Walka zaczyna się o równej 20:00, a trwa do 21:00.
Sędzią jest Samael
Najpierw każdy gracz ma wysłać na pw do Samaela jakiego pokemona użyje !!!

Piszecie posty na przemian:
Roxie
Cedric
i tak dalej, bez udziału sędziego, który o 21:00 zakończy walkę.

Jeżeli któryś z koordynatorów nie zjawi się do 20:15 to zostaje zdyskwalifikowany.

Arena to zwykłe lodowisko bez żadnych nierówności.

Udało się! Naprawdę znalazłem się w finale tej niebywałej imprezy. Byłem dumny z siebie i z mojego pokemona. Kto by pomyślał, że tak łatwo uda mi się osiągnąć tak duży sukces. Nie dałem się jednak zwariować, wręcz przeciwnie byłem jeszcze bardziej zmotywowany do tego by wygrać ten cały turniej. Opuściłem szatnie i przy owacjach publiczność zająłem miejsce przeznaczone dla trenera. Byłem gotów wygrać cały ten przeklęty turniej, nigdy wcześniej nie czułem takiej motywacji jak dzisiejszego wieczora. Zwycięstwo to był mój, moje przeznaczenie i miałem zamiar go dopełnić.

Roxie przechodziła się przez korytarz z uśmiechem na twarzy. W swej prawej dłoni trzymała pokeballa z naklejką. Pewnym krokiem wkroczyła na Arenę Pokazową, którą jak ostatnio jest proste lodowisko. Blondynka podrzuca w górę pokeballa i tuż po chwili parę metrów od niej pojawia się jej podopieczna w otoczeniu dużej ilości gwiazdek. Jeszcze za nim pokemon stanie pewnie na ziemi robi salto, aby upiększyć swoje wejście i już na początku zaprezentować swoje piękno. Tuż po tym Roxie wraz z swoją podopieczną czekają na przeciwnika.

Fennekin vs Piplup

Start 20:05 koniec o 21:05

Fennekin zaczynam. Na początku mały pokaz dla publiczności póki przeciwnik jeszcze nie wypuścił swojego podopiecznego. Wyślij parę ogników w górę, a potem szybko Wir Ognia. Oba ataki zmniejszają się ze sobą i powstanie przepiękna barwa. Postaraj się wytrzymać jak najdłużej, aby każdy z widzów mógł zobaczyci piękno tej kombinacji, a gdy twój przeciwnik pojawi się na Arenie i zacznie atakować unikaj jego ataków z gracją ślizgając się po lodzie jakbyś miała łyżwy. Pamiętaj o skokach i obrotach, które będę podkreślały twoje piękno.

Nadszedł czas na moje wejście. Delikatnie uśmiechnąłem się sam do siebie i spojrzałem na poke kulę, którą dzierżyłem w mojej prawej ręce. Powiększyłem ją i uniosłem wzrok ku górze. Nadszedł czas na mój wielki dzień - nie mogę popełnić żadnych błędów, muszę zwyciężyć... To moje przeznaczenie!

- Fatimo no dalej pokaż się całemu światu!

Nakleiłem nalepkę po czym rzuciłem poke kulę elegancko ją podkręcająć. Ta zawirowała w powietrzu, po czym wyłoniła się z niej srebrna poświata. Ta powoli zaczęła przyjmować formę pingwina, a po chwili uwolniła biały obłok mgły. Ten przybrał formę kuli, który kompletnie zasłaniał mojego pokemona.

- Bąbelki wokół siebie!

I w ten z kuli mgły zaczęły wysypywać się bąbelki na wszystkie strony, aż do momentu gdy mgła jakby eksplodowała i zaczęła rozprzestrzeniać się na boki powoli zmniejszając swoją objętość. Fatima stała pośród tego wodnego dymu z lekko pochyloną głową i zamkniętymi oczyma. Wyglądała niczym tajemnicza królowa lodu. Mimo niepozornego wyglądu budziła pewien niepokój. W końcu mgła stała się naprawdę rzadka. Fatima uniosła główkę i otworzyła swoje piękne, czarne oczy. Było to delikatne, ale bardzo ładne.

