokemona i rozpocząłem trening.

-Witaj Patricia. Nadszedł czas na kolejny nudny trening zbierania odpowiedniej ilości ognia w pyszczku. Szczerze mówiąc to u mnie słabo z pomysłami w jaki sposób zwiększyć ilość płomienia w twoim pyszczku. Jedynym pomysłem jest zebranie jak najwięcej ognia w pyszczku i wzmocnienie go żarem. Spróbuj to teraz zrobić- Powiedziałem do pokemona i oddaliłem się w kierunku mojego ulubionego miejsca pobytu czyli kamienia zadumy. Gdy już usiadłem na kamieniu Patricia zaczęła magazynować ognień w pyszczku. Gdy już zebrała podobną ilość jak na poprzednim treningu zaczęła wzmacniać ogień swoim atakiem żaru. Nie powiem że próba całkiem nieźle się udała bo ogień w pyszczku Patrici faktycznie wzrósł dwukrotnie. Wzrósł do tego stopnia że chyba będzie mogła zranić tym ogniem przeciwnika. Tak mi się przynajmniej wydaję.

Zbieranie odpowiedniej ilości ognia jest już prawie opanowane. Można już powoli próbować tworzyć prowizoryczny krąg ognia.
Chimchar 42%

Przybyłem do mojego centrum treningowego i wbiłem się do mojej sali treningowej gdzie trenuje moje walczące pokemony. Po wejściu do sali wypuściłem z balla mojego pokemona Sanato i przeszliśmy do treningu.

- Dobrze ci idzie Sanato. Opanowałeś już trzymanie energii w dłoni, celność oraz siłę swojego ataku. Został nam już tylko jeden i tylko jeden trening który zbierze wszystkie twoje treningi w jedno. Robiłem już jeden taki trening więc możesz mi zaufać. Znam się na tym.- Powiedziałem do walczącego pokemona i zacząłem szykować sprzęt odpowiedni do naszego dzisiejszego treningu jak i stopnia zaawansowania mojego walczącego pokemona. Postanowiłem że przyniosę manekina który będzie próbował unikać ciosów mojego pokemona. No i oczywiście jego wytrzymałość też nie będzie zbyt mała więc Sanato nie będzie miał łatwego orzechu do rozłupania swoim potężnym ciosem karate. Gdy manekin był już gotowy zaleciłem Sanato rozwalenie go ciosem karate. Gdy manekin zaczął się poruszać a nawet rozgrzewać, Sanato osłupiał. Nie dziwię mu się bo ja też nie bardzo widziałem ruszającego się manekina ale no cóż. Technologia idzie do przodu i każdy trener kiedyś w końcu to zrozumie. Gdy pokemon otrząsnął się z szoku wyskoczył do manekina i rozwalił go ciosem karate. To tyle jeśli mowa o żyjącym manekinie..

Mankey poradził sobie z manekinem i tym samym opanował cios.
Mankey 100% |Cios Karate opanowany|

Przybyłem na terany podnóża wulkanu gdzie już po prostu z przyzwyczajenia chodzę trenować z Patricią. Kiedyś tam myślałem nad zmianą miejsca ale wątpię by ta decyzja doszła do skutku bo po prostu do tego miejsca mam najbliżej z domu więc...Gdy dotarłem do mojego ulubionego miejsca które nie było zbyt pochyłe ani nie było tam żadnych kamieni wyplutych przez wulkan wypuściłem z balla Patricie która już wiedziała że skoro opanowała gromadzenie płomienia w pyszczku to może już zacząć trenowanie prawdziwego kręgu ognia. Do zakończenia naszego okresu treningowego zostały nam tylko 4 treningi dlatego musimy stać się multidziałaniowi i trenować dwie rzeczy w czasie jednego treningu. Czyli dzisiaj potrenujemy wykonywanie twojego kręgu ognia a potem zajmiemy się jego szybkością na ognioodpornej bieżni.