- Teraz plaskanie!

I wtedy Fatima zaczęła wykonywać przedziwne wymachy płetwami pośród ostatnich obłoków mgły. Poruszała się z gracją, niczym samuraj ćwiczący na powietrzu swoje najnowsze ruchy. Robiło to wrażenie - i dodawało jej tajemniczości. Ponadto ślizgała się na lodzie co dodawało jej ruchom płynności i gracji. Było to połączenie piękna walki z delikatnością tańca na lodzie.

-Fennekin pora zacząć. Teraz stwórz ogniki przed sobą, a następnie z gracją wykonaj pomiędzy nimi slalom i ukaż wszystkim swoje piękno. Gdy skończysz poślij ogniki w stronę przeciwnika. Jednak od razu po tym uważaj na siebie, gdyż przeciwnik zapewne przystąpi do kontrataku. Unikaj jego ataków przy pomocy przemieszczania się po całym lodowisku. Postaraj się trzymać jak najdłuższy dystans od swojego przeciwnika. .

Postanowiłem nieco popsuć występ mojej przeciwniczki. Nie mogłem pozwolić jej zbytnio szaleć. Miałem przewagę typu i postanowiłem ją wykorzystać.

- Fatimo pokaż wszystkich swoją naturę wojowniczki!

Fatima ruszyła do przodu niczym ninja, ślizgając się na lodzie na swoich płetwach. Zmierzała wprost na stojącego naprzeciw liska.

- Teraz połóż się!

Rozpędzona Fatima położyła się na brzuszku i zaczęła sunąć w stronę liska. Szybko przejechała za jego plecy.

- Teraz wyskocz i bąbelki!

Piplup bardzo szybko poderwała się do góry po czym bąbelkami najpierw ugasiła ogniki Fennekina, a następnie zasypała nimi też jego. Po wykonaniu ciosu Piplup wykonała kilka obrotów wzdłuż swojego ciała i wylądowała elegancko na lodzie, robiąc tam jeszcze jeden śliczny obrót. Było to delikatnie zwieńczenie szybkiej i brutalnej ofensywy.

-Fennekin spokojnie to tylko bąbelki nic ci nie będzie, a teraz zepsuj trochę pomysł przeciwnika, gdy tylko pośle w twoją stronę bąbelki ty użyj Drapania, które rozbije bąbelki na kropelki wody. Kropelki te otoczą twoje ciało i dzięki nim będziesz błyszczała, a w tym czasie pozuje i pokazuj swoje piękno. Uważaj na następne ataki w razie problemu unikaj z gracją.

Postanowiłem teraz wykonać mój główny numer wymyślony na to starcie. Jakiś czas temu powstała w mej głowie już ta wizja i postanowiłem ją w końcu zrealizować.

- Dobrze Fatimo! Czas na wodne serce!

Piplup skinęła głową na znak, że przyjęła do wiadomości to co powiedziałem.

- Dziobanie teraz!

Fatima zaczęła dziobać w lód na arenie, robiąc w nim małe szczeliny. Publiczność z zaciekawieniem patrzyła na to co robiła mały pingwinek. Jednak po chwili można było zobaczyć, że szczeliny te to nic innego jak kontur serca wyryty na lodzie. Gdyby połączyć liniami te szczeliny tworzyłyby serce.Było ich dużo i były małe co dla widowni patrzącej z góry dawało wspaniały efekt.

- Wyskocz w górę i bąbelki!

Fatima posyłała bąbelki prosto w szczeliny dość delikatnie by nie pękąły i po chwili bąbelki ugrzęzły w małych szczelinkach. Piplup wylądowała na środku serca i zaczęła się słodko przeciągać pośród bąbelków, które tworzyły serce. Te po chwili zaczęły pękać, jeden po drugim, a Piplup zamknęła oczy na ten czas i otworzyła je dopiero gdy ostatni bąbelek pękł. Wyglądało to doprawdy uroczo.

-Fennekin nie daj się przyćmić. Szybko wytworzy jeden ognik i poślij go w gorę, a tuż po tym użyj Żaru. Ognista kulka będzie utrzymywała się na ogniu i tworzyła widok jakby była to strumień wody na którym utrzymuje się kulka. Publiczność powinna zachować ten widok w pamięci na długo w końcu to nie codzienność. A gdy skończysz skieruje się do publiczności oraz sędziów i ukłoń się ładnie.

Nadszedł czas na to by jakoś elegancko zakończyć ten cały pokaz.

- Fatimo rozpędź się na lodzie i wyskocz w górę po czym kręć się wokół własnej osi wykonując bąbelki!

Piplup kręciła się tworząc mały wirek bąbelków. Wyglądało to naprawdę całkiem nieźle.

- Wyląduj na brzuszku i jedź dalej!

I dokładnie tak zrobiła, co zresztą było typowe dla pingwiny, które lubią sobie tak sunąć po lodzie. Piplup od razu przeszła do pozycji leżącej i dalej kontynuowała swoją dziką jazdę w kierunku pokemona Roxie.

- A teraz podjedź do pokemona Roxie, gdy ten tworzy swoją akcje i przerwij mu ją atakując go ciosami furii!

Gdy moja podopieczna wykonała cios odskoczyła do tyłu i pięknie ukłoniła się publiczności. To było zakończeniego mojego występu.

Oboje zaczęli od nalepki. Fennekin rozpoczął kombinacją Ognika i Wiru Ognia co o dziwo udało się. Płomień, który dotychczas był czerwony po trafieniu w Ognika zmienił barwę na niebieskawą co zachwyciło publiczność i jury i wcale nie gorszy był początek Piplupa, który momentalnie po wyjściu zaczął się obracać wokół własnej osi stosując przy tym Bąbelki. Można więc sam początek zaliczyć do udanych. Potem Fennekin zaczął ślizgać się po wodzie, a pingwin ku wielkiemu zdziwieniu rozpoczął machać łapkami jakby coś chciał uderzyć, ale to nie wzbudziło jakoś nadzwyczajnych emocji na widzach. Jednak teraz rozpoczął się element walki. Lisek wykorzystał sprytnie Ogniki i wykonując slalom między nimi wykorzystał jeszcze ich niepowtarzalną barwę i w tym świetle minęła wszystkie potem posyłając je na swój cel czyli przeciwnika. To trafiło, ale pingwin nie chciał być dłużny. Położył się i ślizgał na brzuszku, przemieścił się za przeciwnika i wyskoczył by zaatakować Bąbelkami, fenek na polecenie trenerki ruszył z Drapaniem i lekka mgiełka po wykonaniu tego ataku ułożyła się na sierści Fennekina co przy świetle reflektorów dało świetny efekt. Piplup za to nie chcąc być gorszy i z gracją wylądował na lodzie robiąc obrót. Potem Fatima zaczęła dziobać coś w lodzie i rzeczywiście plan był niezły gdyby nie to, że potem Bąbelki nie były tak skuteczne przy wykonaniu serca w lodzie to też plan nie zadziałał jak trzeba, a w tym czasie Fennekin posyłał Ognik w górę dopalając go żarem. Nie dało to jednak efektu strumienia wody, a raczej fajerwerku, który w końcu wybuchł nad arenę. W tym czasie Piplup kręcił się wokół własnej osi używając przy tym Bąbelków. Niezła zagrywka. Miał potem jednak podjechać do Fennekina, ale ten był już po swojej akcji. Piplup jednak wykonał Ciosy Furii, ale te nie były przyjęte z wielkim aplauzem.

-Chociaż finał w waszym wykonaniu był już co prawda lepszy niż półfinały to jednak jeszcze nie to czego się spodziewaliśmy jako jury spodziewaliśmy. Może to sprawa ograniczonej liczby ruchów. Nie mniej jednak finał w Urobos City zorganizowany na Święta wygrywa Roxie i jej Fennekin.