- Witaj Patricia na półmetku treningów kręgu ognia. Twoje postępy w kwestii tego ataku drastycznie wzrosły bo potrafisz dobrze się turlać jak i gromadzić odpowiednią ilość ognia. Dzisiaj to połączymy. Najpierw zgromadź w pyszczku płomień po czym zacznij się turlać.- Powiedziałem do ognistego startera i oddaliłem się by bezpiecznie móc obserwować jego zmagania. Pokemon w skupieniu zgromadził w pyszczku ogień po czym zaczał turlać się tak jak na naszych pierwszych treningach tylko z większą wprawą. Gdy pokemon tak się turlał i majgał na boki skojarzyłem fakty dlaczego ten atak nie przypomina ruchu z animacji. Mój pokemon może i potrafił kręcić się z płomieniem w pyszczku tworząc taki krąg ale to nie wystarczy. Pokemon majgał się na boki z powodu zbyt małej prędkości spowodowanej tym że my nie skupiliśmy się na prędkości na naszych poprzednich treningach.

- Bardzo dobrze Patricia! Udało ci się wykonać wersję demo kręgu ognia! Ale do perfekcyjnego opanowania tego ataku musimy zrobić jeszcze parę rzeczy. Jedną z nich jest dopracowanie szybkości twojego kręgu ognia bo teraz jest ciut za wolny. Więc bierzmy się do roboty- Powiedziałem do pokemona i przyniosłem ognioodporną bieżnię z Ikea. Oczywiście przed rozpoczęciem treningu musiałem złożyć to dziado...to cudo. Gdy już to zrobiłem zaleciłem Patricii by turlała się kręgiem ognia po tej bieżni najszybciej jak potrafi. Po paru sekundach, Patricia już turlała się po bieżni. Oczywiście nie obyło się bez paru wpadek takich jak nie nadążenie za tempem bieżni ale ogólnie szybkość kręgu ognia jest w sam raz.

Idzie już nieźle. Niestety stworek ma jeszcze problemy z wytworzeniem wokół siebie ognistego kręgu i to trzeba jeszcze dopracować.
Chimchar 52%

Przybyłem na tereny podnóża wulkanu by tak jak codziennie trenować z moim ognistym starterem jakiś nowy zajefajny ruch. Tym razem obraliśmy sobie za cel krąg ognia ale nie jest łatwo. Jesteśmy już w połowie naszego kursu w którym zamierzamy nauczyć się nowego ruchu jakim jest krąg ognia. Gdy dotarłem na miejsce treningów, wypuściłem Patricie z jej pokeballa i przystąpiłem do treningów.

- Siemaneczko Patricia! Robisz coraz większe postępy w nauce nowego ataku. Ale zauważyłem że dalej masz minimalne problemy z tworzeniem ognistego kręgu wokół siebie. Szczerze mówiąc to ja sam nie wiem jak to poprawić ale mam parę propozycji. Jedyna wada tej propozycji jest taka że nie jestem pewien czy to zadziała. A więc w trakcie turlania się, spróbuj otworzyć troszkę szerzej pyszczek. Wtedy większa ilość ognia będzie wydostawać się z twojego pyszczka. Spróbuj- Powiedziałem do ognistego startera i jak zwykle troszkę oddaliłem się od trenującego pokemona w strachu przed poparzeniami. Gdy już znalazłem się na odpowiednim dla mnie miejscu Patricia rozpoczęła trening. Tym razem otworzyła pyszczek trochę szerzej co najwidoczniej bardzo nam pomogło bo ogień tworzony wokół Patricii jest już raczej wystarczająco duży. A Patricia odpowiednio szybka.

Chimchar- Ognisty Krąg- 70%-Ogień już obejmuje cała małpkę, ale na co jej takie turlanie w ogniu skoro nie może sprawdzić siły tego ataku na żadnym celu?

Gdy przybyłem do mojego ulubionego miejsca treningowego w którym miałem zwyczaj trenować mojego ognistego startera. Gdy wbiłem do miejsca gdzie zwykle przesiadywałem z balla wypuściłem Patricie.

- Witaj Patricia! Szkoda że nasze ostatnie polowanie na nowego członka drużyny zakończyło się fiaskiem ale nie można płakać nad rozlanym mlekiem! Do zakończenia treningów naszego ruchu zostały nam maksymalnie 3 treningi. Ale postaram się zmieścić to w dwóch żeby już jutro skończyć robotę z kręgiem ognia. Dzisiaj zajmiemy się uderzaniem w cel nieruchomy w cel ruchomy i w mały cel ruchomy. Ja jak zwykle popiszę się swoją kreatywnością i twoimi celami będą manekiny i małe piłki tenisowe.- Powiedziałem do ognistej małpki i zacząłem ustawiać nasze pierwsze cele czyli te nieruchome. Gdy powbijałem już wszystkie manekiny które przyniosłem podszedłem do Patrici i powiedziałem by zaatakowała je kręgiem ognia. Pierwszy manekin w którego uderzyła za pomocą kręgu ognia nie został zbytnio uszkodzony. No dobra wprawa Patricii w kwestii atakowania celów była tak mała że manekinowi ledwo przypaliło brzuch. Ale nikt nie jest bezbłędny, tym bardziej w trakcie treningów więc powiedziałem jej by nie przejmowała się porażkami. Drugi nieruchomy manekin w którego uderzyła doznał już większych obrażeń. Każdy kolejny manekin w którego uderzała doznawał coraz to większych uszkodzeń aż w końcu rozwaliła manekina w którego uderzyła.

- Brawo Patricia! Siła twojego kręgu ognia jest już wystarczająco duża by zadać przeciwnikowi spore obrażenia! Skoro ogarnąłeś już trenowanie siły, może zajmiemy się celnością? Zacznijmy od ruszających się tarcz a potem latające piłeczki- Powiedziałem do pokemona i zacząłem kalibrować maszynę poruszającą tarczami. Maszyna przypominała te które są w wesołych miasteczkach z tą różnicą że ta jest bardziej surowa a i tarcze są trochę wytrzymalsze. Gdy maszyna była już gotowa, włączyłem ją i kazałem Patricii atakować. Pierwsze próby trafienia zakończył się oczywiście fiaskiem ale każda kolejna była coraz bliżej celu jakim była tarcza. Po paru próbach, Patricia w końcu trafiła w tarczę roztrzaskując ją.

- Bardzo dobrze Patricia! Twoja celność i siła wzrosły dzięki naszemu ciężkiemu treningowi! Dzisiaj została nam tylko jedna rzecz. Trafianie w małe cele w ruchu. Specjalnie po to przyniosłem ze sobą te piłeczki. Żebyś mogła potrenować te ciosy.- Powiedziałem i zacząłem rzucać piłki wysoko w górę a zadaniem Patricii było strącanie każdej z nich kręgiem ognia. Jak zwykle pierwsze próby nie były zbyt celne ale z każdą kolejną piłeczką, małpka trafiała coraz bliżej aż w końcu strącanie piłeczek miała w małym palcu.

Chimchar- Ognisty Krąg- 90%-Ognisty pok już całkiem nieźle sobie radzi z ognistym kręgiem. Atakuje coraz celniej i silniej. Jak tak dalej pójdzie to niedługo będzie mogła używać tego ataku podczas walk.

Przybyłem na tereny podnóża wulkanu w celu dokończenia treningu kręgu ognia z moim ognistym starterem Patricią. Dzisiejszy trening jest ostatnim treningiem który zamierzałem odbyć w celu nauczenia jej kręgu ognia. Dzisiejszy trening będzie treningiem podsumującym nasze ciężkie treningi w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Gdy dotarłem do mojego ulubionego miejsca na terenie podnóża wulkanu. Gdy już tam byłem, wypuściłem z balla Patricie.

- Cześć Patricia! Dzisiejszy trening będzie twoim ostatnim treningiem kręgu ognia. Dzisiaj nauczysz się do perfekcji ruch kręgu ognia i będziesz mogła używać tego ruchu w trakcie walk i zadawać nim obrażenia naszym wrogom. Przyniosłem ze sobą manekina którego zamontujemy na urządzeniu które poruszało tarczami. Używaliśmy go na ostatnim treningu! Ale pamięta. Manekin którego przyniosłem jest o wiele bardziej wytrzymały niż twoje poprzednie cele więc będziesz musiała trochę bardziej skupić się na uderzaniu w niego kręgiem ognia.- Powiedziałem do Patricii i jak zwykle trochę się oddaliłem by nie dostać ogniem od atakującego pokemona. Gdy oddaliłem się na bezpieczną odległość mój pokemon zaczął działać. Oczywiście mogłem spodziewać się że Patricia z łatwością zniszczy manekina którego mu dałem. Pokemon jest już gotowy by używać tego ruchu w trakcie walk.

Chimchar opanowała Krąg Ognia